|
Surrealny Robert Gomułka w BWA Licznie przybyła publiczność świadczy o popularności artysty tworzącego w dziedzinie malarstwa, rysunku i grafiki oraz zainteresowaniu jego wystawą "Siedem elementów" - odsłona pierwsza. Bohaterem kolejnego wernisażu w BWA Galeria Zamojska stał się Robert Gomułka, postać niezwykła i doskonale wszystkim znana. (11.05.).
Absolwent Liceum Plastycznego w Zamościu, studia w Instytucie Wychowania Plastycznego UMCS w Lublinie. Od lat związany z zamojskim środowiskiem artystycznym. Autor licznych wystaw indywidualnych i zbiorowych. Jego prace posiada galeria surrealizmu w Stuttgarcie, a "Ogródek na Manhattanie" znalazł się w finałowej setce krajowego konkursu "Obraz Roku 2003" "Art.&Biznes", zakupiony do Nowego Jorku (za "Encyklopedią Miasta Zamościa Andrzeja Kędziory). Pracuje w Młodzieżowym Domu Kultury i jest pomysłodawcą akcji artystycznych, parateatralnych i paraartystycznych. Zaangażowany w pracę z młodzieżą, która obok stałych bywalców, licznie pojawiła się na wernisażu.
W głównych salach ekspozycyjnych BWA zaprezentowanych zostało kilkadziesiąt okazałych prac olejnych, w salach górnej galerii także rysunki, które korespondują z obrazami olejnymi.
- Obserwując twórczość Roberta stwierdzam, że jest to twórczość coraz bardziej szlachetna, wyrafinowana. Pogłębia w swych obrazach wszystkie zdobycze impresjonistów. Można to określić jako pogłębiony impresjonizm, który w wydaniu Roberta jest "kosmiczny". Interesuje go tematyka kosmosu, perspektywy - prezentował sylwetkę artysty i jego dokonań Jerzy Tyburski, dyrektor BWA Galeria Zamojska.
Jak zauważył dyrektor Tyburski - Zamościowi bardzo potrzebna jest taka postać jak Robert Gomułka, który jest swoistym "szaleńcem Bożym". Postać pełna pasji, zaangażowanej i autentycznej. Można go porównać z artystą, który ostatnio działał w Zamościu, ale odszedł od nas, czyli ś. p. Stanisławem Pyra Piro.
Robert Gomułka odczytał List gratulacyjny, jaki przekazał artyście Marcin Zamoyski, prezydent Miasta Zamościa, który wyraził zadowolenie z powodu kolejnej wystawy artysty. Prezydent podkreślił również pedagogiczny wymiar działalności Roberta Gomułki i jego wkład w budowanie kulturalnego wizerunku Miasta.
Robert Gomułka złożył podziękowania wszystkim ludziom dobrej woli - za wsparcie finansowe Starostwu Powiatowemu i menadżerskie - pracownikom BWA, dzięki czemu mogło dojść do realizacji jego wystawy. - Jestem w "przedszkolu". Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Dochodzę do świadomości, że tak naprawdę nie mam nic do powiedzenia w tej kwestii - mówił z wyjątkową skromnością o swojej twórczości artysta plastyk. - Te obrazy są próbą wykrzyczenia tej prawdy, którą dał nam Stwórca. One są ukłonem w kierunku tajemnicy i w kierunku tej nieskończoności i obecności Stwórcy we wszystkim.
To pierwsza odsłona tego tematu. Artysta przyobiecał jego pogłębianie. W katalogu sformułował klarownie całą koncepcję swoich założeń artystycznych/ twórczych. Podzielił, może w sposób szkolny, rzeczywistość na 7 obszarów energetycznych, w których wiąże ze sobą 4 żywioły w sensie konwencjonalnym oraz 3 aspekty światła, czasu i przestrzeni. Ma to na celu zobrazowanie pewnej tajemnicy, w której my wszyscy jesteśmy zanurzeni. To odpowiedź nacechowana pewną dramaturgią. Obecność różnych wymiarów, przez które Gomułka stara się uzyskać informacje na temat - czym jest ciało. I w sensie duchowym, fizykalnym i mistycznym. Próbuje także plastycznie wyrazić czym jest światło i uzmysłowić widzom - czym jest kolor. Jak podkreślił w swojej wypowiedzi - w każdym obrazie starał się szkicować emocjonalny i duchowy stosunek do rzeczywistości. Każdy obraz niekonwencjonalnego artysty plastyka ma swoją historię, jest zupełnie inaczej potraktowany i, co jest zrozumiałe, opowiada inną historię. Mówią one o procesach, które dzieją się na naszych oczach.
- Zrozumiałem, że przede mną odsłania się pewien cud, który rozwija się w czasie i przestrzeni. Mam te swoje "pięć minut" w celu zrealizowania tego - puentował prezentację swojego, swoistego rodzaju posłannictwa artystycznego, Robert Gomułka.
Posypały się podziękowania i gratulacje i życzenia dalszych sukcesów artystycznych, a potem ustawiła się długa kolejka młodych i starszych wielbicieli malarstwa i osobowości Roberta Gomułki do otrzymania autografu artysty i krótkiej z nim rozmowy.
Z uwagą syciliśmy zmysły i odczytywaliśmy obrazy Roberta Gomułki, na których artysta odkrywa przed nami to, co nieodkryte. To przywilej artysty. Nasycone symboliką, wieloznacznością, majestatyczne i kosmiczne, wprost wielowymiarowe. Artysta ma ten przywilej, że może powiedzieć w sposób bardzo krótki o rzeczach niezwykle ważnych i skomplikowanych przy pomocy swojej techniki malarskiej, do której zrozumienia autor używa pojęcia "kwantylizmu".
To otwarta, skoncentrowana, niczym nie ograniczona wyobraźnia i ręka artysty pracuje na to, co później - za sprawą każdego indywidualnego, wnikliwego odbioru - odżywa po dwakroć, po wielokroć, bo każdy widz odczytuje tę tajemnicę inaczej. Robert Gomułka nie narzuca interpretacji, a jedynie podpowiada pewne zagadnienia ze swojego głębokiego jestestwa. Dzieli się swoim światem, wyraża siebie poprzez elementy obrazu, barwę/kolor i jeszcze coś - niezwykły tytuł swojego dobrze przepracowanego obrazu. Czasem ten tytuł może zaskakiwać, bo też całkiem inaczej można zinterpretować wizualizację przemyśleń nad naszą i przyszłą cywilizacją, mało świata - wszechświata. Czyżby Robert Gomułka dążył do poznania jego tajemnicy?
Tak, bo artysta musi próbować wyprzedzać innych i interpretować to, co odkryte a nawet jeszcze nieodkryte. Takie jest jego powołanie i misja. I jest totalne wyzwanie, jest pokora i jest podjęta próba. Jest nadzieja, że się uda.
A może artysta plastyk już wie, że istnieje życie poza naszą planetą i czeka na jego odkrycie? Robert Gomułka poszedł już dalej niż naukowcy czy fantastycy - on go po prostu odsłonił to życie na swoich fantastycznych, surrealnych obrazach. Jest tu dramaturgia, dynamika i pewien rodzaj muzyki. O bogactwie przesłania i zachwycie artysty "nad nowym" świadczą właśnie tytuły obrazów: "Majestat ciał", "Symfonia form", "Magia zmierzchu", "Powab otchłani", "Każde ciało jest odrębnym wszechświatem", "Jesteśmy z popiołów gwiazd" i autoportret - "Zniewalający powiew wymiarów".
A może to wszystko jest złudzeniem spowodowanym: światłem, czasem, przestrzenią - energią, która wyostrza jego wizję towarzysząc mu przy tworzeniu. A może to... za sprawą wielkiej tajemnicy, znanej tylko Robertowi Gomułce? Ja sądzę, że ta nieznana nam wibracja jest bardzo przyjazna artyście.
Wystawę "Siedem elementów" - odsłona pierwsza Roberta Gomułki należy zobaczyć aby dowiedzieć się, że "Nieskończoność to ojczyzna bez granic". Warto poszerzyć swoje horyzonty intelektualno - duchowe i oczywiście poczuć nastrój z "powieści science fiction" autorstwa niezwykłego twórcy.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2012-05-14 przeczytano: 4300 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|