XIII Eurofolk: Więcej niż folklor

Jako wartość kulturowa był to folklor najwyższej próby, bo węgierskie tańce ludowe to więcej niż folklor, to sposób życia. Dzięki folklorowi przetrwała kultura i tożsamość Macedończyków. Taniec jest bardzo ważnym elementem życia Tajwańczyków. Zespoły podziwialiśmy na XIII MFF Eurofolk.

Czardasza czar

Rumuński Szarkalab Hungarian Folkdance Group z Kluż-Napoki przyjeżdża prawie każdego roku biorąc udział w festiwalach. Zespół reprezentuje mniejszość węgierską z Transylwanii. W ich repertuarze głównie tańce węgierskie i z elementami tańców rumuńskich. Charakteryzuje ich wierne odtworzenie tańców z regionów wiejskich. Nie ma w ich układach choreograficznych stylizacji, nie robią show. Tańczą tak, jak przed wiekami tańczyli ich dziadkowie. Przede wszystkim tańczą czardasza, to ich żywioł. Wiedzę na temat folkloru pozyskują od starszych osób i z filmów dokumentalnych. Starają się dotworzyć oryginalne stroje z każdego regionu, z każdej wioski, choć jest to przedsięwzięcie kosztowne. W zespole tańczy od 10 do 15 par.

- Węgierskie tańce ludowe to więcej niż folklor, to sposób życia. Nie chodzi tylko o nauczenie się kroków tańców, ale życie z tym folklorem. Taniec ludowy jest popularny w części węgierskiej Rumunii. Nasz zespół ma w tym udział i stara się zainteresować folklorem dzieci. Aktualnie w zespole tańczą studenci różnych uczelni. Spotykamy się dwa razy w tygodniu na ćwiczeniach. Działalność zespołu dofinansuje rząd węgierski, otrzymujemy także granty z projektów UE i jako mniejszość wspiera nas finansowo rząd Rumunii - opowiada Pillich Balázs, kierownik i choreograf zespołu, z wykształcenia manager kultury.

Odrębność zachowała tradycyjna wiejska muzyka ludowa. Pieśni typu lamentu brzmią tak jak przed wiekami, archaicznie. Tego nie ma u innych narodów europejskich. Nierówny rytm łączy się w nich z uderzeniem akcentem na pierwszą sylabę. Brzmienia przypisywane tradycyjnej muzyce węgierskiej, jak znany wszystkim czardasz, mają pochodzenie cygańskie. Ta grupa etniczna przybywająca na Węgrzech od stuleci oddziaływała na życie muzyczne kraju.

W połowie XVI w. Kluż wszedł w skład Księstwa Siedmiogrodu i chociaż nie był stolicą - stał się głównym centrum kulturalnym i religijnym. Stefan Batory ufundował tu Kolegium Jezuickie w 1581 r. Podczas Wiosny Ludów 1848 r. miasto zostało zajęte przez wojska węgierskie, dowodzone przez polskiego generała Józefa Bema. Dzisiaj Kluż-Napoka jest drugim po Bukareszcie miastem uniwersyteckim w Rumunii. Pilot i tłumacz grupy była Maja Matwiejczuk.

Tosca to nasz taniec

Ambasador kultury kraju, utytułowany macedoński Ansambl Toska ze Sztipu liczy 300 członków. Prezentuje dynamiczne tańce i melodyjne pieśni ze Skopje i egejskiej części Macedonii. To ich pierwsza wizyta w Polsce.

- Jesteśmy usatysfakcjonowani festiwalem i całą jego organizacją. Mamy nadzieję, że publiczności podobały się nasze występy. Pielęgnujemy naszą kulturę aby pokazać przyszłym pokoleniom jak żyli i bawili się nasi dziadkowie. Macedonia to niewielki kraj, który przez długi okres swojej historii był pod obcym panowaniem. Dzięki folklorowi przetrwała nasza kultura i nasza tożsamość. Ciężka praca i determinacja pozwoliła nam przetrwać. Utrzymaliśmy naszą odrębność kultywując taniec i muzykę ludową - mówi kierujący zespołem Aleksandar Nedev, który tańczy w zespole 18 lat.

Utrzymanie zespołu i wyjazd na festiwal finansują z własnych środków. Minimum spotykają się trzy razy, przed występami spotykają się nawet codziennie. Chcą być perfekcyjny. Jak podkreślają - taniec w linii jest zdecydowanie trudniejszy niż w parach czy kółeczku, bo jeśli pomyli się jedna osoba to publiczność wychwyci to od razu. Rytm jest bardzo zmienny, 7/8 i 9/8, 11/8. Taniec jest bardzo szybki i dynamiczny. Przed zamojską publicznością zaprezentowali tańce wszystkich regionów Macedonii, także elementy tańców cygańskich, tureckich i greckich.

"Tosca" w języku macedońskim oznacza układaną spódniczkę, jaką nakładają mężczyźni na koszulę. Tosca to także najbardziej charakterystyczny taniec z regionu Sztip, przez który przepływa rzeka Bregałnica. Miasto, z którego pochodzi zespół, jest bardzo stare i datowane jest na okres przed narodzeniem Chrystusa. W pobliżu znajdują się gorące źródła i termy sprzed 2 tys. lat, które działają do dzisiaj. Woda ma 67 stopni Celsjusza i jest bardzo zdrowa dla organizmu. Aktualnie miasto rozbudowało się i stało się bardzo nowoczesne.

- W Polsce jesteśmy po raz pierwszy i bardzo się cieszymy, że mogliśmy uczestniczyć w MFF Eurofolk w Zamościu. Część naszego zespołu przebywa na festiwalu w Portugalii - podkreśla Slavica Doneva, "w cywilu" prawnik, która śpiewa w kapeli. Pilotem zespołu była Sylwia Kruk.

Życie to taniec, taniec to życie

Do Zamościa przybyli z Azji. Ich wyspa położona jest na Zachodnim Pacyfiku pomiędzy Japonią i Filipinami. Ze względu na sprzyjający klimat i piękno natury Tajwańczycy określają ją rajem na ziemi. Wiodą szczęśliwy i dostatni żywot choć w zdecydowanie większym tempie niż Polacy. W Tajwanie nie jest ważne z jakiego kraju jesteś. Ludzie traktują cię jak swego.

Od naszego miasta dzieli ich odległość prawie 9 tys. km, czyli 24 godziny lotu samolotem. Utalentowanych tancerzy i muzyków, nauczycieli i uczniów w wieku od 12-22 lat połączyła miłość do tańca i muzyki.

- Pierwszy raz jesteśmy w Polsce. Zauważamy, że wasze produkty są dużo tańsze niż w naszym kraju. Bardzo nam smakuje polska kuchnia. Nie mamy takich owoców jak w Polsce. Pierwszy raz jedliśmy czerwone porzeczki, którymi udekorowany było tort na przyjęciu u Prezydenta Zamościa. Bardzo nam się podoba architektura Zamościa, a ludzie są tu bardzo mili. Zachwyca nas Zamość bo jest całkowicie różne od tego, do czego przywykliśmy: smogu, mnóstwa ludzi i samochodów, drapaczy chmur - powiedział kierownik zespołu Liu Yu-jia.

Dodał, że zespół Taiwan Folk Music Ensemble propaguje tradycyjny tajwański, także aborygeński folklor w kraju i poza jego granicami. Są to tańce stylizowane oparte na tradycyjnych tańcach ludowych. Podkreślił, że taniec jest bardzo ważnym elementem ich życia. To element dziedzictwa kulturowego wyspy. Tajwańczycy sami finansują działalność zespołu, do którego zapisywane są dzieci w wielu 6 lat. Tancerki występujące na Eurofolku ćwiczą od 6 lat, jeden dzień w tygodniu, 8 godzin w niedzielę.

Tajpej to stolica kraju. Część nazwy "Taj" pochodzi od Tajwanu, nazwy wyspy, a "pej" - oznacza, że leży na północy. To młode, portowe miasto. Drapacz nazwany "101" przez pewien czas był najwyższym budynkiem na świecie. W Tajpej były szyte stroje na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. Jak można było zauważyć - to zadowolony z życia i bardzo dobrze ułożony naród. Pilotem i tłumaczem zespołu był Mikołaj Szala.

Portal Zamość onLine był patronem medialnym
XIII Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego "Eurofolk - Zamość 2014"

Zobacz podobne:
     XVII Eurofolk: Spotkanie narodów w Zamościu / 2018-07-18
     17. Eurofok - barwny korowód na ulicach Zamościa / 2018-07-12
     XVII Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "EUROFOLK" - program / 2018-07-08
     XVI Eurofolk: Folklor świata królował w Zamościu / 2017-07-19
     XVI Eurofolk: Roztańczony korowód w Zamościu / 2017-07-14
     XVI MFF EUROFOLK - uczestnicy / 2017-07-05
     XVI Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny EUROFOLK - program / 2017-07-05
     15. Eurofolk: Ekwador zatańczył w Morandówce / 2016-07-13
     XIV Eurofolk: Gala folkloru świata / 2015-07-29
     XIV Eurofolk: Zespoły o sobie i Zamościu / 2015-07-27
     XIV Eurofolk: Miss z USA, Mister z Francji / 2015-07-23
     XIV Eurofolk: Oblicza folkloru, czyli podróż po pięciu kontynentach / 2015-07-20
     Zamość żyje Eurofolkiem - rozmowa z Jolantą Kalinowską-Obst / 2015-07-17
     XIV Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Eurofolk" - program / 2015-07-10
     Folklor z pięciu kontynentów zagości w Zamościu / 2015-06-18
     XIII Eurofolk: Dzieci Ghany / 2014-07-28
     Folklor ponad podziałami - konferansjerzy o Eurofolku / 2014-07-24
     XIII Eurofolk: Krupnicka polka i chilijski cueca / 2014-07-23
     XIII Eurofolk: Miss i Mister Eurofolku / 2014-07-22
     XIII Eurofolk: Wszyscy kochają folklor / 2014-07-21

Warto przeczytać:

[do góry]