www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w wtorek, 23 kwietnia 2024, w 114 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Jerzego, Wojciecha, Ilony.
Kwietniowe przysłowia: Kwiecień ciepły, mokry maj, będzie żyto jako gaj. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Bóg jest piękny - spotkanie z Janem Nowickim

"Ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze" - powiedział Pan Bóg do jednego malarza - mówił Jan Nowicki na spotkaniu z przedstawicielami zamojskich mediów. Aktor - legenda wystąpił wraz z zespołem de Profundis w misterium poetycko-muzycznym "Obrazy drogi krzyżowej", inaugurującym XVI "Sacrofilm" (11.03.).

Zanim aktor pojawił się na scenie Centrum Kultury Filmowej "Stylowy" opowiadał o swoim udziale w projektach Zespołu De Profundis oraz towarzyszących temu emocjach i wzruszeniach. Odniósł się także do roli piękna w Kościele.

Jan Nowicki - Nie zaczynałem z zespołem (premiera misterium "Obrazy drogi krzyżowej" odbyła się w 2001 r., Jan Nowicki dołączył do Zespołu w 2004 r.), zrobiłem zastępstwo i potem zaczął się mój, prawie dziesięcioletni kontrakt z panami jazzmanami. Niezależnie od tego, mam jeszcze drugi program "Z obłoków na ziemię". Tutaj jest maksymalna powaga. To jasne, bo to są drogi krzyżowe. To drugie - bardzo lubię grać z nimi, bo to jest taki "uśmiechnięty" Pan Bóg w kościele. Bardziej taki ks. Jan Twardowski. I z tym (misterium "Obrazy drogi krzyżowej - przyp. autora) też występujemy już pięć, sześć lat.



- Ogromnie lubię z nimi pracować. Dlatego, że to są muzycy, jest w tym coś zachwycającego. Myślę, że aktorzy powinni uczyć się od nich odpowiedzialności w stosunku do zawodu. To jest niebywałe. Dla nich jest obojętne - czy to jest Metropolitan Opera, czy to jest remiza strażacka. Wszędzie grają z równym zaangażowaniem, z równa odpowiedzialnością i zapałem. To jest przepiękne, przy czym cały czas ćwiczą. To są bardzo, bardzo wspaniali ludzie. Jan Pilch, z którym będę pierwszy raz występował, perkusista - jest doktorem od perkusji. Ja bardzo lubię występować z nimi, mimo, że jest to dla mnie mocno uciążliwe, bo to jest związane z podróżami. Jutro wieczorem gram już u Gośki (Małgorzata Potocka - żona artysty prowadzi teatr w Warszawie - przyp. autora), w Teatrze Sabat ciężkie przedstawienie, a przecież muszę dojechać do Krakowa, wziąć walizkę, wsiąść w pociąg i jechać do Warszawy. A jestem już coraz starszy gość, i ciągle o tym zapominam, że nie powinienem tyle pracować.

- Pomysł na misterium to pomysł Marka Stryszowskiego, muzyka jest w większości Cezarego Chmiela, ale także Marka. W moim pojęciu - zachwycająca zupełnie. Ja na początku sam miałem wątpliwości czy np. perkusja może być w kościele. Ale rozwiałem te wątpliwości bo uważam, że wszystko może być w kościele, pod jednym warunkiem, że jest wspaniałe i piękne. Jeżeli na chwałę Pana jest (w kościele) linoskoczek, to niech będzie. On jest naprawdę lepszy od faceta, który się fałszywie modli, albo w ogóle się nie modli i się nudzi w kościele.

- Nawet kiedyś napisałem artykuł: "Bóg jest piękny" i miałem kłopoty z wydrukowaniem tego, lata, lata temu. Nie bardzo chciała moja gazeta, nie wiem czego się bali. Bo ja bardzo ostro potraktowałem Licheń, ponieważ uważam, że za dużo jest szmiry w kościele, że właśnie Pan Bóg jest piękny i nie może być ta Golgota w Licheniu z butelek, "zęby mogą rozboleć". Nie wolno, to nie powinno tak być, z tego prostego powodu, że Kościół był zawsze mecenasem sztuki, zaczynając od Sykstyńskiej, przez obrazy, muzykę - w różnych okresach. I bardzo często, to co proponuje Kościół, czy w formie katechizmu, czy muzykę, którą słuchamy w kościele, to są jedyne dla niektórych ludzi kontakty ze sztuką. Także nie jest obojętne, jak wygląda dzwonek niedzielny, czy jak wygląda katechizm, jakie tam są rysunki. Tam się kształtuje gust małego dzieciaka, gdzieś z jakieś zapadłej wsi.



- Myślę, że powinna być bardzo ostra kontrola i specjalny wręcz departament w kuriach, który by się zajmował kulturą w Kościele. "Ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze" - powiedział Pan Bóg do jednego malarza, na pewno to znacie.

* * *

TM - Jakie jest przełożenie tekstów ks. Jana Twardowskiego na Pana, przy pierwszym spektaklu "Z obłoków na ziemię" i teraz - w misterium "Obrazy drogi krzyżowej". Czy równie tak samo je Pan traktuje?

Jan Nowicki - Nie, to jest zupełnie co innego. Jeszcze dzisiaj, w samochodzie, ktoś mi zadał pytanie, co wolę. Oczywiście, że wolę "Z obłoków na ziemię", dlatego, że jest to trochę teatrem, jest obecnością księdza w kościele. Mam większy kontakt z widzami. Natomiast tutaj zamieniam się w lektora i muszę ich słuchać, w sytuacji kiedy słuchać już mi się nie chce, a najtrudniejsze jest u aktora słuchanie, a nie mówienie, bo trzeba być skupionym, bo tworzy się jedną całość. Bo widz tu słucha, ale patrzy na coś innego. I to nie jest tak, że można sobie odpocząć.

- "Z obłoków na ziemię" jest czymś bardzo fajnym, zresztą teraz pracuję nad czymś takim, szukam materiału, mam wyjściowy pomysł do projektu o Papieżu, o Janie Pawle. Dostałem dużo materiałów i one są strasznie trudne. W lekturze, te wszystkie encykliki, to jest OK. Czytając to można do tego wrócić jeszcze raz, zastanowić się. Natomiast przekaz teatralny - on musi być prostszy, on musi być natychmiast zrozumiany, bo tam nie ma czasu na analizę. Tam się musi zmieścić anegdota, bo przede wszystkim (Papież Jan Paweł II - przyp. autora) był to nieprawdopodobnie cudowny człowiek, z krwi i kości. I takim musi pozostać.



- Znalazłem chyba klucz, bo wymyśliłem sobie, że ksiądz Jan - obydwaj nie żyją, więc w jakimś sensie są tam kolegami - więc on (ks. Jan) wyprosił u Papieża powrót na ziemię, żeby mógł jeszcze raz sobie poczytać i porozmawiać z ludźmi, i być na tej majowej beatyfikacji w Rzymie. Świetnie wymyślono, że jest to 1 maja. Prawda! Że w maju, to cudowne!

- Dla mnie, jeśli chodzi o przejazdy, to też jest to "droga krzyżowa". My potrafimy zrobić 500 km i wrócić z powrotem, na jeden występ. To męka.

TM - Czy w zamian otrzymuje Pan nie tylko honorarium? Czy jest coś więcej?

Jan Nowicki - Ogromnie. Wie Pani, ja jestem dość opanowanym człowiekiem, poza tym nie lubię się wzruszać samemu na scenie, wolę jeżeli to robi za mnie widz, ale bywają momenty, które są zachwycające, w "Z obłoków na ziemię". Zdarza się, że ja wychodzę na kościół, dotykam ludzi i rozmawiam z nimi, a ktoś mówi: Jakie to piękne! Tak komunikuje się ze mną, po prostu. Jest to bardzo serdecznie odbierane. Na początku myślałem, że ludziom w kościele spodoba się, bo może są wiedzeni miłosierdziem. Ale, potem okazało się, że autentycznie się podobamy i wyszła z tego płytka, gdzie dokonałem bardzo dziwnej rzeczy na tej płytce, na tym CD. Chłopcy byli przeciwko mnie, dlatego, że ja to nagrałem gorzej niż potrafię, tzn. nagrałem to tak, jak wyobrażam sobie, że mówiłby ks. Jan. Naiwnie, prościutko, nie ma we mnie jakiegoś modulowania głosu, nie ma urzekania kogoś tonami, co aktorzy umieją, mają w jednym paluszku, tylko zrobiłem to gorzej. Dlatego też kazałem tam napisać, że w roli ks. Jana - Jan Nowicki. Że nie recytuję, tylko próbuję go zagrać. Lubię tę robotę.

TM - Dziękujemy bardzo.

Portal Zamość onLine jest patronem medialnym
XVI Międzynarodowych Dni Filmu Religijnego "Sacrofilm"


autor / źródło: Teresa Madej
fot. Renata Bajak
dodano: 2011-03-12 przeczytano: 4325 razy.



Zobacz podobne:
     Zdarzyło się na "Sacrofilmie" / 2012-03-06
     Krzysztof Zanussi "O życiu i śmierci" / 2012-03-05
     "Rozstanie" - irańska opowieść o prawdach uniwersalnych / 2012-03-04
     Sacrofilm: Człowiek w obiektywie Lembryka / 2012-03-04
     Feliks Falk: Prawda w roli głównej / 2012-03-01
     "Wymyk" - współczesna przypowieść o Kainie i Ablu / 2012-03-01
     Widzowie o "Joannie", czyli egzamin z człowieczeństwa / 2012-02-29
     Zainaugurowano XVII edycję "Sacrofilmu" / 2012-02-27
     Ks. Mokrzycki o przesłaniu "Sacrofilmu" / 2012-02-26
     Wydarzenie specjalne Sacrofilmu: Francesca Melandrii z filmem VERA / 2012-02-25
     SACROFILM 2012: Spotkanie z Feliksem Falkiem / 2012-02-24
     Joszko Broda zainauguruje Sacrofilm / 2012-02-22
     Sacrofilm 2012 - program / 2012-02-13
     Dyskusyjny Klub Filmowy w lutym / 2012-01-30
     Inspirujący "Sacrofilm" - podsumowanie XVI edycji / 2011-03-23
     Sacrofilm 2011: Głód 33 / 2011-03-21
     Impresje Marka Stryszowskiego / 2011-03-18
     Sacrofilm 2011: Misteryjny koncert / 2011-03-17
     "Brama" dla Zanussiego / 2011-03-16
     Sacrofilm 2011: Intelektualny spór o rozum i wiarę / 2011-03-14

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet