|
Jubileusz Namysłowiaków w oprawie muzyki włoskiejW ramach obchodów jubileuszu 140-lecia Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego w Zamojskim Domu Kultury odbyły się dwa zjawiskowe koncerty, będące spektakularnym spektaklem słowa, muzyki i obrazu. Drugiego dnia koncertowego królowała muzyka włoska (07.11.).
Drugi wspaniały koncert jubileuszowy w ramach Zamojskiego Festiwalu "arte, cultura, musica e..." wypełniła włoska muzyka symfoniczna i rozrywkowa. To była przepiękna śródziemnomorska uczta muzyczna. Muzycy Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego pokazali się w pełnej, uroczystej gali. To kolejny ważny dzień w ich historii.
-Witam Państwa na drugim koncercie naszej wspaniałej Orkiestry. Orkiestry Symfonicznej, która ma już 140. lat - podkreślił Paweł Sztompke, a publiczność powitała Namysłowiaków oklaskami. Prowadzący koncert z niezrównaną swadą sceniczną kontynuował:
-Orkiestra Symfoniczna przed nami, przed nami również wspaniały koncert. Koncert, o którym mówiliśmy już podczas gali piątkowej, kiedy razem z dyrektorem Tadeuszem Wicherkiem zapowiadaliśmy dzisiejszy koncert, mówiąc, że to będą włoskie klimaty. I rzeczywiście, cały dzisiejszy koncert poświęcony jest tej muzyce, muzyce klasycznej i muzyce rozrywkowej. Specyfiką Orkiestry w Zamościu jest jej uniwersalność. Ja wiem, że są takie czasy, że ten wielki wspaniały Zespół musi grać, może grać, a nawet chce grać każdą muzykę. I właśnie ten dzisiejszy koncert będzie taką najlepszą podpowiedzią możliwości tego Zespołu i jednocześnie jego cudownego charakteru. Tadeusz Wicherek powiedział, że oddaje dziś Orkiestrę w ręce swojemu przyjacielowi. Ale ja Tadeusza chciałabym poprosić, żeby go przywitać. Tadeusz wbiega już na estradę. Tadeusz już jest, publiczność bije brawo. Podobnie jak na koncercie w piątek jest z nami wiceprezydent miasta Zamościa Anna Maria Antos. Witam wszystkich wspaniałych gości, witam wszystkie osoby, które są dla Zamościa, dla Orkiestry ważne.
Zaproszony na estradę przez Pawła Sztompke, głos zabrał dyrektor Tadeusz Wicherek.
-Witam Państwa serdecznie! Podczas naszego Zamojskiego Festiwalu Kultury zwyczajowo, tak jak mówiłem w piątek, jeden dzień jest typowo polski, a drugi jest międzynarodowy, w większości włoski. I tak też się dzieje dzisiaj. Zaprezentujemy Państwu I Symfonię Matteo Musumenciego i I część z 3 Symfonii jako jedną całość. To będą 4 części wspólnie zagrane. Kompozytor młody... - mówił Tadeusz Wicherek o włoskim kompozytorze, gdy w słowo wszedł Paweł Sztompke: - Około pięćdziesiątki - na co błyskawicznie zareagował maestro Wicherek: -Tak się mówi, do pięćdziesiątki dyrygent jest młody, a potem jest dopiero doświadczony. To jest jakaś prawda. Z kompozytorami jest podobnie. A Matteo napisał już kilka symfonii, kilka oper. Jeden jego utwór z opery "Etna" graliśmy kilka lat temu na Rynku. To była taka Tarantela, piękny taneczny, wręcz rozrywkowy utwór. A dzisiaj przekonacie się Państwo, że ta muzyka symfoniczna, mimo, że napisana kilka lat temu jest komunikatywna. Zbudowana jest z takich małych elementów, to się nazywa taki minimalizm, które się nakładają jeden na drugi i tworzy się wspaniała, wielka kompozycja, wielka muzyka. Mattea nie ma dzisiaj z nami, ale jest z nami myślami. Nie ma go dlatego, że wczoraj urodziła mu się córeczka Francesca.
-Natomiast, nie możemy pojechać ot tak sobie do Włoch w tej chwili. W związku z czym, zaprezentujemy Państwu film i przeniesiemy się nie tylko słuchowo, ale i wzrokowo do dzisiejszej Italii. Tak to zostało zaprogramowane, żebyśmy zobaczyli jak wygląda słoneczna Italia dzisiaj. I to nie będą tylko zabytki i historyczne rzeczy, będą też zdjęcia ulic, pejzaży i ludzi. Proszę się nie dziwić, że będą także ludzie skaczący do wody, bo taka jest też Italia, różnorodna i kolorowa. Nie ma to szczególnie związku z muzyką, którą będziemy grali, ale proszę sobie wyobrazić jakie jest zrządzenie losu. Maestro Colasanti mówi: -Pierwsze zdjęcia jakie zobaczyłem, przedstawiają moje rodzinne miasto. Taki przypadek, z którego składa się życie, a takie przypadki są cenne. To taka ciekawostka. Zapraszamy Państwa na wspaniałą muzykę. A poprowadzi tę muzykę Maurizio Colasanti. Zapraszamy! - zapowiedział koncert włoskiej muzyki symfonicznej, któremu towarzyszyły filmowe obrazy dzisiejszej Italii Tadeusz Wicherek.
Imponujący koncert zachwycił zamojskich melomanów. Warto podkreślić, iż włoski dyrygent Maurizio Colasanti specjalizuje się w muzyce współczesnej, a dokładnie w operze i klasycznym okresie romantycznym. Dyrygował z sukcesem orkiestrami Europy i w Stanach Zjednoczonych. Natomiast włoski kompozytor Matteo Musumeci (ur. 1976 w Katanii) jest czołową postacią międzynarodowej sceny kompozytorskiej. W swoich kompozycjach znakomicie wykorzystuje kontrasty dynamiczne i barwowe, jest w jego utworach ogromny symfonizm, który współtworzyła Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego. Była w tym utworze niebywała wrażliwość muzyczna i ekspresja. To język właściwy dla duszy odbiorcy tej muzyki. Matteo Musumenciego 1 Symfonia oraz 1 cześć z 3 Symfonii nieco poetycka, sentymentalna ale też momentami niepokojąca, burzliwa została znakomicie przyjęta przez słuchaczy.
-Ktoś kiedyś powiedział, że dla artysty estradowego największym przeżyciem jest zagrać, zaśpiewać, kiedy towarzyszy mu wielka orkiestra symfoniczna. Nieczęsto się to zdarza. W dzisiejszych czasach skład czteroosobowych muzyków towarzyszących soliście w muzyce rozrywkowej to już jest band. A dziś mamy taką okazję, żeby posłuchać muzyki rozrywkowej, ale z takim klasycznym, pięknym brzmieniem. Jesteśmy przyzwyczajeni do takiego brzmienia. My - mówię - uczestnicy różnego rodzaju właśnie festiwali w Zamościu. Dzięki obecności Orkiestry, która jest autentyczną perłą w koronie Zamościa, mamy taką możliwość, aby posłuchać dobrze znanych utworów, piosenek świetnie znanych wykonawców, ale w innej aranżacji, w innym opracowaniu, w innym brzmieniu. I właśnie dziś, z okazji dzisiejszego koncertu jubileuszowego, przygotowaliśmy taki wielki instrumentalny skład, wspaniałe brzmienie. I przygotowaliśmy wyłącznie repertuar włoski, kiedyś podstawowy repertuar dla wszystkich pieśniarzy na całym świecie. Ale to było dawno. w ostatnich 40-50 latach scenę zdominowała muzyka anglosaska, często amerykańska. I te piękne melodie rzadko przebijają się do naszej świadomości, a wystarczy tylko kilka nut, abyśmy powrócili do cudownych lat włoskiej piosenki. Piosenki, która trwa, ponieważ usłyszymy utwory, które napisane są również współcześnie i dziś święcą triumfy na estradach, nie tylko włoskich - mówił Paweł Sztompke.
-Proszę Państwa, zaczynamy! Wszystkie aranżację do drugiej części koncertu przygotował będący na sali Zbyszek Małkowicz. Dziękujemy! Angela Semerano, młodziutka dziewczyna, ale już osoba, która dała o sobie znać na włoskiej muzycznej scenie pop.
Angela Semerano znakomicie zaśpiewała trzy włoskie piosenki: "Come Saprei", muz. Giorgia, Cambiare - Giorgia - Alex Baroni, Se Telefonando - muz. E. Morricone wy. Mina. Przepiękny głos, rewelacyjna muzyka oraz wyśmienita gra Namysłowiaków pod batutą Tadeusza Wicherka zauroczyły zamojską publiczność. To dokładnie było to, czego oczekiwano. Radość, pozytywne emocje i muzyka, która czyni życie człowieka szczęśliwszym.
- Se Telefonando, którą usłyszeliśmy, to była piosenka skomponowana przez Ennio Morricone. Nie wiem czy wszyscy wiedzą, że Ennio był największym kompozytorem muzyki filmowej, tej europejskiej, ale również światowej. Pisał piosenki, między innymi jeden z jego utworów wygrał San Remo. Morricone grał także na trąbce w orkiestrze radiowej. To było wieki temu, ale tak zaczynała się jego wielka kariera. Teraz będą duety. We włoskiej tradycji zawsze jest tak, że w duecie mężczyzna jest troszeczkę niższy, a kobieta troszeczkę wyższa. Nie wiem czy Państwo zwróciliście uwagę, ale my mamy słowiański typ. Teraz podchodzi do mikrofonu, a właściwie jest z mikrofonem Jerzy Grzechnik. Jurku, prosimy. Publiczność bije brawo. Angela jest z nami i czas na duety - zapowiadał w swoim stylu Paweł Sztompke.
Kolejne utwory z repertuaru znanych i sławnych to "Felicita" - Al. Bano R. Power, "Vado Via" - Drupi, "Volare" - Domenico Modugno, "Caruso" - Lucio Dalla, L. Pavarotti, Lara Fabian, Abdrea Bocelli fantastycznie wykonane przez urodziwą, młodą Włoszkę o cudownym głosie Angele Semerano i Jerzego Grzechnika, utalentowanego aktora i wokalistę Teatru Muzycznego Studio Buffo w Warszawie, z którym związany jest od 2007 roku, zawojowały sercami publiczności w ten listopadowy wieczór. Piękne głosy i piękna muzyka to rewelacyjny duet.
- To był stary, dobry Lucio Dalla i "Caruso". W tym roku mija 100 rocznica urodzin genialnego śpiewaka. Jest to utwór, który jest śpiewany zarówno przez największych śpiewaków operowych ale również i przez muzyków związanych właśnie ze sztuką estradową, właśnie z rock 'n' rollem. Właśnie na tym, między innymi, polega fenomen włoskich melodii, że jest tak napisane, że tradycja łączy się ze współczesnością, że różnego rodzaju estetyka muzyczna zostaje połączona. To dzięki chyba tym cudownym melodiom - podkreślił Paweł Sztompke.
W dalszej części koncertu, w wykonaniu dwójki znakomitych wokalistów i Orkiestry Symfonicznej mogliśmy wysłuchać kolejnych przebojów muzyki włoskiej: "Sei Bellissima" - Loredana Berte, "Azzurro" - Adriano Celentano, "Lasciate mi cantare" - Toto Cotugno, "Se Stasera sono qui" - Luigi Tenco - Mina, "Avari" - Claudio Baglioni i Laura Pausini - San Remo 2018 r., "Adagio" - Lara Fabian, "Sara Perche to amo" - Ricchi e Poveri - San Remo 2020 r.
-Zapraszam do wysłuchania ostatniego utworu dzisiejszego koncertu - rozpoczął wypowiedź Tadeusz Wicherek. Na widowni, co było zrozumiałe po tak fascynującym i imponującym koncercie, rozległy się głosy zawodu.
-Ten zawód, ja wiem. Repertuar był bardzo duży i bardzo wymagający. Myślę, że dla Orkiestry należą się ekstra brawa - podpowiedział maestro Tadeusz Wicherek. Na jego zawołania rozległy się gorące i głośne brawa, a następnie kilku minutowe owacje na stojąco.
-Nie siadajcie, nie siadajcie! Teraz trzeba tańczyć. I tak na bis w wykonaniu Angeli Semerano i Jerzego Grzechnika wraz z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego w Zamościu, którą z wirtuozerią poprowadził maestro Tadeusz Wicherek, wybrzmiała "Mamma Maria Mia" - Ricchi e Poveri. Piosenkę rozpoczęli soliści, a następnie do jej wykonania dołączyła w zgodnym chórze zgromadzona na sali widowiskowej ZDK publiczność. Zachwycające wykonanie, fenomenalna gra muzyków Orkiestry, której towarzyszył Bartłomiej Staszkiewicz na fortepianie i Kacper Stolarczyk na gitarze. To była zjawiskowa włoska muzyka rozrywkowa i niezwykły klimat koncertu. Ukłonom i owacjom nie było końca. Wreszcie schodząc kolejny raz ze sceny dyrygent Tadeusz Wicherek zabrał ze sobą Emi Ueno Stopę, koncertmistrza Orkiestry. I to był sygnał, że jubileuszowy, mistrzowski koncert dobieg końca! Ale piosenki włoskie zostaną z nami na dłużej, "Caruso" może nawet na zawsze! Dziękujemy! autor / źródło: redakcja, fot. M.Chmiel dodano: 2021-11-16 przeczytano: 4254 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|