|
Anna Jawor: Zamość to mała Europa!?Anna Jawor, na przykładzie Zamościa, proponuje europejską, skupioną na kulturze, odmianę glokalizacji (odwrotność globalizacji, czy inaczej: "myśl globalnie - działaj lokalnie") - ideę tworzenia europejskich polis w policentrycznej Europie, którą nazywa europolizacją.
Promocja książki "Europolizacja. Kultura i dopełnianie europejskości na przykładzie Zamościa" autorstwa zamościanki Anny Jawor, którą poprowadziły: Bożena Fornek i Agnieszka Szykuła-Żygawska, odbyła się w Zamojskim Domu Kultury (11.07.).
Kilka refleksji po spotkaniu autorskim.
Książka Anny Jawor ukazała się u progu naszej prezydencji w UE. Na czas naszego przewodnictwa przewidziano 1400 różnych wydarzeń kulturalnych. Dobrze by się stało - podkreśla Anna Jawor, gdyby któreś z tych wydarzeń wbiło się Europejczykom w pamięć równie dobrze jak prezentowana dwa lata temu, podczas czeskiej prezydencji, instalacja pt. "Entropa - Stereotypy są barierami do zburzenia". W sposób mocno kontrowersyjny czeski artysta pokazał każdy z 27 krajów Unii. Polskę jako "kartoflisko z grupą księży wznoszących flagę gejowską", a Holandię - jako kraj zalany wodą, a znad wody wystają tylko wierzchołki minaretów. To przytyk do mniejszości i związanych z tym obaw.
Ze wstępu do książki "Europolizacja. Kultura i dopełnianie europejskości na przykładzie Zamościa".
"Weszliśmy w nowy wiek bez kompasu, libański pisarz Amin Maalouf (od 35 lat mieszkający we Francji) stawia sprawę jasno: Albo zbudujemy w tym stuleciu wspólny dom, cywilizację nas wszystkich, połączoną tymi samymi uniwersalnymi wartościami i wzbogacona kulturową różnorodnością , albo pogrążymy się w totalnym barbarzyństwie".
"Jeśli mamy żyć w harmonii to musimy się poznawać dogłębnie. Takie poznanie może nam zapewnić tylko kultura. Kultura jest tą siłą, która może zapewnić zbliżenie się narodów tej ziemi i pokojowe gospodarowanie jej zasobami. Naiwna mrzonka? Spójrzcie na UE - mówi Amin. Oto utopia realizująca się na naszych oczach. Unia to idealny model solidarnego współżycia narodów, który mógłby się rozciągnąć na cały świat".
Czy aby na pewno? - piszącej ten tekst rodzą się wątpliwości.
"Czy europejskie spoiwo jest w stanie skleić tak różne kultury jak śródziemnomorska i skandynawska, jak brytyjska i bałkańska, jak polska i ogólnoeuropejska" - stawia tezę Anna Jawor i można sądzić, że doktorantka i wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie jest na "tak".
Powróćmy do książki Anny Jawor.
"Szczególnie frapujące są wszakże rozważania o Zamościu jako europejskim mieście idealnym, a więc o budowaniu pewnej utopii, utopii - dodajmy - zrealizowanej" - napisał w recenzji do książki prof. dr. hab. Wojciecha Burszty.
Można by rzec, że tak było, ale moim zdaniem, dziś sprawa wygląda trochę inaczej. Co o tym sądzi autorka książki? Otóż pisze, że:
"Polacy, a także obywatele innych krajów Unii, w niewielkim stopniu identyfikują się z Europą. Z badań wynika, że granic ich tożsamości nie wyznacza też w największej mierze naród, a społeczność lokalna, miejscowość, w której żyją. Dlatego więcej uwagi należałoby poświęcać Europie w lokalności."
W drugiej części książki na przykładzie Zamościa, który określa iście europejskim miastem, stara się pokazać, jak można budować Europę lokalnie, taką, jaką chcielibyśmy, by się stała i jaką może się stać Unia Europejska.
Najpierw Czytelnik otrzymuje prezentację kultury narodowej i roli tradycji. Autorka zastanawia się na ile kontemplacja kultury narodowej może być znakiem przywiązania do narodu. Rozważa znaczenie kultury w budowaniu tożsamości europejskiej. Stara się pokazać, co stanowi istotę kultury, czym jest kultura i jak była pojmowana na przestrzeni dziejów. Jeden z rozdziałów poświęca kulturze polskiej w kontekście Europy oraz budowaniu się w Polakach świadomości europejskiej. Opisuje jak literatura polska korespondowała lub nie z literaturą Europy Zachodniej. Konkluduje stwierdzeniem, że, paradoksalnie w mrokach PRL, kultura polska stała się kulturą w pełni europejską.
Kolejno Anna Jawor zastanawia się, jak tworzyć europejską "wspólnotę wyobrażoną", skoro nie mamy wspólnej historii ani tradycji europejskiej a identyfikacja z Europą jest tak słaba w porównaniu z identyfikacją ze społecznością lokalną. Pisze o europejskiej, skupionej na kulturze, odmianie glokalizacji i nazywa ją - europolizacją. Dochodzi do wniosku, że w policentrycznej Europie doskonałym wzorem europejskiego polis jest miasto Zamość, który jest "taką małą Europą". W epoce renesansu Zamość był wizytówką polskości w Europie, a Europy w Polsce. I do dziś stanowi wzór europejskiego miasta - podkreśla autorka książki.
Z tym stwierdzeniem raczej trudno zgodzić się chociażby z tego względu, że dziś Zamość jest miastem bez mniejszości, generalnie z jedną kulturą, religią, tradycją i językiem. To za mało jak na wzór/przykład "europolis". Miasto to także wymiar: gospodarczy, społeczny, zdrowotny, etc.
A co znajdujemy w książce?
Rozdziały poświęcone dziejom i kulturze Zamościa autorka oparła na pierwszej swojej książce "Kultura w mieście idealnym. Kultura - Zamość - uczestnictwo w kulturze". Mamy prezentację sylwetki i światopoglądu Europejczyka - Jana Zamoyskiego oraz zrealizowanego przez hetmana "miasta idealnego", marzenia XVI w. humanistów, wpisanego na Listę UNESCO w 1992 r.
Anna Jawor pokazuje, jak na przestrzeni dziejów nad miastem, które stanowi kwintesencję europejskości nadbudowywana była kultura symboliczna. Jest w książce o: genezie stołu szwedzkiego, Stanisławie Staszicu, Żydach, Leśmianie, najlepszym klubie jazzowym w tej części Europy, największym obrazie świata i o tym, jak Jan Machulski wystawiał w Zamościu Szekspira. Mamy także prezentację imprez kulturalnych oraz europejskich partnerów Zamościa, z którymi miasto prowadzi współpracę kulturalną.
***
Glokalizacja jest terminem zastosowanym przez Rolanda Robertsona i oddaje on nierozerwalność dwóch wymiarów: lokalnego i globalnego. Prof. Bauman definiuje ją "jako proces koncentracji kapitału i innych skutecznych środków finansowych; także, a może przede wszystkim, jako proces koncentracji swobody poruszania się i działania." Co najlepiej i najprościej oddaje charakter glokalizacji? Za przykład może służyć McDonald's: w Arabii Saudyjskiej jest zamykany pięć razy dziennie na czas muzułmańskich modłów, w Izraelu możemy zamówić sobie koszernego hamburgera.
***
- Zwykle spotykamy się z europejskością, dążymy do integracji w ramach Unii Europejskiej. O ile granice geograficzne dosyć wyraziście sytuują nas w Unii, o tyle granice umowne związane z kulturą, duchem, nauką - one granicę Unii w sposób naturalny przekraczają. Moja refleksja po lekturze książki jest następująca - z jednej strony chcielibyśmy się integrować, a z drugiej strony, o czym pisze autorka, nie mając przez 160 lat własnego Państwa jest w Polakach dominujące umiłowanie wolności. Jest chęć zaznaczenia odrębności w ramach UE. Ludzie nie chcieliby mieć tutaj "Eurolandu". Trudno to pogodzić - puentowała dyskusję o książce Bożena Fornek.
I trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ pomimo tego, że od siedmiu lat jesteśmy w UE, to wymiar zysków i strat z tytułu przynależności każdy z obywateli Polski/Unii oceni inaczej. Także dlatego, że Unia ewoluuje z różnych powodów, tych kontrolowanych i niekontrolowanych. I jest to temat rzeka. Dla naukowców i oczywiście dla nas samych - Europejczyków.
Rozmawiać o tym należy, tym bardziej, że w Holandii, światowej kolebce tolerancji, rząd zdystansował się od relatywizmu i ostatecznie odrzucił model społeczeństwa wielokulturowego, natomiast zwrócił się w kierunku prawdziwie holenderskich wartości. Ten zwrot poparło społeczeństwo Holandii. Imigranci mają dwa wyjścia: albo się zintegrować, albo opuścić kraj.
Dla mnie otwartym pozostaje pytanie: Co z tą Unią? Czy dewiza Unii: "Jedność w różnorodności" ma dzisiaj rację bytu? Może ma, ale może tylko wtedy gdy Europa jest bogata - nasuwa się pierwsza myśl, a gdy kryzys gospodarczy daje się wszystkim we znaki, to już nie?
Czy Zamość dopełnia Europę? Zapewne tak, tylko czy Europa wie gdzie jest Zamość? Dla mnie nie byłoby wątpliwości w tej materii gdyby nasze "Miasto idealne" odwiedzało rocznie chociaż pół miliona Europejczyków, a zachwyceni cudnym grodem bogaci turyści zaraz po wakacjach postanowiliby tu zainwestować. No bo jeśli takie jest taki europejski i idealny, taki przykład europolis...
Nie ma wątpliwości, że najnowsza książka Anny Jawor stanowi głos w dyskusji nad rolą kultur lokalnych w określaniu swojego miejsca w Europie.
***
Książka Anna Jawor "Europolizacja. Kultura i dopełnianie europejskości na przykładzie Zamościa" ukazała się w serii "Europa XXI wieku. Nowe perspektywy"; Wydawnictwo - Adam Marszałek, 2011. Urząd Miasta Zamość był fundatorem stypendium naukowego przeznaczonego na wydanie książki.
***
Zapraszamy Czytelników do dyskusji na temat: Czy i w jaki sposób Zamość dopełnia Europę, a Europa Zamość. Oczywiście, nie tylko w wymiarze kulturalnym/kulturowym. I czy można zgodzić się ze stwierdzeniem, że Zamość to taka mała Europa, nie czterysta lat temu, tylko w XXI wieku.autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2011-07-19 przeczytano: 13105 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|