|
Krucjata Andrzeja PogudzaOd pół roku dyrektor Zamojskiego Domu Kultury. Dysponujący ogromnym potencjałem Andrzej Pogudz postanowił zmieniać rzeczywistość. Jest nauczycielem, pasjonatem fotografii i przewodnikiem turystycznym. Pasjonuje go praca z młodzieżą.
Teresa Madej - Jak kreuje się ludzi z pasją?
Andrzej Pogudz - Pasjonuje mnie praca, której efektem jest młody człowiek kreatywny i krytycznie nastawiony do świata. Jak się kreuje? Na pewno trzeba mieć czas dla tych ludzi. Inspirować ich i wierzyć w nich. Sprawiać, że będą się chcieli angażować w bardzo trudne zadania. Należy poznawać tych ludzi, mieć dla nich interesujące zajęcia. Do pracowni fotograficznej "Negatyw", którą prowadzę od lat, ciągle przychodzi młodzież. Robimy różne interesujące rzeczy. Ta młodzież osiąga bardzo dobre wyniki w konkursach, przeglądach. Zostaje stypendystami ministra, marszałka. To się przekłada na wymiar artystyczny całego społeczeństwa i Zamościa.
Teresa Madej - Jest pan w pewnej mierze wyjątkiem. To co mogę zaobserwować podczas wydarzeń kulturalnych, brakuje obecności środowiska nauczycielskiego.
Andrzej Pogudz - Nie ukrywam, że jest to problem. Pedagodzy wypełniają bardzo trudną misję, bardzo niewdzięczną. Jednak powinni, w moim odczuciu, bardziej angażować się w pracę wychowawczą. Mamy świetnych pedagogów w Zamościu, którzy naprawdę mogą wpływać na młodzież. Ja także nie widzę tej młodzieży i nauczycieli, albo widzę zbyt rzadko i w niewielkiej liczbie. Myślę, że brakuje nam w większej ilości pedagogów takich jak: prof. Miler, prof. Pieszko, czy Maciej Rataj, którzy w okresie międzywojennym kreowali rzeczywistość kulturalną i społeczną miasta Zamościa. Jak myślę, że te wzorce okresu międzywojennego i późniejsze - one wyznaczają kierunek działań. Żyjemy w mieście idealnym, kierunek wyznaczał już sam założyciel. Niejednokrotnie nie ma czasu na te działania, ale jeżeli my nie zadbamy o to, żeby w mieście idealnym żyć kulturalnie, to będziemy ciągle narzekać. W Zamościu jest mnóstwo pedagogów z pasją, którzy potrafią zainspirować, którzy potrafią zaszczepić w młodych ludziach kreatywność i chęć tworzenia, chęć udziału w kulturze.
Teresa Madej - Jako nauczyciel postanowił pan podjąć nowe wyzwania i zdecydował się wystąpić w konkursie na dyrektora Zamojskiego Domu Kultury. Proszę spróbować podsumować te pół roku, które są za panem.
Andrzej Pogudz - Jest mi trudno podsumować i oceniać samego siebie, a także okres jest bardzo krótki. To co udaje się nam osiągać to praca całego zespołu. Zamojski Dom Kultury prezentuje świetną kadrę, świetnych specjalistów, którzy mogą odegrać jeszcze większą rolę niż odgrywają. Może się to przełożyć na wielkie działania, na wielkie osiągnięcia. Byłem wielokrotnie świadkiem działań, że ci ludzie poświęcali swój wolny czas nie oczekując za to żadnej zapłaty, tylko po to, żeby ZDM stawał się lepszy, bardziej przyjazny dla miasta, by w imprezach uczestniczyło jak najwięcej mieszkańców.
Teresa Madej - Proszę powiedzieć o nowej ofercie kulturalnej ZDK na 2010 rok.
Andrzej Pogudz - Zamojski Dom Kultury to instytucja specyficzna o fundamencie ludzkim i ideowym. Ona różni się tym od innych instytucji, że prowadzi działalność wielopłaszczyznową, nastawioną na wiele dziedzin sztuki i kultury. Jej oferta skierowana jest do licznych grup wiekowych. Jednym z celów jaki postawiliśmy sobie na rok 2010 to kreowanie i kontynuowanie tych wielkich wydarzeń, także nacisk na rzeczy bardzo ważne. M.in. taką dziedziną jest teatr. Mamy świadomość, że aby ta dziedzina sztuki stała się bliższa w mieście, gdzie nie funkcjonuje teatr zawodowy, konieczne jest przybliżanie i kreowanie tego od wieku najmłodszego. Dlatego wyszliśmy z ofertą Sezamu teatralnego dla dzieci w wielu przedszkolnym. Te niedzielne spotkania rodzinne z teatrem cieszą się popularnością i chcemy by wygrały z telewizja i supermarketem. Chcemy by to się odbywało zawsze w ostatnią niedzielę miesiąca, zawsze o 15-tej. Dzieci, które w tym dniu mają urodziny, wchodzą za darmo.
Teresa Madej - Wiem, że dyrekcja ZDK planuje swoje spektakle, swoje grupy teatralne.
Andrzej Pogudz - To spotkanie najmłodszych z teatrem ma przynieść owoce. Kierujemy też ofertę do młodzieży. Niedawno odbywały się przedstawienia "Do piachu" i "Nic co ludzkie". Zaproponujemy także "Emigrantów". Będziemy proponować dla widzów dorosłych scenę polską ze znanymi postaciami. To wszystko ma nas przygotowywać do festiwalu teatru jakim jest Zamojskie Lato Teatralne. Działają już grupy teatralne. Trwa nabór młodych ludzi, studentów, także ludzi dorosłych. Ja wierzę, że w przyszłości będzie możliwość założenia teatru, na początku półamatorskiego. Są tradycje, jest ku temu sprzyjająca atmosfera. Mamy warsztaty, niedługo powstanie klub krytyków. To przyszłość. Żeby do tego dojść należy stworzyć strategię, która pozwoli to osiągnąć.
Teresa Madej - Nawiąże jeszcze do ZLT. W tym roku po raz 35 zawita do nas sezon teatralny na przełomie czerwca i lipca. Czy coś się zmieni w promocji tego przedsięwzięcia?
Andrzej Pogudz - Na pewno się zmieni. W moim odczuciu Zamojskie Lato Teatralne może być jednym z przedsięwzięć, które wypromuje Zamość. "Teatr Zamość" - tak nazwałbym ZLT - musi być odpowiednio dofinansowane i także wypromowane. To nie może być promocja lokalna, musi mieć charakter ogólnopolski. W przyszłości będzie to wielki festiwal, który będzie nadal skupiał teatry z najwyższej półki. W moim odczuciu może to być rozszerzone o większą przestrzeń czasową i miejską. Na to jednak potrzebne są środki.
Teresa Madej - Jak wygląda budżet ZDK na ten rok?
Andrzej Pogudz - To zwarte dziesięciolecie ZDK. Zrobiliśmy już sporo w ciągu kilku miesięcy by placówkę odremontować. Ten budżet nie pozwala nam na dynamiczny rozwój, nie pozwala na ekspansję. Placówka jest bardzo niedofinansowana. Posiadamy dotację miasta, napisaliśmy mnóstwo projektów skierowanych do różnych nadawców. Kierujemy pisma do sponsorów, ale rynek jest bardzo zawężony, a chętnych, którzy chcą z niego korzystać wielu. Placówka mogłaby się rozwijać pod względem pozyskiwania nowych kadr, tworzenia nowej oferty, która będzie atrakcyjna i odpowiednio wypromowana. Ta instytucja musi być bardziej doinwestowana.
Teresa Madej - Może ZDK mogłaby świadczyć usługi na zlecenie różnych instytucji i firm?
Andrzej Pogudz - Chciałbym skierować apel do naszych przyjaciół. Szanowni Państwo, chcemy Zamościowi, wszystkim mieszkańcom oferować to, co najlepsze. Jeżeli chcecie realizować z nami różne działania - zapraszamy do Zamojskiego Domu Kultury. Zapraszamy sponsorów, którzy chcieliby nas wesprzeć, wspólnie zrobimy wiele przedsięwzięć. Mamy specjalistów, mamy wiedzę, mamy kontakty - potrzebujemy wsparcia finansowego. Naprawdę możemy zrobić dla Zamościa wiele, jeżeli potrafimy się zjednoczyć.
Teersa Madej - Lepsze funkcjonowanie tej instytucji kulturalnej zależy także od poprawy warunków lokalowych.
Andrzej Pogudz - Aktualnie czekamy na ocenę merytoryczna i rozstrzygnięcie projektu, który przeszedł ocenę formalną. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to rozpocznie się bardzo szybko renowacja i rozbudowa ZDK. Musimy mieć do tego warunki, wtedy jesteśmy w stanie robić wielkie rzeczy. Nie możemy działać w takich warunkach w jakich działamy. Należy od nas, pracowników wymagać jak najwięcej - służenie społeczeństwu, popularyzowanie sztuki i kultury, nie tylko w Zamościu, także poza jego granicami.
Teresa Madej - Jakie są plany i marzenia dyrektora ZDK?
Andrzej Pogudz - Nasze wielkie plany to zmiana i przeorganizowanie ZLT. Tworzenie różnego typu festiwali. Planujemy na ten rok "Retro Zamość" i wydarzenia związane z kulturowością naszego miasta. "Kuczki, czyli tydzień kultury żydowskiej", nowum to "Noc świętojańska". Jarmark Hetmański będzie w tym roku wyglądał całkiem inaczej. Planujemy go zorganizować wraz ze "Szturmem na twierdzę".
To co zakładamy to: szczegółowa analiza i poprawa tych przedsięwzięć. Oferta będzie zwiększona. W maju będziemy mogli korzystać ze zrewitalizowanej części twierdzy. Pojawia się nowa przestrzeń do wykorzystania na liczne koncerty, także dla młodzieży. Ja zachęcam młodych ludzi do spełniania marzeń z ZDK. Jesteśmy użyteczni dla innych, realizujemy nie tylko naszą ofertę, także inne projekty. Planujemy nowy wymiar "Muzykaliów". Chcemy aby dźwięki "Capelli all Antico" Krzysztofa Obsta rozbrzmiewały w przestrzeni Starego Miasta.
"Świat moich marzeń" to kolejna rocznicowa działalność, która będzie skierowana na wiele płaszczyzn, także happeningowych. Tydzień fotografii młodych to wymiar licznych wystaw, premier fotograficznych, spotkań autorskich.
Teresa Madej - Widzę w tym ogromną pasje i determinację. pana dyrektora. To rodzaj nowej jakości działalności ZDK. Jako przewodnika turystycznego chciałabym zapytać jakim chciałby widzieć Zamość za dziesięć lat?
Andrzej Pogudz - Postrzegam to bardzo optymistycznie, jeżeli nie zaniedbamy pewnych rzeczy. To co się udało pozyskać władzom miasta w kontekście tych wielkich projektów renowacji Zamościa to wszystko będzie służyć mieszkańcom. Twierdza będzie znana i popularna w Polsce i za granicą. Musimy jednak pamiętać o jednej rzeczy - jeżeli dzisiaj nie zadbamy o wychowanie kulturalne społeczeństwa, kształtowanie pewnych idei, produktów, które wejdą w przestrzeń staromiejską, to mimo tego, że się twierdza obroni, to zabraknie tego co najważniejsze, człowieka, duszy. To właśnie w tym kontekście twórca miasta Jan Zamoyski kreował "miasto idealne", które połączy materię i ducha. Ja wierzę, że wspólnie osiągniemy więcej. Z jednej strony będziemy kreatorami nowych mód, nowych trendów, a z drugiej strony będziemy zaspokajać potrzeby w różnych postaciach - wielkich festiwali i kameralnych imprez. Taką misje sobie stawiamy. To miasto ma wielką szansę przed sobą i my nie możemy pozwolić by ją zaprzepaścić.
Teresa Madej - Dziękuję za rozmowę. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2010-01-29 przeczytano: 14712 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|