|
O Józefie Przytule opowiada Władysław Swacha - koncertmistrz "Namysłowiaków" TM - Jakim szefem był Józef Przytuła?
Władysław Swacha - Józef Przytuła nie był typem szefa managera, nie otworzył szerzej kierunków działalności orkiestry. Zachodzi pytanie: czy jako aranżer, autor opracowań nie zrobił więcej niż zarządca? Cenne jest to, że utrzymał orkiestrę w stylu nadanym jej przez Karola i Stanisława Namysłowskich.
TM - Czy mógłby Pan przybliżyć naszym czytelnikom dokonania artystyczne Józefa Przytuły?
Władysław Swacha - Opracował ponad 200 utworów ludowych, okolicznościowych - patriotycznych, narodowych, polskiej pieśni artystycznej w ciekawych zestawieniach instrumentalnych. To same "cukiereczki" - cudowne historie, wchodzi się w te utwory i gra po wielokroć z przyjemnością. Jako manager zadbał o wartości od strony repertuaru, jest tak bogaty, że orkiestra ma co grać - poczynając od mazurków, przez oberki, marsze, polki do kujawiaków; mnóstwo wiązanek - kompozycje i opracowania utworów różnych tematycznie, także kolędy, pastorałki. Wśród dokonań artysty autorski program: "Głosy mojej ziemi", który w całości opracował i zaaranżował, wykorzystując potencjał lokalnych artystów słowa i dźwięku, między innymi: J. A. Misiury, A. Magdziak, Wł. Pańczyka, K. Jastrząb ( prawdziwe W. Grabek - Woś). Dzięki Józefowi Przytule w repertuarze znalazły się nowe opracowania muzyki religijnej i kompozycji K. Namysłowskiego. W latach dziewięćdziesiątych odnalazł w bibliotece dwie msze: W. Słomczyńskiego i H. Miłka, zinstrumentował i opracował je na głosy solowe, chór i orkiestrę symfoniczną. Przez dyrektora zostały opracowane programy patriotyczne: "Jeszcze Polska nie zginęła", Żeby Polska była Polską" i "Nad żołnierską mogiłą". Są tez w repertuarze muzyka rozrywkowa i taneczna według aranżacji Józefa Przytuły. Zestawienie takiej ilości opracowań i aranżacji daje nam wyobrażenie ogromu wykonanej pracy Józefa Przytuły a przecież nieustannie obecny był za pulpitem dyrygenckim. Bywały okresy mojego buntu z "pierwszego krzesła", były to batalie twórcze o sposób realizacji utworu. Kończyły się wyborem lepszego warsztatu, niekonwencjonalnego rozwiązania, optymalnego sposobu realizacji muzyki. Trzeba przyznać, że obdarzył mnie Józef Przytuła zaufaniem i wykonywane przez nas programy z repertuaru muzyki symfonicznej, rozrywkowej świadczyły o dobrej współpracy.
TM - Co pozostawił nam, słuchaczom?
Władysław Swacha -Spuścizna artystyczna jaka pozostaje po Józefie Przytule to 16 różnorodnych działów jego kompozycji, to wartość nie do przecenienia. Pozostaje w orkiestrze dużo nagromadzonego pod jego batutą dobra - pięknych kompozycji i aranżacji - obojętnie pod jaką szerokością geograficzną są grane - czy na Ukrainie czy w Niemczech - podczas koncertu czy chwilę po nim odbieramy ciepłe nastawienie słuchaczy (Swierdłodonieck "Szumi i rwie Dniepr szeroki"), ich wzruszenie i płacz (Baranowicze i Słonim na Białorusi) a także pochlebne opinie krytyków (Schwäbisch Hall).
TM - Czy będzie z Orkiestrą tak jak mówią słowa "Inwokacji" zaśpiewanej Dyrektorowi i Dyrygentowi na pożegnanie - "Bez ciebie będziemy jak czegoś ćwierć lub pół" - czas i Orkiestra odpowiedzą na to pytanie. Dziękuję za rozmowę.autor / źródło: Teresa Madej fot. Tadeusz Adamczuk, Grzegorz Wróbel dodano: 2007-01-11 przeczytano: 4384 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|