|
Rozmowa z Tomaszem Kossowskim - wiceprezydentem Miasta ZamośćOd 1 listopada w zamojskim Ratuszu urzęduje drugi wiceprezydent Tomasz Kossowski. Zgodni co do powołania byli: Prezydent Zamościa i radni. To idzie młodość - młodość, wiedza i całkiem spore doświadczenie. Tomasz Kossowski o funduszach unijnych wie wszystko, a może nawet jeszcze więcej.
Teresa Madej - Panie Prezydencie, czy możemy na początek podsumować pięć lat pana pracy jako sekretarza Urzędu Miasta. Co się udało dokonać, a czego nie?
Tomasz Kossowski - To co się udało, to poniekąd widać, parę projektów. Konkretnie? Na stanowisko sekretarza zostałem powołany w styczniu 2004 r. W Urzędzie Miasta pracuję od września 2000 r. Byłem oddelegowany do realizacji projektu tworzenia sieci doradztwa dla małych i średnich przedsiębiorstw. Projekt realizowany był w okresie ponad dwu lat z powiatem Schwäbisch Hall/Niemcy i Burgerland/ Austria. Wynikiem współpracy była realizacja projektu o wartości ok. 200 tys. euro. To były podstawy - jak założyć działalność gospodarczą i prowadzić ją na terenach Polski wschodniej. To był program pilotażowy, jeszcze przed wejściem Polski do UE.
Były szkolenia, wyjazdy studyjne przedsiębiorców z Zamościa do Austrii, do Niemiec, giełdy kooperacyjne, by zobaczyć jak działają tam izby przemysłowo - handlowe. Była też promocja inwestycji, inwestowanych ze środków przedakcesyjnych. Były też pożyczki bezzwrotne - 3 600 zł na zakup środków trwałych, kolejki w Ratuszu przeszły nasze wyobrażenia.
Później zaczęły się praktyki zagraniczne w Wielkiej Brytanii. Jako absolwent ekonomii UMCS bardzo dobrze trafiłem, przez dwa i pól poznałem dobrze Austrię i Niemcy. Były też cztery miesiące w Wielkiej Brytanii, gdzie pracowaliśmy w Urzędzie Miasta w Loughborough. Tam poznałem procedurę wyłaniania projektów do realizacji.
Teresa Madej - Zdobyta wiedza i doświadczenia zaowocowały w Zamościu.
Tadeusz Kossowski - Zanim zostałem sekretarzem, przez rok czasu Prezydent Miasta zapraszał mnie i kolegę na wszystkie operatywki. Pytał nas Prezydent Zamoyski o zdanie. W grudniu 2003 r. zaproponował mi stanowisko sekretarza UM, choć miałem wówczas inne wizje mojej przyszłości. Było to jednak wyzwanie.
Pierwsze zadanie to organizacja Biura Obsługi Interesanta w cztery miesiące. Potem rozmowy z Prezydentem dotyczyły pozyskiwania funduszy z Unii. Pierwsze projekty jakie przygotowaliśmy to były naprawy dróg, czyli działania liniowe. Projekt, najdroższy w województwie opiewał na 16, 5 mln zł.
Udało szczęśliwe zagranie - wycofanie złożonego już projektu dwa tygodnie przed oceną, na moją odpowiedzialność, a miałem wówczas 26 lat, dołożenie do tego projektu realizacji infrastruktury teletechnicznej i złożenie projektu na następny nabór. Kilkoma punktami przeszedł, a 5 pkt. otrzymał za infrastrukturę.
Były jeszcze ulice: Sikorskiego, św. Piątka, MZK i zakup autobusów. Także trzy projekty dotyczące rewitalizacji (ZPORR). Postanowiliśmy pokazać, że można otrzymać pieniądze także gdzie indziej. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że fundusz norweski jest tak trudnym funduszem, ale udało się, bo było niewiele projektów z Polski, to był III i IV etap rewitalizacji. W 2006 r. złożyliśmy wnioski i przez półtora roku była cisza. Wreszcie przyszło pismo, że projekt będzie dofinansowany. Tutaj odpowiadaliśmy własną głową za realizację projektu. Mamy półmetek inwestycji. Będzie zrealizowana do końca listopada 2009.
W międzyczasie pojawił się projekt największy w Polsce, na 66,5 mln zł - Miasto UNESCO, Pomnik Historii. Termin realizacji i wykonania dokumentacji jest niedostosowany do warunków polskich. Projekt dotyczy uczytelnienia, czyli zrobienie trasy widokowej dookoła zespołu staromiejskiego - odtworzenia fortyfikacji. Uczytelnienie polega na wykonaniu nasypów ziemnych, także ścieżka rowerowa dookoła twierdzy i odbudowa kilku bastionów i organizacja muzeum.
Rząd Polski zaakceptował kwotę 66,5 mln zł na realizację tego projektu, w układzie 60:40, nie ma już projektów finansowanych w ilości 85% wartości inwestycji, przy 15 % kosztów własnych.
Wiceprezydent Kossowski przyobiecał pokazać już w terenie, na jakim etapie są prace wielce kosztownego projektu.
Następnie odpowiedział na pytania, postawione przez Czytelników naszego portalu.
Teresa Madej - Na jakim etapie jest renowacja kościoła O. Franciszkanów i odbudowa klasztoru?
Tomasz Kossowski - Kościół jest takim samym beneficjentem jak magistrat. Pomagaliśmy przy przygotowaniu projektu, natomiast jest to "zdrowa konkurencja". Jest koncepcja i były rozmowy żeby to zrobić w ramach funduszy, natomiast jest to zbyt droga inwestycja. W przyszłości, po rewitalizacji Pl. Wolności, w grę może wchodzić zagospodarowanie w ramach partnerstwa publiczno - prywatnego albo sprzedaż działki. To decyzja suwerena właściciela.
Teresa Madej - Czy jest w projektach renowacja d. Akademii Zamojskiej?
Tomasz Kossowski - W tym roku będziemy robić część badań archeologicznych. Jest to jak najbardziej wskazana inwestycja. Myślę, że w ciągu 2-3 lat dokumentacja powstanie. Jeśli będą możliwe fundusze do pozyskania, to wniosek będzie złożony.
Teresa Madej - Czy miasto nie zapomniało o d. pałacu Zamoyskich i oficynach? Czy to sprawa Sądu?
Tomasz Kossowski - Jest to temat złożony. Gdyby ten pałac był miasta, to byłoby to priorytetowe zadanie, dla mnie sztandarowe. Z tego pałacu można zrobić obiekt na miarę XXI wieku i na tym zarobić pieniądze, to by się samo finansowało. Jest dużo telefonów z zagranicy - firmy organizują imprezy integracyjne i potrzebują lokalu zamkniętego, odizolowanego z sauna, basenem. Część pałacu jest własnością miasta - tylna część- z mieszkaniami socjalnymi. Musimy zabezpieczyć lokale zastępcze. Będzie 44 mieszkań w budynku POM-u w przyszłym roku. Miasto zakupiło działkę na wybudowanie nowego gmachu sądu. Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło przetarg na wykonanie dokumentacji. Gdyby Ministerstwo zdecydowało się na budowę obiektu, Sąd się wyprowadza, a pałac przechodzi na własność miasta. Wtedy możemy mówić o projektach unijnych.
Teresa Madej - Konkurs na zagospodarowanie Rynku Wodnego rozstrzygnięto w ubiegłym roku. Kiedy możemy spodziewać się realizacji zwycięskiego projektu?
Tomasz Kossowski - 15 listopada weszła ustawa pozwalająca na realizację projektów związanych z ochroną środowiska. Tym projektem zajęliśmy pierwsze miejsce w ramach RPO, na kwotę 12 mln zł. W tej kwocie są: schody i frontowa elewacja Ratusza, uliczki jeszcze niewyremontowane od strony wjazdu na Starówkę, Rynek Solny, Jaroszewicza, muzeum w Oficynie i Rynek Wodny z fontanną, który jest integralną częścią projektu na 2 mln zł.
W Polsce wszyscy oczekują na rozporządzenie i na ustawę. Musimy zmienić pozwolenie na budowę, ponieważ dyrektywa obejmuje wszystkich. Możemy to zrobić, będzie to refundowane, ale w momencie audytu unijnego, mogą być problemy. Wolimy dmuchać na zimne. Przełożyliśmy podpisanie umowy na marzec 2009, a następnie rozpoczną się dalsze działania, na sierpień prace powinny być wykonane.
Teresa Madej - W sąsiedztwie Rynku Wodnego inne obiekty w złym stanie - Generałówna i sąsiednie kamienice. Czy to jest własność miasta?
Tomasz Kossowski - Generałówna jest własnością miasta. Ze zbyciem jej jest problem, bo tam są rodziny. Są firmy zainteresowane, ale nikt nie kupi tego z ludźmi. Należy ją sprzedać, ponieważ bardzo trudno jest uzasadnić w ministerstwie, że robimy fronty elewacji. Miasto powinno mieć place, ulice, infrastrukturę sprzyjającą.
Teresa Madej - Jak wygląda sprawa amfiteatru? Inwestycja upadła.
Tadeusz Kossowski - To był dobry projekt. Nie wyszło. Jest to przewidziane w innej formie i jest w kwocie 66,5 mln zł. W tej kwocie także park miejski, gdzie ma być mała infrastruktura i architektura dla wypoczynku. Zaplanowano także parkingi: przy parku, przy ulicy Szczebrzeskiej i przy PZU. Cała istniejąca infrastruktura do wymiany. Do tego jeszcze ZOO. Zrobiliśmy dokumentację techniczną w ubiegłym roku na modernizację Ogrodu Zoologicznego w Zamościu. Zakres prac jest potężny. Ma być to miejsce przyjazne dla rodzin z dziećmi. Przebudowa wszystkich obiektów, ścieżki, monitoring, możliwość prowadzenia lekcji z biologii, wideoteka zachowań zwierząt.
Uściślając, ja nadzoruję pracę Biura Zarządzania Funduszami Zewnętrznymi. Biuro nie tylko pozyskuje ale i realizuje inwestycje, także je rozlicza. Brakuje mi ludzi dobrych. Te projekty opiewają na miliony złotych.
Projekty mają opóźnienia. Teraz spowodowane jest to kryzysem, system bankowy Lichtensteinu i Islandii został przejęty przez Państwo, finansowania zostały wstrzymane, w Norwegii - jeszcze nie. Jest także mnóstwo drobiazgowych pytań, uzupełnień do złożonych projektów.
Teresa Madej - Dziękuję panu za rozmowę. Powrócimy do tych projektów za jakiś czas, by je zaktualizować i zweryfikować.
* * *
Opinie jakie usłyszałam na temat powołania Tomasza Kossowskiego na urząd drugiego wiceprezydenta Miasta Zamość są w zasadzie pozytywne. Choć są i takie, że jeśli dobry był w tym, co robił, to po co to zmieniać. I jeszcze jedną przytoczę, że są miasta milionowe z jednym prezydentem, a u nas w Zamościu zaledwie 67 tys. mieszkańców i mamy aż trzech prezydentów.
Czas pokaże, czy miasto będzie rosło w siłę, a ludziom będzie żyło się dostatnio. Prezydent to tylko brzmi dumie, pracy i problemów na urzędzie nie brakuje.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2008-11-21 przeczytano: 16483 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|