www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 23 listopada 2024, w 328 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adeli, Klemensa, Felicyty, Oresta.
Listopadowe przysłowia: W listopadzie grzmi, rolnik dobrze śpi. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Pora na Zimowe Igrzyska Olimpijskie

Dzisiejszy tekst poświęcam wydarzeniu, które zacznie się ledwie za kilkadziesiąt godzin i którym żyje cały świat, nie tylko sportowy. Mam tu na myśli, rzecz jasna, Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Vancouver.

Kilka tygodni temu pisałem o moich zainteresowaniach skokami narciarskimi (co do których moja ówczesna prognoza nt. nowego systemu punktowania zdaje się sprawdzać - ostatnich konkursów Pucharu Świata w Niemczech naprawdę nie dało się długo oglądać!). Natomiast muszę nieskromnie powiedzieć, że jestem fanem prawie wszystkich sportów zimowych. Można z tego wyłączyć właściwie tylko narciarstwo dowolne, łyżwiarstwo figurowe i snowboard. To ostatnie o tyle, że rzadko mam okazję oglądać ten sport i z tej przyczyny nie bardzo orientuję się kto z poszczególnych zawodników prezentuje wysoki poziom. Łyżwiarstwem figurowym zaś ogromnie interesuje się moja najmłodsza siostra. Cała reszta pasjonuje mnie po prostu bezgranicznie. Od końca listopada do niemal końca marca można być pewnym, że weekendy mam zarezerwowane na transmisje z zawodów o Puchar Świata w sportach zimowych.

Wszystko zaczęło się 30 grudnia 1994 r. Akurat wróciłem ze szpitala w Lublinie, gdzie przebywałem ponad miesiąc. Zmęczony po podróży zacząłem skakać pilotem po kanałach TV i trafiłem na Eurosport. Trwała właśnie transmisja z drugiego przejazdu slalomu kobiet we francuskim Méribel. Patrzyłem na to roziskrzonym wzrokiem. Jakie to było fajne! Ileż w tym wszystkim było precyzji, szybkości i walki z czasem, co razem składało się na niesamowite emocje! Od razu wiedziałem, że to jest to. Potem ruszyła lawina. Za narciarstwem alpejskim przyszło klasyczne, a wraz z nim biathlon. Później bobsleje i saneczkarstwo. Jeszcze później łyżwiarstwo szybkie, hokej i short-track. Na końcu zaś curling, który jest uważany za jeden z najnudniejszych sportów, ale jakoś tak się składa, że kto lubi snookera, ten i curlingiem nie gardzi, a ja akurat za snookerem również przepadam.

Z racji tych moich zainteresowań ogromnie irytowało mnie, że Polacy w sportach zimowych tak słabo się prezentują. Od czasu do czasu trafiał się jakiś dobry występ, ale był on niczym meteor. Tak się stało w przypadku na przykład Tomasza Sikory, który najpierw zdobył mistrzostwo świata, ale potem było już raczej kiepsko i właściwie dopiero ostatnie pięć-sześć lat jego kariery można uznać za naprawdę udane. Wszystko zmienił Adam Małysz, którego talent eksplodował potężnym blaskiem przed niemal dekadą i za sprawą którego chyba niektórzy uwierzyli, że naprawdę również i zimą możemy odnosić sportowe sukcesy. Zaryzykuję twierdzenie, że bez Małysza Tomasz Sikora w życiu nie doszedłby do tak wspaniałej formy, która pozwoliła mu zdobyć srebrny medal mistrzostw świata i wicemistrzostwo olimpijskie. Justyna Kowalczyk też miałaby problem. Małysz po prostu przetarł im szlak!

Dziś zewsząd słychać opinie, że igrzyska w Vancouver będą obfitować w polskie sukcesy. Wymienia się przede wszystkim Kowalczyk, a w dalszej kolejności Sikorę i Małysza. Ja akurat nie podzielam tego hurraoptymizmu. Wprawdzie jestem pewien, że nasza mistrzyni w każdym swoim biegu będzie w czołówce, ale czy to będą miejsca medalowe? Nie wiem. Wiem jednak, że w biegach narciarskich "wyczucie" trasy jest niezbędne, a Justyna niejednokrotnie wypowiadała się w sprawie tras w Whistler Olimpic Park dość sceptycznie. Forma Małysza nieustannie rośnie, co widać gołym okiem, ale skoki to sport na tyle nieprzewidywalny, że może być naprawdę różnie. A Sikora no cóż... albo będzie dobrze strzelał, albo spadnie na 57. miejsce. Dwudziestego ósmego lutego będziemy zdecydowanie mądrzejsi.

I tak na koniec: nasza ekipa na igrzyska w Vancouver liczy 47 osób. Znów było słychać głosy, że to za dużo, że wielu sportowców jedzie tylko na wycieczkę etc. Ja powiem tak: 2 tygodnie temu napisałem artykuł, w którym zacytowałem bezmyślne słowa pana profesora Wojciechowskiego z UMCS-u, który stwierdził wprost, że zarządzanego przez niego instytutu nie ma w rankingu na najlepiej wykładany kierunek "informatyka", bo go zwyczajnie do tego zestawienia nie zgłosił. Argumentował to w ten sposób, że teraz pewnie zajmą podobne miejsce, co w poprzednim rankingu - czyli jedno z ostatnich. Jak bardzo jest to głupie, nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. Tu mamy rzecz podobną. Oczywiście Polski Komitet Olimpijski dobrze zrobił wyznaczając krajowe kryteria kwalifikacji wyższe od określonych przez MKOl, ale też uczynił prawidłowo, gdy je później dla młodych zawodników obniżył. Prawda jest bowiem taka, że wysłanie zawodnika na igrzyska olimpijskie stanowi naprawdę niewielki procent wszystkich kosztów, które wcześniej poniesiono na jego zgrupowania, treningi i zawody. Pewnie, że przykro jest, gdy czyta się polskie nazwiska na odległych miejscach, ale po prostu taki jest sport. Dla mnie, będąc na miejscu takiego sportowca, byłby to z jednej strony powód do wstydu, a z drugiej duża mobilizacja na przyszłość. Od chudszego składu reprezentacji na igrzyska nie przybędzie nam medali. Jestem zaś przekonany, że doświadczenie, jakie przy tej okazji zdobędą ci młodzi zawodnicy, w wielu przypadkach zaprocentuje. Niedowiarkom przypominam, że za przykład może tu służyć choćby niejaki Adam Małysz, który w swym olimpijskim debiucie na igrzyskach w Nagano zajął 50.miejsce. Co było cztery lata później - chyba przypominać nie muszę.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2010-02-10 przeczytano: 3115 razy.












- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet