Sezon zimowy na lodowisku na Rynku Wielkim otwarty. Oficjalnego otwarcia dokonał w czwartek (13.12.) o godzinie 17.00. Marcin Zamoyski Prezydent Zamościa jeżdżący z wielką swadą w dowolnym stylu po lodzie. Prezydentowi towarzyszyli urzędnicy, nie jak co dzień pod krawatami, ale w wypożyczonych łyżwach.

Stawili się na lodzie: Tomasz Kossowski, sekretarz Urzędu Miasta, Franciszek Josik, prezes PGK. Przybył także Kazimierz Chrzanowski dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu UM - pozostał poza lodowiskiem. Odwagi nie zbrakło Karolowi Garbuli - rzecznikowi prasowemu Prezydenta Zamościa. Wziął przykład ze swojego chlebodawcy.

Przybyłych miłośników jazdy na łyżwach - dużych i małych powitał Tadeusz Lizut, dyrektor OSiR w Zamościu i gospodarz lodowiska. Atrakcją wieczoru będzie pokaz jazdy figurowej na lodzie w wykonaniu mistrzyni Polski w jeździe figurowej na lodzie. Pojawiła się skąpo ubrana Dorota Pieńkoś - i od pierwszego wjazdu kręciła piruety. Jej obecność to niezwykła atrakcja i motywacja dla tych, którzy stawiają pierwsze kroki na lodzie. Do pokazów szykowała się także młodzież zamojskich szkół podstawowych i gimnazjalnych biorąca wcześniej udział w zawodach sportowych i konkursach - oczywiście na lodzie.

Potencjalnych łyżwiarzy, którzy szczelnie opasali całe lodowisko na Rynku Wielkim przywitał Marcin Zamoyski Prezydent Zamościa i gorąco zapraszał do wspólnej zabawy. Liczę, że w przyszłości będziemy mieli lodowisko zadaszone i w optymalnych wymiarach. Będzie miała miejsce jazda figurowa i mecze hokejowe. To ciche marzenie Prezydenta.

- Teraz chcemy zaprosić do nauki jazdy na lodzie. Jest z nami znakomita łyżwiarka, która pokaże co można robić na lodzie - jeżdżąc a właściwie tańcząc na lodzie.

Dorota Pienkoś przywitała fanów jazdy na lodzie, przypominając, że miała przyjemność gościć w Zamościu w ubiegłym roku. Dziękowała za zaproszenie i miłe przyjęcie. Cieszyła się, że ponownie może zatańczyć dla zamojskiej publiczności, tym razem z zawodniczkami, które trenuje od czterech sezonów - Ada Tymczak i Kludia Kotlińska.

Pokaz mistrzyni był bardzo efektowny. Poprawna i ładna była jazda parami - Dorota Pieńkoś i Marcin Zamoyski. Nie zanotowano niekontrolowanego lądowania.

O przygodę z łyżwami zapytuję Dorotę Pieńkoś.

- Jeździć na łyżwach nauczyła mnie moja mama. Kiedy była ze mną w ciąży to już z nią piruety kręciłam. U nas jest to rodzinne. Moja babcia także jeździła na lodzie. Kiedy miałam 2 i pół roku mama prowadzała mnie na szelkach po lodzie.

Jakie figury są najtrudniejsze?

Aksel, jest to skok wykonywany przodem z krawędzi zewnętrznej oraz z piruetów jest to bilman, bardzo trudny do wykonania w naprawdę prawidłowej pozycji. Które osiągnięcie na lodzie ceni Pani sobie najbardziej.

- Największą radość sprawia bycie mistrzem własnego kraju. Byłam dwukrotną mistrzynią Polski i za każdym razem gdy stawałam na I miejscu było to niesamowite przeżycie. W innych krajach, np. mistrzostwo Europy - to już nie było to samo.

Jakie są kolejne cele?

Są cele, które chcę osiągnąć. Występy rangi światowej w zawodach. Chciałabym też moje umiejętności przekazać jak największej liczbie dzieci.

Pani wzorzec łyżwiarki na lodzie?

- Moim wzorcem, od kiedy miałam dwa latka była Katarina Witt. To gwiazda dawniejszych lat, ale dla mnie była i jest doskonałością.

Czy marzą się Pani rewie na lodzie?

Teraz marzy mi udział w "Tańcu z gwiazdami". Może to się spełni w II edycji.

Dlaczego dzieciaki powinny jeździć na lodzie?

- To piękny sport. Jest on jednak orientalny w części wschodniej Polski. Warszawa i Oświęcim to są niezwykle rozwinięte ośrodki w łyżwiarstwie figurowym. U nas jest tego mniej, a szkoda, bo jazda na łyżwach sprawia ogromną radość. W tym sporcie pracuje całe ciało, kręgosłup. Jest gwarancja, że dziecko będzie miało prosty kręgosłup, niż to które siedzi przed telewizorem.

Po tańcu z gwiazdami jest wielki boom na taniec. Czy także po programie "Gwiazdy tańczą na lodzie" ten boom jest zauważalny.

- U mnie w szkółce boom zrobił się w tym roku, ponieważ przyszły 2,3 i 4 - latki i każdy chce tańczyć tak, jak gwiazdy na lodzie. Myślę, że to w jakiś sposób się przysłużyło. Dla nich jest to zabawa, nie maja oporów, nie boją się.

Czas pokaże czy szkółka powstanie w Zamościu. Dorota Pieńkoś wyraziła gotowość poprowadzenia szkółki, jeśli tylko czy pozwolą na to inne plany.
Zapytaliśmy jak Prezydent sprawdził się na lodzie. Odpowiedź mistrzyni mogła być tylko jedna - Świetnie. Jako partner jest doskonały.
Dorota Pienkoś jeździ na lodzie ponad 17 lat - opłacało się - sięgnęła po najwyższe laury, zaczynała mając niecałe trzy lata. Jest wzorem do naśladowania. Nie ma co odkładać nauki jazdy na przyszły rok. Lodowisko funkcjonuje a lód jest bardzo dobrze przygotowany, jak zapewniała mistrzyni świata.

Więcej zdjęć w dziale [ Fotogaleria ]