www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w poniedziałek, 25 listopada 2024, w 330 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Erazma, Katarzyny, Józafata.
Listopadowe przysłowia: Święty Marcin jedzie błoniem siwym koniem. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home >


- - - - POLECAMY - - - -




Zanussi prezentuje: "Głosy wewnętrzne"

Wykład Krzysztofa Zanussiego "Powrót barbarzyńców" zainaugurował cykl wykładów XV edycji Międzynarodowego Przeglądu Filmów Religijnych "Sacrofilm". Znakomity reżyser dokonał również wprowadzenia przed projekcją spektaklu telewizyjnego: "Głosy wewnętrzne" w CKF "Stylowy" (4.10.).

Spotkanie z widzami rozpoczął ks. Wiesław Mokrzycki - inicjator i dyrektor MPFR, otwierając oficjalnie "Sacrofilm". Powitał prof. Krzysztofa Zanussiego oraz wyraził wdzięczność za posługę jaką sprawuje wybitny reżyser w działalności "misyjnej", dzieląc się wrażeniami i spostrzeżeniami na tematy kultury, wartości moralnych i niepokoju moralnego, zawsze przyjmując zaproszenie do Zamościa. Ks. Mokrzycki podkreślił, że przed Honorowym Patronem "Sacrofilmu" dodatkowa misja w Rosji, przekonania reżyserów rosyjskich do przyjazdu do Zamościa.

- Cieszę się zawsze, kiedy mogę być u państwa - powiedział Krzysztof Zanussi, i dodał - tylko cena jest wysoka, bo trzeba podróżować osiem godzin, aby tu dotrzeć. Następie rekomendował swój film.

- To co państwo zobaczą, mieści się w profilu tegorocznego festiwalu, bo dotyczy dziecka, tylko dorosłego dziecka. Napisałem dwie jednoaktówki teatralne o relacji ojca i córki i potem Telewizja Polska, zaproponowała aby z tego zrobić teatr telewizji. Wybrałem teatr telewizji dlatego, by obejrzało to kilkaset tysięcy widzów.
- To zupełnie osobne jednoaktówki, w których jest ta sama relacja ojca z córką, i grają to ci sami aktorzy, ale są innymi postaciami. Jest to nawet zabawne zobaczyć to technicznie, jak ten sam aktor gra zupełnie inną postać, w tej samej relacji. Tak i tak - jest to ojciec i córka, z tym, że jakby zamieniają się rolami. Taki był mój zamiar teatralny. W realizacji telewizyjnej pokazałem przez moment "kuchnię" telewizji, "kuchnię", jak my to kręcimy, również dlatego, żeby się widz nie pomylił, bo w telewizji jest to niebezpieczeństwo, że widz odwróci się, nastawi herbatę i nie zrozumie co się dzieje. Ci sami aktorzy nagle co innego mówią, niż mówili przed chwilą. Dwie jednoaktówki uzupełniają się ale nie wiążą, te postacie są odwrócone.
- Jest tu masę dialogów na temat teologii. Nie wiem jak państwo to zniosą, ale jesteśmy narodem, który się uważa za katolicki, natomiast debaty na temat teologiczny są w naszych warunkach domowych, dosyć rzadkie. Żałuję, bo we Włoszech dużo częściej słyszę, że ludzie nad stołem nad czymś się zastanawiają, drążą jakieś pojęcie biblijne, głowią się nad tym, co znaczy jakieś słowo w Ewangelii. To jakby w naszej tradycji nie było takie bogate, choć znam domy, gdzie się o tym dyskutuje. Filmy mówią o tym, jak różny można mieć stosunek do Boga. Obie historie wziąłem z życia.



- Pochwalę się moimi bohaterami, bo jestem z nich szalenie zadowolony i mam nadzieję, że państwo też będą. Gra tutaj Agata Buzek, z którą pracowałem wielokrotnie, jesteśmy zaprzyjaźnieni. Z radością wmyśliłem właściwie dla niej dwie role. Jest Jerzy Radziwiłowicz, fenomenalny aktor, bardziej znany w Europie niż w Polsce, aktor Teatru Narodowego w Warszawie. Zobaczycie państwo jego ogromną zdolność przemiany, to dowodzi, że jest to aktor "pierwszej" klasy. Jeszcze w epizodach, świetny reżyser teatralny, czasem aktor, kiedyś bohater "Constansu" - Tadeusz Bradecki, dyrektor teatru w Katowicach. Gra - raz księdza, raz gospodarza. I w epizodzie - włoski aktor, niezbyt znany jeszcze Riccardo Leonelli, o którym państwu opowiem, bo mam pewien zamiar i tym zamiarem się z państwem podzielę, po raz pierwszy publicznie.

Tę drugą z nowelek chcę kontynuować i napisałem już scenariusz, który jest dalszym ciągiem historii. Mam nadzieję, że ci sami aktorzy w tym zagrają, plus wielu nowych. W drugiej historii zobaczycie państwo dziewczynę, która chce wstąpić do klasztoru, i zakochanego w niej Włocha. Ponieważ historia wydała mi się taka emocjonująca, więc pomyślałem, że napiszę o tym film pełnometrażowy.

- Teraz szukam dla niego finansowania i mam nadzieję, że pozwolą mi wziąć tych samych aktorów. Zagra Agata Buzek, tylko już po złożeniu ślubów zakonnych. Ten Włoch będzie tu w Polsce pracował w jakieś upiornej korporacji. Taki jest pomysł aby to mężczyzna był ofiarą strasznej babskiej agresji. To jest już obietnica filmu, którego tu nie ma. Rzadko tak bywa, że można zapowiedzieć następny film na podstawie filmu, który już jest. Na następny "Sacrofilm" nie zdążę, ale może na siedemnasty.

- Film się będzie nazywał: "Obce ciało". Dopowiem, że jest to film w obronie kobiet, przed feministkami. Liczę, że państwo się przy tym roześmieją. Ja przy tym lojalnie mówię, że feminizm jest jak cholesterol. Jest dobry feminizm i zły feminizm. Ten dobry szanuję i popieram gorąco. Cały szacunek i równe prawa kobiet uważam za rzecz konieczną i będę o to walczył, natomiast jest inny feminizm, z którym mam na pieńku, który mnie zwalcza zawzięcie. Podpadłem Magdalenie Środzie, ona mnie też podpadła i tak sobie wymieniamy różne złośliwości.

- Ja obwożę teraz taką anegdotę o Magdalenie Środzie. To jest o tym jak Magdalena Środa, która jest znanym wrogiem Pana Boga, w końcu trafiła przed próg św. Piotra. Puka, św. Piotr wygląda, idzie do Pana Boga i pyta: Co ja mam powiedzieć, bo tam jest Magdalena Środa. A Pan Bóg mówi: Powiedz jej, że mnie nie ma.

- Pani Magdalena zrobiła ze mnie obrońcę pedofilów, co jest nieuczciwe, bo ja Polańskiego nie broniłem, natomiast powiedziałem publicznie, może niepotrzebnie, że jego ofiara też była zamieszana w "brudne" sprawy, bo jej matka była stręczycielką i to wszystko razem było dość wstrętnym życiem Hollywoodu, czemu nigdy ciepłego słowa nie poświęciłem, a jednak zostałem nazwany "Lepperem polskiej kultury". To jest zrozumiałe, że jako katolikowi musiało mi się oberwać. - To nie ma znaczenia, pani Środy nie ma w tym filmie. Jest natomiast w różnych relacjach ojciec i córka, o których chciałbym aby państwo usłyszeli i zastanowili się, również nad tym, kiedy człowiek naprawdę jest przez Boga wybrany, a kiedy sobie to uroi, sam zadekretuje, kiedy to jego pycha doprowadza do poczucia, że jest wybrany i wie więcej niż inni. Jest to historia modelowana na prawdziwej historii, która wydarzyła się we Włoszech. Był taki "bankier Pana Boga", który uwierzył, że ma z góry przesłanie, co ma robić i narobił wiele nieszczęścia. To jest historia, którą też chciałem państwu przedstawić.

* * *

Recenzując obraz jednym zdaniem należałoby stwierdzić, że Krzysztof Zanussi ściga się sam ze sobą w obu częściach spektaklu "Głosy wewnętrzne" jeśli chodzi o pytania o wiarę, jej sens i istotę, i robi to w sposób bardzo atrakcyjny. Angażuje znakomitą obsadę by przy jej udziale po raz kolejny postawić widza przed wyborem tego co racjonalne i nieracjonalne/duchowe. Wreszcie by spowodować/sprowokować do odwiecznego pytania - Jest Bóg czy Go nie ma. Problem wiary jest wszechobecny i przekłada się na nasze życie codzienne, często zamiast łączyć, dzieli najbliższych, i nie jest to spowodowane tylko różnicą pokoleń.

Dwie nowele składające się na spektakl: "Senne marzenie" i "Późne powołanie" to obraz sporu o definicje wiary, wartości, zaufania, zarówno w relacji człowiek - Bóg, jak również - ojciec i córka. Co więcej, reperkusje tego sporu odbiją się na uczuciach najbliższych bardzo poważnie. Reżyser jest tu sprawiedliwy i po równo obdziela sceptycyzmem i pogłębioną wiarą, raz córkę, raz ojca, dając do zrozumienia, że wsłuchiwanie się w głos wewnętrzny dotyczy wszystkich pokoleń.

Mamy tu cały wachlarz postaw bardzo dramatycznych, które są wynikiem konfliktu na tle religijnym. Zanussi mistrzowsko prezentuje to, co skrywają cztery ściany naszych domów, sprawy, które mogą dotyczyć każdego z nas. W "Głosach wewnętrznych" otrzymujemy bogactwo zachowań ludzi wobec szeroko pojętej religii: wiarę fanatyczną w "wybranie", zabobonną, bezgraniczną ufność, zdroworozsądkowe zachowanie, zupełny ateizm, a także żarliwość z powodu powołania do zakonu.

W części pierwszej sztuki, "Senne marzenie", poznajemy historię Kiełbickiego (Jerzy Radziwiłowicz) i jego córki Joanny (Agata Buzek). Początek trzyma widza w napięciu do końca noweli niczym prawdziwy teatr sensacji. W mieszkaniu, w starej warszawskiej kamienicy, sprzątająca pani Zosia (Małgorzata Pritulak) odnajduje skrwawioną koszulę, pokrwawione chusteczki, torbę z pieniędzmi, zakrwawiony nóż na stole. Mroczne wnętrze mieszkania ze świętymi obrazami i figurami przydaje klimatu zagadkowości. Do mieszkania, przyzwana przez gosposię, przybywa córka Kiełbickiego ze swym przyjacielem Włochem (Riccardo Leonelli).

Krew w mieszkaniu ma przyczynę czysto prozaiczną, duża ilość gotówki - już nie. Chłodno myśląca córka szybko poznaje obsesję ojca, który przekonany o wybraniu go przez Boga, przyjmuje duże pieniądze od parafii by zainwestować je giełdzie, głęboko wierząc, że to za sprawą Ducha Świętego poznał tajemnicę (nazwę spółki giełdowej) jak pomnożyć kapitał, z korzyścią dla innych i siebie. Na nic zdają się podejmowane przez córkę próby zniechęcenia ojca do szaleńczego pomysłu. Wiara Kiełbickiego w moc sprawczą Opatrzności jest tak mocna, że żadna siła nie jest w stanie go przekonać. Nie działają ani argumenty, ani teologiczne cytaty. Nie ma mowy o zrozumieniu. Reżyser stawia widza w sytuacji dwóch kontrastujących ze sobą postaw. Czy jest szansa na porozumienie i zrozumienie? Czy jest szansa na mądre rozwiązanie tego problemu wiary?

"Późne powołanie", druga część "Głosów wewnętrznych", opowiada o dylemacie życiowym ateisty z koneksjami, który przyjeżdża do kraju na wieść o tym, iż jego córka porzuciła narzeczonego, by wstąpić do klasztoru. Jerzy Radziwiłowicz tym razem prezentuje początkowo postawę ojca, dbającego o dobro dziecka. Sięga do różnej argumentacji by córkę odwieść od szaleńczego pomysłu, uważając, iż córka za klasztorną furtą zmarnuje życie.

Krok córki jest jednak przemyślany i dojrzały. Córka potrafi obronić swoją decyzję, bo głęboko wierzy, że będzie szczęśliwa w swoim nowym życiu. Jej decyzji nie zmieni nawet przyjazd narzeczonego, sprowadzonego w tym celu przez ojca. Co więcej, narzeczony uznaje jej prawo do decydowania o dalszej drodze życiowej. Ujawniają egoistyczne pobudki ojca postkomunisty, który nie może się pogodzić z faktem, że z przegrał z Panem Bogiem.

Migawki z planu, czyli spojrzenie za kulisy i najazd kamery na lustro - to rodzaj zaproszenia kierowanego przez Zanussiego do widza, by spojrzeć w głąb siebie, poczuć się bohaterem sztuki i wsłuchać się w to, co mówi nasz głos wewnętrzny. Można mieć wrażenie, że reżyser podpytuje też nas: A jak Wy poradzilibyście sobie w tych ważnych sytuacjach życiowych?


autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2010-10-08 przeczytano: 14574 razy.



Zobacz podobne:
     Zdarzyło się na "Sacrofilmie" / 2012-03-06
     Krzysztof Zanussi "O życiu i śmierci" / 2012-03-05
     "Rozstanie" - irańska opowieść o prawdach uniwersalnych / 2012-03-04
     Sacrofilm: Człowiek w obiektywie Lembryka / 2012-03-04
     Feliks Falk: Prawda w roli głównej / 2012-03-01
     "Wymyk" - współczesna przypowieść o Kainie i Ablu / 2012-03-01
     Widzowie o "Joannie", czyli egzamin z człowieczeństwa / 2012-02-29
     Zainaugurowano XVII edycję "Sacrofilmu" / 2012-02-27
     Ks. Mokrzycki o przesłaniu "Sacrofilmu" / 2012-02-26
     Wydarzenie specjalne Sacrofilmu: Francesca Melandrii z filmem VERA / 2012-02-25
     SACROFILM 2012: Spotkanie z Feliksem Falkiem / 2012-02-24
     Joszko Broda zainauguruje Sacrofilm / 2012-02-22
     Sacrofilm 2012 - program / 2012-02-13
     Dyskusyjny Klub Filmowy w lutym / 2012-01-30
     Inspirujący "Sacrofilm" - podsumowanie XVI edycji / 2011-03-23
     Sacrofilm 2011: Głód 33 / 2011-03-21
     Impresje Marka Stryszowskiego / 2011-03-18
     Sacrofilm 2011: Misteryjny koncert / 2011-03-17
     "Brama" dla Zanussiego / 2011-03-16
     Sacrofilm 2011: Intelektualny spór o rozum i wiarę / 2011-03-14

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet