|
Szkoła? Tak, ale po co?Trawestując znane powiedzenie o socjalizmie, można stwierdzić, że szkoła dzielnie walczy z problemami nieznanymi poza szkołą. Poniżej kilka myśli, które przyszły mi do głowy, kiedy zacząłem porównywać szkolnictwo z edukacją domową.
- Mam niestandardowe dzieci. Widzę ich wyjątkowość i nie chcę, aby je standaryzowano.
- Moje dzieci potrzebują dzieciństwa. Szkoła odbiera dzieciństwo.
- Moje dzieci rozwijają się zbyt szybko dla szkoły. Szkoła je hamuje.
- Nie chcę, aby moje dzieci były uczone uznawania autorytetów opartych na tzw. kwalifikacjach.
- Chcę, aby rozwijały się zgodnie ze swoimi zdolnościami i zainteresowaniami. Nie mogą tracić czasu na niepotrzebne rzeczy.
- Dzieci powinny jak najwięcej przebywać wśród ludzi, którzy ich mądrze kochają. Najwięcej takich ludzi znajdzie się w domu.
- Dom jest naturalnym środowiskiem dla dziecka, szkoła - sztucznym.
- Z reguły nie wolno ufać instytucjom państwowym.
- Dzieci wychowuje się do dorosłości wśród dorosłych.
- Prawdziwych przyjaciół poznaje się poza szkołą.
- Szkoła zawęża horyzonty i tłumi indywidualizm.
- Dzieci potrzebują poznawania praktycznych umiejętności. Niewiele jest mniej praktycznych miejsc od klasy szkolnej.
- Poza szkołą dziecko może zgłębiać wiedzę. Szkoła wiedzę spłyca.
- Ławki szkolne krzywią kręgosłup i wypaczają postawy. Również życiowe.
- W domu rzadko marnuje się czas, wyjąwszy gapienie się w telewizor.
- W domu można rozwijać naturalne przyjaźnie na całe życie - z rodzicami i rodzeństwem.
- Rok w domu nie zaczyna się i nie kończy.
- W domu dzieci nie mają przerw od myślenia i wakacji od nauki.
- Dzieci w domu są potrzebne i tak też się czują. W szkole są zbędne. I tak też się czują.
- W domu dzieci są wychowywane. Szkoła indoktrynuje zgodnie z panującą opcją polityczną.
- Wypadkowość w szkole przewyższa tę w górnictwie.
- W domu mogą do woli uczyć się tego, co lubią.
- Dla dzieci edukowanych w domu możliwy jest miesięczny wyjazd majowy w Beskidy i wrześniowy tydzień nad morzem.
- Dzieci naturalnie wolą dom od szkoły i rodziców od nauczycieli i nie ma w tym nic złego.
- W domu można spędzić cały dzień na rysowaniu lub oglądaniu robaczków. Można też cały dzień naprawiać rower. Są to niezwykle pożyteczne zajęcia, które w szkole uznane byłyby za marnowanie czasu.
- Do domu nie trzeba dojeżdżać autobusem. To oszczędza czas i jest bezpieczne.
- W domu nie ma złych nauczycieli ani złych uczniów. Dobrzy rodzice nie krzywdzą swoich dzieci ani na to nie pozwalają.
- W domu nie ma sztucznej ciszy lekcyjnej ani sztucznego hałasu przerwy szkolnej.
- W domu nie nosi się tornistrów. W domu nosi się potrzebne rzeczy.
- W domu dziecko może pobyć samo. Żadna szkoła nie daje takiej możliwości.
- W domu można spokojnie samodzielnie pomyśleć. W szkołach nie ma na to czasu - dzieci muszą odgadnąć to, co myśli nauczyciel.
- Rodziców można (prawie) zawsze o wszystko zapytać. Można też (prawie) zawsze wszystko im powiedzieć. Robienie tego w szkole rozbija lekcję i wszystkich denerwuje.
- Jeśli dziecko nie chodzi do szkoły, może spędzić pięć godzin dziennie na basenie. Albo w lesie. Albo grając w piłkę.
- W domu nie prowadzi się zeszytów. Chyba że są potrzebne.
- W domu można się wyspać. Chyba, że jest coś ciekawszego do zrobienia. Można też uciąć sobie drzemkę, kiedy organizm jej potrzebuje. W szkole można tylko ziewać, ale tak, aby nauczyciel tego nie zauważył.
- W domu dziecko nabiera pewności siebie. W szkole pewność siebie jest źle widziana.
- W domu można rozwiązywać zadania i problemy na różne sposoby. W szkole nie można robić tego szybciej od nauczyciela.
- Dla dziecka edukowanego w domu świat jest całością. W szkole świat podzielony jest na przedmioty.
- W domu nie ma jedynek. Ani szóstek. W domu jest normalnie - dzieci uczą się do życia.
- W domu można pójść do ubikacji bez pozwolenia. Bez pozwolenia można też wstać albo położyć się na podłodze.
- W domu, wyjąwszy obecność rządowych mediów, nie ma propagandy.
- W domu są ciekawsze książki.
- W domu są lepsze zabawki.
- W domu można bawić się z dziadziusiem i babcią i uczyć się od nich.
- W domu można pomagać rodzicom. W ogóle można być potrzebnym i użytecznym.
- W domu nie ma dzwonków na przerwę. Nie ma przerw w ogóle, bo niby od czego?
- Nauczanie domowe nie ma minimum programowego.
- W domu można bawić się w szkołę. Tylko po co?
- Szkoła uczy myśleć jak nauczyciel. Edukacja domowa uczy myśleć.
- W domu nie ma apeli ku czci. W ogóle w domu czci się właściwe osoby.
- Szkoła wychowuje pracowników. Dom wychowuje ludzi samodzielnych.
- Najlepszy uczeń w szkole to taki, który idzie za nauczycielem. W domu uczymy dzieci podążania za Bogiem.
- W domu nie ma lekcji przysposabiających do życia w rodzinie. W domu jest prawdziwa rodzina.
- W domu nie ma lekcji przyrody. W domu przyroda jest wszędzie. Matematyka, fizyka i obce języki również.
- W domu nie ma niepotrzebnego stresu.
- W domu nie zostaje się na drugi rok.
- W domu robi się, wyłączając bezmyślne gapienie się w telewizor, sensowne rzeczy.
- Dziecko w szkole cały dzień marzy o wyjściu z niej. Edukacja domowa spełnia marzenia.
- W domu dziecko je lepiej. W dodatku je z rodziną.
- W nauczaniu domowym nie ma pracy domowej, w domu jest zwykła praca.
autor / źródło: Paweł Machała / idź Pod Prąd dodano: 2006-10-05 przeczytano: 3380 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|