www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 27 kwietnia 2024, w 118 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Zyty, Teofila, Żywisława, Anastazego.
Kwietniowe przysłowia: Gdy w końcu deszcz rosi, błogosławieństwo polom przynosi. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




36 ZLT: Lęki poranne Edwarda Linde-Lubaszenko

To poziom aktorstwa, dzięki któremu widz zapomina, że jest w teatrze. W uniwersalnym, przerażająco prawdziwym przekazie zawartym w "Lękach porannych" znakomite kreacje stworzyli: Edward Linde-Lubaszenko i Paweł Sanakiewicz z Teatru Nowego w Krakowie w ramach 36. Zamojskiego Lata Teatralnego.

"Lęki poranne" - spektakl zrealizowany z okazji 70-tych urodzin oraz 50-lecia pracy artystycznej wybitnego aktora filmowego i teatralnego, uznanego pedagoga krakowskiej PWST Edwarda Linde-Lubaszenko wyreżyserował Piotr Sieklucki. Zaprezentowano go zamojskiej publiczności w mrocznej, XIX-wiecznej kazamacie Bastionu VII. Naturalna scenografia wzbogacona o kilka niezbędnych sprzętów i rekwizytów przydała sztuce wiarygodności i pozwoliła skupić uwagę widza na rozgrywającym się dramacie człowieka.



Świetnie napisany, niezwykle prawdziwy i poruszający tekst Stanisława Grochowiaka o "chorobie duszy" jaką jest alkoholizm posłużył w pewien sposób Edwardowi Linde-Lubaszenko do artystycznego rozliczenia z życiem osobistym, niemalże publicznej spowiedzi. Stał się przejmującym choć także nieco zabawnym rachunkiem sumienia wielkiego aktora a zarazem człowieka o dwóch metrykach. Opowieść gorzka i śmieszna zarazem.

"Lęki poranne" fascynują prawdą o alkoholiku opuszczonym przez Boga i ludzi, człowieku wykształconym, posiadającym niegdyś rodzinę. Swoje problemy życiowe, niezrozumienie, zagubienie i "ból istnienia" próbuje leczyć wódką. Ta ucieczka w alkohol to jedynie droga na zatracenie. Czy jest szansa, że uwolni się od czyhającej pokusy notorycznego sięgania po kieliszek?

Sztuka opowiada o ostatniej fazie sięgającego dna alkoholika Alfa, opętanego lękami, szukającego w wódce (a właściwie już denaturacie) ucieczki przed światem i samym sobą. Stanisław Grochowiak - ofiara nałogu, pisał o problemie, który dotknął jego samego. Edward Line-Lubaszenko grający Alfa również doświadczył "choroby duszy".



Natomiast widz, który oczekuje wielkiego żalu i nieszczęścia oraz przestróg związanych z alkoholizmem zawiedzie się. W zamian zachwyci się spektaklem pogodnym, wręcz żartobliwym. Bez wątpienia najważniejszym pozostanie jego wymiar wstrząsający i wzruszający, niezwykle ludzki, właściwie temat odwieczny, trapiący pokolenia. Lirycznie i dramatycznie - jak w życiu, także w życiu Edwarda Linde-Lubaszenki.

Poznajemy stany alkoholowe 70-letniego starzejącego się mężczyzny, który nie poradził sobie z życiem, a może życie zbyt mocno mu "dokopało". Swoje smutki, gorycz straty, samotność i ogromną tęsknotę za utraconym sensem życia topi w wódce. Koszmary, zwidy i dołujące lęki poranne związane z nieznanym. Alf mieszka w obskurnym pokoiku, nie płaci komornego i stać go już tylko na denaturat. Elegancka żona dawno odeszła, dzieci, których nie widział od dwóch lat sądzą, że zginał w wypadku. Bohaterowi pozostała już tylko flaszka i kumpel od kielicha Kola - świadek alkoholowego, wynaturzonego życia. Rewelacyjnie przezabawny w tej roli, ale także jak najbardziej serio, jest Paweł Sanakiewicz, znakomicie wcielając się w role: lekarza, dozorczyni Bednarkowej, byłej żony i księdza.



Fantastyczny w swojej roli, od którego nie można oderwać oczu, jest w tym po części autobiograficznym spektaklu Edward Linde-Lubaszenko. Wyraża to jednoznacznie przywołując w wypowiedziach część swojego życiorysu człowieka urodzonego w dniu podpisania paktu Ribbentrop - Mołotow, co determinuje jego los na długie lata, ponieważ "spełniło się wszystko co było w pakcie". Stąd w spektaklu rosyjskie śpiewy - ojczym Lubaszenko był Rosjaninem, i niemieckie - ojciec Linde był Niemcem. Bohater/Linde-Lubaszenko opowiada o ucieczce z matką na Syberię, o powołaniu armii Andersa, co pozwoliło na powrót do kraju, o wychowywaniu go przez rodziców ojczyma w czasie wojny na Ukrainie, o powrocie do Wrocławia. Jest w tej opowieści wspomnienie złego traktowania przez ojczyma i otoczenie. Stawia pytanie: "Jak tu nie pić?"

Wymowa sztuki niezwykle przejmująca. Alkoholik nie budzi jednak oburzenia publiczności, wręcz przeciwnie - sympatię. Co więcej można mieć wrażenie, że publiczność staje po stronie bohatera, chciałaby mu sekundować i zachęcać do wyjścia z nałogu, tak jak to robi Kola mówiąc do Alfa, że "społeczeństwo czeka na ciebie".



Wizyta księdza sugeruje najgorsze. Jak się okazuje, nie wszystko przesądzone. Jest rachunek sumienia, mocna odpowiedź na pytanie: "Czy kochał dzieci? Dzieci kocham i wara wszystkim od tego!" I kiedy już z księdzem odmówi Alf modlitwę za wszystkich znajomych i bliskich, którzy odeszli, pozostaje ostatnie życzenie umierającego. Nie może być inne jak? wypicie kielicha wódki wspólnie z księdzem: "Za wiarę i za honor" i ostatecznie za powrót do życia.

"Więc idę w świat gdzie słońce i wiatr. Nowe raje, nowe kraje, nowe życie, nowe picie. Do Moskwy? O nie, Antoni Pawłowiczu. Do Wiednia, Berlina? Do Krakowa pani Bednarkowa!" - radośnie wykrzykuje bohater.

Piotr Sieklucki tak prowadził spektakl, by wyśmienity duet Lubaszenko&Sanakiewicz pozostawał w ciągłej konfrontacji: z jednej strony gorycz przegranego, zmarnowanego życia i serdecznego, trochę żartobliwego uśmiechu po wspólnym wypiciu wódki. Sporo anegdoty, inteligentnych i zabawnych rozmów o życiu. Doskonała muzyka idealnie spina klamrą wszystkie scenki spektaklu. Jak to w życiu, przy kielichu! Gra Edwarda Linde-Lubaszenko i Pawła Sanakiewicza to wielki wymiar prawdziwego teatru, bezapelacyjnie uwodzącego publiczność. Czy starczy czaru na Buławę hetmańską? Czas pokaże.



* * *

W chwilę po owacjach jakie zgotowała artystom zamojska publiczność rozmawiam z Edwardem Linde-Lubaszenko.

Teresa Madej - Panie Edwardzie, opowiedział Pan swoje życie?

Edward Linde-Lubaszenko - O nie, tam tylko są takie sygnały. Zapożyczyłem do sztuki to, co się tam wpasowywało. To rzeczywiście było pomyślane jako spektakl jubileuszowy.

Teresa Madej - To była potrzeba wewnętrzna?

Edward Linde-Lubaszenko - Tyle niedomówień było w moim życiu. Ja przez tyle lat uchodziłem za Lubaszenkę. Potem wróciłem do nazwiska Linde i nazywałem się tylko Linde. Wszędzie robiono mi awantury, wymówki że ja przychodzę i "pod płaszczykiem", że jestem Lubaszenko, a okazuje się, że jestem Linde, czyli jestem oszustem.

Teresa Madej - Chciał Pan to wyprostować?

Edward Linde-Lubaszenko - Ja byłem nie w porządku, nie z mojej winy. To było nie w porządku wobec mojego ojca. Nie z własnej winy został pozbawiony syna. Ja się z nim poznałem. Przez lata jeździłem do niego On też miał skołatane życie i bardzo takie pogmatwane. W związku z tym myślę, że chociaż pośmiertnie coś mu się należy.

Teresa Madej - Czyli to rodzaj hołdu?

Edward Linde-Lubaszenko - Tak, zdecydowanie.

Teresa Madej - Spektakl podobał się publiczności.

Edward Linde-Lubaszenko - Chociaż pozory mogą mylić, to tym razem chyba nie, bo ludzie tak szczerze, spontanicznie wstali i klaskali.

Teresa Madej - Sztuka doskonała. Wiele aspektów - przejmujące chwile i żartobliwe sceny.

Edward Linde-Lubaszenko - Takie jest życie pomieszane, poplątane - zabawne i tragiczne. Piękne i dobre miesza się ze złymi, haniebnymi, a czasem kompromitującymi wydarzeniami.

Teresa Madej - Co w najbliższych planach?

Edward Linde-Lubaszenko - Na razie muszę zrobić dwa dyplomy w Szkole w której uczę i szukam do tego odpowiedniej sztuki. Za dużo nie chcę mówić, bo wśród aktorów i reżyserów jest taki przesąd, że jak się przedwcześnie coś powie to się nie powiedzie.

Teresa Madej - Gratuluję i dziękuję. Do zobaczenia za rok.

Edward Linde-Lubaszenko - Nie mówmy hop. Dziękuję.

Zamość onLine jest patronem medialnym 36. Zamojskiego Lata Teatralnego.


autor / źródło: Teresa Madej
fot. Wojciech Czerwieniec
dodano: 2011-06-30 przeczytano: 3800 razy.



Zobacz podobne:
     37. ZLT: Marzenia "Pomiędzy Niebem a Ziemią" / 2012-07-15
     37. ZLT: Tajemnica "Żółtej strzały" / 2012-07-13
     Lato Teatralne Młodych na 37. ZLT / 2012-07-12
     37. ZLT: "Requiem" nie tylko dla Gospodyni / 2012-07-11
     Misteryjna przygoda - rozmowa ze Zdzisławem Wardejnem / 2012-07-11
     37. ZLT: Interaktywne Lalki Pana Pejo z Rosji / 2012-07-09
     Głosuj na najlepszy spektakl 37. Zamojskiego Lata Teatralnego / 2012-07-08
     10 lat Szkoły Machulskich z ZLT / 2012-07-05
     37. ZLT: Litania do sumienia / 2012-06-29
     37. ZLT: "A koziołek wziął tobołek..." / 2012-06-26
     37. ZLT: "Przygody Koziołka Matołka" - zmiany w programie / 2012-06-25
     37. ZLT: "Przygoda" w imię miłości / 2012-06-24
     37. ZLT: Skazany na teatr - rozmowa z prof. Janem Englertem / 2012-06-23
     37. ZLT: Fortepianom śmierć / 2012-06-21
     Trzy tygodnie z teatrem w Zamościu - rozmowa z Januszem Nowosadem / 2012-06-16
     VII Letnie Spotkania Muzyczno-Poetyckie / 2012-06-14
     Przegląd "Wokół teatru" / 2012-06-14
     Spektakle 37. ZLT - "PRZYGODA" / 2012-06-11
     Spektakle 37. ZLT - "SALTO MORTALE" / 2012-06-11
     37. ZAMOJSKIE LATO TEATRALNE - program / 2012-06-03

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet