|
Namysłowiacy zagrali NamysłowskiegoO czasu objęcia stanowiska dyrygenta przez Tadeusza Wicherka "Namysłowiacy" zagrali muzykę filmową, operową, musicalową a nawet jazzową. W piątek (25.04.) zaproponowali słuchaczom "Muzykę symfoniczną Karola Namysłowskiego". Dyrygent i muzycy sięgnęli do "Karolowych" nut. Na tę okoliczność Orkiestra wystąpiła w uroczystych ludowych strojach.
W sali koncertowej Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego powiało wiosną i ... najpiękniejszym uczuciem, miłością.
Nie był to zwyczajny koncert, raczej można go określić jako widowisko muzyczno - poetyckie. Do nowego projektu dyrektor artystyczny zaangażował Cezarego Żaka - aktora cieszącego się niezwykłą popularnością. Jego rola sprowadziła się do recytacji utworów poetyckich znakomitych poetów. Spotkanie się na scenie kompozycji symfonicznych Karola Namysłowskiego z poezją Juliana Tuwima, Adama Mickiewicza i Bolesława Leśmiana mogło dać tylko jeden wynik - wynik rewelacyjny.
Wrażenie na słuchaczach robili muzycy. Przyciągali wzrok każdego - zagadkowym uśmiechem, gracją z jaka podtrzymywali instrumenty i zręcznym ruchem ręki poprawiającym nuty. Kolorowe stroje specjalnie założone dla muzyki Karola Namysłowskiego kreowały przepiękną scenografię widowiska.
Oczekiwanie na dyrygenta. Już jest - pojawił się w towarzystwie Cezarego Żaka.
Tadeusz Wicherek wita serdecznie na koncercie muzyki ludowej w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Karola Namyslowskiego w Zamościu i przedstawia gości: Cezarego Żaka i jego małżonkę, Katarzynę Żak. Wita także Ambasadora Meksyku w Polsce, Raphaela Steger.
Proszę Państwa - wprowadzenie czyni dyrygent - muzyka ludowa, to nie tylko muzyka ale ściśle związane z nią słowa. Stąd pomysł zaprezentowania muzyki i słów ludowych, bądź stylizowanych na ludowo. Zacznijmy koncert od czterech tańców polskich - poloneza, kujawiaka, krakowiaka i mazura.
Zagrali... a ich muzyka trafiła do naszej duszy, poruszyła serca i wszystkie zmysły. Była w muzyce radość i żarliwość instrumentów. Dźwięki przeróżne i mocne akordy, dialog i monolog, były nuty znane - takie od stulecia. I żałość i wesołość - była cała Polska - polskie łany, polska chata ze słomianą strzechą, nasze rzeczki i rzeki, góry i doliny...
Następnie na scenie pojawił się Cezary Żak i rozpoczął recytację - "Zaloty" Adama Mickiewicza. "Póki cór.." - na widowni rozległ się dzwonek telefonu - aktor przerwał.
- Niech dzwoni, albo proszę odebrać. Na widowni małe zamieszanie, chichoty. Telefon przestał dzwonić. Sytuacja stawała się zabawna.
Ponownie rozpoczął Cezary Żak - "Póki córeczki opiewałem wdzięki, Mamunia słucha, stryj czyta. Lecz skorem...".
Telefon zadzwonił ponownie. Pan odbierze i powie, że jest na koncercie - Cezary Żak już przerwał recytacje i doradzał. Publiczność gruchnęła śmiechem.
Sytuację ratował Tadeusz Wicherek. Taka historia wydarzyła się w teatrze. Aktorzy na scenie grają swoje role. W pewnym momencie na widowni telefon. Cisza. "Nie, w teatrze jestem. E, takie sobie" - do telefonu odpowiadał gość z widowni. Zabawną historyjkę nagrodziła publiczność brawami.
No może teraz się uda - po raz trzeci do "Zalotów" zabrał się Cezary Żak. I udało się. Zasłuchaliśmy się w strofy Mickiewicza, które wybrzmiały uczuciem i przygodą.
Po "Zalotach" czas na "Wesele Małgosi" Karola Namysłowskiego. Z całym skupieniem i radością wysłuchaliśmy utworu, który opowiedział historię wesela - najpierw przygotowania do obrzędu a później już radość weselną i na koniec oczepiny. Instrumenty wyczyniały cuda - były solówki, dzwoniły dzwoneczki, były weselne przyśpiewki, przytupywania, tańce i efekty specjalne - to wszystko zgodnie z partyturą Karola Namysłowskiego. Oj chciałoby się zatańczyć na takim weselu wiejskim, ale tego nie było w programie.
Co na temat wesela miał do powiedzenia Tadeusz Boy - Żeleński wyrecytował Cezary Żak.
"Gdy się człowiek robi starszy, wszystko w nim po trochu parszy... wieje" - dopowiedziała publiczność. "Ceni sobie spokój miły i czeka aż całkiem wy...łysieje" - ponownie uzupełniała widownia i tak było aż do końca utworu. Nawiązał się fantastyczny kontakt aktora z publicznością.
Tadeusz Wicherek zapowiedział - dawno nie słyszany: mazur Karola Namyslowskiego pt. "Dziarski". Wybrzmiał mazur żywym tempem, całą swoją mocą a dyrygent odtańczył taniec na podium.
Miałem czytać Szymborską, ale znalazłem coś lepszego- powiedział Cezary Żak. To wiersz Andrzeja Waligórskiego "Ostatnia defilada", także utrzymany w klimacie relacji damsko - męskich. "...Ale na razie na baczność szpada, Uśmiech na ustach, nie poznać z miny, że to ostatnia już defilada ... Dzięki za wszystko! Czołem dziewczyny!".
Utwór wzbudził kolejne salwy śmiechu. Publiczność bawiła się znakomicie.
Dyrygent zapowiedział kolejny utwór Karola Namysłowskiego pt. "Zegar". Było leciutko i skocznie i wesoło.
Dla odmiany Cezary Żak sięgnął po utwór Bolesława Leśmiana -"Świdryga i Midryga". To był popis gwiazdorski - to co uczynił aktor z poezją Leśmiana przeszło nasze oczekiwania. To były zaiste fajerwerki. Cezary Żak znakomicie oddał klimat ballady, emocji jakie rozegrały się pomiędzy tytułowymi bohaterami, konkurującymi ze sobą o względy jednej dziewczyny. Rywalizacja mężczyzn doprowadziła ją do śmierci. Sądzę, że na nowo odkryliśmy poezję Leśmiana, ale przede wszystkim zachwyciliśmy się recytacją Żaka.
Chwila oddechu i ponownie Cezary Żak i Bolesław Leśmian - "Wenus". Niezwykła poezja i piękna recytacja. Wszystko utrzymane w konwencji wieczoru miłości ludycznej.
Orkiestra miała dla nas "Frajdę na Saskiej Kępie". I mocny kolejny akcent muzyczny ze śpiewem - ten sam temat - panny i kawalera. Żwawo, zmiana rytmu, śliczna solówka - to gra flet poprzeczny, przyłącza się klarnet, za chwilę mocne dźwięki perkusji - instrumenty na najwyższych obrotach. Ech! Solista otrzymał gromkie oklaski.
Zabawa na całego, a dyrygent zapowiada, że po takiej "zadymie" to wypada zagrać tylko "Kurzawca". Tu skrzypce dały popis swoich możliwości. Po prostu - pięknie.
Z kolejnym utworem poetyckim "Strój" wystąpił Cezary Żak. To także Leśmian i tak będzie aż do końca programu - zapowiedział i przeuroczo recytował.
Orkiestra ponownie w akcji - teraz śpiewają panowie, kolejne rewelacyjne muzyczne efekty specjalne, grają solówkę I skrzypce a dyrygent na piszczałce. Nieźle ten Karol Namysłowski w partyturze nawywijał.
Nie oddaje pola muzykom Cezary Żak. "Usta i oczy" - oczywiście utwór Leśmiana.
- Partytura z 1891 roku - mazur "Całus" - tak Tadeusz Wicherek zapowiada kolejny utwór, który można okrzyknąć kompozycją wieczoru. Nuty nic nie straciły na swojej atrakcyjności, a może nawet ją zyskały. Całusy muzyków, całusy robione trąbkami. Pytanie, które oryginalne a które nowatorskie. Uśmiech i oklaski - tylko taka mogła być reakcja publiczności.
"Kochankami" Leśmiana kończy swój występ Cezary Żak. Motyw miłości, motyw śmierci - cały Leśmian, ale jakże interesujący w wykonaniu aktora - recytatora.
Na zakończenie dyrygent zaproponował wspólne wykonanie "Polki śmieszki". Muzyka i ach cha, cha; muzyka i ach, cha, cha w różnym tempie, w różnej tonacji. W trakcie utworu przyłącza się publiczność i dyrygent, i wszyscy wykrzykują ach, cha, cha!
Brawa, brawa, brawa.
I na bis - grają Namysłowiacy "Wśród wiosny". Przyszła wiosna, więc rozśpiewały się ptaki - ćwir, ćwir, ćwir, kuku, kuku, kuku - to Wicherek robi za kukułkę, a za skowronki - muzycy Orkiestry Symfonicznej. Niezwykła "ptasia orkiestra". Aż trudno uwierzyć, że całą bogatą paletę odgłosów otaczającej nas przyrody Karol Namysłowski zawarł w swojej partyturze.
* * *
Słowa nie mogą i nie mają prawa oddać tej atmosfery. Nastrój od pierwszej chwili był bardzo uroczysty. Czuło się w powietrzu oczekiwanie na coś niezwykłego, coś, co się przydarzy tylko tym, którzy przyszli tego wieczoru do "Namysłowiaków". Taką chwilę można przeżyć chyba tylko jeden raz w życiu. Chwilę bardzo ulotną ale cudną. Taką chwilę pięknej wiosny ze śpiewem skowronka chciałoby się zabrać ze sobą, na zawsze.
To wszystko sprawiła genialna muzyka fenomenalnego kompozytora, rozkochanego w swojej Ojczyźnie, w jej bogactwie dźwięków i zapachów. Nie mniejszy udział w wyjątkowości tego wieczoru mieli także wspaniali artyści. autor / źródło: Teresa Madej fot. Wojciech Czerwieniec dodano: 2008-05-01 przeczytano: 5005 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|