Zabawa jednak się rozkręca

Po dłuższym niż zwykle czasie oczekiwania dziś już znamy wyniki niedzielnych wyborów samorządowych w Zamościu. Jak to w życiu zwykle bywa, jedni mają powody do radości, inni do smutku, a jeszcze inni do solidnej refleksji. Tak, ja też się zaliczam do tego grona. Niniejszy tekst będzie garścią przemyśleń, z którymi można się oczywiście zgodzić lub nie, ale polecam się zapoznać. A jeszcze lepiej odnieść się do nich w komentarzach pod felietonem.

To prawda, pomyliłem się w swoich przewidywaniach. Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich były dla mnie sporym zaskoczeniem. Pierwotnie sądziłem, że układ sił na miejscu drugim i trzecim będzie dokładnie odwrotny. Ale to Andrzej Wnuk zmierzy się z Marcinem Zamoyskim w dogrywce 30 listopada. Jerzy Nizioł przepadł z kretesem, bo 20-procentowe poparcie dla osoby z takim zapleczem politycznym i społecznym - w postaci spółdzielni mieszkaniowej - można uznawać wyłącznie za porażkę. Trudno powiedzieć co właściwie spowodowało taki niski wynik wyborczy. Wszak Jerzy Nizioł prowadził kampanię bardzo spokojną, a to, że na plakatach wyborczych wyglądał młodziej niż w rzeczywistości, nie uważam za błąd. Znam to zdjęcie bardzo dobrze - prezes SM im. W. Łukasińskiego od lat wysyła je do mediów jako tak zwaną "główkę", tak więc zamościanie również fotkę kojarzą.

Nie znajduję więc innego wytłumaczenia na klęskę Jerzego Nizioła od najprostszego - lewica w Zamościu przeżywa zwyczajnie potężny kryzys. Co za tym idzie, kompletnie nie wykorzystała ostatnich czterech lat. Po rezygnacji Zofii Piłat okazało się, że ta formacja nie przyciągnęła w zasadzie nikogo, kto byłby postacią rozpoznawalną. Owszem, w nowej Radzie Miasta znajdą się dwie nowe osoby - Dorota Nowosad i Adam Kutyła. I nie ukrywam, że liczę na panią Dorotę jako kobietę pełną werwy, która będzie jedną z jaśniejszych twarzy RM, tak jak było w poprzedniej kadencji z Martą Pfeifer. Ale apetyty były większe, o czym może zaświadczyć choćby Krzysztof Krupa, któremu nie opłacał się transfer z Platformy Obywatelskiej. A może być jeszcze gorzej.

Sama PO też jest okaleczona. Straciła drugą - obok wspomnianej Marty Pfeifer - najjaśniejszą postać ze swojego szeregu, bo takie mam zdanie o Katarzynie Wołoszyn. Do RM dostały się tylko "jedynki" z list, co też świadczy o tym, że nowych twarzy Platforma nie przyciąga. Bez strat nie obyło się też w Komitecie Wyborczym Wyborców Marcina Zamoyskiego i nie mam tu na myśli niezbyt udanego wyniku "siódemki" w okręgu numer jeden, czyli wiceprezydenta Tomasza Kossowskiego. W Radzie zabraknie bowiem nestora tej grupy - Jerzego Liberadzkiego. Zamiast niego pojawi się tam Maria Stręciwilk-Gościcka. Moim zdaniem warto dać jej szansę.

A teraz część, która zainteresuje chyba wszystkie osoby zadowolone z tego, że mój ubiegłotygodniowy tekst nie okazał się proroczy. Chodzi oczywiście o Prawo i Sprawiedliwość i zwycięstwo tej partii w wyborach. Sam triumf można było w zasadzie przewidzieć, bo PiS jest ugrupowaniem w Zamościu popularnym. Jednakże skala wygranej jest niespodzianką. Również dlatego, że w Radzie nie znajdzie się Włodzimierz Hawrot, który wcześniej w tym gremium zasiadał i który teraz też startował z list PiS-u. Teraz w Radzie Miasta znajdzie się kilka nowych i bardzo ciekawych osób, które naprawdę mogą zamieszać. Szczególnie liczę tu na Jana Obszańskiego, którego znam osobiście i wiem, że umie znaleźć posłuch u innych. Jeśli jego temperament nie przerazi posła Zawiślaka zbytnio, może wyjść z tego bardzo ciekawy efekt.

Słówko jeszcze o tych, którzy do Rady nie weszli. Poza Zofią Piłat do wyborów nie stanęli Barbara Pankiewicz oraz Jacek Krzysztof Danel. Uznania wśród wyborców nie znaleźli zaś - poza wcześniej wymienionymi - Eugeniusz Cybulski, Michał Kimak oraz Jerzy Zacharow. W sumie mowa o dziewięciu osobach, czyli ponad jednej trzeciej całego składu, tak więc wymianę mieliśmy naprawdę sporą. I myślę, że mówi to o krajobrazie politycznym Zamościa więcej aniżeli wyniki wyborów prezydenckich.

Tak jeszcze puentując - przypominam, że w ubiegłym tygodniu prorokowałem, iż przewodniczący RM, Jan Wojciech Matwiejczuk, pożegna się ze swoim stanowiskiem, co będzie zarazem szansą dla PiS-u, o którego głosy będą rywalizować Marcin Zamoyski i Jerzy Nizioł. Paradoksalnie więc sytuacja, gdzie w drugiej turze startuje kandydat popierany przez PiS, wcale tej partii dobrze służyć nie będzie. Przynajmniej w kontekście udziału w prezydialnym "rozdawaniu kart" w Radzie Miasta.

Zobacz podobne:
     Nie bądźmy wsią z ratuszem! / 2014-12-10
     II sesja rady miasta VII kadencji / 2014-12-04
     Przegrani lecą w kulki / 2014-12-03
     Andrzej Wnuk będzie prezydentem Zamościa! / 2014-12-01
     Wybory samorządowe nadal trwają / 2014-11-28
     Burza przed ciszą / 2014-11-28
     Jak głosować w ponownych wyborach w dniu 30 listopada / 2014-11-28
     Informacja o wyborach samorządowych na terenie działania Komisarza Wyborczego w Zamościu / 2014-11-20
     Wyniki wyborów w Zamościu / 2014-11-17
     Ostatnia prosta pierwszej tury / 2014-11-12
     Jak głosować by oddać ważny głos w wyborach samorządowych / 2014-11-11
     Każdy powód jest ważny! Dziś patriotyzm to pójść na wybory / 2014-11-09
     Nic tylko jeść popcorn / 2014-11-05
     Krajobraz przed bitwą / 2014-10-22
     Wybory samorządowe w liczbach / 2014-10-21
     Wybory 2014: rada miasta - kandydaci, okręg 1 / 2014-10-18
     Wybory 2014: czterech kandydatów ubiega się o fotel prezydenta / 2014-10-18
     Wybory 2014: miejskie obwody głosowania / 2014-10-18
     Wybory 2014: rada miasta - kandydaci, okręg 4 / 2014-10-18
     Wybory 2014: rada miasta - kandydaci, okręg 3 / 2014-10-18

Warto przeczytać:

[do góry]