www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 21 listopada 2024, w 326 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Janusza, Konrada, Reginy.
Listopadowe przysłowia: Jak się Katarzyna głosi, tak się Nowy Rok nosi. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




ŚDM: Spotkanie z  "Marią Matką Miłosierdzia"

Jednym z wydarzeń towarzyszących Światowym Dniom Młodzieży jest wystawa "Maria Mater Misericordiae", czyli "Ewangelia malowana przez artystów" w Muzeum Narodowym w Krakowie. Kopia ikony Matki Bożej typu Hodegetria jest Symbolem Światowych Dni Młodzieży.

Od kilkunastu lat utrwalił się zwyczaj organizowania wystaw sztuki sakralnej przy takiej właśnie okazji.

"Ewangelia malowana przez artystów" - tak określana jest ta wyjątkowa ekspozycja, której tytuł świadczy o jej powiązaniu z Rokiem Miłosierdzia w czasie dla nas szczególnym - w roku Jubileuszu Chrztu Polski. Organizatorami wystawy są krakowskie Muzeum Narodowe i Fundacja Jana Pawła II dla Młodzieży przy Papieskiej Radzie do spraw Świeckich oraz rzymska agencja wystawowa Artifex. Kuratorzy to profesorowie: Giovanni Morello, kierujący agencją Artifex oraz Piotr Krasny, historyk sztuki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, pochodzący ze Szczebrzeszyna. Warto wspomnieć, że na wystawie zgromadzono blisko 100 dzieł. Dlaczego warto je obejrzeć? Przede wszystkim dlatego, że prezentowane tu dzieła są tu naprawdę wielkiej klasy. Nazwiska Giotto, Donatello, Dürer czy Memling należą do kanonu sztuki. Mamy też przy okazji przegląd różnorodnych technik, bo oprócz malarstwa olejnego znajdziemy tu ikonę, mozaikę, rzeźbę, grafikę a nawet tkaninę - eksponaty pochodzące głównie ze zbiorów włoskich, ale są także dzieła z polskich kolekcji.

Wszystkie te prace łączy jedno - ukazanie idei opieki Matki Boskiej Miłosiernej - Maria Mater Misericordiae. Jest tu nie tylko wyłącznie Maria w płaszczu opiekuńczym, pod którym chronią się wierni, ale także przedstawienia motywów, które w średniowieczu i w czasach nowożytnych odczytywano również jako wyobrażenie tej samej idei choć przedstawienia Marii są zupełnie inne. Odnajdziemy tu więc między innymi Matkę Boską Czułą, Tronującą, Karmiącą Dzieciątko i na koniec Pietę - Marię trzymającą na kolanach martwego Chrystusa.

Wystawę podzielono tematycznie na kilka sekcji. Każdej z nich odpowiada określony kolor ścian muzealnego wnętrza. Dominują barwy jasne i ciepłe, ale jest też fiolet i kontrastująca czerwień. Niektóre dzieła umieszczono w specjalnie wydzielonych polach sugerujących płycinę ołtarza. Oglądamy obrazy i rzeźby przy delikatnych dźwiękach sakralnej muzyki. Przeżycie jest naprawdę wyjątkowe, bo wyjątkowe są zgromadzone tu arcydzieła.

Maria była od wieków najważniejszą orędowniczką i opiekunką ludzkości. Jej kult rozwijał się zarówno w kościele wschodnim jak i zachodnim. Artyści tworzyli wizerunki maryjne na zamówienie kościelnych mecenasów ale także dla potrzeb kultu prywatnych zleceniodawców. Na wystawie widzimy dzieła tworzone od początku XII wieku po osiemnaste stulecie. Obok arcydzieł sztuki zachodnioeuropejskiej są tu ikony, wybitne dzieła sztuki bizantyńskiej - dowód na to, że kultura europejska oddychała "dwoma płucami", co wielokrotnie podkreślał Jan Paweł II, a ostatnio słowa te przypomniał nam papież Franciszek.

Pierwszy dział ekspozycji nosi tytuł "Strażniczka Skarbca Bożego Miłosierdzia w życiu ziemskim i w niebiosach". Tu zobaczymy okazałą tapiserię (tkaninę, gobelin) wykonaną wg projektu Rubensa, wybitnego malarza flamandzkiego okresu baroku, przedstawiającą "Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny". O stylu Rubensa świadczą chociażby pulchne aniołki - uskrzydlone dzieci, wyłaniające się z obłoków - artysta ten nazywany był często właśnie "malarzem dzieci". W tej części ekspozycji można oglądać także grafiki Albrechta Dürera, twórcy niemieckiego renesansu. Prezentowany cykl nosi tytuł "Życie Marii" i składa się z dwudziestu drzeworytów, pochodzących w większości z Biblioteki Watykańskiej. Ze względu na reakcję papieru na światło dzieła graficzne - zwłaszcza tak wybitne jak te Dürera - nieczęsto są eksponowane na wystawach. Drzeworyt to nazwa zarówno ryciny (odbitki graficznej) jak i techniki (druku wypukłego), należącej do najstarszych technik graficznych. Drzeworyty rozpowszechniły się w Europie od XIV wieku - w czasie poprzedzającym wynalezienie druku - i wykorzystywane były między innymi do popularyzowania wizerunków świętych. Z czasem wyparły je techniki metalorytnicze - między innymi miedzioryty, które ten niemiecki malarz i grafik doprowadził do dużej perfekcji.

"Matka Boska w Płaszczu Opiekuńczym - Matka Boska Miłosierdzia" - to kolejna część ekspozycji prezentująca tytułowy motyw wystawy. Ujęcie to narodziło się we Włoszech w okresie późnego gotyku, a nazwanie Marii Matką Miłosierdzia pochodzi podobno z III wieku - z antycznego troparionu (kompozycji poetycko-muzycznej z liturgii bizantyńskiej, o prostej strukturze, zaadaptowanej także do liturgii łacińskiej), zawierającego inwokację: "do twojego miłosierdzia uciekamy się, Bogarodzico". Sformułowanie to kościół rzymski zastąpił słowami "pod Twoją obronę", które przetrwały do dziś. Tytuł "Matka Miłosierdzia" rozpowszechnił się w XI wieku dzięki "Żywotowi św. Odylona", francuskiego benedyktyna, opata klasztoru w Cluny. W "Żywocie" czytamy o tym jak pewnemu mnichowi, który był nawróconym grzesznikiem, objawiła się we śnie niewiasta i wyjaśniając mu swoją tożsamość powiedziała: Ego sum Mater Misericordiae - "Ja jestem Matką Miłosierdzia" - i tak pozostało na obrazach do dziś.

Początków kultu Marii Matki Miłosierdzia na Wschodzie należy szukać podobno już w VII wieku, gdy w Konstantynopolu spisany został tekst mówiący o znaczeniu Płaszcza Najświętszej Panny jako znaku ochraniania ludu chrześcijańskiego przed niebezpieczeństwem. Relikwia Płaszcza czczona była w Blachernach. Blacherny (albo Blacherne) to dzielnica w północno-zachodniej części Konstantynopola, gdzie znajdował się pałac cesarski i tzw. wielki kościół z cudowną ikoną Bogarodzicy - Matki Boskiej Blachereńskiej. Tu - w Kaplicy Relikwii - złożono Płaszcz, czyli Szatę Najświętszej Marii Panny, a dokładnie maforion i pas. Maforion to wierzchnia szata będąca właściwie długim szalem, zakładanym na głowę, mającym na obrazach najczęściej kolor ciemnoniebieski (czasem z gwiazdami i złotą lamówką). Zachodnia ikonografia tego ujęcia Matki Bożej rozwinęła się we Włoszech i miała związek z licznymi epidemiami nękającymi ludzi w tamtych czasach. Powstający ruch pokutny prowadził do tworzenia świeckich bractw zajmujących się pielęgnowaniem chorych i ubogich. Tak więc pod Płaszczem Marii chronili się ci, którzy śmiertelną chorobę traktowali jako karę za grzechy zesłaną im przez rozgniewanego Boga.

Pierwszym zachowanym na Zachodzie obrazem ukazującym ideę Matki Miłosierdzia - Matki Bożej w Płaszczu Opiekuńczym był niewielki obrazek z początku XIV wieku, namalowany w kręgu sieneńskim przez Duccia di Buonisegna. Wprawdzie nie ma go tu na wystawie, ale jest za to kilka innych obrazów z tego właśnie kręgu, dla którego charakterystyczną cechą było złote tło. Warto zwrócić uwagę na obraz o wiele późniejszy - manierystyczny - z końcowej fazy renesansu, bo jest to dzieło autora, którego znamy bardziej z "teorii" niż z "praktyki". Sztandar procesyjny z Arezzo (olejne tondo na jedwabiu) wykonał Giorgio Vasari, historiograf, autor "Żywotów najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów", dzieła dzięki któremu możemy poznać działalność najwybitniejszych twórców włoskiego odrodzenia. Powszechnie mniej znany jest Vasari jako malarz i architekt (przez pewien czas był podobno nawet uczniem Michała Anioła).

W grupie prezentowanych Madonn z Płaszczem Opieki znalazło się też inne szczególne dzieło - "Madonna szafkowa" - drewniana, polichromowana i złocona rzeźba nieznanego artysty gdańskiego z końca XIV wieku, która "przyjechała" na krakowską wystawę z Muzeum Diecezjalnego w Pelplinie. Podobne figurki odgrywały dużą rolę w religijnych praktykach zakonu krzyżackiego, służyły jako element wystroju kaplic albo polowy ołtarz wykorzystywany podczas wojny. Zamknięta figura to klasyczny typ Madonny Tronującej z Dzieciątkiem na kolanach. Wizerunkiem Matris Misericordiae rzeźba staje się dopiero po jej otwarciu. W środku odnajdujemy pełnoplastyczne wyobrażenie Boga Ojca, a po bokach namalowane klęczące postacie, wśród których znajdują się krzyżak, postać w mitrze na głowie oraz kobiety w koronach. Taki typ wyobrażenia był podobno charakterystyczny dla późnego średniowiecza, a do dziś zachowało się sześć takich przedstawień.

I jeszcze jedna rzeźba z polskich zbiorów: także drewniana i polichromowana, lecz dużo większa od Madonny szafkowej, bo prawie dwumetrowej wysokości. Rokokowa figura ukazująca Matkę Boską Łaskawą, czyli pośredniczkę wstawiającą się nieustannie za swymi wiernymi, pochodzi z nieistniejącego prospektu organowego w Podkamieniu koło Brodów, a na wystawę przyjechała z warszawskiego kościoła dominikanów. Jej twórcą jest Franciszek Olędzki - reprezentant nurtu nazywanego lwowskim rokokiem, którego charakterystyczną cechą są ostro drapowane, rozwiane szaty. Olędzkiemu przypisuje się autorstwo figur Aarona i Mojżesza w kościele w Tarnogrodzie. On także prawdopodobnie w roku 1780 podpisał kontrakt na projekt na ołtarza głównego dla kolegiaty zamojskiej.

Wracając do figury Marii warto zauważyć, że trzyma ona w dłoniach połamane strzały określane "strzałami Bożego gniewu" i jest pokazana w wyjątkowym momencie, gdy zlatuje z nieba, aby łamiąc pioruny ochronić nas przed gniewem Najwyższego. W poszukiwaniu początków kultu wizerunku Matki Bożej Łaskawej trafimy z pewnością do włoskiej Faenzy (w północnych Włoszech), gdzie w XV wieku rozwinął się kult wizerunku Madonny delle Grazie, przeszczepiony na polski grunt dzięki księżom pijarom. Najpopularniejszym jej obrazem jest u nas Matka Boska Łaskawa - Patronka Warszawy, której wizerunek (namalowany według pierwowzoru z Faenzy) ofiarował królowi Janowi Kazimierzowi nuncjusz papieża Innocentego X.

W kolejnej sekcji (dziale) wystawy odnajdujemy wizerunki Matki Boskiej Karmiącej - motyw znany od czasów malarstwa katakumbowego, czyli od pierwszych wieków chrześcijaństwa (Katakumby Pryscylii). W kościele wschodnim wyobrażenie takie określano jako Theotokos Galaktotrophusa - Matka Boska pielęgnująca mlekiem), natomiast w kościele zachodnim nazywano ją Marią Lactans, i z czasem zaczęto łączyć ją z kultem Matris Misericordiae, podkreślając tym samym, że zasługą Marii dla dzieła Zbawienia było wykarmienie Chrystusa, a przede wszystkim danie mu ludzkiego ciała. Maria Karmiąca jest uzasadnieniem mocy w spełnianiu aktów miłosierdzia, o które może prosić swego Syna. Najpiękniejszym obrazem w tej grupie - emanującym wyjątkową miękkością i subtelnością - jest z pewnością niewielkie tondo o średnicy 17 cm (olej na desce) autorstwa Hansa Memlinga, niderlandzkiego malarza czasów renesansu, znanego nam przede wszystkim z autorstwa Ołtarza Sądu Ostatecznego, znajdującego się w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Fragment delikatnej twarzy Marii pędzla Memlinga trafił na plakat wystawy. Madonny Karmiące zasiadają czasem na tronie, choć trafić się może obraz Matki Boskiej Pokornej (Madonna dell'Umilita), która karmi Dzieciątko siedząc skromnie na ziemi po to, aby pokazać bogatym siebie jako wzór uniżenia - tak, aby uwrażliwić ich na biedę i zachęcić do pomagania innym.

Szczególne macierzyńskie uczucie i intymność odnajdujemy w obrazach Matki Boskiej Czułej, określanej w ikonografii wschodniej jako Theotokos Eleusa. Maria przytula do swego policzka twarz małego Jezusa - tak jak w wyobrażeniu Matki Bożej Nieustającej Pomocy, której obraz odnajdujemy w każdym kościele. Schemat taki jest znany również dzięki ikonie Matki Boskiej Włodzimierskiej spopularyzowanej przez obraz Andrzeja Rublowa, rosyjskiego mnicha, uważanego za najwybitniejszego przedstawiciela moskiewskiej szkoły pisania ikon. Prezentowane na wystawie ikony nieznanych malarzy z kręgów nowogrodzkiego i moskiewskiego, o tytule "Matka Boska Eleusa", umieszczono tu na wystawie blisko wizerunków - również popularnych zarówno w ikonografii wschodniej, a potem zachodniej - których typ określa się jako Hodegetria. Kopia ikony Matki Bożej typu Hodegetria jest Symbolem Światowych Dni Młodzieży.

Wybawicielka Ludu Rzymskiego - Salus Populi Romani - "Ocalenie Ludu Rzymskiego" należy do wizerunków otaczanych we Włoszech szczególnym kultem. Nazwa sięga VI wieku, czasów, gdy mieszkańców Rzymu nawiedziła epidemia dżumy. Podobno papież Grzegorz Wielki niósł obraz w błagalnej procesji prosząc o ocalenie miasta. Hodegetria to Maria "przewodniczka", "wskazująca drogę", a właściwie wskazująca na Chrystusa, którego trzyma na ręku (z gr. hodos - droga). Nazwa pochodzi podobno od świątyni Ton Hodegon w Konstantynopolu, w której zbierali się "hodigos" - przewodnicy podróżnych i gdzie w V w. umieszczono ikonę tego typu otaczaną szczególnym kultem. Takie ujęcie ikonograficzne jest nam z pewnością najbardziej znane - dzięki wizerunkowi Czarnej Madonny z Jasnej Góry oraz dzięki Matce Bożej Odwachowskiej i Hetmańskiej z Katedry Zamojskiej. Warto wiedzieć, że autorstwo pierwszego wizerunku Hodegetrii przypisuje się św. Łukaszowi Ewangeliście - obraz przez niego namalowany był podobno w Jerozolimie, a potem trafił do Konstantynopola.

Do najcenniejszych wizerunków prezentowanych na wystawie w tym właśnie dziale Madonn z Dzieciątkiem należy z pewnością niewielki obrazek na pergaminie, przedstawiający Marię na tle antycznych ruin, będący XV-wiecznym dziełem Andrei Mantegni. Renesansowy artysta - działający w ośrodku padewskim - był wybitnym malarzem i grafikiem, prekursorem techniki miedziorytniczej, którego prace były wzorem dla Albrechta Dürera. Prof. Piotr Krasny mówi, że to dzieło jest po prostu "fenomenalne". Jego zdaniem to "rzecz wyjątkowa, bo na obrazie widzimy nie Maryję, ale... rzeźbę ją przedstawiającą". Monochromatyczna sylwetka Marii ma kolor marmuru i jest dowodem na to, że twórca przez cały czas poszukiwał w malarstwie trójwymiarowości. Rysunek postaci wykonał tuszem, tło natomiast namalował temperą. Reprodukcja tego niewielkiego - lecz wybitnego - dzieła, pochodzącego z prywatnej kolekcji, trafiła na okładkę katalogu wystawy.

Sporo miejsca można byłoby poświęcić rzeźbom umieszczonym także w tym samym dziale. Zaznaczę tylko, że są tu prace tak znanych włoskich twórców jak Donatello czy Ghiberti. Ten ostatni - jako zwycięzca konkursu na brązowe drzwi do baptysterium we Florencji - utorował drogę rzeźbie nowożytnej. Są także Madonny z warsztatu della Robbiów, rzeźbiarzy, dla których charakterystycznym materiałem jest majolika. To rodzaj ceramiki, terakota pokryta nieprzezroczystą polewą najczęściej w kolorach: białym, niebieskim, zielonym i żółtym. Rzeźby i płaskorzeźby z tego materiału przypominają trochę porcelanę. Ich popularność spowodowana była szczególną trwałością dlatego stosowano je do dekoracji elewacji. Najsłynniejsze majoliki to tonda z przedstawieniem niemowląt na fasadzie florenckiego Ospedale degli Innocenti. Na krakowskiej wystawie można zobaczyć Madonnę z Dzieciątkiem Luci della Robbi, pochodzącą z prywatne florenckiej kolekcji.

Wystawa umożliwia pogłębienie wiedzy nie tylko z teologii czy z ikonografii chrześcijańskiej. Mamy tu przecież całą różnorodność technik. Możemy zobaczyć z bliska na przykład oryginalną mozaikę bizantyńską umieszczoną w dziale o nazwie "Matka Boska Orantka". Maria w modlitewnym geście (orare to po łacinie prosić, modlić się) pojawiła się w sztuce wczesnochrześcijańskiej i była także popularna w Cesarstwie Bizantyńskim. Postać stojąca w lekkim kontrapoście, podnosi ręce do góry - wznosząc je do nieba w modlitewnym geście. W ikonografii zachodniej przyjął się wizerunek Orantki z dłońmi złożonymi do modlitwy. Madonna pochodząca z warsztatu weneckiego albo raweńskiego, z początku XII wieku pokazuje, że mozaika może mieć szczególne oddziaływanie na widza. Głównym środkiem ekspresji jest tu bowiem mieniące się złote tło przenoszące nas w zupełnie inny "pozaziemski" wymiar. Ze względu na swą trwałość technikę tę stosowano do dekoracji architektury. Mozaiki znane były już w starożytności, przeżywając swój rozkwit w czasach rzymskich, a potem w sztuce wczesnochrześcijańskiej, bizantyńskiej i ruskiej. Wykonywano je z barwnych szklanych kostek, kawałków kamieni i ceramiki, a najważniejszym ośrodkiem produkcji mozaikowych kostek była Wenecja.

W ostatnim dziale ekspozycji "Maria Mater Misericordiae" pozostały do obejrzenia Piety - dzieła malarstwa i rzeźby wyeksponowane na osi wystawowej sali - w części pomieszczenia zamkniętej półkolistą niszą - niczym apsydą. Dział ten (albo - jak określono - sekcję) wyodrębnia czerwony kolor ścian, bo pokazany tu wątek chrześcijańskiej ikonografii to wyraz szczególnego cierpienia. Pieta w języku łacińskim oznacza litość, ofiarną miłość. Wizerunki Marii trzymającej na kolanach martwego Chrystusa były powszechne w okresie średniowiecza - od XIV wieku - i miały przypominać wiernym, że Maria jest Matką, która cierpi z Synem podczas jego Męki, dlatego potrafi zrozumieć nasze cierpienie i wyprosić nam u Chrystusa potrzebne łaski. Jest to temat wyjątkowy, ukazujący pożegnanie Matki z Synem bezpośrednio przed złożeniem ciała do grobu. Schemat gotyckiego cierpienia przełamał w czasach renesansu Michał Anioł. W znanej watykańskiej Piecie pokazał młodzieńczą Marię bez oznak bólu i rozpaczy, a ciało martwego Chrystusa - niemal idealne jak przystało na renesans - pozbawił znaków męki. W rzeźbie odnajdujemy harmonię i piękno, a najważniejsze jest to, że teraz na krakowskiej wystawie sami możemy tego piękna doświadczyć. Mamy bowiem naprawdę rzadką możliwość podziwiania kopii arcydzieła w skali 1:1. Rzeźba pochodzi z Watykanu i jest własnością Fundacji Jana Pawła II dla Młodzieży. Choć wykonana z gipsu, doskonale oddaje charakter marmurowego pierwowzoru. Kopia ta posłużyła przed laty jako ważny dokument ikonograficzny do rekonstrukcji oryginału uszkodzonego w 1992 roku, dlatego oryginał mistrza - ten w bazylice watykańskiej - znajduje się teraz za specjalną szybą. Natomiast tu w Krakowie możemy zobaczyć z bliska każdy detal, obejść rzeźbę dookoła, zauważyć na przykład szykowny mankiet rękawa sukni Marii albo zobaczyć wystający stylizowany korzeń czy raczej konar drzewa, na którym opiera się stopa martwego Chrystusa. Temat Piety zdominował ostatnią fazę życia wielkiego artysty, gdy zarówno w rzeźbach jak i sonetach rozważał temat grzechu i pokuty - być może jako powolne, ostateczne rozliczanie się z własnym życiem. "Tryptyk Rzymski", poemat Jana Pawła II inspirowany freskami tego samego mistrza, namalowanymi w Kaplicy Sykstyńskiej, to także medytacje - poetyckie rozważania u schyłku życia wielkiego człowieka.

"Maria Mater Misericordiae" w krakowskim Muzeum Narodowym to "jedyna oficjalna wystawa w ramach Światowych Dni Młodzieży 2016". Wydarzenia nie powtórzą się już nigdy. Ale gdy ostatni pielgrzym opuści Kraków i zanim zamknie się Rok Miłosierdzia zdążymy jeszcze wystawę tę obejrzeć, bo jest czynna do 9 października. Spróbujmy na swój sposób przeżywać obrazy, gdyż kontemplowanie dzieł sztuki i nasza osobista nad nimi refleksja może być także rozmową z Bogiem i naszą wyjątkową Modlitwą.

- Maria potrafi wyjednać nam Boże Miłosierdzie, wyprosić łaski. Otaczamy więc ją od wieków szczególnym kultem i dzięki niej "w trudnych chwilach, których nie brakuje w życiu każdego człowieka nie jesteśmy sami" - powiedział do młodzieży w 2003 roku Święty Jan Paweł II - tak jak Janowi u stóp krzyża tak i nam dał Jezus swoją Matkę, aby pocieszała swoją czułością. Podziwiajmy piękno sztuki i piękno Maryi jako szczególny wzór pokory, której naśladowanie i pielęgnowanie w ziemskim życiu otworzy nam drogę do innego - lepszego życia w wieczności.


autor / źródło: Izabela Winiewicz-Cybulska
dodano: 2016-07-31 przeczytano: 10662 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet