Tak się jakoś składa, że moje ostatnie teksty zdominował temat kampanii wyborczej do wyborów samorządowych. Niniejszy felieton miał traktować o czymś zupełnie innym, ale w poniedziałek zmieniłem zdanie. Tego dnia w skrzynkach pocztowych mieszkańców mojego bloku znalazła się pewna ulotka. Domyślam się, że grono adresatów było zapewne zdecydowanie większe.

Ulotka to po prostu dwustronnie zadrukowana zwyczajna kartka formatu A4. Zatytułowano ją "Wykorzystanie środków zewnętrznych przez Urząd Miasta Zamość", a podpisał się na niej nie kto inny, jak tylko sam prezydent miasta Marcin Zamoyski. Jak zatem widać, nasz naczelny włodarz już zaczął kampanię.

Z kartką na pozór wszystko jest w porządku. Na pierwszej stronie w kilku zdaniach opisano z grubsza wartość inwestycji realizowanych przez miasto, a na wykresach pokazano strukturę finansową tychże projektów, realizowanych przy udziale środków zewnętrznych, a także wartość budżetu miasta od 1999 roku. Diagramy mnie nie zaskoczyły, gdyż miałem okazję widzieć je wcześniej. Pewne zdziwienie jednak ogarnęło mnie na widok drugiej strony ulotki. Mianowicie wypisano na niej nazwy wszystkich 23 projektów, które otrzymały dofinansowanie ze środków zewnętrznych. Z tego siedem dotyczy prac w Zespole Staromiejskim, a więc sztandarowych inwestycji prezydenta Zamoyskiego, które zresztą nawet wyróżniono na pomarańczowo. Pozostałych szesnaście - już zielonych - elementów dotyczy również innych części miasta. Znajdziemy tu między innymi budowę Centrum Kultury, modernizację ZOO czy też "modernizację transportu publicznego". Wymieniono też jednak rzeczy takie jak:
- przebudowa ulicy Królowej Jadwigi od ulicy Akademickiej do ulicy Dzieci Zamojszczyzny i przebudowę ulicy Podgroble,
- przebudowa ulicy Przemysłowej od ulicy Peowiaków do ulicy Kilińskiego,
- budowa ulicy Św. Piątka od ulicy Tęczowej do ulicy Waryńskiego,
- przebudowa ulic: Legionów (Droga Krajowa nr 17 i 74), Al. Jana Pawła II (DK 17) i Hrubieszowskiej (DK 74),
- rozbudowa budynku Zamojskiego Domu Kultury dla potrzeb Orkiestry Symfonicznej i ZDK,
- rewitalizacja Rynku Nowego Miasta z terenami przyległymi.

Wszystkie te inwestycje łączy jedna, ale zasadnicza sprawa - nie została tam jeszcze wbita nawet jedna łopata, o czym ulotka nie wspomina. Tak - wiem, że we środę poinformowano o podpisaniu umów na wykonanie remontów ulic: Św. Piątka, Przemysłowej, Królowej Jadwigi i Podgroble, i prace mają tam się zacząć "w najbliższych dniach". Bardzo się z tego cieszę i trzymam władze za słowo. Nie zmienia to jednak faktu, że na początek robót wciąż jeszcze trzeba czekać.

Dodajmy, że we wspomnianej ulotce nie ma w ogóle jakiegokolwiek podziału na projekty zrealizowane, realizowane i przygotowywane do realizacji. Czytający ją może odnieść wrażenie, że albo to wszystko istnieje na razie na papierze - co jest przecież niemożliwe z uwagi na stałe zawiadamianie przez media o każdym przecięciu wstęgi - albo wszędzie praca wre lub wręcz się zakończyła. Ma to jak najbardziej znaczenie w przypadku osób starszych, które z racji stanu zdrowia bardzo rzadko wychodzą poza teren swojego osiedla, za to udział w wyborach traktują jako swój święty obowiązek. Ma to również znaczenie w przypadku ludzi - nazwijmy - łasych na obietnice i co bardziej efektowne działania. Nie zdradzę tajemnicy mówiąc, że takich osób w naszym mieście nie brakuje i na ich głosy liczy pan prezydent.

To prawda - w tej ulotce nie ma nic, co można byłoby panu prezydentowi zarzucić jako kłamstwo. Nie jest to jednak moim zamiarem. Doceniam bowiem jak najbardziej ogrom pracy, jaką musiał włożyć prezydent Zamoyski i jego zespół również w te projekty, które dopiero czekają na zrealizowanie. Zdaję sobie też sprawę, że w wielu wypadkach te opóźnienia wynikają z przyczyn od miasta niezależnych, jak długotrwałe prace legislacyjne na szczeblu rządowym. Szczerze kibicuję naszym władzom, by udało im się doprowadzić wszystkie te projekty do szczęśliwego finału. Jednakże nikt mnie nie przekona, że tego rodzaju nieścisłości były wypadkiem przy pracy. Policzyłem, że łączna wartość inwestycji czekających na swój start to około 70 milionów złotych. Na tle kwoty 146 milionów, stanowiącej wartość wszystkich przedsięwzięć niedotyczących Starówki, to naprawdę znaczna suma. Jeśliby więc odjąć te 70 milionów od całości środków, to zostaje z tego stosunkowo niewiele.

Panie prezydencie, wyborcy precyzję bardziej docenią.