|
Cudu nie było, punkty zostały w ŁowiczuMocno osłabiony kadrowo Hetman był bliski sprawienia niespodzianki w Łowiczu. Niestety po raz kolejny indywidualny błąd w obronie zaważył o wyniku. Swoje trzy grosze dodali też sędziwie, którzy wyrzucili z boiska 2 zawodników Hetmana i nie uznali prawidłowo zdobytej w 90 minucie bramki wyrównującej.
Sytuacja kadrowa i cała otoczka, jako się wytworzyła wokół klubu, skazywała już już przed pierwszym gwizdkiem drużynę na pożarcie. Niektórzy twierdzili wręcz, że w Łowiczu może dojść do "rzezi niewiniątek". Jednak zawodnicy sprawili miła niespodziankę, wyszli na boisko i przez większą część spotkania byli równorzędnym przeciwnikiem dla miejscowych.
Szczególnie dobra w ich wykonaniu była pierwsza połowa, w której stworzyli więcej klarownych sytuacji. Doskonałą sytuację sam na sam nie wykorzystał w 25 minucie Kuba Cieciura, który oddał zbyt lekki strzał. W dogodnej sytuacji był też Kuba Polniak i tu również zabrakło szczęścia.
Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, by Hetman pozostawił w Łowiczu komplet punktów. Drużyna grała bardzo ofensywnie z wielkim zaangażowaniem i mądrością taktyczną.
Praktycznie pierwsza akcja po gwizdku rozpoczynającym drugą część spotkania przyniosła gospodarzom bramkę. Po stałym fragmencie gry, bardzo niefortunnie wybita przez obrońców piłka trafiła pod nogi Radosława Stencla i ten bez problemów umieścił piłkę w siatce.
Zdobyta przez gospodarzy bramka dała im wiarę, że ten mecz mogą wygrać i ruszyli z wielkim impetem na przeciwnika. Hetman umiejętnie się bronił i wyprowadzał groźne kontrataki.
W 65 minucie drugą żółta kartką i w konsekwencji czerwoną został ukarany Wojciech Wolański.
Pomimo osłabienia Hetman nie załamał się i dalej wyczekiwał sytuacji na strzelenie bramki. I ta się nadarzyła. W 90 minucie rzut wolny po faulu na Tomku Prejbuszu wykonywał Kuba Cieciura. Precyzyjne dogranie na pole karne, do piłki z głębi pola wyszedł Artur Chałas i umieścił piłkę w siatce. Sędzia boczny uniósł jednak chorągiewkę sygnalizując pozycję spaloną. Strzelec bramki na pewno nie był na spalonym, gdyż wbiegał zza obrońców.
To nie była jedyna kontrowersyjna - krzywdząca Hetmana - decyzja bocznego sędziego w końcówce spotkania, który zbyt pochopnie podnosił chorągiewkę.
Hetman kończył mecz w dziewiątkę, bowiem w ostatnich minutach czerwoną kartką został ukarany Mateusz Kołodziejski.
Była to czwarta z rzędu porażka zamojskiej drużyny i podobnie jak w meczu przed tygodniem niezasłużona. No ale liczy się nie postawa na boisku, a to co jest w siatce, a tego zamościanom w ostatnich meczach brakuje.
Pelikan Łowicz - Hetman Zamość 1 : 0 (0:0)
Bramka: Stencel (46 min)
Czerwone kartki: Kołodziejski (90 min, faul), Wolański (65 min, druga żółta)
Pelikan: Ludwikowski - Michalski, Czerbniak, Bojaruniec, Stefańczyk - Wilk, Kowalczyk, Łochowski (13 Augustyniak), Kozubek (87 Gawlik) - Grzelczak, Stencel
Hetman: Skrzypiec - Chałas, Tomasik, Wolański, Sękowski - Turczyn, Kiema, Cieciura, Sawa (75 Kołodziejski) - Margol (89 Baranowski), Polniak (80 Prejbusz)
Sędzia: Rafał Sawicki (Tarnobrzeg)
Widzów: 500autor / źródło: wald dodano: 2008-09-21 przeczytano: 2972 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|