www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 21 listopada 2024, w 326 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Janusza, Konrada, Reginy.
Listopadowe przysłowia: Święty Marcin jedzie błoniem siwym koniem. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Zapowiedź


- - - - POLECAMY - - - -




"Warszawa 1920" Adama Zamoyskiego

Adam Zamoyski - historyk, autor m.in. biografii Chopina, Paderewskiego i króla Stanisława Augusta oraz epokowej historii Polski "The Polish Way", prezentował najnowszą książkę "Warszawa 1920. Nieudany podbój Europy. Klęska Lenina" w Zamościu. Książka Adama Zamoyskiego to "Cud nad Wisłą opowiedziany na nowo".

Pisarz pochodzący ze szlachetnego rodu podpisywał swoją książkę w Księgarni im. B. Leśmiana a następnie spotkał się z czytelnikami w Muzeum Zamojskim (13.11.). Interesujące spotkanie poprowadził dr Jacek Feduszka, historyk i muzealnik. Pisarz z niezwykłą swadą i głęboką znajomością tematu odpowiadał również na pytania licznie zgromadzonych słuchaczy.



Historyk niczym detektyw
- To jest praca detektywistyczna. Pracę zaczynałem od przeczytania książek na dany temat. Kiedy zacząłem się zajmować "Rokiem 1920" to nie było całości tej wojny w jednej książce. Były opowiadania albo wersje napisane przez poszczególnych generałów, dowódców. Była książka Piłsudskiego, którą przeczytałem na pierwszym miejscu, a która była odpowiedzią na książkę Tuchaczewskiego. Jest bardzo rzadkie w historiografii trafić na wojnę, gdzie obydwaj dowódcy napisali własne historie tej kampanii. To się nie zdarza.

- To było cenne dlatego, że ci dwaj dowódcy znali szczegóły, byli najlepiej usytuowani by opisać to, co się działo. W wypadku Tuchaczewskiego była to bardzo tendencyjna idea, pisał tak, by usprawiedliwić się przed sądem historii rosyjskiej, społeczeństwa i partii.

Piłsudski był bardziej obiektywny, aczkolwiek także była to jego wizja. Oni mieli dostęp do wszystkich źródeł. To co mną kierowało to taki instynkt żeby spróbować odczytać to, co się stało. Od początku do końca zrekonstruować ciąg wydarzeń, czasami zupełnie przypadkowych, które doprowadziły do skutków - rozpracować i opisać.

Anegdota spod Możajska
- Przeprowadzając kwerendę człowiek natrafia na cudowne skarby, "klejnociki", anegdoty, małe akcje albo heroiczne, wspaniałe albo tragiczne i komiczne i chciałby się to umieścić w narracji. One mają to do siebie, że dają człowiekowi sens i spektrum tego, co się działo.

- Z wartością materiału bywa różnie, czy w tym temacie, czy pisząc o Kampanii 1812 r. Przebrnąłem przez setki relacji osobistych uczestników, spisane pamiętniki. Bardzo szybko, po przeczytaniu jednej strony, wyczuwa się, czy to będzie materiał do wykorzystania.

- Przypomina mi się anegdota. Chodzi o rok 1812. Natrafiłem na zapisy, że przy powrocie spod Moskwy wojsko francuskie przemaszerowywało przez pole bitwy pod Możajskiem, które nie zostało uporządkowane. Wszędzie leżały trupy, w dobrym stanie, bo zamarznięte. Pamiętnikarz pisze, że znaleziono rannego francuskiego żołnierza, który stracił obydwie nogi i nie mógł zejść z pola i znalazł schronienie w brzuchu zdechłego konia. Czołgając się po pobojowisku szukał pożywienia w kieszeniach poległych. Na tą samą historię natrafiłem w ośmiu czy dziewięciu innych pamiętnikach. Tworzy się mit. Oni byli przekonani, że go widzieli, ponieważ pamiętniki napiszą wiele lat później i te relacje będą już przekłamane.



Front bez linii
- Nigdy nie było żadnej linii frontu. Jest chaos. Jedna wioska może by spalona, a do wioski obok, nie weszła żadna jednostka. Jest jedzenie, chleb. Wojna, czy nawet tak ruchliwa kampania jak 1920 roku, ma inny wymiar. Żołnierz w ciągu dnia tylko w małym procencie jest w boju. Maszeruje do miejsca postoju, karmi konie, czyści sprzęt, kopie rowy na toaletę, zbiera drzewo na ognisko, idzie po wodę, gotuje zupę. Albo ciągle jest w ruchu i coś robi, albo przez długi okres nic nie robi. Jego myśl przewodnia to jak wyjść z tego cało. Pozostałą uwagę skupia na tym jak zdobyć pożywienie i papierosa lub znaleźć zagubioną ostrogę, i jak przyszyć guzik, bo to mu uprzykrza życie.

- A obok ludność cywilna też się boi, bo lecą pociski, słychać armaty, idą bolszewicy. Także od rana do wieczora myślą jak się wyżywić i mają swoje życiowe problemy. Jeśli nie potrafimy tego zrozumieć i tego włączyć w całość tych źródeł, to tworzy się nierealną narrację, która nie ma nic wspólnego z prawdziwą wojną. To jest szalenie ważny element, ponieważ stan psychiczny ludności cywilnej i żołnierzy decyduje o tym, czy w danej chwili wygrywa jedna czy druga strona. To czas, kiedy żołnierz siedział za stogiem siana z karabinem a obok szli, lub jechali na koniach z karabinami czy nahajkami całe armie. Owszem szarżowało się do pewnego punktu by wystraszyć wroga, czasem szarża nie wychodziła. Uciekała ta strona, która była słabsza psychicznie.

Autor "Cudu nad Wisłą"
- Bez wątpienia autorem zwycięstwa pozostaje Marszałek Józef Piłsudski. Nastąpiłaby psychologiczna katastrofa gdyby bolszewicy wdarli się do Warszawy. Były sprzyjające okoliczności - zdobycie radiostacji prze gen. Karnickiego, przejęcie przez gen. Sikorskiego Sztabu IV Armii, ponieważ posunął się za daleko. Gdyby powiódł się Północny Plan Generalny nastąpiłaby zagłada armii bolszewickiej. Ważna decyzja gen. Hallera, który zarządził żandarmerii polowej by ustawiła karabiny maszynowe tak, by strzelać do tych, którzy uciekają z pola bitwy.

- Cudem stał się cały naród, który sprężył się i stworzył ochotniczą armię - dzieciaki ze szkół, robotnicy, chłopi, studenci, baby ze wsi. Wstąpił nowy duch, przezwyciężono defetyzm i plan zadziałał.

- Sukcesem wielkim, przy naszych skłonnościach do bałaganu, było doprowadzenie do pełnej koncentracji taborów, pełnego zaopatrzenia w broń i amunicję. Bywało wcześniej, że żołnierze szli do boku bez amunicji, z bagnetami. Logistyka tej kampanii była bez zarzutu.



Los jeńca wojennego
- Jeńców wcielano do własnych armii albo rozstrzeliwano, to zależało od koniunktury i panującego nastroju. Komisarzy torturowano. Skład wojska rosyjskiego w Polsce to biedny chłop i robotnik, wykorzystywany przez reżim polski. Jeśli posiadał odznaczenia, to oznaczało, że był skażony komunizmem i był rozstrzeliwany. Polska strona stosowała się do konwencji genewskiej. Przejętych w polu komisarzy mordowano, oficerów - nie.

- Kiedy cofał się z Płocka Korpus Gaj Chana i zniósł zasłonę pułku strzelców, pojmał jeńców i ich wymordował. Kiedy kolejny pułk polski przejął członków tego Korpusu, w rewanżu także zostali wymordowani.

Rola Zadwórza i Komarowa
- Rola Lwowa/Zadwórza i Komarowa nie była znacząca dla głównego teatru wojny na przedpolach Warszawy. Pisano, że Stalin nie chciał wesprzeć Tuchaczewskiego, ale właściwie ten Front nie miał za zadanie czynić tego wsparcia. I nie był nawet w stanie, gdyby próbował, niewiele to by zmieniło.

- Gdyby Budionny wtargnął do Lwowa w chwili kiedy Piłsudski wygrywał Bitwę Warszawską, to konsekwencje, jeśli chodzi o morale całego społeczeństwa, byłyby bardzo ciężkie. Bolszewicy mieliby o wiele więcej czasu by wzmocnić Front przed bitwą nad Niemnem, która mogła zakończyć się inaczej.

- Co było cudowne, że spod Komarowa Budionny uciekał. Front Zachodnio-Północno nie był w stanie się zatrzymać, bo Konarmia była jego "zębami", a te "zęby wybito pod Komarowem". Nie próbował już formować armii. Temat Bitwy pod Komarowem zagłębiałem w latach 1972-73. Miałem szczęście i przywilej znać ludzi, którzy walczyli pod Komarowem: rtm. Aleksandera Pragłowskiego, dzięki któremu była wielka Bitwa i rtm. Kornela Krzeczunowicza, który porwał Pułk do pamiętnej szarży i zniósł atak Budionnego. "Legendy Komarowa" poznałem osobiście i było to niesamowite wrażenie. Rozmowa z nim to przyjemność i przywilej.



Nieudany podbój Europy
- Rosjanie przygotowywali niemieckich komunistów. Przez okres kampanii trwał Komintern w Moskwie. Przebywało w Moskwie mnóstwo zagranicznych ministrów. Kiedy bolszewicy dochodzili do Warszawy wysłano Niemców na front, by wkroczyli wraz ze szpicami wojska Piłsudskiego. Wydrukowano ulotki dla Niemców.

- Co by się stało w Niemczech - to trudna kwestia do rozstrzygnięcia. Były bardzo mocne ruchy komunistyczne, socjalistyczne które spróbowałyby sięgnąć po władzę. Były bardzo mocne zgrupowania protofaszystowskie, które z jednej strony zwalczałyby zapędy bolszewików, ale z drugiej strony, skorzystałyby z okazji by obalić Traktat Wersalski. Czy nastąpiłaby w Niemczech wojna domowa która wchłonęłaby politycznie Francję, potem Anglię, czy wszyscy Niemcy ruszyliby ku zniesieniu Traktatu Wersalskiego - nie wiadomo.

- Zapewne Francja i Anglia znalazłyby się w sytuacji tragicznej, ponieważ politycznie musieliby interweniować w Niemczech, by zagwarantować granicę. Armie angielska i francuska były w stanie demoralizacji - groziły bunty i destabilizacja. W obydwu krajach były nastroje rewolucyjne. Anglia odmówiła przyjęcia rodziny carskiej bo bała się, że będzie to pretekst do obalenia tronu w Anglii.

- W takim stanie wysyłanie żołnierzy, którzy powrócili z czteroletniej morderczej wojny, którzy stracili szacunek do monarchii, nie było możliwe. Gdyby bolszewicy dotarli do granicy niemieckiej to nastąpiłby totalny chaos i rewolucje w wielu krajach. Niemcy były bez wojska, konsekwencje byłyby nieobliczalne.

- Znaczenie "Cudu nad Wisłą" jest ogromne. Fakt wyparcia Rosji dał krajom - Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii, Węgrom i Czechosłowacji - dwadzieścia lat rządów demokratycznych. Dziś te państwa przyznają, że powinny istnieć państwa prawa, na wschodzie jest to inaczej.

- Europa patrzyła na rewolucję sowiecką z przerażeniem. Nazywano to Apokalipsą. To, że taki Piłsudski potrafił przy użyciu wojska i zjednoczenia narodu - przy użyciu sloganów wysoce patriotycznych, także nacjonalistycznych - zwyciężyć, było fenomenem.

* * *

Major de Gaulle zanotował w swoim dzienniku 17 sierpnia:
"Jesteśmy świadkami wspaniałej operacji! Naszym Polakom wyrosły skrzydła. Żołnierze, którzy zaledwie przed tygodniem byli fizycznie i psychicznie wyczerpani, gnają teraz naprzód, pokonując czterdzieści kilometrów dziennie. Tak, to jest zwycięstwo! Całkowite, triumfalne. Zwycięstwo!"

* * *

Zdaniem Adama Zamoyskiego niezbyt przyjazne traktowanie naszego kraju i Polaków przez Zachód i Amerykę jest wynikiem braku wiedzy o Polsce i przede wszystkim niezrozumienia przez obcych - naszych dziejów.


autor / źródło: wysłuchała Teresa Madej
fot. Jacek Danel
dodano: 2009-11-17 przeczytano: 4658 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet