|
Jedyny taki wieczór urodzinowy. Na urodzinach Zamość onLinePierwsze urodziny portalu Zamość onLine to bezspornie powód do świętowania. I nie mogło być inaczej. Co prawda nie było fajerwerków! Za to była pełna kultura, muzyka i poezja. Tort urodzinowy też był! Naszą uroczystość zaszczycili znakomici goście. Była także nieszczęsna Katarzyna, a właściwie jej duch!
Tą wyjątkową rocznicę postanowiliśmy uczcić w gronie osób dla których i z którymi tworzyliśmy nasz portal. Gości witaliśmy szklaneczką ponczu oraz muzyką jazzową w wykonaniu Night Session Quartet - zespołu bardzo młodego choć mającego już za sobą występy m.in. na festiwalach: Jazz na Kresach i Spotkania Wokalistów Jazzowych.
Na nasze urodzinowe spotkanie przybył Marcin Zamoyski Prezydent Zamościa. To właśnie z Marcinem Zamoyskim, nowo wybranym Prezydentem przeprowadziliśmy pierwszy wywiad dla portalu. Nie mogło go zabraknąć także z tego powodu, że za cel naszej działalności obraliśmy promocję Zamościa. No i ... tu będę nieskromna - zdarzył się cud - przyłożyliśmy się by Zamość został "Jednym z siedmiu cudów Polski". Doceniły to władze miasta i na naszych urodzinach otrzymaliśmy od Prezydenta Zamościa kopię, prawdziwą jak oryginał dyplomu, który fakt "cudu" potwierdza.
Na "Jedyny taki wieczór urodzinowy" przybyła Jadwiga Machulewska dyrektor Wydziału Promocji, Kultury i Spraw Społecznych UM Zamościa - o tym wszystkim co jest w kompetencjach pani Machulewskiej pisaliśmy i to dużo, oj dużo! Dotrzymywała nam towarzystwa Alicja Saturska - kierownik artystyczny Chóru "Rezonans" - jej zasługa to kreacja ducha nieszczęsnej Katarzyny podczas "Nocy Duchów" i Festiwalu Produktu Lokalnego. Polską Orkiestrę Włościańską im. K. Namysłowskiego reprezentował wyborny duet: Anna Gruszkiewicz - zastępca dyrektora POW i Tadeusz Wicherek - dyrektor naczelny i artystyczny - dyrygent, przybył bez batuty ale za to z ogromnym bukietem róż i zaintonował dla nas "Sto lat". O tym, że Nasza Orkiestra jest rewelacyjna wiedzą nasi wszyscy Czytelnicy, ale to zasługa Tadeusza Wicherka i muzyków - my tylko o tym piszemy!
Pisaliśmy także całe lato o XXXII Zamojskim Lecie Teatralnym, Festiwalu "Eurofolk", koncertach ZPiT "Zamojszczyzna" i "nowej szacie ZDK" - toteż uśmiechał się do nas podczas urodzin Stanisław Rudy - dyrektor Zamojskiego Domu Kultury. A obok, nie mniej czarująca postać Małgorzaty Mazur - redaktor naczelnej Zamojskiego Kwartalnika Kulturalnego z laurką i prawie sonetem dla nas. No, no - Mickiewicz by się nie powstydził. Dziękujęmy!!!
W Zamościu prężnie działa - co widać i słychać - Młodzieżowy Dom Kultury. Z pozdrowieniami i cukierkami dla redakcji od dzieci i młodzieży przybył dyrektor Andrzej Szumowski.
Napatrzyliśmy się w ciągu tego roku na "cudeńka malowane" w Biurze Wystaw Artystycznych, poznaliśmy parę dziesiątek artystów/twórców - toteż w ich imieniu gratulował nam I roku pracy Jerzy Tyburski dyrektor Galerii Zamojskiej.
W ubiegłym roku świętowaliśmy 80 - lecie Muzeum Zamojskiego, i tak się składa, że muzeum i portal mają dużo wspólnych obszarów zainteresowań - nie dziwi więc, że skrócił swój udział w wystawie w Stalowej Woli Andrzej Urbański, dyrektor Muzeum Zamojskiego i punktualnie przybył na nasze urodziny.
Zamość onLine żyje także turystyką - bo przecież tym "idealnym miastem" chcemy się chwalić przed turystami z całego świata. "Turystyka" zawitała do nas w osobie Marii Kabaczyńskiej, kierownik Biura PTTK, z którą wspólnie organizowaliśmy "Popołudnie z przewodnikiem".
Zawitali także do nas Henryk Piłat - ZKE Dystrybucja spółka z o.o. i Dariusz Czuk z Zamojskiej Korporacji Energetycznej SA - reperezentujący zamojską energetykę i "Sponsorów Kultury". Ucieszył nas widok zamojskich restauratorów a zarazem filantropów - Piotra Kubiny z Restauracji "Muzealna" oraz Małgorzaty i Janusza Kitków z "Bohemy".
Jesteśmy najmłodszym tytułem prasowym w Zamościu. Swoją wiedzę dziennikarską czerpaliśmy od starszych doświadczeniem kolegów. Wspólnie też patronowaliśmy wielu przedsięwzięciom kulturalnym w mieście i nawiązaliśmy sympatyczne kontakty. Tego ważnego dla nas dnia stawiło się trzech przystojnych przedstawicieli mediów: Adam Jaworski z "Kroniki Tygodnia", Jacek Bondyra z Radia Eska i Łukasz Kot z Katolickiego Radia Zamość. Kolega Kot przyszedł z kotem, czy raczej drewnianym kotkiem zapakowanym w pudełko po liczniku gazowym i przesłaniem na ustach: "Niech wam nigdy gazu nie zabraknie w pisaniu". Podwójna radość i "Koty dwa". Od czwartego pana dostaliśmy piękne gratulacje i życzenia - marzenia, i za to dziękujemy serdecznie Januszowi Kawałko z "Kuriera Lubelskiego".
To nie koniec listy gości - był jeszcze bardzo młody, a już wpływowy rzecznik prasowy Urzędu Miasta Zamościa, Karol Garbula. Na niego zawsze można liczyć! Jak on to robi?!
Dorzućmy do tego jeszcze koleżanki i kolegów. To nasi pierwsi czytelnicy i zarazem krytycy. Udało się także spotkać w jednym miejscu i jednym czasie zespołowi redakcyjnemu. Tu pole do popisu miał redaktor naczelny i bez zająknięcia przedstawił gościom swój skład redakcji. Sama młodzież i do tego chętna do pracy.
A teraz scenariusz "Jedynego takiego wieczoru urodzinowego" portalu Zamość onLine.
Po muzycznym przywitaniu gości przyszła pora na smakowanie pysznych potraw przygotowanych przez właścicieli "Pubu na Szwedzkiej" - Dorotę i Mirosława Kicyków. Ich kuchnia, jak zapewniali goście, zadowoliłaby najbardziej wybrednych smakoszy. Przysmaki wytwornie usadowiły się wśród róż i brokatowej tkaniny. Świece i muzyka w tle dopełniały klimatu wieczoru.
I przyszedł czas na coś więcej niż pokarm dla ciała - coś dla oka i duszy.
Rozpoczęła się prezentacja slajdów/fotografii z galerii portalowej. Intencją naszą było, by zaprezentować i przypomnieć nasze najważniejsze dokonania z całego roku pracy. Zaczynaliśmy mocnym akordem, raczej uderzeniem - koncertem zespołu TSA w 25 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. To inicjatywa Waldemara Brzyskiego, jego pomysł i kontakty pozwoliły na ten koncert - po 25 latach od I koncertu w Zamościu, w ZDK.
Potem było nasze poszukiwanie "Ducha Zamościa", "Noc Duchów" i ulubiona już postać z opowieści przewodników zamojskich - "Nieszczęsna Katarzyna". Błąkała się zapewne wcześniej po łąkach, polach i podcieniach zamojskich, trzeba było nam ją wywołać! Patrzyła na nas ukradkiem z ekranu, sądzę, że myślała o tym, by nam zrobić niespodziankę na urodzinach.
Przyszło lato, a wraz z nim nasze "Popołudnie z przewodnikiem" organizowane dla mieszkańców Zamościa i okolicy. Myśleliśmy sobie - mamy znakomitych przewodników turystycznych i "perełkę renesansową" - pokażmy ją - niech się turyści rozkochają w Zamościu. Przecież starczy dla wszystkich ...zachwytu.
Nie koniec było naszego zapału w działaniu. Jak już takie piękne miasto, to - prosiliśmy wszystkich - "Zagłosuj na Zamość" w plebiscycie na "Siedem cudów Polski". Lidera zespołu "VOX" Witolda Paszta namówiliśmy - prawie na kolanach: "Rzeknij zdanie do TVP 1 w programie "Kawa czy herbata?" a cud się stanie" - i cud! Się stał Głosowaliśmy i wygraliśmy.
Dobrze wiemy, że cuda same się nie zdarzają, nawet sprawy mniejszej rangi - też nie. Za tym musi stać człowiek. Niezwyczajny człowiek, może nawet trochę "zakręcony" człowiek.
A dokładnie "Wszyscy ludzie Zamościa" - wśród nas był taki jeden - zszedł z ekranu i stanął, a potem głosił swoje wiersze. Kto taki? To Piotr Linek - urodzony poeta.
Poetów Ci u nas dostatek - był i kolejny - Łygan, Arkadiusz Łygan. Ten na dodatek "kelnerem" zwany i mistyfikatorem - nie żyje jak coś nie zaimprowizuje. Też zszedł z ekranu ale inaczej - z wieszakiem - happening czynił na oczach wszystkich - zmieniał koszule i rozdawał wiersze, a do tego "klepał" je zapamiętale. I też się podobało.
I inny zestaw rozrywki: "przychodzi redaktor ... do Galerii Zamojskiej, a tu grają i obrazy pod nuty oglądają. Kto tak pięknie gra? To ja - to on - Józef Tokarz, klarnecista/artysta. Przygrywa w kapeli "Zamojszczyźnie" do tańca, uczy dzieci w szkole a nam zagrał to na co reaguje każdy - czarowne standardy jazzowe. I upsss!
Wszystko popsuł duch, duch nieszczęsnej Katarzyny. A jakże by było inaczej, trochę proszona, trochę nie, weszła niespodziewanie i było po... graniu. Nikt nie ryzykował i od ducha przyjmował - prezencik w postaci publikacji "Duchy Zamościa".
I to jeszcze nie koniec - teraz wjechał tort, wielki jak "koło młyńskie" chciałoby się rzec - no raczej prostokątne. Kroiliśmy tort - nóż szedł miękko przez ratusz, po "Zamość onLine".
I to jest już koniec!
Więcej zdjęć z imprezy dostępnych w dziele [ ] autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2007-11-13 przeczytano: 4248 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|