www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 27 kwietnia 2024, w 118 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Zyty, Teofila, Żywisława, Anastazego.
Kwietniowe przysłowia: Kto na wiosnę pracuje, w zimie wozy ładuje. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Jan Englert o teatrze idealnym

Prawie na podsumowanie, odbyła się konferencja prasowa z udziałem patronów honorowych 36. Zamojskiego Lata Teatralnego, wybitnych osobowości polskiego teatru - Beaty Ścibakówny i Jana Englerta, wiceprezydenta Zamościa Tomasza Kossowskiego oraz dyrektora ZDK Janusza Nowosada. Spotkanie poprowadził zafascynowany Zamościem i ZLT - Bartłomiej Miernik, sekretarz redakcji miesięcznika "Teatr".

Prof. Jan Englert o repertuarze ZLT
Zgodnie z tradycją ZLT spektakle najczęściej odbywały się w przestrzeni Starego Miasta i Rynku Wielkiego i najczęściej wystawiane były sztuki Szekspira. Beata Ścibakówna, aktorka, zamościanka jest zdania, że różnorodność spektakli może być dobrym kierunkiem. Może być Teatra Ósmego Dnia, "Drzewo" Stefana Szmidta jak i teatr typu "Hipnoza", ponieważ widz dokonuje także wyboru ze względu na "gwiazdę", występującą w sztuce. Spektakle o widowiskowym charakterze oraz aktorskim mogą się uzupełniać.

- ZLT to przegląd teatralny, nie ma swojego motta, np. teatr uliczny czy teatr dworski, czy teatr alternatywny. Jest eklektycznym pomysłem i ja bym się tego trzymał, gdybym miał mówić jak to ma wyglądać. Pilnować należałoby jednej rzeczy, żeby z tych różnych gatunków teatralnych wybierać rzeczy, które są naprawdę na wysokim poziomie, albo przynajmniej na przyzwoitym, rzemieślniczym poziomie artystycznym. I myślę, że to jest jedyne kryterium, którym należałoby się posługiwać. Inne nie jest konieczne. Równie dobrze może być wybitny połykacz ognia i sztucznych noży jak i romantyczny bohater. Ważne, żeby to było na wysokim poziomie a przynajmniej, żeby było uczciwie wykonane. W dzisiejszych czasach to jest bardzo dużo - zauważył aktor i reżyser Jan Englert.



Czy Teatr Narodowy zjedzie do Zamościa?
Podczas konferencji padło pytanie o szansę na udział w ZLT jednej z trzech najlepszych scen w kraju.

- Żeby ściągać do Zamościa "najwyższą półkę" trzeba znacznych pieniędzy. Altruistów już nie mamy w Polsce, a może 1%. To są spektakle nie tanie, inscenizacyjne. Tzw. spektakl "gwiazdorski", a taki najlepiej się sprzedaje, bo publiczność lubi najbardziej "zwiedzać" aktorów, jest stosunkowo drogi. Jako Teatr Narodowy jesteśmy otwarci na zaproszenie. Jednak koszty związane z przywiezieniem są znaczne. Nie chciałbym spektaklu, który jest spektaklem "zamkniętym" przerabiać na inną przestrzeń, czy rezygnować z reżyserskich koncepcji tylko po to, żeby państwu pokazać Gajosa. Stawiamy warunki, aby można było zagrać przynajmniej w zbliżonych warunkach scenograficznych i inscenizacyjnych zagrać. To dotyczy Małej Sceny, bo Duża Scena, niestety - dla niej nie ma w Zamościu pomieszczenia - zaznaczył Jan Englert.

Jan Englert, dyrektor artystyczny Teatru Narodowego, wkrótce wyreżyseruje "Udrękę życia", w której zagra Anna Seniuk i Janusz Gajos. Ta sztuka mogłaby zostać pokazana w Zamościu w przyszłym roku. W związku z tą obsadą, została zaprojektowana również wersja wyjazdowa.

O prawdziwym aktorstwie
Jan Englert opowiedział także na czym polega prawdziwe aktorstwo i jak on sam naucza studentów.

- Rzemiosło się nie zmienia, zmienia się stosunek studentów do zawodu, ale nie zmieniają się podstawowe zasady funkcjonowania tego zawodu. Aktor powinien być zrozumiały, powinno być wiadomo o co mu chodzi. Jeśli ma talent powinien stworzyć kreację, czyli znaleźć porozumienie z publicznością w ramach literatury, którą uprawiamy, stylu i formy, której pilnujemy. Mówię o czymś, co jest ideałem teatru - aktor znajduje taki język porozumienia z publicznością, że daje to, czego nie ma w nigdzie indziej, tylko w teatrze.

- Razem z aktorem oddech bierze publiczność, a jeśli go zatrzymuje, to publiczność również. Jest odpowiedź z tamtej strony. Jest to miarą twórczości aktora. To nie jest to co aktor wysyła do widowni, tylko to co wraca z widowni do aktora. Ten sam spektakl, grany z tym samym zaangażowaniem i w identyczny sposób przez aktorów, może być kompletnie inny co wieczór, ponieważ tylko w teatrze odbiorca jest współtwórcą. W teatrze nikt nie idzie na herbatę w najważniejszym momencie, a oglądając telewizję - idzie, bo w sitcomach używa się innego "języka".

- W teatrze jestem już 50 lat, razem ze studiami. Przynajmniej 5, 6 razy zmieniła się konwencja, czyli umowa między sceną a widownią. I nie teatr dyktuje zmiany lecz widownia. Tłumaczę moim studentom, żeby bardzo uważali, bo jesteśmy w momencie powrotu do teatru słowa, jest tęsknota za porządkiem. To co parę lat temu "poruszało nas przez bałagan", to w tej chwili z awangardy przechodzi w ariergardę. Jeżeli tego nie zauważą to bardzo szybko stracą porozumienie z publicznością, bez względu na to co będzie pisać krytyka, publiczność zagłosuje inaczej, i chodzi o tę prawdziwą publiczność, która przychodzi na sztukę, a nie "zwiedzać" aktorów.

- Uczę 30 lat. Dawniej uczyło się studentów na I i II roku, żeby nie kłamali bo mówili nieprawdę albo zachowywali się nieprawdziwie. W tej chwili cały wysiłek koncentruję na tym, żeby nauczyli się kłamać ponieważ są straszliwie prawdziwi, "serialowo" prawdziwi, informują się. My żyjemy w świecie informacji, nie interpretacji, a to wynika z Internetu i innych rzeczy. Nie opiniuje tego, to jest fakt, przestaliśmy interpretować, używać słowa, posługujemy się wyrazami. Na ekranie monitora mamy wyraz, nie słowo. Słowo służy kłamstwu, a nie prawdzie, niestety, ale dzięki temu jest twórcze. Można powiedzieć "Kocham Cię" tak, że to znaczy, że Cię nienawidzę. A napisane znaczy tylko "kocham". Nastąpiło zubożenie, studenci na I roku są zachowują się bardzo prawdziwie. Teraz trzeba im udowodnić, ze to jest coś więcej, że można to zinterpretować inaczej, że można "zanurkować" w siebie, głębiej, odkryć w sobie coś, czego nie podejrzewałem, że mam. Ale to jest ciężka praca "na ugorze".



Plener czy kameralność?
- Jeśli ktoś chodzi na szczudłach, to musi świetnie chodzić na szczudłach. Jeśli ktoś uprawia teatr polityczny to musi być mądry teatr polityczny, jeśli uprawia teatr społeczny to musi wiedzieć, dlaczego go uprawia, jeśli uprawia teatr estetyczny, to musi wypracować pewną estetykę i być przekonywujący. To się niczym nie różni poza używaniem środków. Dell?arte, które jest sztuką plebejską w najwyższym stopniu i właśnie plenerową wymaga nieprawdopodobnych umiejętności, opanowania ciała, abstrakcyjnego myślenia, używania dźwięku jako instrumentu. Jestem pełen podziwu dla artystów cyrkowych. Ile to trzeba pracy aby się nauczyć przejść po linie.

Widziałem przedstawienie "Romeo i Julię" szwedzkiego teatru. Było przygotowywane przez dwa lata przez aktorów i artystów cyrkowych. Aktorzy uczyli się cyrku, cyrkowcy - teatru. To było przedstawieni fenomenalne. To było wielkie przedstawienie właśnie dlatego, że wymagało niezwykłego kunsztu rzemieślniczego. I był to Szekspir. Pomysłów cyrkowych było masę, ale nie były po to, żeby epatować tylko żeby współgrać.

- Dawnej twórczy teatralni służyli teatrowi, a teraz teatr służy twórcom teatralnym, tzn. zamiast uprawiać zawód, próbują przejść do historii, a ponieważ teraz do historii trzeba szybko przechodzić, na to do poniedziałku mają tylko czas. A jeśli tak jest, to nie można uprawiać sztuki polegającej na malowaniu Kaplicy Sykstyńskiej, bo na to trzeba lat, tylko trzeba "walić graffiti". Trzeba krzyczeć, trzeba zwracać na siebie uwagę żeby zaistnieć i to uprawiamy, w lepszym, gorszym gatunku, ale uprawiamy to.

- Nieodżałowany Dymny miał piękne powiedzenie: "Przejść do historii stosunkowo łatwo, ale wrócić"?

Prof. Englert o teatrze i swoich Mistrzach
- Teatr funkcjonuje tylko w czasie teraźniejszym. Naszym nieszczęściem - aktorów jest to, że pozostaje o nas tylko tyle, co o nas napiszą krytycy/dziennikarze. A to jest najczęściej całkowicie niezgodne z prawdą. Teatr to jest zapach, uczucia. Można tylko próbować to opisać, ale tego nie da się zostawić dla potomnych. Opisy pachną opisem przedstawienia, ale nie pachną publicznością i tym, jak to było zrealizowane. Nuty mogą być zapisane ale interpretacja nie bo tego nie da się opisać.

Teatr wziął się z potrzeby rozmawiania z Bogiem, czyli z transcendencji. Klasycy pisali wierszem, bo z Bogiem prozą trudno rozmawiać. Teatr wziął się z obrzędu religijnego. Jest potrzebą ducha a nie potrzebą ciała. Jest próbą wyartykuowania i wspólnego przeżycia czegoś, co nas dotyczy. Podskakując, też mogę rozmawiać z Bogiem.

Sztuka zawsze interesowała się diabłem, bo diabeł był tajemniczy, nieprzewidywalny i trudny do wyłapania. Żyjemy w czasach, w których diabeł idzie środkiem drogi, w pełnym świetle, a anioł strasznie się wstydzi, że jest taki banalny i po bramach się chowa. I mnie ten anioł zaczął interesować., chciałem pogadać z tym aniołem, dlaczego on się wstydzi.

Ucząc w szkole miałem poczucie nieśmiertelności, poprzez uczenie, ponieważ bezinteresownie oddawałem młodym ludziom wszystko, czego sam się nauczyłem i czego moi Mistrzowie mnie nauczyli, wzbogacone o moje doświadczenia. Inwestowałem w tych ludzi, mając przeświadczenie, że to jest ta sztafeta tego o czym mówimy w teatrze - tego zapachu, tej aury, tego co jest w tym najszlachetniejsze, takiej "pracy od podstaw", która być może się sprawdzi, być może nie, ale ma szlachetną intencję zachowania tego co najbardziej wartościowe w następnych pokoleniach. Mimo pewnych rozczarowań nadal uczę w szkole (rektor w Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza d. PWT - przyp. autora), bo mam przeczucie, że czemuś to służy, z czego nie mam nic, ani specjalnych pieniędzy i zaszczytów, ani frajdy. O mistrzu się szybko zapomina w poszukiwaniu kolejnego. To naturalny bieg rzeczy. Nie ma takiego myślącego człowieka na świecie, który nie ma potrzeby posiadania mistrza. Ja miałem szczęście bo miałem wielu mistrzów. Ja ich szukałem, nie oni mnie, i to różni to pokolenie. To był Bardini, podglądałem Łomnickiego, piętnaście razy piłem bruderszaft z Holoubkiem i nie umiałem mu powiedzieć po imieniu, bo był moim Mistrzem. Telewizji uczył mnie Antczak. Jeżeli chodzi o wiedzę to Mistrzem był Kreczmar, także Dejmek - niezwykły człowiek teatru i Erwin Axer. Miałem szczęście, ale nie czekałem, że przyjdą do mnie, sam do nich leciałem.

To nie jest tak, że tylko uczę, to jest "wampiryzm" obopólny, ja też się uczę. To, że mam z młodymi ludźmi do czynienia, którzy kompletnie inaczej myślą niż ja, to jest fantastycznie, bo mnie zmusza do weryfikacji własnych rozwiązań. Ja się uczę, ja jestem cały czas młody przez to właśnie, że oni mi dyktują te zmiany. Kłopot w szkole polega w tej chwili na tym, że wybitni aktorzy średniego i młodego pokolenia nie mają najmniejszej chęci dzielić się z kimkolwiek swoimi talentami i umiejętnościami. Są w ciągłym ataku, bez przerwy są "na rykowisku" z innymi jeleniami tłuką się rogami o sukcesy, nie ma w nich potrzeby uczenia innych.



ZLT lepsze niż stały teatr?
Wiceprezydent Zamościa Tomasz Kossowski podtrzymał wolę dalszej współpracy z Beatą Ścibakówną i Janem Englertem. Podziękował także znamienitym gościom za patronat honorowy nad 36. ZLT. Jan Englert podkreślił, że choć z rezerwą to przyjął patronat honorowy ze względu na protekcję żony Beaty Ścibakówny. Natomiast nie jest jego zamiarem ingerować w program ZLT, bo to ZDK "maluje swój fresk", a nie Jan Englert. Im większe będą na to środki, tym są większe szansa żeby to była "Kaplica Sykstyńska" a nie graffiti na murze wyścigów konnych na Służewcu. Jednocześnie Jan Englert skomplementował zamościan, mówiąc, że poznał sporo osób pochodzących z Zamościa, którzy zrobili kariery w różnych zawodach, nie tylko artystycznych, co jest dla niego dowodem na to, że są tu ludzie otwarci. Dodał, że formuła teatru w wersji zamojskiej jest mu bliższa niż elbląskiej z teatrem stałym, do którego nikt nie chodzi. Warto pieniądze zainwestować nie w teatr, ale w zaproszenie teatru z rekomendowanym spektaklem.

Prowadzący Bartłomiej Miernik podsumował spotkanie mówiąc, że w Polsce jest zaledwie około dziesięciu festiwali teatralnych realizowanych przez domy kultury, ale nie zna festiwalu, który dopracowałby się trzydziestej szóstej edycji.

Warto podkreślić, że dobór repertuaru/spektakli to bez wątpienia zasługa m.in. Grażyny Kawali, instruktora teatralnego Zamojskiego Domu Kultury, organizatora Zamojskiego Lata Teatralnego. Jak powiedział Janusz Nowosad dyrektor ZDK kolejna edycja ZLT to w dalszym ciągu "teatr wędrujący" a programowo powędruje "na wschód".

Półtoragodzinną konferencje prasową w jednym zdaniu zamknął prof. Jan Englert - Teatr? Co to jest? Jak mówić o czymś, co jest niewymierne! Nie da się!

Uwaga!
Ostatni spektakl 36. ZLT "Trzej muszkieterowie" Teatru im. Andersena z Lublina, z uwagi na nieodpowiednią pogodę, został przeniesiony na wrzesień br. Przedłużono również termin głosowania na najlepszy spektakl tegorocznej edycji.

Zamość online jest patronem medialnym 36. Zamojskiego Lata Teatralnego


autor / źródło: Teresa Madej
fot. Renata Bajak
dodano: 2011-07-11 przeczytano: 4866 razy.



Zobacz podobne:
     37. ZLT: Marzenia "Pomiędzy Niebem a Ziemią" / 2012-07-15
     37. ZLT: Tajemnica "Żółtej strzały" / 2012-07-13
     Lato Teatralne Młodych na 37. ZLT / 2012-07-12
     37. ZLT: "Requiem" nie tylko dla Gospodyni / 2012-07-11
     Misteryjna przygoda - rozmowa ze Zdzisławem Wardejnem / 2012-07-11
     37. ZLT: Interaktywne Lalki Pana Pejo z Rosji / 2012-07-09
     Głosuj na najlepszy spektakl 37. Zamojskiego Lata Teatralnego / 2012-07-08
     10 lat Szkoły Machulskich z ZLT / 2012-07-05
     37. ZLT: Litania do sumienia / 2012-06-29
     37. ZLT: "A koziołek wziął tobołek..." / 2012-06-26
     37. ZLT: "Przygody Koziołka Matołka" - zmiany w programie / 2012-06-25
     37. ZLT: "Przygoda" w imię miłości / 2012-06-24
     37. ZLT: Skazany na teatr - rozmowa z prof. Janem Englertem / 2012-06-23
     37. ZLT: Fortepianom śmierć / 2012-06-21
     Trzy tygodnie z teatrem w Zamościu - rozmowa z Januszem Nowosadem / 2012-06-16
     VII Letnie Spotkania Muzyczno-Poetyckie / 2012-06-14
     Przegląd "Wokół teatru" / 2012-06-14
     Spektakle 37. ZLT - "PRZYGODA" / 2012-06-11
     Spektakle 37. ZLT - "SALTO MORTALE" / 2012-06-11
     37. ZAMOJSKIE LATO TEATRALNE - program / 2012-06-03

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet