|
Sacrofilm 2011: Misteryjny koncertOd kilku lat, zawsze w okresie Wielkopostnym, rusza w trasę zespół "De Profundis" wraz z aktorem Janem Nowickim. W ich wykonaniu misterium muzyczno-poetyckie "Obrazy drogi krzyżowej" mogli podziwiać zamościanie podczas XVI "Sacrofilmu" w CKF "Stylowy" (11.03.).
Droga Krzyżowa - muzyczne obrazy i impresje to autorski projekt artystyczny Marka Stryszowskiego będący niezwykle oryginalnym dziełem w polskiej muzyce popowo - jazzowej. Misterium to specjalnie skomponowana przez Cezarego Chmiela i Marka Stryszowskiego współcześnie brzmiąca muzyka, inspirowana Drogą Krzyżową ks. Jana Twardowskiego, ilustrująca 14 obrazów stacji w drodze Chrystusa na Golgotę.
Na scenie Centrum Kultury Filmowej "Stylowy" w Zamościu poetyckie teksty, filozoficzne rozważania nieżyjącego ks. Twardowskiego zinterpretował Jan Nowicki, a towarzyszyła mu muzyka w wykonaniu zespołu De Profundis w składzie: Cezariusz Chmiel, Marek Stryszowski, Tomasz Kudyk oraz Tomasz Grochot.
* * *
Stacja I: Sąd
Piłat pytał, co to jest prawda? Teraz nowe pytanie: Co to jest sprawiedliwość? Ludzka sprawiedliwość skazuje Boga na śmierć. Kiedy Boga sądzi sąd ludzki, wyrok zawsze jest niesprawiedliwy. Czyż filozofowie, którzy głoszą śmierć Boga nie skazują Go na śmierć? Bóg stale stoi przed naszym sądem. Ile razy stawiamy Boga przed sądem naszego serca Bóg przyjmuje cierpliwie nasze sądy. Odtąd wszyscy niesprawiedliwie i niewinnie skazani znajdują w nim kogoś najbliższego.
Stacja II: Krzyż
Jezus bierze krzyż i nie wybiera - krótki ani długi, lekki ani ciężki, gładki a nie chropowaty. Bierze taki krzyż, jaki miał dźwigać. Nie ten, który sam miałby wybrać, ale ten, który otrzymał. Przyjmuje w całości los ludzki nie tylko w tym, co w nim dobrego i wzniosłego. Przyjął także jego ciężar: krew, brud, pot. Przyjął nie tylko młodość i piękno, ale i ciężkie życie - starość, brzydotę.
Stacja III: Upadek
Pierwszy upadek to odczuwać lęk, że się nie udźwignie męki losu, starości. Upadamy ale i w słabości kryje się sił. Wie o tym ten, kto zdawałoby się upadł na samo dno, ale odgaduje, że niewidzialna ręka go wspiera. Nie trzeba się wstydzić starości. Naszą ludzką siła jest świadomość naszej słabości. Moją mocą jest świadomość, że Pan idzie obok mnie.
Stacja IV: Matka
Ten kto idzie na śmierć nie należy już do swojej matki. Odszedł od niej i wrócił już tylko w umarłych, nie pozostanie w nim nic z dziecka. Miłość matki polega na stałym oddawaniu Syna światu, ludziom, Bogu. Objawia się wtedy w pełni miłość macierzyńska, która jest oddawaniem. Dotąd kochała go choć trochę dla siebie, a teraz oddaje go jego powołaniu.
Stacja V: Syryjczyk
Szczęśliwy każdy z nas, jeśli pomaga Jezusowi w niesieniu krzyża. Gdybyśmy pamiętali tylko ludzką dobroć i pomoc, cierpienie nie wydawało by się nam tak wszechobecne. Jedynym lekarstwem na cierpienie może być tylko ludzka solidarność.
Stacja VI: Weronika
Nie tylko odruch serca, ale i odwaga, odwaga wysunięcia się z tłumu, udzielenia pomocy skazańców. Aby pomagać nie wystarcza tylko dobroć, potrzeba jeszcze odwagi. Czasem trzeba pokonać zwykłą ludzką nieśmiałość, czasem lęk przed wydostaniem się z tłumu. Ludzie, którzy jeńcom i skazańcom za drutami okazywali pomoc byli odważni, Dobroć bez odwagi jest bezwładna, tylko odważna dobroć jest żywą dobrocią. Każda cnota bez odwagi jest bierna, tkliwa.
Stacja VII: Upadek
Lęk przed osamotnieniem, lęk odchodzenia od ludzi bliskich, od ich miłości, współczucia, tak, rozpacz osamotnienia jest upadkiem, aby się z niej podnieść trzeba wielkiej miłości do ludzi, bo samotność nie zaczyna się wtedy kiedy ludzie od nas odchodzą, tylko wtedy kiedy my odchodzimy od ludzi. Tylko nasza miłość może przezwyciężyć samotność.
Stacja VIII: Niewiasty
Płaczemy i narzekamy nie wtedy kiedy dotyka nas prawdziwe nieszczęście. Ile w nas jest płaczu z powodu powierzchowności naszego serca, albo tchórzostwa. Przed widokiem cierpienia wylewamy łzy i czasem czujemy się przez to uwolnieni od odpowiedzialności. Jakże często łzy zasłaniają prawdziwe nieszczęście i problemy tego świata. Łez nie należy się wstydzić ale niech to będą rozumne łzy.
Stacja IX: Upadek
Ile razy trzeba upadać? Ile razy trzeba się podnosić? Można upadać z powodu lęku przed własna ludzką słabością. Można upadać z powodu przed osamotnieniem. Bywa, że upadamy z powodu braku wiary wobec poczucia absurdu, braku celu, braku sensu. Jednakże w wątpliwości jest coś z wiary. Wątpi się w to, co jest ważne, a więc rzeczywiste. Tak. Czasami od zwątpienia zaczyna się wiara. Każdy upadek kryje w sobie siłę, jeśli zgłębimy go do samego dna.
Stacja X: Obnażenie
Jezus odarty ze wszystkiego. Nic do niego nie należy, nawet już szaty nie ma. Przyda się komuś innemu. Człowiek umierając staje się ubogi. Obnażenie jest ukazaniem bezbronności człowieka wobec człowieka. Bezbronność Boga wobec człowieka. Wstyd obnażenia. Tymczasem człowiek to nie tylko ciało. Obnażenie samego człowieczeństwa, chwila największej samotności Pana Jezusa. Przy jego śmierci była Matka Boska, św. Jan, Magdalena, a tutaj tylko wrogowie z młotkami w rękach. Absolutna samotność. Tu rozmawiał tylko ze swoim Ojcem i w tym chyba miejscu należy kłaść świeże kwiaty, zapalać świece, przychodzić w chwilach swojego osamotnienia i prosić, prosić Ojca o pomoc, bo tylko On pozostaje nam w chwilach naszej samotności.
Stacja XI: Gwoździe
Ból, ale nie wolno nam odwracać oczu od bólu i cierpienia. Nie można zapominać niczego co dotyczy tych, których kochamy, choćby sama ta pamięć raniła i bolała jak każda miłość. Można pomóc tylko współcierpieniem. Nie odwracajmy oczu od cierpienia.
Stacja XII: Śmierć
Śmierć przyjmujemy zazwyczaj jako katastrofę. Jezus umierając oddaje ducha Bogu. Oddał siebie Ojcu. Umierając oddajemy siebie Bogu. Dopiero w chwili śmierci życie człowieka zostaje spełnione. Śmierć jest szczytem życia. Jezus umierając uczy nas sensu życia.
Stacja XIII: W ramionach Matki
Umarłe ciało może być oddane rodzinie i przyjaciołom. Teraz może być tylko umiłowanym ciałem, które ręce kobiet obmyją i namaszczą. Teraz może być znowu synem swojej matki. Dlatego Matka Boże może trzymać ciało umarłego syna tak samo, jak trzymała na kolanach Dzieciątko. W tych ostatnich krzątaninach wokół umarłego jest już tylko miłość najbliższych. Jest to jakby powrót, oddanie im tego co tak kochali. No i ulga. Najdroższe ciało już nie cierpi. Zadanie zostało wykonane.
Stacja XIV: Grób i Zmartwychwstanie
Ciało umarłego oddajemy ziemi. Zasiane w ziemi niech wschodzi w ciemności i samotności grobu. Tym, którzy wracają od świętego grobu wydaje się, że cały świat pociemniał, nastąpić miał koniec świata, więc dlaczego trwa dalej? I wszystko się toczy. Gdyby grób nie był tak ciemny i straszny, gdyby koniec nie był tak ostateczny zmartwychwstanie nie miałoby swojego blasku.
* * *
Proste, poetyckie rozważania nawiązujące do współczesności, piękna i wzruszająca muzyka, gdzie króluje melodia, oddały niezwykłą dramaturgię i smutek - cały majestat drogi krzyżowej. Przybliżyły nam także mękę Chrystusa oraz obawę człowieka przed śmiercią. Tekst, muzyka w wykonaniu jazzowego zespołu De Profundis oraz śpiew Marka Stryszowskiego niosły ze sobą nie tylko wielką tajemnicę, mówiły także o każdym z nas.
Całość, tworząca niepowtarzalną i niezwykłą wartość duchową, dostarczyła słuchaczom okazji do głębokich przeżyć religijno - artystycznych. Dzieło posiada wymiar współczesnego wydarzenia kulturalnego i znajduje uznanie zarówno w kościołach, domach kultury, jak i wielkich salach koncertowych, bowiem spektaklem tym artyści pragną przypomnieć wydarzenia, które wpłynęły i wpływają na historię naszej cywilizacji. Pragną także nas wzruszyć i poruszyć w ten szczególny czas.
Portal Zamość onLine jest patronem medialnym
XVI Międzynarodowych Dni Filmu Religijnego "Sacrofilm" autor / źródło: Teresa Madej fot. Renata Bajak dodano: 2011-03-17 przeczytano: 16664 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|