|
Kino pięknych filmów - rozmowa z Andrzejem BubełąOficjalnie jako Kino-teatr zostało otwarte 1 września 1926 r. staraniem Sejmiku Powiatowego w d. kościele franciszkańskim. Od 1991 r. dyrektorem kina, dziś Centrum Kultury Filmowej "Stylowy", jest Andrzej Bubeła. Uroczystości z okazji jubileuszu zaplanowano na 30 września br.
Teresa Madej - Kino jest równolatkiem Muzeum Zamojskiego. W związku z tym zaplanowano jedną uroczystość upamiętniającą powstanie tych dwóch, ważnych, instytucji kulturalnych Zamościa.
Andrzej Bubeła - Jest to wspólne świętowanie. Po raz pierwszy samorządowe instytucje kultury, które powstały jako samorządowe, są obecnie samorządowe świętują razem, gdyż łączy nas też wspólna przeszłość. Mieściło się muzeum i kino w jednym budynku, kościele pofranciszkańskim. Powstało w tym samym okresie - we wrześniu 1926 r. Aktualnie także w kilku działaniach nawiązujemy współpracę na co dzień. Jakoś to się łączy, zazębia. Tak więc łączymy działania, a dzielimy się kosztami. Jak najbardziej to odzwierciedla humorystycznie to co mamy do zaoferowania naszym widzom i odwiedzającym muzeum.
- Jaki będzie wymiar uroczystości jubileuszowych?
Andrzej Bubeła - Jest to impreza zamknięta. Zaproszenia otrzymały osoby i instytucje, które na co dzień współpracują z kinem i muzeum, a także pracownicy i byli pracownicy naszych instytucji.
- Czy w związku z jubileuszem zaplanowano wydawnictwo dokumentujące ten fakt?
Andrzej Bubeła - Mój pogląd na jubileusze jest taki, że przede wszystkim to instytucje kultury służą lokalnej społeczności. Nie same sobie i wytwarzają na ten temat historię, owszem dokumentujemy swoje działania, wszystkie działania, nie tylko jubileuszowe. Generalnie, my na co dzień służymy naszej społeczności lokalnej i nie tylko lokalnej swoją pracą i to jest najważniejsze. Natomiast 85 lat kina to okazja do podziękowania osobom i instytucjom, które współpracują z naszymi instytucjami.
- Jak wiadomo powszechnie - kino widzem stoi. Czy pomyślano żeby zrobić jeden dzień, tzw. "otwarty" w kinie?
Andrzej Bubeła - Nie można takiego dnia przeprowadzić, kino jest otwarte siedem dni w tygodniu, do 23. A dzień bezpłatny, to oznacza, że ktoś musi za to zapłacić, bo my nie mamy swoich filmów i nie produkujemy swoich filmów. Natomiast świętowaliśmy nie dawno Letni Festiwal Filmowy i można było za 50 zł 36 filmów obejrzeć, a to wychodzi 1,50 zł za jeden film. Raz w roku możemy coś takiego zrobić. Częściej nas na prezenty nie stać.
- Jest jeszcze "Sacrofilm". Kiedy odbędzie się kolejna edycja?
Andrzej Bubeła - Zaplanowana została na pierwszy piątek Wielkiego Postu. Doszliśmy do wniosku, że ten termin jest lepszy niż jesienny, tym bardziej że "Sacrofilm" będzie obecny na Festiwalu w Terni, pod koniec listopada tego roku. Nasza propozycja dla publiczności włoskiej to Lech Majewski - "Młyn i krzyż". Lech Majewski wybiera się razem z nami do Terni.
- Mija dwadzieścia lat, jak został Pan dyrektorem kina. Co spowodowało, że związał się Pan z X Muzą?
Andrzej Bubeła - Zawsze działałem w kulturze. Od szkoły podstawowej grałem w zespołach młodzieżowych, później w liceum grałem w zespole rockowy na gitarze basowej. Nasz zespół był w finale w Jarocinie w 1981 r. Studia to DKF, czyli film, muzyka - to chór akademicki i udział w różnych zespołach. Poszedłem na studia o specjalności fotografia i film. Fotografowałem tez przez jakiś czas. Oczywiście byłem częstym widzem na seansach filmowych. Mieliśmy obowiązkowy DKF, bo taka była specjalizacja. Powoli wciągnąłem się w tę X Muzę. I kiedy w roku 1992 ogłoszono konkurs, wówczas na kierownika kina "Stylowy" w Zamościu, ten konkurs wygrałem.
Zacząłem pracować w kinie 15 kwietnia 1992 r. To był czas kiedy kina stały puste, a była moda na kasety video, w tym pirackie kasety. Wszyscy kupowali skrzynki magiczne i oglądali filmy w domu. Do kina nikt za bardzo nie chciał przychodzić. Trwało to jakiś czas. W 1994 r. zmieniliśmy siedzibę. Musieliśmy się przenieść do Klubu Garnizonowego. Zaczęliśmy w wynajętych pomieszczeniach próbować zorganizować, w miarę możliwości, jak najlepsze warunki do oglądania filmów.
- Co udało się zrobić na przestrzeni ostatnich lat?
Andrzej Bubeła - Udało się przekonać ówczesne władze miasta do remontów, później udało się nam zrobić na "Ogniem i mieczem" i "Pana Tadeusza". Dzięki tym filmom udało się nam zarobić na zakup aparatury do odtwarzania dźwięków. Potem powstał Instytut i otrzymywaliśmy pieniądze na imprezy, na sprzęt. To się kręciło, ale nasz los w GKO był niepewny, ponieważ nie było umów długoterminowych, tylko na krótkie okresy czasu. I trzeba było podjąć próbę budowy nowego obiektu.
Pomysł poparł Prezydent Marcin Zamoyski na tyle, że mogłem się tym zająć. Powstała koncepcja architektoniczna wykonana przez Radosława Kurzypa z Pracowni "Plus - Art." z Łodzi. Tę koncepcję architekt przedstawił radnym Miasta Zamościa. Koncepcja się bardzo spodobała. W międzyczasie Polska wstąpiła do Unii Europejskiej i otworzyły się nowe możliwości na finansowanie instytucji, w tym w naszym Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Lubelskiego na programy w zakresie infrastruktury kultury.
Złożyliśmy wspólnie z Miastem Zamość wniosek i został on wysoko oceniony ze względu na kinowo - konferencyjny aspekt projektu. Otrzymaliśmy pieniądze, trochę może mało, ale udało się przekonać radnych, że pomimo, że jest to kwota zabezpieczająca inwestycje tylko w 40% - to warto te 60% dołożyć. Zaczęła się budowa, a 30 lipca 2010 r. zagraliśmy pierwszy seans. Przez rok czasu sprzedaliśmy 200 tys. biletów, to jest bardzo duży wynik w skali Polski. W tym czasie odnotowaliśmy takie rekordy, że nasze CKF "Stylowy" miało pierwsze miejsca w niektórych otwarciach premier filmowych w Polsce. Wyprzedzaliśmy nawet duże multipleksy warszawskie. Było nam bardzo miło, ponieważ przez to nasza pozycja na rynku kinowym wzrosła.
To wszystko nie dzieje się samo. Jest to wielki trud, wysiłek, staranie wielu ludzi. Ja mogę powiedzieć, że mam szczęście zawodowe, że spotkałem takich ludzi, którzy odważnie podjęli takie zadanie. Dla mnie, oceniając ryzyko budowy, było ono niewielkie. Miałem bardzo dużo informacji, bo siedzę w tej branży prawie 20 lat. Ale osoby, które o tym decydowały takiej wiedzy nie miały. Podziwiam więc radnych i pana Prezydenta Marcina Zamoyskiego za tak odważną decyzję. My staramy się swoją pracą potwierdzać, że to była słuszna decyzja. Uważam, że jest słuszna, że względu na widzów, ze względu na dwie międzynarodowe konferencje medyczne, które się odbyły w naszym obiekcie. Konferencje medyczne to pełne hotele, jeżdżące taksówki po mieście i korzyści dla wielu innych firm. A także Forum Wokół Kina, największe spotkanie branży kinowej.
- Czego w takim razie można życzyć Panu i CKF "Stylowy"?
Andrzej Bubeła - A ja bym sobie życzył zdrowia, i Czytelnikom także, bo inne rzeczy są ważne, ale mniej. Życzymy sobie, jako kino, pięknych filmów, komedii i filmów wzruszających. Wzruszeń, bo jednak kino to emocje. W telewizji inaczej się film ogląda niż w kinie.
- Czyli, odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu?
Andrzej Bubeła - O to proszę zapytać moich zwierzchników, ja się staram.
- Dziękuję za rozmowę. Nasze gratulacje z okazji pięknego jubileuszu.
Andrzej Bubeła - Dziękuję bardzo.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2011-09-25 przeczytano: 14523 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|