Sezon piłkarski powoli się kończy. Emocji mamy pełno na każdym szczeblu. Reprezentacja rychło zacznie boje na EURO i wszyscy są pełni nadziei, że tym razem, w odróżnieniu od dwóch ostatnich mundiali, przynajmniej wyjdzie z grupy. W ekstraklasie trwają końcowe ustalenia kto z ligi spadł i kto do niej awansował. Wprawdzie dochodzi przy tym do komedii, w której piłkarze z Białegostoku już po dotarciu na mecz barażowy do Gdyni dowiadują się, że będą musieli pojechać na spotkanie do Gliwic, ale jakoś mnie to nie zdziwiło, podobnie jak odwołanie tychże baraży na skutek braku licencji na grę w ekstraklasie dla Polonii Bytom. Inne show mamy we Wrocławiu, gdzie tamtejszy Śląsk mozolnie łączy się z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. Nie wiadomo jasno czy jest to połączenie obu klubów, czy może raczej wchłonięcie jednego przez drugi, za to wiadomo, że unieśli się honorem kibice i zagrozili, że jeśli nowy Śląsk zagra w Pucharze UEFA, to oni przestaną przychodzić na mecze. Prezes Drzymała przejął się tak bardzo widokiem pustego stadionu przy ulicy Oporowskiej, że zgodził się nie wystawiać klubu do europejskich rozgrywek. Tym samym za jednym zamachem rozwalił sobie drużynę, bo wiadomo, że dla wielu kluczowych piłkarzy w tym klubie magnesem do pozostania w nim była gra w pucharach, a także uczynił możliwym pozbawienie Polskę cennych punktów do rankingu UEFA, bo istniała groźba, że miejsca wywalczonego przez Groclin nie obsadzi żadna inna nasza drużyna. Wszystko leżało w gestii PZPN-u - na szczęście związek zarówno wystawił on do Pucharu UEFA Lecha Poznań, jak i zgłosił Cracovię do Pucharu Intertoto, bo inaczej szkoda byłoby kolejny sezon uznawać za stracony dla naszej piłki jeszcze przed jego startem.

Ale i na niższych szczeblach batalia trwa. Na tym naszym też. Wprawdzie o I lidze dla Hetmana możemy już zapomnieć, ale w ostatnią środę miano nadzieję, że niepowodzenie to powetujemy sobie w okręgowym finale Pucharu Polski na szczeblu zamojskim z biłgorajską Ładą. Problemy z tym finałem się zaczęły od samego początku, bo nie wiadomo było gdzie ten mecz miałby być rozegrany. Nie chciał Biłgoraj i nie chciał też Zamość, bo wiadomym było, iż taką imprezę należy odpowiednio zabezpieczyć. W końcu zdecydowano, że mecz odbędzie się w Biłgoraju. No i się odbył...

Trwał dokładnie 28 minut, po czym arbiter zmuszony był go zakończyć. Powód pewny, jak coroczny "ogon" naszych reprezentantów na Eurowizji - bandyckie burdy stadionowej hołoty.

Niby mogę się pocieszać kolejną porcją materiału do mojej pracy magisterskiej, ale jakoś mi się to nie uśmiecha. Z ogromną przykrością czytałem relację ze spotkania na naszym serwisie, a także w innych mediach. Najbardziej wstrętne dla mnie są próby jakiegokolwiek usprawiedliwiania tych głupków, którzy zrobili zadymę, w zależności od tego, którego klubu szaliki im zasłaniały to coś, co u normalnych ludzi nazywa się twarzami. Tymczasem Łada twierdzi, że winę ponosi Hetman, a ludzie z Hetmana wskazują na nieumieszczenie przyjezdnych w "klatce". Z całym szacunkiem, ale są to tłumaczenia po prostu żałosne! Wystarczy przejrzeć fora internetowe, by bez trudu znaleźć teksty jasno wskazujące, że było dla wszystkich oczywiste, iż w Biłgoraju dojdzie do awantury na stadionie. Dowody? Proszę bardzo! "Wiedziałem od dawna, że szykuje się zadyma w Biłgoraju to przecież logiczne wy jak to się nazywacie Kibice trzeszczeliście o tym na prawo i lewo" - to oryginalny cytat z jednego z forów. TVN 24 podała zaś, że "Część pseudokibiców jeszcze przed meczem umawiała się w na forach internetowych, że nie da się wprowadzić do metalowych klatek w sektorze przeznaczonym dla gości. Ochrona wiedziała, że chuligani nie dadzą się wprowadzić do wzmocnionego sektora na boisku Łady. Oleszczak (prezes Łady - przyp. R.M.) stwierdził, że śledził Internet, ale nic na ten temat nie wiedział". Widać więc jasno, że jest to po prostu totalna kompromitacja każdej ze stron, a zwłaszcza rzekomych kibiców.

Poświęciłem już dwa teksty chuligańskim "wyczynom" tzw. Hetmanowców. Z wielkim wysiłkiem powstrzymuję się, by nie używać mocniejszych słów niż użyłem do tej pory. Sądy błyskawicznie osądziły i skazały największych prowodyrów zajść, ale jakoś mnie to nie uspokaja. Tracę nadzieję na to, że nasze stadiony, ze szczególnym uwzględnieniem obiektów Zamojszczyzny, będą gościć imprezy cywilizowane zarówno od strony sportowej, jak i kibicowskiej. Czy ktoś ją przywróci?