Długo zastanawiałem się, w jaki sposób skonstruować niniejszy tekst. Co prawda pomysł na niego miałem już od bardzo dawna, ale w międzyczasie nieco skomplikowały się moje relacje z głównym adresatem tych treści. O ile zatem wcześniej miało to być coś na zasadzie życzliwej podpowiedzi, teraz będzie życzliwą podpowiedzią i zarazem wyciągnięciem ręki w stronę Dyrektora Wydziału Promocji zamojskiego Urzędu Miasta.

Stali Czytelnicy wiedzą doskonale, że w ostatnich tygodniach Damianowi Miechowiczowi trochę się z mojej strony obrywało. Kilkakrotnie skrytykowałem jego działania. Nie podobało mi się ani celebrowanie przez niego nagrodzenia spotu reklamującego Zamość, jako że sama nagroda była wątpliwej rangi, ani przekreślenie przezeń herbu miasta na jednej z prezentacji multimedialnych. Biorąc jednak pod uwagę, że krytyka bez wskazania jakichkolwiek działań alternatywnych jest trochę niepełna, wychodzę z propozycją stworzenia czegoś, z czego zadowoleni będą wszyscy, czego koszt będzie stosunkowo niewielki, a efekt na pewno nie gorszy od kampanii "Zamość twierdza otwarta".

Być może niektórzy z Państwa kojarzą Wojciecha Drewniaka. Możliwe, że są osoby pamiętającego go jako radiowca, który prowadzi audycje w Radiu Lublin. To skojarzenie właściwe, choć niepełne, gdyż od pewnego czasu ten pan - wraz z kilkoma kolegami i koleżanką - oddaje się swojej pasji, czyli historii. Jako absolwent tego kierunku pan Wojtek postanowił przekazywać wiedzę z tej dziedziny w sposób znany do tej pory jedynie z mniej sztampowych lekcji w szkole. Mało dat, za to wiele ciekawostek nie tylko o samych wydarzeniach, ale też o ich przyczynach i skutkach. Do tego całość okraszona językiem zdecydowanie bliższym młodzieży od tego rodem z akademickich dyskusji. Teraz jednak to, co wcześniej robili tylko niektórzy nauczyciele w gronie swoich klas, pan Wojtek czyni wobec 300 tysięcy subskrybentów kanału youtubowego Historia Bez Cenzury. A niedawno również wobec osób, które kupiły "Historię..." w formie książkowej.

Robi to skutecznie, czego dowodem jest między innymi fakt, że w tym gronie znalazł się mój przyjaciel, który jest co prawda świetnym informatykiem i w ogóle bardzo dobrze zna się na przedmiotach ścisłych, ale od historii zwykle trzymał się z daleka. Dotychczasowe odcinki HBC opowiadają zarówno o ciekawszych postaciach historycznych, jak np. Kaligula, Kazimierz Wielki, Stefan Batory czy Jan III Sobieski, a także o szerszych zjawiskach, jak choćby tajniki szpiegostwa czy ciekawostki z historii podatków. Są to zatem zarówno programy typowo edukacyjne, jak i edukacyjno-komercyjne, połączone z reklamowaniem np. jakiejś książki czy serialu historycznego. Co ważne, zarzucanie twórcom HBC komercji jest o tyle chybione, że w odróżnieniu od wielu innych produkcji naszpikowanych lokowaniem produktów te programy są robione naprawdę z klasą.

I tu dostrzegam szansę dla Zamościa. Historia naszego miasta jest wręcz idealna do stworzenia takiego 10-minutowego odcinka, w którym znalazłyby się zarówno opowieści o ciekawszych dziejach Zamościa, jak i ujęcia zrewitalizowanego Starego Miasta czy naszych muzeów. Trudno zanegować tezę o walorach promocyjnych takiego dzieła dla grodu nad Łabuńką. Przyznam zresztą, że w ostatni poniedziałek rozmawiałem z Wojciechem Drewniakiem i zapytałem go o możliwość produkcji filmów na zlecenie samorządów, podsuwając jednocześnie przykład Zamościa. Odpowiedział, że jak dotąd jego ekipa współpracowała z samorządami Poznania i Gniezna, co wspominają bardzo miło. A do filmu o Zamościu wręcz się zapalił, bo doskonale wie, że temat to do jego programu doskonały.

Zatem Panie Dyrektorze, jeśli podziela Pan mój punkt widzenia w kwestii promocji miasta przez Historię Bez Cenzury, nie ma przeszkód ku temu, by zająć się tematem. Dla mnie, a także myślę, że dla wielu innych zamościan, powstanie specjalnego odcinka o naszym mieście byłoby dużą nobilitacją, zaś jego koszty raczej nie przekroczyłyby sum, jakie wydano choćby na ostatni spot promocyjny.