www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 21 listopada 2024, w 326 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Janusza, Konrada, Reginy.
Listopadowe przysłowia: W listopadzie goło w sadzie. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Zapowiedź


- - - - POLECAMY - - - -




IV Frescopolis, czyli przedszkole we freskach

W obecności Prezydenta miasta Zamościa Andrzeja Wnuka, który sprawuje honorowy patronat nad IV Międzynarodowym Festiwalem Fresku - Frescopolis oraz Vico Calabro, dokonano uroczystego odsłonięcia malowidła na kolejnych elewacjach budynku Przedszkola nr 3 przy ul. Okopowej w Zamościu.

Czwarta edycja spotkania z freskiem miała miejsce w upalne dni czerwca i zakończyła się finałem w niedzielę. Przedszkolaki miały w tym dniu także swoje "pięć minut", bowiem do nich należał ostatni malarski gest. Wzorem ubiegłorocznej edycji dokończyły malowidło, wypełniając dowolnym motywami dolną część kompozycji. I choć nie była to technika fresku, malarstwo to nie pozostaje bez znaczenia, bo to dla dzieci jest w końcu cała ta sztuka.



O pierwszej edycji Frescopolis pisałam w 2013 roku, przybliżając ideę tego przedsięwzięcia jak również osobę Vico Calabro - założyciela międzynarodowej szkoły fresku, w ramach której popularyzuje tę trudną technikę, nauczając fresku od ponad 40 lat praktycznie w różnych miejscach świata. Calabro jest jednym z niewielu ekspertów w dziedzinie tej techniki, członkiem włosko-japońskiej komisji "opiekującej się" freskami Giotta w Asyżu i w Padwie. Vico to człowiek wyjątkowy, bardzo skromny, o dużej wrażliwości i ogromnej kulturze. Potrafi rozbudzić entuzjazm i naprawdę "zarazić" freskiem i jego ideą. Bardzo chętnie przyjeżdża do Zamościa i dobrze się wśród nas czuje, a najważniejsze jest to, że jego idea propagowania fresku znalazła tu podatny grunt.

W czerwcu ubiegłego roku w zamojskiej Galerii BWA prezentowana była wystawa jego prac malarskich i graficznych. Rozpoznawalnym znakiem obrazów Vico jest z pewnością dla wielu delikatna postać z instrumentem w dłoniach, pochodząca z poetyckiego czy onirycznego świata baśni, może trochę jak z obrazów Chagalla. Pisałam też o twórczyni zamojskiego Festiwalu - Wioletcie Lewandowskiej, która jest absolwentką warszawskiej ASP i zamojskiego Plastyka, a z Międzynarodową Szkołą Frescopolis związana jest już od dawna.

Pomysłem stworzenia w Zamościu fresku, skutecznie zainteresowała władze miasta, i spowodowała, że od 2013 roku Vico Calabro bardzo chętnie do nas przyjeżdża. Warto przypomnieć, iż w ramach pierwszego Festiwalu Fresku wykonane zostało malowidło na ścianie w Collegium Novum - w Sali Senatu Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Zamościu, a w następnych latach rozpoczęto fresk na elewacjach Przedszkola przy ul. Okopowej.



Rezultaty czwartej edycji możemy już podziwiać. Kompozycja jest projektem Calabro - rozpoznamy to po charakterystycznej jego stylistyce (unoszące się bajkowe postacie), doskonale korespondującej z funkcją budynku. Poetycki świat zabawy stworzony został dla dzieci - tych wyjątkowych odbiorców sztuki, z którymi Vico - jak mówi - świetnie się rozumie i sam wiele się od nich uczy.

Festiwal Fresków to radość tworzenia - mówi Maciej Sęczawa, artysta malarz znany nie tylko w zamojskim środowisku, który jest - można powiedzieć - też jednym z pomysłodawców tej artystycznej imprezy. Maciej i Wiola to nauczyciele fresku - powiedział mi Vico, pozostali uczestnicy - z różnych stron świata (Malta, Meksyk, a nawet Japonia w ubiegłorocznej edycji) to uczniowie. Taka jest tu hierarchia, chociaż - jak zaznacza Maciej - wszyscy pracujemy razem, w dobrej atmosferze i uczymy się jedni od drugich. Każdy ma tu na ścianie swój kawałek.

Ewa Kłyś przyjechała z Warszawy (jest podobnie jak Maciej i Wiola absolwentką wyższej uczelni artystycznej i zamojskiego Liceum Plastycznego). Pokazuje mi namalowany przez siebie latawiec. Uczestnicy to w większości artyści malarze. Anita i Alessandro mieszkają pod Vicenzą, tam gdzie Vico. Iryna pochodzi z Białorusi. Kasia Kłębek jest także absolwentką zamojskiego Plastyka. Dlatego freskiem zainteresowali się też uczniowie tej plastycznej zamojskiej szkoły (w której malarstwa uczy ich między innymi Maciej Sęczawa). Choć ich nazwisk nie ma na festiwalowym plakacie, można uznać, że byli także uczestnikami tegorocznej edycji.

Myślę, że sporo się nauczyli, bo techniki tej - jak powiedział mi kiedyś Vico - nie chcą już dziś uczyć w artystycznych uczelniach, bo jest po prostu trudna. Wioletta stara się o kolejne edycje zamojskiego Festiwalu. Chciałaby "wejść" z freskiem na zamojskie podwórka. Wciąż poszerza grono ludzi życzliwych tej idei. Dbając o profesjonalny poziom Festiwalu, jest w kontakcie z warszawską ASP, która prowadzi jedną z najlepszych pracowni technik ściennych w Europie. Sama pracując nad freskiem (ucząc) - w ramach szkoły będąc w różnych miejscach świata - zaprasza ludzi do Zamościa. Ostatnio była w Costalta di Cadore w Dolomitach. Szuka sponsorów, pisze projekty, m.in. w Stowarzyszeniu "Wszystko Gra". Projekt dofinansowało też Miasto Zamość.

Przedsięwzięcie wspomagają między innymi Zamojscy Rotarianie, także hotel Renesans oraz restauracja Skarbiec Wina, gdzie na ścianie przy schodach prowadzących do wnętrza odnaleźć można "malarskie wariacje" pędzla Vica Calabro. Należy podkreślić, że Festiwal Fresku jest jedyną w kraju imprezą tego typu. Możemy więc się tym naprawdę chwalić i cieszyć, że są ludzie, którym zależy na jego kontynuowaniu. Trzeba mieć nadzieję, że ta liczba sympatyków Festiwalu powiększy się, a pośród nich znajdą się zarówno tacy, którzy zechcą skorzystać z możliwości poznania tej trudnej techniki, jak i ci, którym będzie naprawdę zależało, aby o odbywającym się w Zamościu Międzynarodowym Festiwalu Fresku było głośno nie tylko w Polsce.



Nie zapominajmy, że mamy tu też teraz jedyne w swoim rodzaju przedszkole, które naprawdę wygląda bajecznie, a bajka ta pozostanie na ścianach na długie lata, bo jest to przecież najtrwalsza technika. W czasach ekspansji street artu, gdy graffiti weszły już do leksykonu współczesnej sztuki, a wielkie murale rozprzestrzeniają się na każdym niemal kroku, w Zamościu od kilku lat odradza się tradycyjna technika fresku i wymaga to szczególnego podkreślenia. Fresk jest techniką malarstwa ściennego znaną podobno już w czasach starożytnych, a rozpowszechnioną w okresie włoskiego renesansu dzięki takim artystom jak Giotto czy Masaccio.

Przypomnijmy, że fresco w języku włoskim znaczy "świeży", a technika zwana poprawnie al fresco to malarstwo na mokrym, specjalnie przygotowanym, wielowarstwowym tynku. Jest to technika bardzo trwała i jednocześnie bardzo trudna, bo w malowidłach wykonywanych na specjalnie przygotowanej ścianie nie można dokonywać poprawek i zmian. Farby odporne są na alkaliczne działanie zawartego w zaprawie wapna. Fresk potrzebuje dobrych farb - odpowiednich pigmentów, specjalnych pędzli, dobrego wapna i przede wszystkim odpowiedniej - ceglanej (lub kamiennej) - ściany, takiej, jaką znaleziono na budynku Przedszkola, niedaleko Starego Miasta.

Należy też zdać sobie sprawę, że obraz wykonany w tak trwałej technice powinien zawierać przesłanie, które pozostanie przecież na długie lata. Fresk to także miłość do sztuki, do miejsca i ludzi - zaczynając od materiałów, kończąc na akcie tworzenia. Technika ta potrzebuje człowieka i ziemi - użyte materiały pochodzą z natury. Proces tworzenia wymaga od twórcy bycia w zgodzie z architekturą - tworzenia dialogu, brania pod uwagę miejsca przeznaczenia - powiedziała mi kiedyś Wioletta.

Do współtworzenia Festiwalu zaprasza każdego, kto ceni sobie rzemiosło, architekturę, malarstwo, poezję, muzykę, edukację; każdego, kto zechce mieć wkład w tworzenie sztuki - tej wyjątkowo trwałej, którą pozostawimy dla następnych pokoleń.


autor / źródło: Izabela Winiewicz-Cybulska
dodano: 2016-06-27 przeczytano: 5101 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet