www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 19 kwietnia 2024, w 110 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adolfa, Tymona, Pafnucego.
Kwietniowe przysłowia: Jak deszcz w świętego Marka, będzie ziemniaków tylko miarka, a gdy w Marka pogoda, na ziemniaki uroda. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Egipt. Wakacje "Zamojszczyzny" cz. 3

Grecja, Węgry, Czechy, Belgia, wreszcie - Egipt. Kraj najbardziej egzotyczny z tych, które do tej pory odwiedziliśmy. I położony tak daleko, że większość z nas po raz pierwszy czekała podróż samolotem. Wrażeń więc spodziewaliśmy się mnóstwo...

I nadszedł ten dzień...



Wczesnym rankiem pożegnaliśmy odprowadzających nas tłumnie rodziców i ruszyliśmy. Pierwszy etap Warszawa - Okęcie. Lot do Kairu z przesiadką w Rzymie nie był czymś strasznym. Terrorystów nie było, turbulencje owszem, ale lekkie i nawet sprawiające przyjemność. Niestety, nie mogliśmy na bieżąco komentować tych nowych doznać, gdyż byliśmy rozrzuceni po całym samolocie włoskich linii Al.Italia. Wreszcie po prawie dobie podróży, o godz. 3.10, 31 lipca wylądowaliśmy na lotnisku w Kairze. Uderzyła w nas fala gorąca. Już na nas czekano - więc tylko bagaże - te służbowe i te prywatne (ukłon w stronę naszych partnerów - wzięli na siebie cały ciężar dźwigania naszych, ponad 20 kilogramowych waliz pełnych strojów) i do autobusu. Kierował nim szalony człowiek. 130 km/h - to prędkość jaką rozwijał na terenie zabudowanym - ku ogromnej uciesze chłopaków. Natomiast pierwszym środkiem lokomocji jaki mijaliśmy był osioł, na którego grzbiecie siedziała owinięta od stóp do głowy w czarne chusty kobieta. Widok wyjątkowo afrykański. Po dwóch godzinach jazdy dotarliśmy do celu - Ismailii - dużego miasta położonego nad samym kanałem Sueskim.



Zakwaterowano nas w bardzo atrakcyjnym miasteczku akademickim w czteroosobowych pokojach, otoczono hordą ochroniarzy i oddano pod opiekę czworga przewodników - Islama, Mohammeda, Diny oraz Zahary.

I tak zaczął płynąć dzień za dniem - prawie identycznie. Pobudka, śniadanie, obiad o niezmiernie "zróżnicowanym" jadłospisie - codziennie kurczak z ryżem podawany na blaszanej tacy. Współczuję tym z nas, którzy po powrocie do domu zamiast pierogów zastali takie właśnie danie na stole. Kolacja bardzo późno, dopiero po nocnych koncertach.

Czas między posiłkami spędzaliśmy grzejąc ciałka w zwrotnikowym słońcu nad pięknym basenem. Gorąco? Wcale nie tak bardzo, jakieś 40 stopni w cieniu. Suche powietrze dało nam po gardłach, klimat dla Europejczyków zdecydowanie niekorzystny. Mimo to korzystaliśmy ze słonecznych i wodnych kąpieli - i cudownie, jak to my, się bawiliśmy.

Pewnego dnia - wyjazd do Gizy. Jedziemy zwiedzać piramidy. To było to na co wszyscy czekaliśmy! I tu wielkie rozczarowanie - do piramid nie docierało się w pocie czoła przez wielką pustynię. Piramidy stały za płotem i podjechaliśmy do nich autobusem. No cóż? ewidentny efekt globalizacji. Dostaliśmy się szczęśliwie do piramidy Chefrena w której dane nam było zobaczyć grobowiec tytułowego władcy. Klaustrofobii nikt nie dostał.



Wiele pamiątkowych zdjęć z piramidami, ze Sfinksem, na wielbłądach przypominać nam będzie, że mieliśmy okazję znaleźć się przy jednym z Siedmiu Cudów Świata.

Udało nam się zrobić też trochę zakupów. Dziewczyny zaopatrzyły się w egipską biżuterię, ubrania, chusty. Chłopcy nudzili się przy tym śmiertelnie, ale dzielnie dotrzymywali towarzystwa. A gdy zobaczyli, że ogólnie dostępna jest w sprzedaży Shesha - czyli fajka wodna kupowali hurtowo i fajki, i tytoń, i węgielki. Dziewczyny w tyle nie pozostawały i też to kupowały. Oczywiście w czasie zakupów nie obyło się bez targowania. Niestety, nie dane nam było pojechać nad egipskie morze, jak również do obiecanego nam muzeum w Kairze. Nie wszystko się udało. Tak bywa i w Egipcie. Ale?



Mówicie nam, super sprawa, 12 dni relaksu. To prawda, w dzień tak było. A wieczorem? Wieczorem zaczynała się praca, przygotowania do koncertów, przemarszów. Płeć piękna gniotła się przy lustrach, każda musiała mieć perfekcyjny makijaż. Jak to zwykle na koncerty. Faceci za to, jak to oni, w ostatnich minutach przed występem narzucali na siebie parę ludowych ciuchów i już byli gotowi. Czasami oczekiwanie w autobusie na wyjazd przeciągało się do 2,3 godzin. Wykorzystywaliśmy je na sen - pełna dokumentacja zdjęciowa.

Siedzenia autobusowe, schodki, podłoga, pozycje różne i dziwne.

Zespołów było 23, z całego świata. Każdy z nich najpiękniej jak potrafił prezentował swoją kulturę zachwycając strojami, temperamentem, tańcami. My również staraliśmy się zabłysnąć i chyba nam się to udało, bo przecież tańców i strojów piękniejszych od naszych nie ma!



Powoli zbliżał się czas wyjazdu. Rozstanie z Egiptem i nowymi przyjaciółmi było trudne, ale wszystko co dobre najczęściej szybko się kończy. 13 sierpnia wróciliśmy do kraju.

Z Egiptu wywieźliśmy wspaniałą opaleniznę, cudowne wspomnienia, zwoje papirusów, wisiorki z imionami wypisanymi hieroglifami . Wróciliśmy bogatsi o nowe doświadczenia a z autokaru wysiedliśmy każdy w arabskiej arafatce na głowie. Za Egiptem tęsknić będziemy jak za każdym krajem z którego wyjeżdżaliśmy.

Wielbłądy! Nie martwcie się! Kiedyś powrócimy!


autor / źródło: Karolina Majdan
dodano: 2008-10-17 przeczytano: 3269 razy.



Zobacz podobne:
     Eurfolkowe remanenty / 2012-07-30
     XI Eurofolk: XIX-wieczne tańce ludowe / 2012-07-26
     XI Eurofolk: Koncert finałowy / 2012-07-25
     XI Eurofolk: Rumuńskie i litewskie barwy folkloru / 2012-07-25
     XI Eurofolk: Wybory Miss i Mistera / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Folklor z "rosyjską duszą" / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Amerykański folklor z misją / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Bogactwo światowego folkloru w Zamościu / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Na scenie... / 2012-07-23
     XI Eurofolk: Ekwadorski balet z szamanem / 2012-07-23
     Paradą ulicami Zamościa rozpoczęto EUROFOLK / 2012-07-20
     Prezydent Zamościa przyjął Gości Eurofolku / 2012-07-18
     I stanie się "Eurofolk" - rozmowa z Jolantą Kalinowską-Obst / 2012-07-17
     Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Eurofolk - Zamość 2012" - program / 2012-07-05
     Amerykanie zatańczą w Kawęczynku a Hiszpanie na Szwedzkiej / 2012-07-05
     XI Eurofolk: Potrzebna jest pomoc przy organizacji / 2012-06-26
     Włodawa szczęśliwa dla "Zamojszczyzny" / 2012-05-30
     Mistrzowie Polski z Zamojszczyzny! / 2012-04-17
     Wytańczyli w Puławach nagrody / 2012-02-28
     Miasto przyznało dotacje na imprezy kulturalne / 2012-02-24

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet