|
Archipelag Roztocze: O Kresach nowoczesnych, Kresach nieznanychDziedzictwo Kresów jest warte poznania i upowszechnienia, ale też wspólnej troski o jego zachowanie - mówił Tomasz Kuba Kozłowski podczas prezentacji "Kresy nowoczesne, Kresy nieznane", która miała miejsce w obiekcie "Empiria", Archipelagu Roztocze w Budach (7.08.).
- Tomasza Kuby Kozłowskiego nie trzeba Państwu przedstawiać, bo to nie pierwsze nasze z nim spotkanie w ramach "Parku Żywiołów", funkcjonującego jako większe przedsięwzięcie pt. Archipelag Roztocze, gdzie działa także Park Miniatur Kresowych - podkreślił Andrzej Kudlicki, jeden z współwłaścicieli spektakularnego, jedynego takiego może i w Europie, projektu.
-Poprzez ten Park Miniatur Kresowych nawiązujemy do tradycji I Rzeczypospolitej, jak również do historii, literatury i dziejów, które wydarzyły się na Kresach. O tym będę opowiadał podczas drugiej części spotkania, czyli wspólnego zwiedzania Parku Miniatur Kresowych. A teraz Tomasz Kuba Kozłowski z Domu Spotkań z Historią w Warszawie z prezentacją "Kresy nowoczesne, Kresy nieznane" - powiedział Andrzej Kudlicki.
-Park Miniatur Kresowych to bardzo dobry kontrast dla mojej prezentacji "Kresy nowoczesne, Kresy nieznane." Od 15 lat pracuję w Domu Spotkań z Historią, gdzie prowadzę autorski program dedykowany dziedzictwu historyczno-kulturowemu Ziem Wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. Od wielu też lat gromadzę ogromną prywatną kolekcję pamiątek i materiałów kresowych. One pozwalają mi przygotowywać rozmaitego rodzaju cykle prezentacji. To dzisiejsze spotkanie zawdzięczamy inicjatywie prof. Bartosza Korzeniewskiego z Poznania, kierownika Ośrodka nad Pamięcią Zbiorową i Studiów Muzealnych, z którym w czasie pandemii przygotowaliśmy cały cykl prezentacji i webinariów dostępnych w Internecie, z cyklu "Skarby miasta Lwowa", gdzie pokazywaliśmy nieprawdopodobne skarby muzeów lwowskich, które niestety utraciliśmy po II wojnie światowej. Na stulecie Traktatu Ryskiego przypominaliśmy wspaniałe rezydencje magnackie i arystokratyczne na Kresach - mówił Tomasz Kuba Kozłowski, który za upowszechnianie wielokulturowego i wielonarodowego dziedzictwa Kresów oraz podtrzymywanie ginącej tradycji gawędy piękną polszczyznę został odznaczony brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
Dodajmy, iż jak podaje Tomasz Kuba Kozłowski, żyłkę kolekcjonerską miał chyba jak od zawsze, a historia jego rodziny i jej kresowe korzenie spowodowały, że postanowił zbierać pamiątki i harcerski i "lwowiana", aż wreszcie przedmioty z całych Kresów - od Inflant po Kijowszczyznę. W jego zborze znajdują się obiekty dotyczące ponad tysiąca miejscowości na Kresach od XIX wieku po współczesność. Ot, fantazja ułańska, a może przede wszystkim fantazja kresowa.
I trudno się temu dziwić, na przestrzeni wieków utrwalił się swoisty mit Kresów, współtworzony i pielęgnowany przez literaturę, sztukę i muzykę. Kresy stały się dla wielu pokoleń inspiracją twórczą - fascynowały bogactwem historii, niezwykłością bohaterów, barwnością folkloru i urodą pejzażu, ale też potencjałem gospodarczym. Stanowiły wielki potencjał kultury, wyrażanej najwyższej klasy dziełami architektury, malarstwa, rzeźby, rzemiosła artystycznego, bogate kolekcje sztuki i biblioteki tworzone przez wytrawnych mecenasów sztuki. Zabarwione sentymentem wspomnienia, przede wszystkim z Kresów przedwojennych, ale też opisy współczesnych, nie mniej sentymentalnych wędrówek po Kresach Wschodnich mogą napawać Polaków dumą. Najmniej jednak wiemy o pozycji ekonomicznej Kresów okresu międzywojnia.
-Trzy lata temu z hukiem obchodziliśmy stulecie Niepodległości. Tylko, że w 1918 roku całe ziemie wschodnie, popularnie nazywane Kresami, znajdowały się albo pod okupacją armii niemieckiej, albo były w rękach Ukraińców, którzy 1 listopada 1918 roku zajęli Lwów, także Stanisławów, Tarnopol, Drohobycz, Kołomyję, Brody, całą Galicję Wschodnią z wydatną pomocą Austriaków. To była wspólna austriacko-ukraińska antypolska akcja. Dopiero wiosną 1919 roku na skutek słynnej wyprawy na Wilno, na Wielkanoc Wojsko Polskie wkroczyło do Wilna i na Wileńszczyznę, pojawił się Marszałek Piłsudski, a w maju 1919 roku ruszyła wielka ofensywa dowodzona przez Józefa Hallera, która systematycznie do alta wyparła wojska Zachodnio-Ukraińskiej Republiki na Wschód za linię rzeki Zbrucz i w ten sposób Kresy Północne, Kresy Południowe znalazły się w granicach II Rzeczypospolitej.
-Dwa lata temu obchodziliśmy 80. rocznicę agresji dwóch odwiecznych wrogów Rzeczypospolitej - Niemiec i Rosji z września 1939 roku, przypieczętowaną wspólną defiladą wojsk Wermachtu i Armii Czerwonej w Brześciu nad Bugiem. A potem podziałem i granicą biegnącą na Sanie i przez Przemyśl. Powstaje pytanie co zdarzyło się pomiędzy tymi dwoma datami? Między rokiem 1919 a rokiem 1939. Gdyby zapytać Polaka to wymieni sztandarowe pozycje typu: COP, budowę portu w Gdyni, budowę magistrali kolejowej, fabryki w Mościcach, wspaniały rozwój Śląska, Katowic, Powszechną Wystawę Krajową w Poznaniu, spektakularny rozwój stolicy Polski Warszawy.
A co zdarzyło się na połowie terytorium II Rzeczypospolitej, czyli na Kresach? Większość Polaków nie ma o tym bladego pojęcia. Ja też przez długie lata nie miałem o tym pojęcia, dopóki nie zacząłem się tym na poważnie zajmować - podkreślił Tomasz Kozłowski.
Następnie Tomasz Kozłowski podał kilkanaście nazw marek firm, które nic nam nie mówiły, choć można było domniemywać, że ich siedziby znajdowały się na Kresach, a one przez II wojną światową znane było w Europie, a nawet w świecie. Niewiele też mówiło słuchaczom kilkanaście nazwisk podanych przez referującego: Baczewski, Chwoles, Konopaccy, Lewicki, Lewin, Niewczyk, Rucker, Stenzel, Stolle, Zalewski, Żurowski. Oczywiście, poza słynnym na cały świat Baczewskim.
-Ze względu na utratę niemal połowy terytorium państwa na wschodzie, kilkudziesięcioletni okres wymazywania dziedzictwa tych ziem ze zbiorowej pamięci oraz zazwyczaj nacechowany sentymentem a nie rzetelną wiedzą stosunek do Kresów, gospodarczo-cywilizacyjne dokonania II RP na tych terenach są znane najczęściej wąskiemu gronu specjalistów - opowiadał Tomasz Kozłowski.
Niezadowolony z tego obrotu sprawy, Tomasz Kozłowski na stulecie wyzwolenia Kresów, przygotował w Warszawie wystawę: "Ku nowoczesności. Kresy niepodległe 1919-1939". W ubiegłym roku była on prezentowana w Parku Miniatur Kresowych, a aktualnie można ją oglądać na Podkarpaciu, także w Przemyślu. Wystawa opowiada o tym, czego udało się dokonać na Kresach w ciągu 20 lat i temu też poświęcona została prezentacja.
Pomiędzy rokiem 1919 a 1939 rozpina się dwudziestoletni okres rozwoju Kresów w granicach państwa polskiego, okres ogromnego wysiłku włożonego w odbudowę i modernizację ziem wschodnich. O wybranych inwestycjach infrastrukturalnych, przemysłowych i gospodarczych, o modernistycznych budowlach, nowoczesnych firmach podbijających rynek krajowy i rynki zagraniczne, wielkich wystawach handlowych, osiągnięciach cywilizacyjnych i ofercie turystycznej Kresów, które w 1919 roku określane były Polską C z uwagi na zubożenie społeczności i ogromne starty w infrastrukturze, budownictwie, przemyśle po I wojnie światowej i bytności rozlicznych okupantów - opowiadał Tomasz Kuba Kozłowski.
Prezentacja przybliżyła zapomniany a niezmiernie ważny wkład tych ziem w dorobek cywilizacyjny II Rzeczypospolitej, co momentami zaskakuje i zadziwia słuchacza. Czym więc mogły zadziwić Kresy Wschodnie po odbudowie i rozbudowie w latach 1919-1939? Plaże wzorowane na Riwierze Francuskiej, polskie zagłębie naftowe, najnowocześniejsze wysokogórskie obserwatorium astronomiczne w Europie czy też wyścigi "Formuły 1" we Lwowie. To autentycznie zaskakujący obraz ziem wschodnich II Rzeczypospolitej, o czym nie uczono nas ani na lekcji historii, ani na lekcji geografii, czy też wiedzy o Polsce i świecie.
Prezentacja składała się z kilku tematycznych wątków. Tomasz Kozłowski, wspierając się unikatowymi, archiwalnymi zdjęciami, metodycznie i barwnie opowiadał o wybranym aspekcie modernizacji Kresów, ustanowienia i zaznaczenia tam Polski na nowo, po czasach zniszczeń i rabunków spowodowanych wojnami w latach 1914-1920: od odbudowy i likwidacji w budownictwie naleciałości rosyjskich, budowlach w stylu modernistycznej architektury lat 30., poprzez nowe inwestycje i zakłady przemysłowe.
Wskazał m.in. na budowę stylowych budynków Poczty Polskiej, gdzie ściany były białe, a dachy czerwone i stawały się w ten sposób wizytówką Polski na Kresach Wschodnich. Opowiadał o powstaniu w 1924 roku Korpusu Ochrony Pogranicza o charakterze wojskowym, który miał zaprowadzić długo oczekiwany spokój i skutecznie chronić ziemie wschodnie II RP. Przywracanie bezpieczeństwa na granicy wschodniej przybyłe jednostki KOP-u musiały realizować równocześnie z zadbaniem o budowę nowej infrastruktury dla Formacji. W latach 1925 - 1929, na rzecz Korpusu wykonano intensywne roboty budowlane, których kubatura była liczona setkach tysięcy metrów sześciennych. Mocno rozczłonkowane oddziały Korpusu zapisały bohaterską kartę w historii Polski. Przyjęły na siebie pierwszy impet Armii Czerwonej 17 września 1939 r., a także walczyli przez 32 dni w obronie półwyspu helskiego.
Tomasz Kozłowski mówił też o spektakularnych akcjach inwestycjach i budowlanych, zakładach przemysłowych. Wśród nich największa i najnowocześniejsza polska rafineria w Drohobyczu "Polmin", który wybudował w dwudziestoleciu ponad 800 gazociągów, a stamtąd płynął gaz, dzięki któremu polskie miasta były gazyfikowane. Pod szyldem Towarzystwa Eksploatacji Soli Potasowych zbudowaliśmy kopalnie tych soli w woj. Lwowskim i stanisławowskim. Było to jedno z największych przedsiębiorstw II RP zatrudniające 20 tys. pracowników. Uniezależniliśmy się od importu, a co więcej, staliśmy się eksporterem soli. Prężnie działały Państwowe Kamieniołomy w Janowej Dolinie, przy których powstało wzorcowe osiedla dla pracowników. Osiedle było nowoczesne i pięknie wkomponowane w sosnowy las nad Horyniem. Janowa Dolina dzieliła los kopalni, a ta rozwijała się prężnie przez całe lata 30. XX wieku. Zostało natomiast doszczętnie zniszczone przez bandy UPA w 1943 r.
Znakomicie działała fabryka kultowych radioodbiorników w Wilnie - Elektrit, która w ciągu kilkunastu lat stała się największym polskim producentem nowoczesnych i ekskluzywnych odbiorników radiowych eksportowanych do Europy Zachodniej, Azji i Ameryki Południowej. Sukcesy odnosiła Huta Szkła "Niemen" Juliusza Stolle w miejscowości Brzozówka na Nowogródczyźnie, posiadająca w swojej ofercie 1800 wzorów szkła prasowanego, które można było zakupić nawet w słynnej Galerii Lafayette w Paryżu. Także inne firmy podbijały swoimi wyrobami rynek krajowy i zagraniczny. Mieliśmy znakomite osiągnieciach techniczne i naukowe z Lwowską Szkołą Matematyczną na czele i ilustrowaną książką do matematyki Hugo Steinhausa "Kalejdoskop matematyczny" z 1938 r., która podbijała świat, kiedy Polski nie było już na mapie - opowiadał Tomasz Kozłowski.
Jakie jeszcze kolejne dokonania zrealizowano dla Kresów w czasie II RP? W paśmie Czarnohory na Huculszczyźnie, tuż przed wybuchem II wojny światowej wybudowano Obserwatorium Astronomiczno-Meteorologiczne, zwane "Białym Słoniem". Był to ogromny wysiłek, ponieważ obserwatorium powstało na szczycie Pop Iwan, ponad 2 tys. m n.p.m. Było ono najnowocześniejszym tego typu obiektem w Polsce i jednym z dwóch najnowocześniejszych wysokogórskich obserwatoriów w Europie.
Kresy były zawsze atrakcyjną ofertą dla turystów i kuracjuszy, a także miłośników sportów zimowych. Znakomicie prosperowały sanatoria w Druskiennikach czy też w Truskawcu. Ogromny wysiłek włożony w odbudowę, rozbudowę i modernizację ziem wschodnich stanowi dziś wspólne dziedzictwo Polski oraz jej sąsiadów - Litwy, Białorusi i Ukrainy - mówił Tomasz Kozłowski.
Historia Kresów ciągle ma nam coś do zaoferowania. To nie tylko bezcenne zabytki, świadkowie dziejów przeszłości, to nie tylko wybitne postaci kultury, nauki, sztuki, ale także dziesiątki przykładów niezwykle przedsiębiorczych ludzi, którzy zapisali się na kartach historii gospodarczej tych ziem. Bo nie ma wątpliwości, iż pomimo zapóźnieni, zniszczeń, ziemie wschodnie przeżyły w okresie międzywojnia niekwestionowany rozwój. Ten fakt zasługuje na naszą uwagę, zainteresowanie, a nawet podziw. Ta wiedza powinna trafił do szerszego grona odbiorców. "To dziedzictwo jest warte poznania i upowszechnienia, ale też wspólnej troski o jego zachowanie" - podkreślał Tomasz Kuba Kozłowski podczas prezentacji na terenie Archipelagu Roztocze. autor / źródło: redakcja dodano: 2021-08-12 przeczytano: 4060 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|