www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 21 listopada 2024, w 326 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Janusza, Konrada, Reginy.
Listopadowe przysłowia: W połowie listopada deszczy, a w połowie stycznia trzeszczy. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Zapowiedź


- - - - POLECAMY - - - -




Franciszek Maśluszczak: Nie umiem żyć bez malowania

W jego obrazach zaklęte są metafora, melancholia, metafizyka i magia. To dowodzi wielkiego talentu obrazowania i wyjątkowo kreatywnej wyobraźni. To malarstwo wybitnie komunikujące. Prace mistrza Franciszka Maśluszczaka można oglądać w BWA Galeria Zamojska jeszcze do 21.06. br.

Wernisaż wystawy Malarstwo Franciszka Maśluszczaka to także okazja do rozmowy z Artystą, który na stałe mieszka, pracuje i tworzy w Warszawie. O tym jak rodził się artysta i jak powstają interesujące i piękne obrazy opowiada urodzony w Kotlicach koło Zamościa Franciszek Maśluszczak.



- Jakie znaczenie ma dla pana sen? Pytam o to, ponieważ znalazłam tego odbicie w tytułach prac: "Hymn do snu" i "Mój sen".

Franciszek Maśluszczak: -Oczywiście, że ma. Ja myślę, że sen jest dla mnie jakimś dziwnym zjawiskiem. Ja nie rozumiem tego jak można spać, co znaczy że ciało leży, a ja jestem gdzieś indziej. Jest to jak gdyby wyjście duszy z ciała i gdzieś ona tam wędruje. We śnie spotykam się z różnymi ludźmi, których już nie ma na tym świecie, ale oni są obecni. Rozmawiam z nimi i zdaję sobie sprawę, że oni umarli, że to nie jest możliwe. Sen jest zjawiskiem, którego nie rozumiem. Skąd to się bierze, dlaczego mnie się to śni, jeśli ja myślę o czymś innym? Nie wiem.

- Na czym polega fenomen Franciszka Maśluszczaka, że niezmiennie od 40 lat jest twórczy? Że w tych obrazach jest coś, co powoduje, że chcemy zrozumieć emocje utrwalone na płótnie czy papierze.

Franciszek Maśluszczak: -To pani musiałaby odpowiedzieć. Ja myślę że, po pierwsze: ja jestem inny. Ja sobie zdaje z tego sprawę. To nie jest zarozumialstwo. Cały czas patrzę na siebie i oceniam, że ja co innego bym robił, inaczej bym coś zrobił. Po drugie - ja nie mam takiego charakteru, żeby się podporządkowywać. Że uciekam w jakąś samotność. Bardzo istotną, bo samotność jest...

- Twórcza?

Franciszek Maśluszczak: -Twórcza, tak. Nie pragnąłem się nigdy bawić z chłopakami, bo jeśli byli wyżsi ode mnie to mnie bili, albo popychali, albo wbijali gola w bramkę, a ja też chciałem być głównym bohaterem.

- Swoją twórczością spowodował pan, że teraz jest pan głównym bohaterem.

Franciszek Maśluszczak: -To mi dała ucieczka w prywatność, w osobność. Jak pamiętam, potrafiłem wrócić ze szkoły i pójść pod śliwkę, lipę czy kasztan, który rósł w otoczeniu mojego domu rodzinnego i sobie w tych krzakach rysować, oglądać biedronki, różne pędraki i taki świat kolorów, który wędrował po twarzy.

- Można wnioskować, że ta metoda na życie i potem na twórczość opłaciła się. Jako artysta jest pan znany i rozpoznawalny. Wyróżnił się pan.

Franciszek Maśluszczak: - Może dlatego, że jestem człowiekiem pracy. Nie umiem żyć bez tego, żeby nie malować i rysować.

- O tym zaświadcza ilość prac na wystawie, w galeriach i prywatnych kolekcjach. Natomiast jest pan totalnie rozpoznawalny. Wystarczy jedno spojrzenie na obraz i wszyscy wiedzą, że to jest Maśluszczak.

Franciszek Maśluszczak: - Myślę, że zmieniło się moje widzenie świata. Razem ze mną "wędruje". To, że jestem rozpoznawalny to być może ten cel osiągnąłem przy pomocy współpracy z różnymi pismami i wydawnictwami.

- Ale gdyby nie był pan tak dobrym artystą, nikt by pana nie zatrudniał. Można sądzić, że bardziej zyskały te wydawnictwa. Odnosząc się do pana warsztatu to wyrokuję, że jest on niesłychanie oryginalny.

Franciszek Maśluszczak: - Ja po prostu swoje obrazy bardzo lubię. Niechętnie się z nimi rozstaję. Nie malowałem nigdy, żeby zarobić.

- Interesuje mnie temat jaki pan obrał podglądając świat, gdzie człowiek jest numerem jeden.

Franciszek Maśluszczak: - Człowiek, natura, czyli to w jakim otoczeniu żyje to dla mnie podstawa tematyki twórczości. To, co najlepiej zauważam w życiu. Nie interesują mnie rzeczy nie przedstawieniowe, co bardzo cenię u innych jako człowiek wrażliwy, ale nigdy nie mam myśli geometrycznych czy abstrakcyjnych tylko zawsze są to jakieś realia, bo żyję w tych realiach.

- Ja znajduję w pana obrazach wyjątkowo nostalgiczną i metaforyczną opowieść o człowieku. Częściej jest smutna, ale zawsze - intrygująca jest ekspresja malarska Maśluszczaka. Czy to za sprawą śpiewania podczas malowania obrazu?

Franciszek Maśluszczak: -Czasami tak. Albo mruczę, albo recytuję teksty w rodzaju:

Idę sobie zamaszyście i opada ze mnie życie jak jesienne liście.
Jakie liście? - dębu, brzozy, topoli, ale to boli.


To jest akurat Broniewski. Ale są też teksty podwórkowe i frywolne. To taki dodatek, żeby za dużo nie myśleć i nie kombinować, bo jednak słowo istnieje razem z obrazem i to trzeba scalić. Mówię o tym ponieważ ilustruję książki. Ilustrowałem "Sekscytacje", taką książkę frywolną, antologię polskiej literatury frywolnej, rubasznej i obscenicznej - od Reja do nam współczesnych. Jest tam też Szymborska:

Stary sklerotyk, rybak z Helu,
nagle zakochał się w Fidelu,
do Kuby swą skierował chuć,
ale gdy tylko wsiadł na łódź,
zapomniał w jakim płynie celu.


Albo tekst Barańczaka, który brzmi tak:

Nie śmiejcie się dziewczęta płoche,
że takie śmieszne mam narzędzie,
bo gdy nim pomajstruję trochę,
zaraz mniej dziewic w świecie będzie.


- Wyborne. Zapytam jeszcze o pana ulubioną kolorystykę. Używa pan żółcieni, błękitów miodów i brązów. Kolory to ważna rzecz?

Franciszek Maśluszczak: -Takie jakie mam farby, takie są obrazy - żartował w najlepsze Artysta.

- W taki razie ma pan piękne te farby.

Franciszek Maśluszczak: -A wie pani, staram się kupować te najlepsze. Pani trochę mnie podpuszcza.

- Ależ nie. Czego można życzyć spełnionemu Artyście?

Franciszek Maśluszczak: -Zdrowia, dobrej kondycji i żebym miał dużo czasu na tzw. samotność. Gdyby mnie ktoś teraz zamknął do "więzienia artystycznego" to miałbym frajdę. Albo klasztor, do tego płótna i farby...

- Dziękuję za rozmowę. A pana obrazy są grzechu warte.

Franciszek Maśluszczak: -Dziękuję bardzo.

* * *

Jest absolwentem Liceum Plastycznego w Zamościu. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W 1974 roku uzyskał dyplom w pracowni grafiki pod kierunkiem prof. Juliana Pałki. Wykłada w katedrze Malarstwa i Rysunku na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej.

Od 1970 roku tworzy ilustracje i grafiki. Współpracował z wieloma czasopismami, m.in. "Ty i Ja", "Literaturą", "Szpilkami", "Polityką", "Tygodnikiem Literackim", "Gazetą Wyborczą" i "Rzeczpospolitą". Ma także w swoim dorobku ilustracje książkowe, m.in. dla takich autorów, jak Jeremi Przybora ("Kabaret jeszcze Starszych Panów", 1980), Ryszard Schubert ("Panna Lilianka", 1983), Rena Marciniak ("Ślub na gruzach Warszawy", 1990), Roald Dahl ("Wielkomilud", 1991). Ilustrował również książki Ireneusza Iredyńskiego, Edwarda Stachury, Marka Nowakowskiego i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Sam też doczekał się literackiego opracowania: Hanna Krall sportretowała Franciszka Maśluszczaka w opowiadaniu "Malarnia z o.o.".

W swoim dorobku ma także zlecenia zagraniczne. Niedawno japońskie Muzeum Pokoju zamówiło u niego cykl ilustracji do artystyczno-historycznej książki "Powstanie Warszawskie 1944".


autor / źródło: Teresa Madej, fot. Janusz Zimon
dodano: 2015-06-05 przeczytano: 5138 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet