Wróciło się z urlopu. Wiele się podczas niego zdarzyło, a zarazem nie tak dużo. Samoobrona uchwalała "jednogłośnie" wyjście z koalicji, po czym w niej zostawała na mocy decyzji swojego lidera. Przy tym sprzymierzyła się z Ligą Polskich Rodzin tworząc LiS. Niby wszystko trzeszczy w szwach, ale żadne naprawdę kluczowe decyzje nie padły i wcale nie jest powiedziane, że po wakacjach parlamentarnych padną. Mamy zatem okres względnego spokoju.

Dodać jednak trzeba, że w znaczeniu wyłącznie politycznym. Zwykli ludzie nie przestali się borykać z codziennymi trudnościami. Mieszczą się w tym choćby zwykłe nieprzyjemności i kradzieże, jakich ludność doświadcza od sobie podobnych osób fizycznych i prawnych. Również i ja przeżyłem coś takiego za sprawą pewnej sieci telefonii komórkowej, reklamującej się hasłem "Możesz więcej". Ni z tego, ni z owego, bez jakiegokolwiek uprzedzenia podniosła mi o sto procent wysokość abonamentu, czym zmusiła mnie do totalnej dezorganizacji życia prywatnego. Spędziłem przeto całą dobę na archiwizacji potrzebnych kontaktów, które wykraczały poza kartę SIM, a następnie na zawarciu nowej umowy i wklepywaniu tych wszystkich danych do nowego modelu telefonu. Stary miał już 4 lata więc planowałem go i tak wymienić na jesieni, ale "Możesz więcej" wymusiło na mnie zmianę planów. Ot, taka wakacyjna przygódka...

Ale tymczasem w Zamościu wcale nie jest nudno. W poniedziałek gościliśmy przez chwilę premiera, który powiedział, że jest OK, a wybory będą albo i nie. Przez resztę dni tygodnia kulturalnie króluje folklor, a zwieńczeniem tych dni będzie kolejna wizyta państwowych notabli. Oczywiście nieprzypadkowa. Okazją będą obchody Święta Policji. Poniekąd więc impreza również wakacyjna.

W związku z tym poleje się trochę żaru z nieba, wody z ust polityków, muzyki z Bajmu i trudności dla mieszkańców miasta właściwie z całokształtu. Urywki będzie można zobaczyć w telewizji, posłuchać w rozgłośniach radiowych i przeczytać w prasie ogólnopolskiej, jak również lokalnej. Skupiać się to będzie głównie na kolejnym lamencie o stanie polskiej policji i niejasnych perspektywach poprawy jej kondycji. Pamięć o całym zdarzeniu będzie krótkotrwała i nawet mieszkańcy Starówki nie będą tych uroczystości wspominać dłużej, niż kilka tygodni. Powstaje więc pytanie po kiego grzyba właściwie to u nas będzie się to wszystko kotłować i dlaczego to akurat na naszych ziemiach odbywać się musiały zawczasu cyrki, w rodzaju ankietowania mieszkańców mających geograficzną styczność z imprezą albo iście komicznego poszukiwania miejsca na okolicznościowy bankiet. Argumentem tu jest zwykle tzw. promocja miasta i wzmocnienie jego wizerunku.

Czy sensowną jest ta opinia? Sceptycyzm słyszę duży. Poniekąd jest on słuszny. Jak napisałem wyżej - media o Zamościu tylko napomkną, a wszystko przesłonią inne sprawy. Niemniej to nie jest tak mało. Owe święto wszak ma swoją tradycję i nie zostało zorganizowane ad hoc, przez co nie będzie promować Zamościa na siłę. Umówmy się - za często o nas media centralne nie mówią. Jeśli już, to w jakimś kontekście niszowym, znanym jedynie skromnemu gronu osób, albo negatywnym, w rodzaju rekordu w jeździe samochodem po pijaku lub innych przejawów głupoty. Porównywalnego rozgłosu nie ma żadne z zamojskich cyklicznych wydarzeń kulturalnych, choć prezentują one coraz wyższy poziom. Trudno zaś, byśmy czerpali korzyści ze swej atrakcyjności, skoro niewiele osób wie o naszym istnieniu, a procent Polaków niekojarzących Zamościa jest naprawdę spory.

Dodam jeszcze, że urlop spędzałem na Podkarpaciu, gdzie tematem są zbliżające się centralne obchody dożynkowe, mające się odbyć tuż przy granicach nowoczesnej metropolii nad Wisłoką. Opór przeciw tej imprezie jest dużo większy, niż u nas. Słusznie się wskazuje, że dożynki są raczej sygnałem o większym stopniu zacofania danego regionu. Jakież jednak było moje zdziwienie, gdy przeczytałem w tamtejszej lokalnej prasie, że podaje się przykład naszej uroczystości, jako właściwszego sposobu na pokazanie się szerszej widowni. Zatem nie narzekajmy zbytnio, bo niekoniecznie musi wyjść z tego figa.