|
Niepokorna poezja Marii DuławskiejPiękne, poetyckie śpiewy uczniów Szkoły Muzycznej i znakomita gra na fortepianie Jerzego Burdy oraz aktorska interpretacja "niepokornych" wierszy, intelektualnych aforyzmów i fraszek Marii Duławskiej oto doskonały scenariusz na wieczór w ramach programu "Spotkanie w salonie sztuki" (6.12.).
Niezwykle interesujące spotkanie z poezją Marii Duławskiej w roli głównej zorganizowało Zamojskie Towarzystwo "Renesans" oraz Muzeum Zamojskie. Takiego wieczoru autorskiego można tylko pozazdrościć. Na spotkanie z "osobą i poezją niepokorną", co podkreślono tego wieczoru niejednokrotnie, przybył m.in. Marcin Zamoyski Prezydent Zamościa, Jan Matwiejczuk przewodniczący Rady Miasta Zamość, Ryszard Gliwiński wójt Gminy Zamość, Jerzy Zawadzki sekretarz Zarządu Powiatu Zamojskiego i Jadwiga Machulewska dyrektor Wydziału Kultury, Promocji i Spraw Społecznych UM Zamość. Miejsca do ostatniego wypełnili członkowie Towarzystwa Renesans" wraz z Elżbietą Gnyp oraz miłośnicy poezji Marii Duławskiej. Gościem spotkania był również pan Orkiszewski - przedstawiciel Wydawnictwa "Polihymnia" z Lublina.
To wyjątkowe przedsięwzięcie kulturalne odbyło się za sprawą kolejnego tomu poetyckiego. Niepokorna dusza, nie tylko od pejzażu, ale i od słowa - mówił Andrzej Urbański odsłaniając kulisy organizacji wieczoru autorskiego Marii Duławskiej.
- Wierzę, że pomimo mroźnej aury, poezja i muzyka rozgrzeją Państwa myśli i serca - powiedziała Elżbieta Gnyp, gospodyni wieczoru, witając przybyłych na "Spotkaniu w salonie sztuki". Bohaterkę spotkania przedstawiła strofami wiersza "Egzystencja".
(?) A jednak marzę by być drzazgą
Może przytuli się łaskawiej los
Bym nie została zaledwie źdźbłem.
- Zapewniam autorkę tekstu, iż po tak dużej ilości wydań książkowych, publikacji utworów w 22 różnego rodzaju antologiach krajowych i regionalnych, opublikowaniu ponad stu tekstów, recenzji i felietonów - zapewniam Marię Duławską, że napewno nie jest źdźbłem poezji - zarekomendowała poetkę prezes Stowarzyszenia Towarzystwa "Renesans", i przedstawiła jej dorobek twórczy:
- Poetka zadebiutowała w 1985 roku fraszkami w "Zielonym Sztandarze". Publikowała swoje wiersze w tomach pt.: "Otwarcie dłoni", "Łagodność słowa", "Nim przyjdzie sen", "Twój zakaz jak nakaz", "Bez parawanu", "Zamojskie księżyce", "Zwierzajki", "Wielki kłopot małej Kasi". Jest autorką i laureatką ponad dziesięciu konkursów literackich. Niepokorna w "Niepokornym pejzażu", nauczycielka wielu pokoleń dzieci i młodzieży, mieszkanka Zamościa, Maria Duławska.
- Widzę, że robi się wszystko bym była niepokorna - powiedziała Maria Duławska, obdarowana w grudniu żółtymi tulipanami.
Poetycki wieczór oprawiono recitalem muzycznym w wykonaniu uczniów Szkoły Muzycznej pod kierownictwem Jerzego Burdy. Na szczególny koncert poezji śpiewanej złożyły się utwory: "Homo homini", "Co tak naprawdę liczy się", "Rozmyślając w noc bezsenną", "Pozostań ze mną", "Wielką rzeką płyniemy", "On też liściem był zielonym" oraz "Mały zagubiony człowiek" i "Dziecięce spojrzenie".
O tym, kim chciałaby być poetka, opowiedziała Elżbieta Gnyp:
- Myślałam być jak zdziczała jabłoń, skoro los podarował mi łaskawie trzy owoce szczęścia. Czułam jak rozrastała się w duszy straszliwa osika, która drżała o dzień, godzinę, minutę niedokonanego czasu. Wrastała też we mnie wierzba, gdy zanurzała w gęstwinie słów gibkie gałązki niczym dłonie i szukała nienarodzonych uczuć. Chciałam zawsze być dębem, chroniącym pisklęce gniazda, by wiatr nie wymiótł z nich zapachu życia i pragnień, a jestem..., a jestem już tylko jak gotycka topola podnosząca świątynię modlitwy aż po dach głuchego nieba. Ale jestem.
Reszta wieczoru należała już do Marii Duławskiej. Zanim jednak mogliśmy usłyszeć strofy wierszy z tomu "Niepokorność pejzażu" w interpretacji poetki, Maria Duławska zrobiła szczególny ukłon w kierunku władz Miasta, mówiąc:
- Każdy z poetów musi na swojej drodze spotkać ludzi życzliwych. Ja miałam to szczęście, ponieważ tomik mógł się ukazać się dzięki wsparciu finansowemu: Urzędu Miasta, Starostwa i Gminy Zamość. Poetka podziękowała dobrodziejom za opiekę nad jej talentem i możliwość zaistnienia w środowisku literackim.
Jeszcze skromne, nie umiem tak czytać wierszy jak Elżbieta Gnyp, a później zaskoczenie, nawet tych osób, które znają dotychczasową twórczość poetki. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem, zarówno poezji, jak i aktorskich umiejętności Marii Duławskiej. Właściwie oczarowała nas niezwykłą umiejętnością interpretacji swoich "niepokornych" wierszy. Jej poetyckie wypowiedzi "sięgały w głąb naszej duszy".
Autorka "przekonywała słuchaczy do swojej poezji własną życiową mądrością, wyczuciem słowa, delikatnością i prawdą, które to wartości zawarte w wierszach, czynią ja jakoby rzecznikiem nas wszystkich". Było dokładnie tak, jak napisała we wstępie tomiku Zofia Nowacka-Wilczek
Z zaprezentowanych strof biła niezwykle dojrzała twórczość. Każdy z wierszy stawał się swoistym rodzajem "epitafium dla życia". Jak mówiła Maria Duławska, jej wiersze mają posmak takich spowiedzi, jakby wyznania, deklaracji osobistej, ale - jak zapewniała poetka - nie w każdym tekście jest ona i jej życie. To są teksty, które powstały w wyniku rozmów Marii Duławskiej z ludźmi i bardzo często inni mogą siebie w nich odnaleźć.
Wiersze pełne są zadumy, refleksji i odniesień do Boga. Przeplatają się w nich akcenty filozoficzne i liryczne. Dopatrzeć się można także mocnego sprzeciwu, protestu przeciwko przemijaniu, choć autorka doskonale zdaje sobie sprawę, że jest to nieuniknione. Metafizyka zręcznie wpleciona w opowieść o życiu wywołuje u słuchacza cały wachlarz doznań emocjonalno - estetycznych i niemały zachwyt. Genialna precyzja słowa i subtelność tematu sprawia niezapomniane wrażenie. Tak wiele w tych wierszach obrazów, barw, zapachów, reminiscencji i wspomnień, wyczarowanych magicznym słowem. I tak wiele w tych kunsztownych strofach miłości do życia i ludzi. Ogromna wrażliwość poetki na otaczający ją świat czytelna jest w każdej linijce niezwyczajnych słów.
Maria Duławska, zakończyła prezentację tomu wierszem obrazującym dom, w którym brakowało wszystkiego, a najbardziej miłości. A następnie niczym czarodziejka, sięgnęła po ostatni swój tom - "Słowem w mur", który stał się "mikołajkowym" prezentem - by zmienić nastrój z refleksyjnego i filozoficznego na zdecydowanie radosny i zabawny, bo też zupełnie inną treścią zapełniła go poetka.
Można powiedzieć, że dwa bieguny emocjonalne osoby, która dysponuje ogromnym warsztatem literackim. Owoce jej pracy zależą od natchnienia, od "duszy", od sytuacji i przede wszystkim, od tego, co "jej się w głowie kołacze".
O to by w tomie nie znalazły się utwory brzydkie i obraźliwe zadbała córka Marii Duławskiej, Joanna Kozłowska. Z przekazanych do opracowania 700 aforyzmów i 70 fraszek, "wycięła" 130 utworów. Tak więc pozostały tylko "poprawne", natomiast niezwykle dowcipne, wprost "klejnociki słowne" - aforyzmy i fraszki.
"Rozgrzeszenie?"
Łatwo zdrady dokonać,
gdy nie tylko rozłożone ramiona.
"Nielękliwa"
Wszystkiego się bała,
Tylko nie cudzego ciała.
Jak można zauważyć, dostało się i mężczyznom i kobietom od Marii Duławskiej. Trochę uszczypliwości, trochę złośliwości, choć subtelnej, to zdecydowanie dosadnej. Dobrze podpatrzone, jeszcze lepiej skojarzone i recepta na aforyzm i fraszkę gotowa.
- Poetycka, niepokorna, z lekka krnąbrna i frywolna - takimi słowami opisała na zakończenie wieczoru Marię Duławską, Elżbieta Gnyp. I dodała, że wszystko wskazuje na to, że kolejny tom poetki to zapewne będą erotyki.
Swoje gratulacje fraszką, koleżance po fachu, wyraził Marian Kaczmarczyk.
Optymistycznie
Na utwory Duławskiej zawsze będzie popyt,
Wierzę, że jej pegaz nie wyciągnie kopyt.
Dalszy ciąg wieczoru autorskiego Marii Duławskiej upłynął w klimacie dobrej zabawy. Podpisywaniu tomików przez poetkę towarzyszył kolejny recital, tym razem Państwa Wiesławy i Ryszarda Badachów. Znane i lubiane, także o Zamościu, pięknie zaśpiewane i zagrane piosenki tworzyły przesympatyczną, świąteczna atmosferę. Do znakomitego podkładu muzycznego popisowy numer taneczny wykonał Bogusław Bodes, którego praca - "Kobieta i mężczyzna" zdobiła salę koncertową Muzeum Zamojskiego. Nie brakowało słodyczy od "Mikołajki" i pysznego ciasta wyrobu Marii Duławskiej. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2010-12-13 przeczytano: 4681 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|