www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Pogody kwietniowe, słoty majowe. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Mała Wielka Kolekcja w BWA - część II

Wystawą "Żywa kolekcja BWA" Galeria Zamojska podsumowuje 40-lecie swojej działalności. W salach ekspozycyjnych zaprezentowano kilkadziesiąt prac uznanych artystów. To pokłosie wielu plenerów zorganizowanych na Zamojszczyźnie. Nazwiska artystów, który prace zostały zaprezentowane, m.in. Teresy Pągowskiej, Jerzego Nowosielskiego, Franciszka Maśluszczaka czy Dudy Gracza przeszły do historii malarstwa polskiego.

Prace uznanych artystów podziwiam w towarzystwie dwóch zamojskich artystów malarzy - Marka Rzeźniaka i Winicjusza Borowskiego. W kolejnej części, dzielę się z Czytelnikami komentarzem do wystawy autorstwa Winicjusza Borowskiego.

- Który z tych obrazów ucieszyłby pana najbardziej, gdyby Pan mógł wejść w jego posiadanie?

- Podobnie jak Marek, miałbym pewnie kłopot. Aczkolwiek, byłbym w stanie wybrać kilkanaście, może osiem, może pięć. Natomiast ja chciałbym się inaczej odnieść do samej wystawy. Mianowicie, mnie się wydaje, że największą wartością wystawy jest jej wartość dydaktyczna.
To jest możliwość zobaczenia artystów naprawdę z pierwszej półki. Jest tu kilkunastu takich, których w tej chwili rzadko można oglądać, a jeżeli już, to w jakiś centrach, gdzie nie każdy może pojechać i to zobaczyć. To jest siła takiej kolekcji. Tu na miejscu, ludzie przychodzą i oglądają prace z różnych okresów. Być może dla niektórych artystów, to nie są dzieła do końca reprezentatywne. Być może to nie są ich najlepsze obrazy, ale jednak jest możliwość obejrzenia czegoś, co gdzie indziej tez byłoby trudne.
Ta strona dydaktyczna wystawy wydaje mi się bardzo istotna. Druga kwestia, z żalem muszę to powiedzieć, brak możliwości od kilku lat współcześnie działającej galerii na kontynuowanie budowania tej kolekcji. To wymaga pieniędzy. Tę kolekcję zaczęła budować Grażyna Szpyra. Miała także małe środki, ale wtedy te obrazy były znacznie tańsze. Dzisiaj obrazy niektórych artystów to pewnie wartość pół budżetu galerii. Sztuka nabrała wartości. Parę z tych obrazów to niezłe pieniądze. Ba, niektórzy z tych artystów już nie żyją i to już są rzeczy niepowtarzalne. Wiadomo, że pewne rzeczy już nie powstaną. Trochę żal, że miasto żałuje tych pieniędzy na zakup obrazów do kolekcji. Każdego roku dwa to już byłby sukces. Mnie się wydaje, że dziś to galerii nie stać, żeby kupić obraz od miejscowych artystów, a co mówić. Na dobrodziejów trudno liczyć, by zakupili obraz i przekazali do galerii.
Widzę inną alternatywę. Myślę, że z inspiracji miasta winno nastąpić jakieś bliższe porozumienie pomiędzy Muzeum a Galerią i budowanie wspólnie kolekcji, czy to do Muzeum czy do Galerii. Muzeum ma wymiar regionalny...



- Czy zakupy dzieł współczesnych artystów mieszczą się w formule funkcjonowania muzeum?

- Wydaje mi się, że zakupiono trochę prac artystów współczesnych. Na pewno Tomaszów kupuje, tutaj jest kilka, może więcej. Był czas, ze kupowali, może nie od naszych, ale od współczesnych. Jakiegoś rozwiązania należy poszukać bo warto to od czasu do czasu pokazywać. Inne miasta, np. Lublin ma potężną kolekcję, ale długie lata miał niewyobrażalne pieniądze dla instytucji kultury w Zamościu. Stąd też ten pomysł w Zamościu żeby się ograniczyć do ilustracji, które ze względu na funkcje i na miejsce znacznie łatwiej było budować kolekcję, gromadzić i przechowywać. Jak na Zamość to było rozwiązanie fantastyczne. Dziś nawet ilustracji Galeria nie kupuje, bo nie ma za co. W tej materii ilustracji wiem, że galeria próbuje się jeszcze odnaleźć.

- Mówi się o ponad trzech tysiącach ilustracji. Może nawet jest to największa kolekcja ilustracji w Europie. Zapytam pana o preferencje, co jest panu bliższe - prace Nowosielskiego, Dudy Gracza a może zupełnie kogoś innego.

- Te preferencje to się w życiu zmieniają. Dziś i teraz? Im jestem starszy tym mniej mi się rzeczy nie podoba. Różne rzeczy mnie interesują. Kiedyś wiedziałem, że to mi się podoba, a to nie. Dzisiaj większość prac mi odpowiada. Naprawdę niewiele jest rzeczy, których bym nie dopuszczał. Mnie to nie odpowiada, ale szanuję, że jest coś takiego i funkcjonuje na rynku sztuki. Nieodmiennie fascynuje mnie Teresa Pągowska. Pamiętam jej wystawę jeszcze jak byłem uczniem w liceum w Zamościu, później na studiach pamiętam jej dużą wystawę w Lublinie. Zawsze to robiło na mnie wrażenie.
O dziwo - lubię też takie malarstwo jakie prezentuje Zbysław Maciejewski. To są piękne obrazki, świetnie namalowane. Na szczęście dla Galerii, są tu obrazy Antoniego Fałata z jego najlepszego okresu. Teraz, ja mam wrażenie, nie obrażając artysty, że trochę za płodny jest. Tu był bardziej wnikliwy i te obrazy są bardziej dopracowane. Lubię to malarstwo, zawsze lubiłem. I siła tej kolekcji, to te kilkanaście obrazów. Gdyby kolekcja zamojska miała tyle samo "Dwurników", czy tyle samo Maciejewskiego czy Teresy Pągowskiej, to by była już poważna kolekcja. Jeśli chodzi o reprezentatywność, to ilość "Fałatów" przebija się.
Szamborskiego bardzo lubiłem. Odpowiada mi bardzo ten typ malarstwa, taki światłocieniowy. Pamiętam ten plenerem. Lasika tez bardzo lubię. Korolkiewicza jest to jeden ze słabszych obrazów, chociaż artysta fajny.

- Nowosielskiego, powiedziałbym, że przeciętne obrazy, bo ma obrazy genialne, ale są to obrazy Nowosielskiego. Maśluszczaka bardzo reprezentatywne obrazy z różnych okresów. To też daje wyobrażenie absolutne o artyście. Co ważne, o artyście pochodzącym stąd, to też dodatkowy smaczek. Tu na tej wystawie bardzo mi brak niektórych artystów, którzy wyszli stąd, takich jak Sławek Karpowicz, którego Galeria nie ma w zbiorach. Człowiek już nie żyje, a był wybitnym artystą, szkoda. Można było poskąpić pieniędzy na artystów, którzy żyją w Polsce, a nie na tych związanych z Zamościem.
I kontynuacja - Brzochowski, absolutnie historia sztuki, choć tylko pojedynczy obrazek. Stanisław Baj- człowiek pochodzący stąd.
Proszę jeszcze o doniesienie się do prac zamojskich twórców, aktywnych w naszym środowisku plastycznym.

- Wartością jest to, że pokazują rozwój artysty. To są obrazy z wcześniejszego okresu. Pokazują, że artysta zmienia się, czy tego chce, czy nie. Różnie to można to ocenić. Ktoś będzie uważał, że w tamtych czasach były to lepsze obrazy, a dzisiaj są gorsze, lub odwrotnie. To nie jest istotne, ważne, że pokazują, że twórca się rozwijał. One są reprezentatywne dla pewnego okresu dla tych twórców. Żałuję, że nie ma tu pracy Marka Rzeźniaka z tych "z torami i wagonami". To był świetny jego okres i szkoda, że go nie ma.

Zauważam obraz pana syna. To z potrzeby?

- Nie wiem czy była taka potrzeba. Ja od zawsze działam emocjonalnie, nie kalkuluję tego, że dzisiaj namaluję syna a jutro córkę znajomych. To się dzieje.
Z Janem Popkiem jestem emocjonalnie związany. W jego pracowni robiłem dyplom. On mnie prowadził. Jako młody człowiek nie doceniłem tego, że ktoś taki jak on obdarzył mnie swoistą przyjaźnią. Bywałem u niego w domu, prowadziliśmy rozmowy i to bardzo osobiste. On nawet w jakimś sensie mnie zepsuł, bo zbyt wcześnie docenił mnie jako artystę, a to zaszkodziło jako młodemu człowiekowi.
Dla mnie jest to malarstwo, które się nie starzeje. Wszedłem na wernisaż, popatrzyłem na ten obrazek, ten obrazek ma trzydzieści lat a jeszcze bardziej się podoba. To jest z okresu, kiedy kilkanaście lat przed śmiercią Jan Popek) przestał już malować obrazy bardzo kolorowe. Odszedł od formuły malowania zamkniętych geometrycznych form, które się nakładały, wyszedł z tego pop artu, poszedł w takie uderzenie swobodne, w kreskę, w "przecierki". To był najlepszy okres. Ja pamiętam na wystawie w Zamościu miał obrazki zamojsko - hrubieszowskie przepięknie namalowane.

Pamiętam też jeden tytuł - uzupełnia Marek Rzeźniak - "Renowacja dewastacji".

-Bardzo lubię malarstwo Dominika, chociaż myślę, że to jego przeciętny obraz, ma dużo lepszych, ale to jest obraz charakterystyczny dla niego i ważne, że galeria ma jego obraz. Już teraz owiany legendą.
Eugeniusz Małkowski, nieduży obrazek, pamiętam z czasów, kiedy ja działałem w Stowarzyszeniu "Ruch artystyczny Świat". To stowarzyszenie kontestujące ówczesne władze, głównie przez Hugona Bukowskiego. Ja wystawiałem z tym stowarzyszeniem i jedna z tych wystaw zrobiliśmy w Zamościu jako pokaz niezależny. Po tym pokazie galeria kupiła ten obrazek, bardzo charakterystyczny dla niego i w klimacie utrzymany i w gamie.
"Dwurniki" dla mnie, grubo poniżej przeciętnej. Dwurnik ma świetne obrazy, ale te do nich nie należą, ale jest to Dwurnik. Malował bardzo dużo, ma i takie. Ja lubię Dwurnika, kiedy on wyraźnie nawiązuje do Nikifora i maluje te miasteczka z góry, z lotu ptaka. W Kancelarii Prezydenta RP wisi jego duży obraz, co widać podczas migawek telewizyjnych. Bardzo fajny.
Dwurnik się nie wstydzi Nikifora i zawsze mówił, że to go inspirowało. Ja myślę, że to inspiracja znakomita. On jest znacznie lepiej wykształcony niż Nikifor i potrafi dopowiedzieć anegdotę, którą w którymś momencie kończy Nikifor, bo on działa emocjonalnie. Natomiast Dwurnik jest świadomym artysta i świetnie wykształconym i potrafi tę anegdotę prowadzić do końca, do tego puenta, dowcip. Natomiast Nikifor malował to jako widoczek, choć ja bardzo lubię obrazy Nikifora.

Dobrze, że zwróciłeś na to uwagę - wypunktował Marek Rzeźniak - Dwurnik wyraźnie inspirował się Nikiforem. Jest to nieprzeciętna osobowość.

- Panie Winicjuszu - puenta na zakończenie opowieści o Kolekcji.

Puenta to żal, że tego nie da się kontynuować. Ruch kiedyś został zrobiony, ale ja nie widzę perspektywy na to, żeby tę kolekcję budować. Głównie żąłuję, że nie buduje się tej kolekcji ludzi związanych z Zamościa. Brakuje tutaj: Sławka Karpowicza czy paru innych ludzi, którzy, na szczęście jeszcze żyją. Bardziej lokalnie można to potraktować.

- Można liczyć na to, że artysta zrobi gest w kierunku galerii i jeden obraz odda?

- Jeśli chodzi o plener - to można, ale trzeba mieć świadomość, ze na plenerze dostaje się gorszy obraz. Gdy przychodzi się do pracowni artysty, to bierze się co chce i można kupić coś najlepszego.

Minęło kilkadziesiąt lat i teraz widzimy jak cenne są te obrazy, a nie ma kontynuacji.

- Fajne by było, aby obok obrazu artysty z 1978 r. zawiesi ćjego obraz z 2008 r.

- To by było bardzo dobre - przyznał Winicjusz Borowski, tylko, że to stawałoby się przedsięwzięcie wystawiennicze, wymagające jeszcze większej kasy. Ja żałuję, że tej wystawie nie towarzyszy katalog, w którym historyk odniósłby się do samej wartości tych obiektów w kolekcji. Tu była szansa, żeby ta kolekcja była cyklicznie pokazywana lub w części, gdyby powstał ten obiekt z połączenia bram lwowskich. Tam galeria miałaby większą przestrzeń, tymczasem z tego zrezygnowana. Z tą kamienicą też nie do końca wiadomo.

- Pytanie czy Zamość postawił na Kulturę czy turystykę? - zastanawiał się na głos Marek Rzeźniak.

- Sądzę, że Zamość postawił na popularność. A popularność jest - nie ubliżając nikomu - podsumowywał rozmowę Winicjusz Borowski - dla gospodyń.

- A może wprowadzić wstępy do Galerii? Może starczy przez rok na katalog?

- W Polsce są bilety do Galerii na wystawy problemowe, ale wtedy przychodzą tłumy. Tu cyklicznie na wystawy przychodzi garstka, młodzież. Każemy płacić młodzieży? Gdyby trzeba było płacić, przyjdzie o połowę mniej osób. W skali Zamościa to "gra nie warta świeczki".

- W moim mniemaniu, sztuka dzisiaj, jest dziedziną absolutnie niszową. A wszystkie dziedziny niszowe wymagają dofinansowania, innej drogi nie ma. Gdyby Zamość był innym miastem, gdyby miał inne otoczenie biznesowe, być może ktoś by to sponsorował. W tych realiach jest to niemożliwe- zakończył wpowiedź Borowski.

- Jeśli doszło do likwidacji Galerii w Zamościu, to dla mnie jest nie do wyobrażenia, żeby nie było Galerii w mieście. To by była straszna deprecjacja Zamościa - zamartwiał się Marek Rzeźniak.

* * *

Czy sztuka przez duże "S" przestaje kogokolwiek interesować? A może niezbędny jest mecenat państwowy w większym wymiarze, bo inaczej pozostanie nam ... pilot do telewizora. Szkoda, że nie mamy jeszcze przyzwyczajenia do życia w otoczeniu prawdziwych dzieł sztuki. Szkoda, że nie mamy wystarczających środków finansowych na inwestowanie w sztukę.
Dziękuję Panom za rozmowę. Wesołych Świat!


autor / źródło: Teresa Madej
fot. Janusz Zimon
dodano: 2008-12-21 przeczytano: 3346 razy.



Zobacz podobne:
     Wakacje w BWA / 2012-06-29
     I Międzynarodowe Biennale Wschodni Salon Sztuki / 2009-10-30
     Wielokulturowa Zamojszczyzna / 2009-09-23
     "Różnorodność kulturowa Zamojszczyzny" w BWA / 2009-08-31
     Plakaty Jakuba Erola w BWA / 2009-07-08
     Szczęściarz z Nowego Jorku - rozmowa z Krzysztofem Zacharowem / 2009-06-20
     Metafora Zacharowa w BWA / 2009-06-18
     Ilustracje z Nowego Jorku w BWA / 2009-06-01
     Piórkiem, tuszem i geniuszem / 2009-05-13
     Przenikanie światów - rozmowa z Joanną Brześcińską - Riccio / 2009-05-12
     Relikwiarz świata Aldony Mickiewicz w BWA / 2009-05-08
     Piękno przedmiotu - rozmowa z Aldoną Mickiewicz / 2009-05-08
     Transitorieta Brześcińskiej-Riccio w BWA / 2009-04-27
     Świat symboli Aldony Mickiewicz w BWA / 2009-04-25
     Zamojscy plastycy na warszawskiej wystawie / 2009-04-14
     Uczniowie "Plastyka" u progu kariery / 2009-04-09
     Prace dyplomowe w BWA / 2009-04-02
     Co seniorom w duszy grało. Wernisaż w BWA / 2009-03-24
     Spotkanie ze Słowackim w BWA / 2009-03-21
     Uniwersytet III Wieku w BWA / 2009-03-13

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet