|
Michał Pieszko - pedagog i piewca ZamościaMija 40. lat od śmierci niekwestionowanego przywódcy duchowego i ulubieńca zamojskiej młodzieży. Michał Pieszko miał talent pedagogiczny i wielki dar wymowy. Zauroczony miastem stwierdził: Zamość to najpiękniejsza karta dziejów i kultury Polski. Dla Zamościa - mawiał - warto pracować, warto się męczyć!
Non scholae, sed vitae discimus - nie dla szkoły, lecz dla życia uczymy się - mawiał Seneka.
Michał Pieszko w swojej działalności pedagogicznej był przekonany, że przytoczona powyżej rzymska zasada nadaje jedyny sens pracy nauczyciela i wychowawcy. W przekonaniu tym utwierdziły go myśli fundatora miasta oraz postawa gorącego orędownika tegoż, Stanisława Staszica.
Był żarliwym wyznawcą ideałów wychowawczych Jana Zamoyskiego, którego dewiza: "Bądź kochanej Ojczyzny podporą", wyznaczała najgłębszą treść pracy pedagogicznej i określała całokształt poczynań jego zasadniczej drogi życiowej. Zawsze też twierdził, że zadaniem szkoły jest przede wszystkim rozwinąć u młodzieży miłość do człowieka, środowiska i Ojczyzny.
O trudnej młodości Michał Pieszko opowiadał niewiele. Urodził się we Lwowie w 1890 r. w rodzinie robotniczej, co "zawsze uważał za pewnego rodzaju uszlachetnienie swojego życia". Dzieciństwo i młodość spędził w Sanoku. Miasto jego młodości silnie zdecydowało o jego życiu, było jego niezapomnianym, podstawowym wychowawcą, a gawędy chłopskie Pawła Olejarczyka - uczestnika krwawych wydarzeń roku 1846 w Galicji, zdecydowały o przyszłych zainteresowaniach Pieszki, wywarły trwały ślad w wyobraźni nieletniego, wdzięcznego słuchacza.
Po ukończeniu szkoły powszechnej i gimnazjum w Sanoku, studia podjął we Lwowie na Uniwersytecie im. J. Kazimierza, pod kierunkiem prof. Eugeniusza Romera i prof. Bronisława Dębińskiego. W 1917 r. złożył egzaminy uprawniające do nauczania geografii i historii w szkołach średnich.
Opuścił Lwów, zrezygnował z kariery uniwersyteckiej, by podjąć pracę w nowo otwartym Gimnazjum Męskim w Zamościu (późniejsze liceum im. J. Zamoyskiego). To była swoista niepowtarzalna atmosfera - wspominał po latach profesor początki pracy w Zamościu - mimo, że był to dopiero rok szkolny 1917/18 czuliśmy, że to koniec niewoli, zachłystywaliśmy się wolnością, niepodległością oczekiwaną z miesiąca na miesiąc.
Ogromną sympatię zyskiwał Michał Pieszko swymi płomiennymi, przepojonymi patriotyzmem wystąpieniami na uroczystościach szkolnych. Mówił porywająco, potrafił zelektryzować, zjednoczyć wszystkich swym pełnym uniesienia patriotyzmem. Jego pierwsze publiczne wystąpienie na akademii poświęconej setnej rocznicy śmierci Naczelnika T. Kościuszki, przekształciło akademię w spontaniczną manifestacje polskości. Przemówienie zakończył słowami: ...z przywiązania do wiary ojców naszych, z nadziei w ostateczne zwycięstwo słusznej sprawy, z miłości ku prawdzie i cnocie, wstanie wśród nas Polska taka, jaką ją chciał mieć Naczelnik Narodu, Tadeusz Kościuszko, Wolną, Całą, Niepodległą.
W relacjach absolwentów żyje barwna postać profesora Pieszki. Dystans czasu pozwolił wychowankom na obiektywną, pełną życzliwości, sympatii i szacunku ocenę i refleksję o wartościach zdobytych na lekcjach Michała Pieszki.
Prof. Czesław Jaworski, absolwent z 1931 r. we "Wspomnieniach wychowanka Akademii Zamojskiej" pisał: Niezmiernie zasłużony dla szkoły i ukochany zawsze przez młodzież prof. Michał Pieszko. Cóż to był za wspaniały wzór pedagoga! Podawanej przez niego historii dziejów ludzkich słuchało się zawsze jak ciekawych opowieści, a kolejność tych dziejów łącznie z datami zapadała w pamięci słuchaczy na bardzo długie lata.
Oddziaływał na młodzież nie tylko na ciekawie pod względem metodycznym prowadzonych lekcjach, umiejętnie łącząc teorię z praktyką i wielką przygodą, ale także poprzez harcerstwo; on to bowiem zorganizował pierwsze drużyny harcerskie i przez wiele lat pełnił funkcję społecznego komendanta zamojskiego Hufca. W ciężkich dniach zagrożenia miasta przez armię konną Ciemiona Budionnego, organizuje harcerską służbę ochrony odcinka linii kolejowej między Zwierzyńcem a Ruskimi Piaskami.
Był jednym z najaktywniejszych działaczy powołanego do życia w roku 1917 Koła Towarzystwa Nauczycieli Szkół Wyższych Średnich. Prof. Pieszko włączył się nurt działalności miejscowego Koła Polskiej Macierzy Szkolnej im. H. Sienkiewicza. W 1926 r., przy internacie Państwowego Seminarium Nauczycielskiego Żeńskiego, zakłada ogródek przyrodniczo-gospodarczy, który stał się warsztatem sztuki ogrodniczej w zakresie uprawy roślin dla przyszłych nauczycielek szkół wiejskich.
Michał Pieszko wniósł duży wkład w popularyzację książki w ogóle, a pięknej książki w szczególności poprzez działalność w Zamojskim Kole Miłośników Książki. Był jednym z członków współzałożycieli tego koła w r. 1923 i obok dr Zygmunta Klukowskiego, najaktywniejszym jego działaczem. Często otrzymywał w darze oryginały rękopisów, wśród nich pergaminowe dyplomy Jana Kazimierza i księgi ubogich miasta Zamościa z kilku wieków. Niestety, w czasie II wojny światowej, jego wspaniały zbiór bibliofilski uległ znacznemu zniszczeniu. Zachowaną część księgozbioru przekazał Muzeum Okręgowemu w Zamościu. Życie pracowite nauczyciela ma w swoim herbie opromienioną słońcem książkę - mawiał Pieszko.
Za tę działalność w roku 1936 Polska Akademia Literatury przyznała Michałowi Pieszce "Srebrny Wawrzyn Akademicki".
Duże zasługi położył prof. Michał Pieszko w dziedzinie szeroko rozumianej działalności turystyczno-krajoznawczej w Zamościu. Brał udział w podejmowanych próbach założenia Koła Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w r. 1918. W lutym 1934 r. został zastępcą prezesa Koła PTK. W dziedzinie krajoznawstwa nadał realny kształt hasłu: Tyle Polski ile jej poznania. Wraz z rozwojem masowej turystyki położył fundamenty pod przewodnictwo turystyczne, sprawując nad nim opiekę i przygotowując do obsługi ruchu turystycznego liczne zastępy przewodników.
Zauroczony miastem stwierdził: Zamość - to najpiękniejsza karta dziejów i kultury Polski. W szerokich kręgach społeczności zamojskiej uznawany był za najlepszego piewcę przeszłości miasta. Doszedł do tego drogą wytężonej pracy nad sobą, ciągłego dokształcania się, pogłębiania i poszerzania posiadanej wiedzy. Dla Zamościa - mawiał - warto pracować, warto się męczyć!
Decydując się na podjęcie pracy w Zamościu, miasta nie znał. Cała jego wiedza sprowadzała się do hasła zamieszczonego w słowniku geograficznym Królestwa Polskiego. Nie przypuszczał, że dochowa wierności temu miastu przez pół wieku. Swoją wiedzę o tym mieście wzbogacał drogą rozległej kwerendy archiwalnej prowadzonej w archiwach zamojskich, lwowskich, warszawskich i krakowskich. Owocem eksploracji źródeł archiwalnych był pierwszy "przewodnik po Zamościu i okolicy". Przekazał ów przewodnik bezpłatnie Oddziałowi PTK w Zamościu, którego staraniem został wydany w r. 1934.
Propagowaniu walorów turystycznych i krajoznawczych miasta służyć miały artykuły zamieszczane na łamach czasopism oraz miniaturowe szkice naukowe. Za zasługi położone w tej dziedzinie został odznaczony w r. 1956 "Złotą Odznaką PTTK".
Piękną kartę zapisał Michał Pieszko w dziedzinie zbieractwa i muzealnictwa w Zamościu. Od 1925 r. współdziałał przy tworzeniu muzeum regionalnego. Do historii nauk o Ziemi wpisał się na trwałe uratowaniem od zniszczenia zbioru geologicznego, osobiście zebranego przez Stanisława Staszica. Zbieractwo minerałów łączył z amatorskimi poszukiwaniami bogactw mineralnych.
O prof. Pieszce wreszcie można bez przesady powiedzieć, że ukochał Zamość nade wszystko, bowiem - "...każdego wrażliwego na piękno i dobro przenika tu jakiś dziwny nastrój, bo mury te mają niejako swojego ducha dziejów". Ulegając temu duchowi służy swoją wiedzą i radą we wszystkich poczynaniach konserwatorskich podejmowanych na terenie miasta. Jako pierwszy, bo już w 1929 r. sformułował program prac konserwatorskich i przedstawił na forum głośnego Zjazdu Naukowego im. Szymona Szymonowica w Zamościu. Był także pierwszym, który zwrócił uwagę na ideowe treści urbanistyki Zamościa. W pamiętnikach owego Zjazdu pisał:
"W tych dotychczasowych warunkach Zamość, ta przepiękna perła budownictwa naszych miast polskich, domaga się specjalnego, ścisłego i możliwie miejscowego nadzoru, by przynajmniej niczego więcej nie uronić z tego, co przekazała nam już w tym właściwie fragmencie burzliwa przeszłość". "...Dawny zasłużony Zamość, z rycerskim wieńcem sławy na swych skroniach, czeka dziś na swego potrzebnego mu Mecenasa".
* * *
Za całokształt pracy zawodowej i społecznej został odznaczony w 1956 r. Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski. Prof. Michał Marian Pieszko zmarł w Zamościu 29.12.1969 r. Spoczywa na cmentarzu parafialnym.
* * *
We wspomnieniach o swoim profesorze pisał wychowanek - Józef Misiura:
"...był erudytą, bo w tamtych czasach była moda na erudytów, szlachetnych intelektualistów, płomiennych patriotów. Do dzisiaj pamiętam pracowitość profesora, jego pasje, sprawiedliwy stosunek do uczniów. W metodach pracy profesora nie było żadnych rewelacji. Preferował zaangażowanie emocjonalne. Uważał, że uczeń powinien dużo pracować, uczyć się, mieć szersze horyzonty intelektualne.
Profesor cenił tzw. "wiedzę własną" - bo zawsze zalecał uczniom czytanie pism geograficznych, podręczników i własnych opracowań. Górował nad nami wiedzą, ciągle coś czytał, uczył się, pisał artykuły. Miał w naszych oczach autorytet naukowca. Muszę podkreślić jego entuzjazm, zapał, polot, energię. Był nam oddany, poświęcał się, czysty moralnie, zawsze nieskazitelny.
Czasami myślałem o profesorze bardzo krytycznie. Czy był to człowiek, który lubił popisywać się, czy był obarczony kompleksami? Sam tworzył atmosferę niesamowitości, lubił gdy uczniowie tworzyli wokół niego aurę wielkiej gry, jakiegoś wiecznie improwizowanego obrzędu. Cóż więc było w tym "małym człowieczku" niemodnie ubranym? Sam nie wiem. Po prostu, wierzyliśmy w to, co mówił i lubiliśmy to, co robił".
* * *
Prof. Michał Marian Pieszko patronuje Polskiemu Towarzystwu Turystyczno-Krajoznawczemu Oddział w Zamościu. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2009-12-06 przeczytano: 4338 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|