|
12. Eurofolk: Mazowsze na zamojskim Rynku WielkimPaństwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca "Mazowsze" im. Tadeusza Sygietyńskiego, szczycący się tytułem "Ambasadora Kultury Polskiej", brawurowym występem - jako Gość Honorowy - zainaugurował 12. Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Eurofolk" w Zamościu (16.07.).
- "Mazowsze" to polski folklor, który zdobył uznanie na największych światowych scenach. "Mazowsze" to prawie 7 tysięcy koncertów dla blisko 19 mln widzów. "Mazowsze" to 23 mln przejechanych kilometrów, 234 zagraniczne trasy koncertowe i 187 odwiedzonych miejscowości w Polsce. "Mazowsze" to 100 artystów, 8 ton bagażu, 1500 kostiumów i 65 lat doświadczenia - mówił z "eurfolkowej" sceny witając publiczność - Janusz Nowosad, dyrektor Zamojskiego Domu Kultury, współorganizator cieszącego się dużym zainteresowaniem - zamościan i turystów - Festiwalu.
Festiwalową publiczność - patronów honorowych, sponsorów oraz miłośników folkloru powitała również Anna Polska - przewodnicząca Stowarzyszenia Przyjaciół Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna", organizatora 12. MFF "Eurofolk". - Na koncert "Mazowsza" podczas "Eurofolku" czekaliśmy aż dwanaście lat. Teraz to marzenie się spełniło dzięki sponsorom - podkreśliła Anna Polska, prezentując zacnych fundatorów.
Wyjątkowy komplement pod adresem dostojnego jubilata skierował dyrektor Janusz Nowosad: Jan Zamoyski zbudował piękne miasto - "Perłę Renesansu". Natomiast Jerzy Waldorff nazwał Zespół "Mazowsze" "perłą w koronie Rzeczypospolitej". I wyborne to było porównanie. Na jednym z piękniejszych renesansowych placów XVII w. Europy, przed kilku tysięczną widownią - plenerowy, 70 minutowy program koncertowo zaprezentowało "Mazowsze". Już od pierwszych chwil występu rodziła się refleksja: młodość, mistrzostwo wykonania i miłość do folkloru. To "Mazowsze" właśnie.
Koncert rozpoczęła orkiestra kompozycją zawierającą kilkanaście klejnocików muzyki ludowej. Później byliśmy świadkami przepięknego widowiska, którego czaru nie są w stanie opisać żadne słowa. W swoim programie "Mazowsze" posiada tańce i przyśpiewki 42 regionów Polski. Zamojska publiczność mogła podziwiać i oklaskiwać kilkanaście z nich.
Rozpoczęto tańcem chodzonym "Kołem, kołem", do którego muzykę napisał Tadeusz Sygietyński. "Zeszliśmy się tańcować" - śpiewali tancerze, by za chwilę wykonać popisowe układy choreograficzne. Nasze oczy nie nadążały za obrotami tancerek w czerwonych bucikach, a nasze zmysły z zarejestrowaniem całego kunsztu tanecznego. Kolejno zachwycający oberek opoczyński. Wirują tancerze, wirują spódnice i niezliczona ilość halek.
Uraczono nas także suitą kurpiowską, licznymi przyśpiewkami, niezwykłymi układami choreograficznymi i niesamowitą radością płynącą z uśmiechniętych twarzy. Niewyobrażalnie urzekające były kostiumy, cudnej urody, bogate i niezwykle kolorowe, wprost przepyszne.
W programie występu, który poprowadził Jacek Boniecki dyrygujący orkiestrą ludową składającą się z profesjonalnych muzyków zaprezentowano także - jak powiedział zamościanin Michał Haber, specjalista ds. promocji Zespołu - bliskie "Mazowszu" tańce regionu lubelskiego - hrubieszowskie i krzczonowskie. Bez wątpienia był to ukłon w kierunku naszego regionu.
Przeplatając przyśpiewkami pokazano także tańce regionu Szczawnicy oraz rzeszowskie. Nie zabrakło kujawiaka i tańców lubuskich w suicie - lubuskie winobranie. To wykonanie było czarowne, prawdziwa woltyżerka z wiankami kwiatów i liści winogron. I niezwykłe zakończenie w postaci zbudowania kosza kwiatów z udziałem tancerek i tancerzy. Po prostu - arcydzieło sztuki choreograficznej. Z całą mocą publiczność oklaskiwała wykonanie tańców podhalańskich z popisowymi numerami z ciupagami i niezwykle trudnymi akrobacjami. Jednym słowem - wykonanie bliższe baletowi niż tańcom, ponieważ za choreografię "Mazowsza" odpowiada dawny solista baletu - Witold Zapała.
Urzekło nas wykonanie utworów: "Dwa serduszka", "Cyt, cyt" oraz popisowego "Furmana", do których słowa napisała Mira Zimińska-Sygietyńska a muzykę skomponował Tadeusz Sygietyński. To śpiewanie wprost zaczarowało publiczność - przepiękne głosy, przepyszne kostiumy i magnetyzm młodości promieniujący na widzów. Perfekcja artystyczna najwyższego lotu.
Na wielki finał tancerze Zespołu "Mazowsze" wykonali zjawiskową suitę tańców łowickich. I zabrzmiało: "Łowiczanka jestem, lubię śpiewać, tańczyć do białego rana". Za chwilę do grupy tancerek i tancerzy dołączyła kolejna porcja wykonawców, a scena wypełniła aż po ostatni skrawek feerią barw i dźwięków. Przed naszymi oczami Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca "Mazowsze" im. Tadeusza Sygietyńskiego w komplecie. Szykowne łowickie kostiumy, tancerki w powietrzu, wielkie koło pełne ślicznych panien i rewelacyjna muzyka, która dopełniła maestrii wykonania.
Ukłony, oklaski, ukłony, owacje i bis. Mogliśmy jeszcze wysłuchać przyśpiewki o "Mazowszu": Jak to się stało, że "Mazowsze" ma dziś 65 lat - śpiewano, a echo niosło słowa w piękną zamojską "folkową" noc. Były jeszcze podziękowania i życzenia dla jubilata od Henryka Mateja Starosty Zamojskiego, patronującego honorowo MFF "Eurofolk". Był też pamiątkowy grawerton dla Zespołu od Anny Polskiej i Jolanty Kalinowskiej-Obst przekazany na ręce zamościan tańczących w "Mazowszu" - Katarzyny Haber i Tomasza Milczuka oraz od rodziny - dla Piotra Borka pochodzącego z naszego regionu.
Nasze wzruszenia z powodu subtelności przekazu bogactwa narodowych tańców, piosenek, przyśpiewek i obyczajów sięgały zenitu. Ta szlachetna forma sztuki o najwyższej wartości to dla zamojskiej publiczności bardzo pozytywny i ogromny ładunek emocjonalny. Nie mam wątpliwości, że występ "Mazowsza" zachwycił kilkutysięczną widownię zgromadzoną na Rynku Wielkim do ostatniego widza.
Zamość onLine jest patronem medialnym
12. Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego "Eurofolk" autor / źródło: Teresa Madej, fot. Wojciech Czerwieniec dodano: 2013-07-18 przeczytano: 6315 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|