|
Muzeum Fotografii: "Ach, co to był za ślub" na starej fotografiiZ Galerii starej fotografii i starych aparatów uczynił unikatowe w regionie Muzeum Fotografii w Zamościu. Adam Gąsianowski, cyklicznie prezentujący stare fotografie w scenerii renesansowych sieni i podwórek, z pompą otworzył wystawę pt.: "Czar starej fotografii" Ach co to był za ślub!!! (10.06.)
Adam Gąsianowski, wyraźnie podekscytowany z uwagi na okoliczności, zawadiacko ubrany we frak i cylinder, u boku z przeuroczą panną młodą, z szelmowskim uśmiechem człowieka zadowolonego z życia - witał gości zgromadzonych na ulicy Staszica i na Rynku Wielkim w Zamościu.
- Kiedy wieszałem te zdjęcia mocno się zastanawiałem, czy wszyscy są szczęśliwi? A szczególnie panowie. Na niektórych zdjęciach widoczny jest straszny smutek. Nawet przechodnie zastanawiali się - Co on takiego zrobił (ten pan młody)? Być może nie jeden z nich ożenił się dla posagu - mówił fotograf, który dodał, że jego pradziadek miał aż pięć żon. Ach, ileż powodów do pozowania przed fotografem... - Jest takie zdjęcie, że pradziadek w towarzystwie piątej żony i dzieci wygląda na mocno szczęśliwego - puentował czeladnik fotografii.
Poprzednia wystawa "Muzykanci i grajkowie", z sieni kamienicy przy ul. Staszica 19 w Zamościu, została przeniesiona na podwórko przy ul. Żeromskiego, patio restauracji "Padwa". Druga wystawa "Czar Starej Fotografii w obiektywie zamojskich fotografów" znajduje się pod adresem siedziby Muzeum Fotografii, czyli ul. Staszica 15. Adam Gąsianowski powtórzył, że tak jak deklarował wcześniej, co roku chce zajmować kolejną sień/korytarz (animować) pod wystawę starej fotografii.
Pasjonat starej fotografii dziękował licznie zgromadzonym gościom i dobrodziejom za wsparcie finansowe. Pochwalił się, że w ostatnim czasie Muzeum Fotografii, a może też "muzeum wspomnień", wzbogaciło się o niesamowity zbiór, jakim jest tysiąc starych negatywów z okolic Skierbieszowa. Można je nawet porównać - mówił pasjonat fotografii - ze zdjęciami znanego fotografa Feliksa Łukowskiego. Adam Gąsianowski przyobiecał, że za rok wystawi część tych nowo pozyskanych zdjęć w zabytkowych korytarzach zamojskich kamienic.
Jak na wernisaż u fotografa przystało, nie zabrakło muzycznej oprawy. - Bez tej orkiestry nie byłoby imprezy - mówił Adam Gąsianowski. Tradycyjnie melodie i przyśpiewki wykonał Zespół "Stach" z Werbkowic. Była też lampka wina weselnego.
Z odczytanego Listu jaki skierował do właściciela prywatnego Muzeum Fotografii Prezydent miasta Zamość Andrzej Wnuk jasno wynikało, że czego jak czego, ale wsparcia prezydenckiego fotografowi nie zabraknie. Jednym słowem - "Adam, wszystkie korytarze będą Twoje" - napisał w Liście Prezydent.
Na wystawie starej fotografii można obejrzeć ponad 30 fotografii oprawionych w stylowe, stare ramy. Ekspozycja pokazuje zmieniającą się na przestrzeni lat ślubną modę miejską i wiejską oraz trwałość kanonów mody. Te zdjęcia to prawdziwa rewia dawnej mody: przeróżnych welonów, sukni i kostiumów, fraków, garniturów, kapeluszy i meloników oraz weselnych bukietów. Po welonie poznasz, kiedy był ślub - mawiają, ci którzy znają się na trendach mody ślubnej. Zdjęcia, będące ślubną pamiątką, budzą emocje i dają świadectwo dawnych lat. To nic, że trochę pożółkły, mają rzewną duszę i utrwaloną chyba najważniejszą chwilę w życiu młodej pary. I tyle w nich nostalgii. "Fotografie to kęsy czasu, które można wziąć do ręki." - mawia fotograf.
- Te wstawy są po to, żeby turyści przyjeżdżający do Zamościa mogli zwiedzać nie tylko Rynek Wielki, ale i piękne sienie, w nich podziwia stare zdjęcia z mojej kolekcji, z Muzeum Fotografii. Ludzie wiedzą, że ja zbieram stare zdjęcia i robię z tego wystawy. Te dawne fotografie były pochowane w rodzinnych albumach, starych szafach, na strychach. Teraz ludzie przynoszą je do mnie, a dzięki temu, że robię te wystawy - zdjęcia "żyją". Zdarza się, że ludzie się rozpoznają na tych zdjęciach. Mam pomysły na kolejne trzy wystawy: "Czar starej fotografii. Wojacy", Skierbieszów i jeszcze jeden, którego nie wymienię - mówił właściciel Muzeum.
Zdjęcia pokazane na wystawie "Czar starej fotografii" Ach co to był za ślub!!!" pochodzą z lat przedwojennych i lat 50. ubiegłego wieku. Ich autorami są m. in. zamojscy fotograficy: Jan Strzyżowski, Wincenty Suchowierz, Antoni Jabłoński, Michał Morawski, Jerzy Dziuba, Józef Duda. Są również zdjęcia ślubne pochodzące z lubelskich i lwowskich atelier fotografii.
Wśród kolekcji ślubnych zdjęć pokazanych na wystawie jest jedna szczególna fotografia pary młodych. To ślub konspiracyjny zawarty w połowie 1945 r. w kościele w Wielączy, pomiędzy żołnierzami Armii Krajowej - Aliną Splewińską i z d. Horwatt, ps. Kazik a Julianem Splewińskim ps. Ostroga. Zdjęcie wykonano na plebanii kościoła w Wielączy.
Tej wystawy w sieni renesansowej kamienicy przy ul. Staszica 19 w Zamościu nie można przegapić. Od starych fotografii ślubnych bije czar i nie pozwala oderwać oczu. Ach, co to były za śluby... Gdyby tak jeszcze udało się poznać losy tych młodych par...
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2016-06-12 przeczytano: 13429 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|