|
15. Eurofolk: Zamość w barwach folkloru świataSpotkanie z władzami Zamościa, korowód tancerzy i muzyków z Czarnogóry, Ekwadoru, Indonezji, Łotwy, Serbii, Słowacji i Polski na ulicach miasta, koncerty i zabawy folkowe na Rynku Wielkim to program 15. Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego "Eurofolk - Zamość 2016" (12 - 17.07.).
Na Rynku Wielkim w Zamościu piękno światowego folkloru rozgościło się na kilka dni. Zgodnie z przyjętym zwyczajem gości z Azji, Ameryki Południowej i Europy przyjął prezydent miasta Zamościa Andrzej Wnuk, pod którego patronatem honorowym odbywała się 15. edycja Eurofolku (12.07.). Tego samego dnia odbył się koncert "Gospodarze Gościom", pt. "Piękna nasza Polska cała" dedykowany członkom zespołów uczestniczących w zamojskim festiwalu. Zaprezentowano polski folklor od morza po góry. W tańcach ludowych i narodowych mogliśmy podziwiać reprezentantów Gospodarzy - ZPiT "Zamojszczyna", działający przy Zamojskim Domu Kultury i ZPiT Uniwersytetu Warszawskiego "Warszawianka". Piękne stroje, doskonała muzyka i rewelacyjne układy choreograficzne pokazały bogactwo polskiej kultury i tradycji. Pokazały to, co w nas najpiękniejsze.
Tradycyjnie zamościanie towarzyszyli przejściu zespołów z Zamojskiego Domu Kultury do sceny eurofolkowej, usytuowanej na jednym z najpiękniejszych renesansowych rynków w świecie, oklaskując popisy ubranych w kolorowe stroje ludowe tancerzy (13.07.). W korowodzie radośnie i dumnie kroczyli przede wszystkim młodzi ludzie, dla których folklor stał się wielką pasją. Demonstrowali swoje przywiązanie do kultury własnego kraju, uzewnętrzniali miłość do folkloru.
Jak każdego roku, zapełniły się miejsca na widowni. Wśród gości oficjalnych: przedstawiciel Wojewody Lubelskiego - Aleksander Kalisz, wiceprezydent miasta Zamościa Magdalena Dołgan oraz gość szczególny - Jerzy Chmiel, przedstawiciel Polskiej Sekcji CIOFF.
Na scenę zaproszono delegacje zespołów, które przez kilka dni będę występować przed tymi, którzy cenią sobie folklor. Jako pierwsza przywitała się z publicznością - w swoim języku - delegacja z Czarnogóry. Kolejną była z Ekwadoru, następnie z Indonezji, Łotwy, Serbii, Słowacji. Delegacja zespołu z Warszawy powitała publiczność słowami: "Nawet jeśli ktoś niezbyt kulawy, zapraszamy Państwa do wspólnej zabawy. Tańce, swawole, pieśni, hulanki do muzyki i rytmów ZPiT UW "Warszawianki". Członkowie ZPiT "Zamojszczyzna" życzyli publiczności niezapomnianych wrażeń podczas 15. MFF "Eurofolk - Zamość 2016".
Oficjalnego otwarcia dokonali: przedstawiciel Wojewody Lubelskiego - Aleksander Kalisz i wiceprezydent miasta Zamościa Magdalena Dołgan, która wypowiedziała zwyczajową formułkę: "15. Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny Eurofolk uważam za otwarty". Koncert, podobnie jak wszystkie kolejne, poprowadzili: Joanna Matwiejczuk - to jej czternasty "Eurofolk" i Andrzej Lewczyk, towarzyszący festiwalowi od pierwszej edycji. Tłumaczyła na język angielski Maja Matwiejczuk. Należy podkreślić, iż cała trójka prowadzących zamieszkuje poza Zamościem.
Tradycyjnie, pierwszym zaprezentowanym tańcem stał się okazały, niezwykły polonez z udziałem przedstawicieli wszystkich zespołów. Ze sceny padły słowa: -Festiwal czas zacząć i poloneza czas zacząć! Przeuroczy polonez do muzyki pieśni "Piękna nasza Polska cała" zachwycił publiczność.
Jeszcze przed występami zespołów zagranicznych - wiceprezydent miasta Zamościa Magdalena Dołgan i dyrektor Wydziału Oświaty UM Zamość Agnieszka Kowal dokonały wręczenia Medali Ministra Edukacji Narodowej na wniosek Komisji Edukacji Narodowej. Medale otrzymały: Jolanta Kalinowska-Obst - założycielka i kierownik artystyczny ZPiT "Zamojszczyzna" i Monika Hildebrand - choreograf zespołu, osoby które w sposób wyróżniający zaangażowały się w działalność na rzecz wychowania i edukacji dzieci i młodzieży, wspieraniu tych dzieci i młodzieży w rozwijaniu ich pasji artystycznych.
Po ceremonii dekoracji, mogliśmy wysłuchać wiązanki piosenek międzynarodowych w wykonaniu tancerzy "Zamojszczyzny" i muzyków kapeli, która wprowadziła słuchaczy w charakterystyczne rytmy i muzykę z krajów, z których przybyli goście do Zamościa. Nie mogło być bardziej zacnego powitania gości z Azji, Ameryki Południowej i Europy. Ten muzyczny ukłon musiał się podobać.
Później, już na dobre rozpoczęły się kilkudniowe festiwalowe prezentacje i na folkowej scenie królowały tańce, muzyka i śpiew w kilku językach. Był to widowiskowy spektakl nad spektakle, w którym wystąpiło kilkuset tancerzy, nad którymi przez lata pracowali choreografowie. Rozpoczął się istny maraton folkowy, muzyczna i taneczna wędrówka nie mająca sobie równych, na równi egzotyczna, co emocjonująca. Przede wszystkim jednak prezentująca wielkie bogactwo i różnorodność kultury, którą szczycą się przedstawiciele - poczynając od położonej na północy Europy - Łotwy, po kraje południowej Europy: Słowację oraz kraje bałkańskie - Serbię i leżącą nad Adriatykiem Czarnogórę. Nie dość tego, zamościanie mogli także podziwiać folklor odległego o tysiące kilometrów, leżącego w Ameryce Południowej - Ekwadoru, położonego w Azji Zachodniej Izraela oraz odległej o ponad 10 tys. km od Zamościa - Indonezji. Różne kultury, a taka sama miłość do folkloru - młodszych i starszych tancerzy. Poznawaliśmy ich taniec, który znosi wszystkie bariery i najpiękniej pokazuje ekspresję człowieka. Jest rodzajem radosnego dziękczynienia.
Na dobry początek - publiczności pokłonili się tancerze grup I i II zespołu "Zamojszczyzna" wiązanką tańców lubelskich. "Jakem jechał od Zamościa ..." - przy dźwiękach kapeli, swojską przyśpiewką zaczynają tancerze, swoją partię wyśpiewują partnerki, by za chwilę zaprezentować oberki i polki na najwyższym poziomie. Żywioł bez granic, a za ich sprawą rozśpiewał się i roztańczył Rynek Wielki.
A później, przyszedł czas na międzynarodowy kalejdoskop - jak zapowiedział Andrzej Lewczyk. Tak po raz kolejny spełniały się marzenia tych, którzy ten festiwal organizowali przed piętnastu laty. Przed zamojską publicznością zaprezentowali się zagraniczni goście, tym samym ocalając od zapomnienia swoje tradycje ludowe. Pierwsze prezentacje były namiastką tego, co można było podziwiać w kolejne dni trwania Eurofolku". - Pięknie zabije serce, które przywieźli ze sobą festiwalowi goście - rekomendowała koncert Joanna Matwiejczuk. Bez wątpienia, serca biły mocniej przez kilka dni.
Prezentację zagranicznych zespołów rozpoczął Zespół ludowy "Crna Gora" z Podgoricy, reprezentujący Czarnogórę, członek CIOFF od 2003 r. Zachwycił dynamiką tańca, wysokim poziomem artystycznym oraz pięknymi, oryginalnymi strojami, które mają wielką wartość. Cechą szczególną czarnogórskiego tańca były rytmiczne podskoki tancerzy. Jego kierownikiem jest Sreten Kaluderović.
Kolejnym wykonawcą był znany już zamojskiej publiczności Zespół ludowy Danza e Identidad z Quito z Ekwadoru. Zespół ma za sobą ponad czterysta występów. Realizuje projekty edukacyjne, które mają na celu naukę i upowszechnianie ekwadorskiego folkloru. Pokazali się w repertuarze tańców - języka bez granic - górzystych i nadmorskich terenów Ekwadoru. Kierownikiem zespołu jest Glenda Llaguno.
Trzecim zespołem, który zatańczył była egzotyczna reprezentacja Sma l Azhar I z Dżakarty. To jedna z najbardziej znanych szkół tańca w kilku milionowej stolicy Indonezji, promująca i upowszechniająca tradycje ludowe azjatyckiego kraju, położonego na tysiącach wysp. Tańce dziewcząt oddają wpływ religii i lokalnych wierzeń na folklor tego kraju. Kierownikiem zespołu jest Farikhin Amdad.
W ponadnarodowym języku świata zaprezentowali się także tancerze z Łotwy. Członkowie JDK Skalbe z Jełgawy są studentami Akademii Rolniczej. Przewodnią myślą ludowego zespołu tanecznego jest miłość do tańca. Kroki i figury taneczne nawiązują do łotewskiej mitologii. Tańce obrazują codzienne zajęcia dawnych mieszkańców łotewskich wsi. Kierownikiem i choreografem zespołu jest Liene Linina.
W programie "Suita łowicka" zaprezentowała się także warszawska grupa młodzieżowa działająca w ramach ZPiT "Warszawianka". Urokliwa młodzież, piękne łowickie kostiumy uważane za polski strój reprezentacyjny i okazałe układy choreograficzne w oberkach oraz urzekające pieśni czynią z ich popisu niezwykle barwne i fantastyczne widowisko. Instruktorem grupy jest Anna Lewandowska.
Nie ma roku aby na zamojskiej eurofolkowej scenie nie zatańczył zespół z Serbii. Tym razem popisywał się do rytmicznej muzyki granej przez kapelę liczącą dwa akordeony Zespół "Zaplansjski Vez" z Gadźin Han-Nisˇ. W repertuarze posiadają jedenaście różnych choreografii. Poderwali publiczność tańcami, muzyką, pięknem autentycznych strojów. Kierownikiem jest Zˇivojin Djurić.
Miłośnikom folkloru zaimponował Zespół ludowy Jurosˇik z Michaloviec ze Słowacji. Zespół działa od pięciu lat, ale szkoła, która kształci tancerzy - od dziesięciu. Doskonała technika tańca, ogromna ekspresja powoduje, że układy taneczne, cechujące się etnograficzną wiernością i autentycznością, zachwycają każdego widza. To ścisła czołówka. Kierownikiem i choreografem jest Peter Cicaˇk.
Był to spektakl taneczno-muzyczny na najwyższym poziomie, tak jak każdego kolejnego dnia. Festiwalowe dni pełne były wrażeń, zachwytu i korowych barw za sprawą znamienitych gości ze świata. Przez sześć dni trwania MFF "Eurofolk - Zamość 2016" zaśpiewano setki przyśpiewek, zatańczono niezliczoną ilość tańców, a tancerze kilkunastokrotnie zmieniali swoje dopracowane z pieczołowitością do ostatniego detalu arcybogate i kosztowne stroje ludowe. A blask bijący ze sceny - młodość, energia i radość życia był po prostu bezcenny. To dobry nomen omen dla świata.
W programie pobytu Gości znalazły się, tak jak każdego roku, zabawy folkowe z publicznością na Rynku Wielkim, ognisko integracyjne, występy zespołów w miejscowościach regionu, msza święta w Katedrze Zamojskiej, koncert kapel - choć przerwany z powodu aury oraz imponujący koncert finałowy z wielkim podziękowaniem wszystkim zaangażowanym w organizację Eurofolku - Zamość 2016. Tegoroczną Miss festiwalu została Syalista z Indonezji, a Misterem - Mario Monet ze Słowacji.
I tak podziwialiśmy piękno różnych kultur, słuchaliśmy najróżnorodniejszej muzyki, która wpisana jest w rytm życia tych krajów, podziwialiśmy talent wykonawców. Choć różni i mówią innym językiem, łączy ich wszystkich pasja do tańca, umiłowanie własnej kultury i poszanowanie dla tradycji. Publiczność wystawiała najlepsze noty i zawsze reagowała żywiołowo i entuzjastycznie, dziękując oklaskami za przepiękne występy tancerzy i muzyków, tym samym dziękując za niecodzienne i wyjątkowe święto w Zamościu. Mówi się, że dar tańca podarowali ludziom bogowie, aby mogli się integrować i wyrazić swoją radość. I nie ma lepszej promocji w świecie jak zamojski MFF Eurofolk!
Portal Zamość onLine był patronem medialnym
XV Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego EUROFOLK - Zamość 2016 autor / źródło: Teresa Madej, fot. Jarosław Szafran dodano: 2016-07-19 przeczytano: 12470 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|