www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 20 kwietnia 2024, w 111 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Czesława, Agnieszki, Amalii, Nawojki, Teodora.
Kwietniowe przysłowia: Na świętego Justyna siew się w polu zaczyna. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Poezja, której muzyka dodała skrzydeł

Tradycją już jest, iż pierwszy dzień Zamojskiego Festiwalu im. Marka Grechuty należy do młodych artystów, laureatów Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Marka Grechuty, którego trzecia edycja odbyła się w czerwcu br. Zwycięzcy i wyróżnieni otrzymali zaproszenia do występów we wrześniu, pierwszego dnia w podwórku przy ul. Grodzkiej 7, gdzie w jednej z kamienic w latach młodzieńczych mieszkał Marek Grechuta oraz drugiego dnia festiwalowego, do udziału w koncercie galowym na Rynku Wielkim.

Pogoda w tym roku pokrzyżowała jednak plany organizatorom i pierwszy koncert, z uwagi na deszcz i chłód, przeniesiony został z naturalnej dla niego scenerii do sali koncertowej Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego. Z braku podwórza, gdzie miano wspominać wielkiego Mistrza i wykonywać tylko jego utwory, przemodelowano po części formułę koncertu i zaprezentowano twórczość Marka, jako główną inspirację w przyszłej drodze artystycznej młodych wykonawców. Zmierzenie się z repertuarem Marka Grechuty stanowi dla nich nie lada wyzwanie. W czerwcu sięgnęli po jego piosenki nie tylko z regulaminowego obowiązku, który w konkursie narzucał wykonanie co najmniej jednego utworu Grechuty, ale również, jak sami mówią z potrzeby sprawdzenia się i w konsekwencji wypracowania własnego stylu.

Gospodarzem wieczoru, i jak sam się przedstawił, starszym kolegą młodych artystów, był Jan Poprawa - publicysta, krytyk muzyczny, a przede wszystkim pedagog i wykładowca, juror wszystkich czerwcowych konkursów, który bardzo dobrze zna młodych ludzi, potrafi dostrzec i talent, i pasję. Opowiadając o kolejnych utworach, przedstawiając kolejnych wykonawców, doskonale ich znał, wielokrotnie słyszał, wiedział czego można od nich oczekiwać. Tylko 3 osoby występujące tego wieczoru były po maturze, reszta to licealiści, a więc naprawdę niesamowicie utalentowana młodzież, co czyni ten koncert wydarzeniem jeszcze bardziej wyjątkowym.



Tego wieczoru piosenki przywieziono z różnych stron Polski. Ludzie, którzy spotkali się na scenie, na co dzień ze sobą nie współpracują, a jednak koncert zyskał pewną całość a różne piosenki, które usłyszeliśmy ułożyły się w pewien logiczny ciąg. Utwory artyści dobrali wg własnego uznania, tak by pasowały do panującego podczas koncertu klimatu, do rodzaju sztuki, jaką w swojej twórczości Grechuta reprezentował.

Na początku były piosenki mówiące o rzeczach ważnych dla nas wszystkich, o wolności i marzeniach. Pierwsza artystka, Agata Grześkiewicz, zaśpiewała "Wolność" Marka Grechuty, kolejna - Agata Struzik - piosenkę Jonasza Kofty z muzyką Janusza Stromla "Trzeba marzyć". Pozostając przy Jonaszu, najmłodszy uczestnik koncertu Mateusz Bieryt zaprezentował jedną z jego najpiękniejszych piosenek, do muzyki Juliusza Lorenca "Piasek".

Marzenie to paliwo każdego poety, również Marka - to piękne, że takie marzenia potrafią dziś zgromadzić ludzi z całej Polski, ludzi których zachwyca i inspiruje jego twórczość. Marek pisał piosenki, które rejestrowały świat jaki istnieje, ale też jaki istnieje w jego marzeniach - w 2003 r. wydal płytę poświęconą takim miejscom, obraz ich był jednak nieco upiększony, wyimaginowany, co na przykładzie "Wenecji" pokazała Barbara Broda-Malon. A jak można zaśpiewać o Paryżu pokazała Barbara Gąsienica Gewont. Do tekstu Dariusza Bazarczyka i muzyki Andzrzeja Zaryckiego zaśpiewała niesłychanie trudny utwór.

Andrzej Zarycki to jeden z największych kompozytorów związanych z karierą Ewy Demarczyk i z Piwnicą pod Baranami. Jego nazwisko zostało wspomniane nie przypadkowo, wspominano je, by zwrócić uwagę na pewien fenomen, który stał się też udziałem Marka Grechuty, jednego z artystów Piwnicy. Był to okres, kiedy w Polsce rodziło się zjawisko, które dziś nazywamy "poezją śpiewaną" - to ten gatunek piosenki, w której tekst jest prototypem. Tekst poetycki, który umiejętnie odczytali kompozytorzy. Dlatego też, Zygmunt Konieczny, Stanisław Radwan, Andrzej Zarycki, Marek Grechuta, Jan Kanty Pawluśkiewicz, całe towarzystwo Piwnicy pod Baranami, utworzyło coś, co zaczęliśmy nazywać "poezją śpiewaną", poezją, która dostała skrzydeł - zgodnie z tym, co przed wojną pisał Tuwim, że "piosenka to powinna być poezja, której muzyka dodała skrzydeł". I w tym gatunku Marek był mistrzem.

Przypomnieliśmy sobie o tym w wierszu Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego"Gałązka wiśni" do którego muzykę odczytał w melodii słowa Włodzimierz Korcz, zaś zjawiskowo zaśpiewała Agata Grześkiewicz z akompaniamentem skrzypiec Agaty Struzik.



Natomiast kolejna wykonawczyni porwała się na rzecz niezwykle trudną, na poezję Tadeusza Nowaka. Nie każdego poetę można usłyszeć w piosenkach, Tadeusz Nowak był właśnie takim poetą, który kusił formą, ale stawiał barierę swojej wyobraźni poetyckiej, barierę jakiegoś baśniowego pojmowania świata. Marek Grechuta znalazł klucz do jego poezji, co usłyszeliśmy w interpretacji Agaty Kusek. Wykonanie utworu "Bolą mnie nogi" zostało przedstawione nawet z rekwizytami - krzesło dla zmęczonej artystki podał gospodarz wieczoru.

Kolejny utwór był zapowiedzią drugiego festiwalowego dnia, na który zaplanowano fragmenty "Szalonej lokomotywy". Gospodarz wieczoru Jan Poprawa sam uczestniczył w tym przedsięwzięciu, które Marek Grechuta wymyślił z Krzysztofem Jasińskim i skomponował z Janem Kantym Pawluśkiewiczem. To piękne przedstawienie, które miało swoją premierę 17 sierpnia 1977 roku, już wtedy zostało uznane za pewien przełom sceny muzycznej. W Polsce nie było tradycji miuzikali, a "Szalona lokomotywa" by próbą stworzenia nowej formy scenicznej, choć odgrywanej w dziwnej przestrzeni namiotu. Tam w jedną z głównych aktorskich ról wcielił się Marek, grał Belzebuba - pewnego rodzaju perwersja z jego strony, by przedstawić się w zupełnie innym świetle, niż go wszyscy oczekiwali. Grali tam też Jerzy Stuhr, Maryla Rodowicz, wielka krakowska aktorka Zofia Niwińska. Szalona Lokomotywa nie miała szczęścia do inscenizacji, dziś byłaby tak kosztowana, że prawie niemożliwa do realizacji, dlatego też pomysł Tadeusza Wicherka by jej fragmenty przedstawić w formie estradowej jest godzien podziękowania. Na zachętę do wysłuchania drugiego festiwalowego koncertu usłyszeliśmy mały fragmencik, coś co było cząstką "Szalonej lokomotywy", wiersz Józefa Czechowicza, przerobiony na potrzeby tego spektaklu "Motorek". Ten przejmujący wiersz, z trafnie podkreślającą jego motorykę i przesłanie muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza, zaśpiewała Marysia Jankowska.

Kolejnym wielkim poetą, którego poezja dostała skrzydeł za sprawą Marka Grechuty, był Adam Mickiewicz. Marek był mistrzem w odczytywaniu w poezji Mickiewicza muzyki. Z kilku jego utworów zrobił swoje i nasze nieśmiertelne przeboje, jak wszystkim dobrze znana Niepewność - tu w wykonaniu Agaty Struzik.

Fantazja młodych artystów jest nieposkromiona, co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy w następnym utworze Marka. Był to duet wzbogacony o skrzypaczkę, duet z kompilacji tekstów Stanisława Wyspiańskiego, którym to utworem Marek Grechuta wygrał festiwal w Opolu w 1969 r. Utwór trudny, przygotowany w ciągu dwóch dni przed festiwalem, wymagający dyscypliny i poszanowania słowa poety. Jednak wykonanie "Wesela" Agaty Grześkiewicz i Mateusza Bieryta, z aktorskim odegraniem miniscenki z dramatu Wyspiańskiego, spodobało się bardzo publiczności. "Ten taniec" z repertuaru Renaty Przemyk zaśpiewany przez Ewę Cieślak, także wzbudził uznanie publiczności. A przecież zachwyt publiczności to najwięcej, co artysta może otrzymać. "Niebieska piosenka" Grzegorza Tomczaka znalazła się w repertuarze Barbary Broda-Malon - jedynej wykształconej w tym gronie śpiewaczki, z wyższymi studiami w śpiewie klasycznym, swoje umiejętności wokalne pięknie prezentowała podczas kolejnych występów.



"W dzikie wino zaplątani" brawurowo wykonał Mateusz Bieryt, zaś nastrój wyciszenia wprowadziła kolejna wykonawczyni. Utwory Anny Achmatowej, z muzyką Andrzeja Zaryckiego przypomniała Barbara Gąsienica Gewont. "Zamęt" to najtrafniejsze odczytanie poezji Achmatowej, mistrzyni zapisu emocji kobiet. Tu usłyszeliśmy jak mówi kobieta o miłości - szczęśliwej i nieszczęśliwej, zaś jak mówi mężczyzna napisał Marek - "Miłość", jeden z najpiękniejszych utworów o tej tematyce wykonała Ewa Cieślak.

"Groszki i róże" Ewy Demarczyk z towarzyszeniem Jaśka Kuska, kierownika artystycznego całego koncertu, zaśpiewała Ewa Cieślak.

Sztuka polega na tym, by robić wszystko po swojemu, by nie naśladować nikogo, by w sztuce kreować siebie - czasem się to udaje, czasem młodzi ludzie są bardzo ambitni, najambitniejsi, ale porównanie do Ewy Demarczyk jest tylko wyróżnieniem - i takie wyróżnienie z ust Jana Poprawy usłyszała Barbara Gąsienica Gewont, która prawie na koniec koncertu zaśpiewała jeden z największych przebojów Ewy, po którym została nazwana Czarnym Aniołem - "Czarne Anioły" właśnie.

Poza laureatami czerwcowego konkursu, usłyszeliśmy w jednej piosence gościa specjalnego. Młoda studentka Uniwersytetu Sztuk Artystycznych we Francji przyjechała specjalnie na piątkowy koncert. Nie mogła być w czerwcu na konkursie, została więc zaproszona przez organizatorów, nie tylko dlatego, że jest zaprzyjaźniona z organizatorami, że jest ceniona za kunszt artystyczny, ale dla piosenki, którą chciała zaśpiewać. To piosenka podsumowująca nastrój tego koncertu, rozsypanego zespołu myśli, wierszy, dźwięków. Koncertu złożonego z piosenek, które maja tę wartość, że trwają, choć na ogół są już wiekowe. Ciągle staramy się szukać czegoś, co wykracza poza nasz czas, czegoś, co nie będzie tylko komentarzem do dnia dzisiejszego. W takich piosenkach jest i tekst poetycki, który jest sercem, i muzyka, i żywy człowiek, który ją ożywia swoją interpretacją. O tym zaśpiewała w finale koncertu, z tekstem Elżbiety Kuryło i muzyką Andrzeja Zaryckiego, gość specjalny Beata Banasik.

Mimo licznych braw na koniec, nie doczekaliśmy się tego wieczoru bisów. Otrzymaliśmy jednak obietnicę, pewnie cenniejszą niż niejeden bis, że ci młodzi ludzie nie zejdą z obranej ścieżki, że nazwiska tych młodych artystów będziemy słyszeć coraz częściej w mediach, może nie w tych komercyjnych, promujących powielanie utartych wzorów, ale tam gdzie piosenka ciągle żyje, tam gdzie indywidualizm stawia się na miejscu pierwszym, gdzie sztuka jest wartością a wrażliwość cnotą. Ten koncert to kolejna perełka w naszym mieście. A słowa z ust Jana Poprawy "Mogę Państwu pogratulować, że jesteście tutaj a nie w Opolu" dopełniają tylko jak bardzo wartościowy i piękny był to koncert.


autor / źródło: Renata Bajak
dodano: 2010-09-13 przeczytano: 3337 razy.



Zobacz podobne:
     Rozśpiewana bursa. 5 Przegląd Poezji Śpiewanej im. Marka Grechuty / 2012-04-20
     W zamojskiej bursie będą śpiewać piosenki Grechuty / 2012-04-05
     Kulturalne hity Zamościa 2012 / 2012-02-15
     Znamy scenariusz VI Zamojskiego Festiwalu Kultury / 2012-02-07
     Laureaci lirycznie, Pectus symfonicznie, Namysłowiacy na rockowo / 2011-09-17
     Z Pawłem Sztompke o Rubiku, Nergalu i Namysłowiakach / 2011-09-14
     Piotr Rubik "The best of" w Zamościu / 2011-09-13
     Zamojski Festiwal Kultury: Pectus / 2011-09-12
     Zamojski Festiwal Kultury: Piotr Rubik / 2011-09-11
     Zamojski Festiwal Kultury powrócił w wielkim stylu / 2011-09-10
     Wicherek nie tylko o Zamojskim Festiwalu Kultury / 2011-09-07
     Zilustrowali poezję Grechuty / 2011-09-06
     Program Zamojskiego Festiwalu Kultury / 2011-07-27
     Od przyszłego roku dwa festiwale w jednym / 2011-06-09
     Konkurs na nową nazwę Zamojskiego Festiwalu Kultury bez rozstrzygnięcia / 2011-06-08
     Pierwsza ocena zgłoszeń nazwy Zamojskiego Festiwalu Kultury / 2011-06-01
     Marek Grechuta nie dla wszystkich! / 2011-05-28
     Wkrótce rozstrzygnięcie konkursu na nazwę festiwalu / 2011-05-23
     ZFK: Rubik z utworami Grechuty / 2011-04-26
     Rusza konkurs na nową nazwę festiwalu "grechutowskiego"- wymyśl nazwę! / 2011-04-19

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet