www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 21 listopada 2024, w 326 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Janusza, Konrada, Reginy.
Listopadowe przysłowia: Grzmot listopada dużo zboża zapowiada. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Zapowiedź


- - - - POLECAMY - - - -




Warto było czekać na "Bisy"

Pytanie kiedy ukaże się trzecia część "Czarnego Wygonu" zadawałem sobie praktycznie od momentu, w którym dowiedziałem się, że takowa powstanie. W mojej rozmowie z autorem cyklu powieści grozy mogą Państwo przeczytać, że wcale to nie było pewne, gdyż pierwotnie miała to być jedynie dylogia. Jednakże nalegania czytelników oraz pomysł na rozszerzenie serii sprawiły, że Stefan Darda ruszył z dalszym pisaniem. Trwało ono długo - ciągnęło się przez jakieś półtora roku, a data wydania książki zmieniała się co kilka miesięcy. Ostatnia kropka w dziele została postawiona dopiero pięć tygodni temu. Od 20 listopada "Bisy" są już dostępne w sprzedaży. Do ich lektury przystąpiłem jeszcze tego samego dnia, w którym miały swoją premierę w Zamościu. Dodajmy - z udziałem autora. Stefan Darda podczas tego piątkowego spotkania mocno podkreślał, że "Bisy" są książką, z której jest bardzo zadowolony, Również dlatego, że spędził nad jej tworzeniem tak wiele czasu. Jako czytelnik muszę przyznać, że ten okres na pewno nie został przez autora zmarnowany.

Podobnie jak "Słoneczną Dolinę" i "Starzyznę", "Bisy" również czyta się szybko. Język użyty w utworze jest bardzo prosty i zrozumiały, a przy tym widać, że każde zdanie tam zawarte zostało dobrze przemyślane. Utwór spełnia więc podstawowe kryterium, by czytelnik mógł się zainteresować powieścią. Drugim jest akcja, która musi być wartka, niebanalna i bogata w emocje. Jak to wyszło?

Przez większość książki narratorem jest Witold Uchman. Podobnie zresztą, jak w "Starzyźnie". Po dwóch latach udało mu się stamtąd wydostać, wraz z resztą ocalałych "starych" mieszkańców tej przerażającej wioski, gdzie czas się zatrzymał. To jednak nie koniec kłopotów dziennikarza przybyłego z Warszawy. Ba! Można rzec nawet, że dopiero początek. Okazuje się bowiem, że przejście do świata realnego nie gwarantuje wcale Uchmanowi bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście czynu, jaki popełnił w pierwszych chwilach na wolności. Zło rodem ze Starzyzny czai się wszędzie, a jego uosobieniem wcale nie jest sfiksowany ksiądz Dobrowolski. Kto przeczyta "Bisy", ten baczniejszym okiem będzie spoglądał na starszych mężczyzn ciągnących za sobą dwukołowe wózki.

Oczywiście to tylko wycinek. Mogę dodać, że coś dla siebie znajdą zarówno miłośnicy ucieczek i pościgów, jak i zdarzeń bardziej statycznych. Pojawia się też wątek romansopodobny, choć być może jego niejednoznaczność oznacza raczej, że Stefan Darda sam jeszcze do końca nie wie co z nim zrobić. Po raz kolejny bezwzględnym atutem książki są opisy prawdziwych miejsc, dzięki którym czytelnik znający tę część Roztocza może wręcz namacalnie towarzyszyć bohaterom w ich wędrówkach. Autor udanie też zestawił realia panujące w Polsce w roku 2007 z tymi, które Witold Uchman znał udając się do Starzyzny dwa lata wcześniej, czyli zmianę władzy w kraju oraz nowego papieża (choć mimo wszystko mieszkańcy wioski, gdzie ciągle trwał rok 1952, po wydostaniu się na zewnątrz przeżyli większy szok). Możemy przeczytać nawet o aferze korupcyjnej w polskiej piłce nożnej, która "spuściła" z tzw. Ekstraklasy ówczesnego Górnika Łęczna (co w kontekście późniejszej zmiany nazwy tego klubu ma wręcz walory dydaktyczne dla kibiców w innych stronach Polski - sugeruję wspomnienie w przyszłości o Klubie Sportowym "Hetman" Zamość. W 2007 roku jeszcze grał). A już zgranie "Another Day in Paradise" Phila Collinsa z aktualnymi przeżyciami głównego bohatera w jednej z restauracji uczciwie muszę uznać za genialne.

Jeśli komuś zrobiło się za słodko, teraz może to sobie zrównoważyć. "Bisy" mają bowiem dość duży mankament, a jest nim umieszczenie w toku akcji wydania "Słonecznej Doliny". Jest to przede wszystkim nieprawdziwe, bo książka ujrzała światło dzienne dopiero w 2010 roku, dlatego chyba wszyscy wierni czytelnicy Stefana Dardy poczuli w tym miejscu pewien dysonans, jeśli nie niesmak. Zaznaczam, że dla całej fabuły pojawienie się "Słonecznej Doliny" jak najbardziej ma sens, a powiedziałbym nawet, że kluczowe znaczenie, ale moim zdaniem autor powinien być konsekwentny. Jeśli odwzorowujemy miejsca i ogólne fakty, to powinniśmy się tego trzymać również w odniesieniu do zasadniczej części akcji. Może jestem zbyt dokładny, ale nic na to nie poradzę.

A teraz rzecz najważniejsza: o ile w przypadku "Słonecznej Doliny" oraz "Starzyzny" nie byłem do tego przekonany, to "Bisy" z całą pewnością nadają się na ekranizację. Powiedzmy, że jako osobna część cyklu z retrospekcjami tam, gdzie to konieczne, a zbyt dużo ich chyba nie trzeba. Tu nie trzeba większych efektów specjalnych. Wystarczy dobry reżyser i dobrzy aktorzy. Obsada filmu skonstruowała mi się właściwie sama. Jako Witolda Uchmana widziałbym Mirosława Bakę, rolę jego towarzyszki ucieczki z Roztocza powierzyłbym Agnieszce Wagner, a do pozostałych zaangażowałbym między innymi Krzysztofa Pieczyńskiego, Andrzeja Grabowskiego, Mariusza Benoita czy Annę Piróg. Jak konkretnie rozdzieliłbym te kreacje? Zachęcam do lektury. Myślę, że ona wszystko Państwu wyjaśni.

Mam nadzieję, że czwarta - już na pewno, jak twierdzi autor, ostatnia - część "Czarnego Wygonu" ukaże się dużo szybciej niż "Bisy". Jak wyznał mi autor, jest już w trakcie jej tworzenia. Jeśli jednak dla uzyskania tak dobrego skutku rzeczywiście potrzeba aż tyle czasu - przeboleję. Na razie Stefan Darda uzyskał doskonały moment zawieszenia akcji, bo nie mam pojęcia, jak się ona dalej potoczy ani nawet jak potoczyć się może. Nie będę więc snuł domysłów, bo na pewno nie trafię. Trzymam kciuki, by finał cyklu był w pełni godny jego poprzednich części. Znając twórczość tego pisarza myślę, że możemy być tego pewni.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2012-11-28 przeczytano: 5827 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet