|
Sawa powraca, Sowa wypada. Hetman ulega Ruchowi Trzeciej z rzędu porażki doznali piłkarze zamojskiego Hetmana. Tym razem katem zamojskiej młodzieży okazał się być Ruch Wysokie Mazowieckie, który na własnym stadionie pokonał hetmańskich 4:1.
Był to mecz z serii tych, których można było nie przegrać. Jednak po raz kolejny indywidualne błędy w defensywie oraz tym razem nieodpowiednie zachowanie Kamila Sowy, zadecydowały o tym, że mecz zakończył się wysoką porażką. Od 38 minuty, przy stanie 1:0, goście grali z przewagą jednego zawodnika, bowiem Sowa otrzymał drugą żółtą kartkę, osłabiając i tak mocno osłabionego Hetmana.
Gospodarze wyszli na prowadzeni w 31 minucie. Bramkę strzałem głową uzyskał Wojciech Kobeszko, przy biernej postawie zamojskich obrońców. Kilka minut wcześniej to właśnie Hetman powinien wyjść na prowadzenie. W bardzo dobrej sytuacji znalazł się Marek Fundakowski, jednak do jego podania spóźnił się Łukasz Kaczmarek i skończyło się tylko na strachu.
Chwilę po zejściu z boiska Sowy gospodarze po strzale głową Arkadiusza Czarneckiego podwyższyli na 2:0.
Jednak dwie minuty później Hetman zdobywa bramkę kontaktową. Akcje lewą stroną przeprowadził Kaczmarek, zagrał wzdłuż bramki Artura Holewińskiego, do piłki dopadł powracający po kontuzji do gry Kamil Sawa, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.
Kiedy wydawało się, że do przerwy już nic się nie zmieni, kolejny błąd zamojskich obrońców kosztował drużynę stratę trzeciej bramki i praktycznie już było po meczu. Bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową zdobył Adrian Bartkiewicz.
W drugiej połowie goście uzyskali znaczną przewagę, dość często dochodzili do bramkowych sytuacji, ale nie potrafili ich wykorzystać.
Sztuka ta udała się dopiero w 75 minucie Marcinowi Łukaszewskiemu.
Michał Skórski popełnił błąd przy wyprowadzeniu piłki. Piłkę przejął Łukaszewski i w sytuacji sam na sam z Mateuszem Prusem nie dał mu żadnych szans.
Mecz zakończył się, kolejny już raz, wysoką porażką zamościan.
- Gdybyśmy mieli wszystkich do dyspozycji na pewno tego meczu byśmy nie przegrali, zresztą podobnie jak dwóch poprzednich - zarzeka się dyrektor sportowy klubu Zbigniew Pająk.
Sytuacja niestety jest taka, jaka jest i trzeba grać tym czym się dysponuje. Cieszy powrót do drużyny Ivana Litviniuka i Kamila Sawy, dwóch ofensywnych zawodników. Jednak największe braki są w defensywie, a nieobecność Marcina Grunta i Łukasza Frączka, jest aż nazbyt widoczna.
Ten ostatni powinien już po niedzieli powrócić do gry, podobnie zresztą jak Rafał Kycko, którego podania wielokrotnie otwierały drogę do bramki.
Ruch - Hetman 4 : 1 (3:1)
Bramki: Kobeszko (31 min), Czarnecki (42 min), Bartkiewicz (45 min), Łukaszewski (75 min) - Sawa (44 min)
Żółta kartka: Kamil Sowa (H)
Czerwona kartka: Kamil Sowa (38 min, druga żółta)
Ruch: Holewiński - Kołłątaj, Czarnecki, Bartkiewicz, Trzaskalski (76 Ambroziewicz) - Żaglewski, Struzik (80 Grzybowski), Kołodziejczyk, Twardowski (82 Tusznicz) - Bzdęga, Kobeszko (67 Łukaszewski)
Hetman: Prus - Sowa, Miszczuk, Skórski, Kaczmarek - Sawa (78 Kozioł), Rajtar, Litviniuk, Robak (84 Galant), Lindner - Fundakowski
autor / źródło: wald dodano: 2009-09-11 przeczytano: 4102 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|