|
Semeniuk i Stopa: Gospel jednoczyO zakończonych na początku października Warsztatach Muzyki Gospel rozmawiam z Elżbietą Semeniuk - kierownikiem i inicjatorem warsztatów oraz Magdaleną Stopą - instruktorką wokalu tych warsztatów.
- Muzyka gospel dotarła do Zamościa. Proszę powiedzieć pani Elżbieto, jakie są jej korzenie, jaka jest geneza powstania tej muzyki?
Elżbieta Semeniuk - Jeżeli chodzi o genezę to trzeba sięgną aż do XIX wieku, a dokładnie do 1800 r., na kontynent amerykański. Początkowo były to pieśni niewolników afrykańskich, które niosły w sobie dążenie do wyzwolenia, była tam nuta dążenia do poszukiwania wolności, wolności w muzyce. Trzeba by wspomnieć o przebudzeniu na kontynencie amerykańskim, mówię o takim przebudzeniu religijnym. To przebudzenie zaczęło się wśród białych mieszkańców. Był taki stan Georgia, w którym nie było niewolnictwa i w 1800 r. biali zaczęli zabierać na spotkania ewangelizacyjne, na nabożeństwa, na msze także swoich przyjaciół Murzynów. Razem z nimi zaczęli wielbić Boga. I tutaj odezwała się ta nutka, nutka, która była przywieziona z kontynentu afrykańskiego. Ta muzyka nie mogłaby zaistnieć gdyby Murzyni afrykańscy nie trafili na kontynent amerykański.
Trzeba powiedzieć o genezie samego słowa gospel, czyli god - spell - słowo boże. Często spotykamy się też z takim określeniem gospells, czyli god - spell i songs, czyli pieśni o tematach wziętych ze słowa bożego. To zaczęło się rozwijać, można powiedzieć, że dało swoje początki innym gatunkom muzyki, np. spotykamy takie elementy w jazzie.
- Pani Magdo - Gospel - jaki to jest gatunek muzyczny. Z czym można skojarzyć muzykę gospel i czy jest to trudna muzyka? Jak ona brzmi, jak ją się śpiewa?
Magdalena Stopa - Korzenie są wspólne, jeszcze z czasów niewolniczych. Na początku niewolnicy śpiewali swoje worksongi, czyli pieśni pracy, ale równocześnie budziło się to życie religijne i na bazie tych piosenek narodził się gospel. Natomiast muzyka jazzowa skorzystała bardzo, ponieważ właśnie jeżeli chodzi o ten grunt muzyczny, to np. powstał soul dzięki muzyce gospel. Natomiast muzyka gospel zaczerpnęła instrumentarium od jazzu. To wszystko się rozwija. Można powiedzieć, że jest to muzyka soulowa, R&B i jazzowa.
- Ta muzyka i ten śpiew dotarł do Polski.
Magdalena Stopa - Tak, dotarł do Polski, na szczęście. Ta potrzeba była taka duża, silna. Cieszymy się, że tak jest. W każdym razie ta muzyka nie jest łatwym gatunkiem. Od strony warsztatowej - uczestnicy biorący udział w warsztatach często może nawet nie mają świadomości, że przed nimi jest całkiem ciężki kawałek i ?twardy orzech? muzyczny do zgryzienia, ale dla mnie jest to fenomen tych warsztatów, że nie wiadomo w jaki sposób, ta muzyka, która składa się ze skomplikowanych rytmów, ze skomplikowanej struktury, struktury harmonicznej i melodycznej, zostaje tak wchłonięta i przyjęta w sposób żywiołowy i spontaniczny przez uczestników. Są chóry, które istnieją, które mają wielomiesięczne próby, spotkania cykliczne, a warsztaty - przypomnijmy - odbywają się w ciągu dwóch, trzech dni. Osoby, które uczestniczą potem w koncercie nie mogą uwierzyć, że w tak krótkim czasie jest możliwość przygotowania koncertu.
- O tych przygotowaniach i o pani udziale, znakomitym udzial, o pani doświadczeniu muzycznym i wykształceniu - pomówimy jeszcze za chwilę. Mówi się, że ?Gospel jest dla ciebie? - to hasło przewodnie warsztatów. Ta muzyka najpierw rodziła się w świątyniach, tam odbywały się koncerty chórów gospel, aż wreszcie trafiła w inne zupełnie miejsca, Także za sprawą pani Elżbiety. Pani Elżbieto, skąd pomysł, aby w Zamościu zorganizować warsztaty muzyki gospel? Czy takie duże było zainteresowanie? Takie warsztaty mają swoje dzieje w Polsce.
Elżbieta Semeniuk - Mieszkam w Zamościu od 2005 r. Kiedy tutaj przyjechałam to wielu ludzi zachęcało mnie do uczestnictwa w takich warsztatach. Zarówno ja jak i mój mąż uczestniczyliśmy w lubelskich warsztatach, a także w przemyskich warsztatach muzyki gospel. Wtedy pojawiła się mała myśl - nawet nie myślałam wcześniej, że można takie warsztaty zorganizować w Zamościu, ale było to moim marzeniem. To był projekt, na który trzeba było pozyskać środki i z tym projektem wystąpił Zamojski Dom Kultury do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i dostał dofinansowanie. Było to w roku 2008. I mieliśmy możliwość po raz pierwszy zorganizować Warsztaty Muzyki Gospel w Zamościu. To był rzeczywiście taki pierwszy cud, dlatego, że nie oczekiwaliśmy, że dostaniemy dotacje do tego projektu. Zainteresowanie warsztatami było duże: dzieci, młodzieży i ludzi starszych.
- Jaki jest skład uczestników warsztatów? Czy on się różnicuje podczas kolejnych edycji i tej trzeciej, zakończonej niedawno koncertem finałowym?
Elżbieta Semeniuk - Jeśli tak spojrzeć przekrojowo to są dzieci w wieku sześciu, siedmiu lat, a także ludzie po pięćdziesiątce. W pierwszych warsztatach uczestniczył Stanisław Piro, który miał powyżej osiemdziesięciu lat, z tym, że nie wystąpił w koncercie finałowy, ale jednak w warsztatach uczestniczył aktywnie. Jest to aktywna forma rozwijania słuchu muzycznego, muzykowania i zdolności wokalnych każdego uczestnika.
- Wyniesione korzyści z warsztatów to także zasługa pani Magdy. Pani Magdo, w towarzystwie samych znakomitości prowadziła pani te warsztaty. Proszę powiedzieć jako wokalista, laureatka Konkursu Wokalistów Jazzowych w 2000 r., koncertująca, kierująca zespołem - Zamość Gospel Family. Wykłada pani również jazz i muzykę estradową, czyli za panią stoi wspaniałe doświadczenie muzyczne. Instruktorzy muszą wykazać się przed uczestnikami aby koncert finałowy miał niesamowity efekt.
Magdalena Stopa - Tutaj ogromne pole do popisu miał mąż Eli, Walery. To on zadbał o tą muzyczną stronę. W poprzednich latach byli sprowadzani muzycy z Polski, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami, a u nas w Zamościu też są wspaniali muzycy, tak więc nie trzeba było szukać daleko, okazało się, że wspaniałych muzyków mamy na miejscu: Walery Semeniuk, na basie - Krzysztof Nowak, jego syn - Paweł Nowak, brał udział w warsztatach w ubiegłym roku i rozwija się. Natomiast bardzo spontanicznie zagrał uczestnik innych warsztatów Exodusu, które miały miejsce w Nowym Lublińcu, we wrześniu, gitarzysta, członek zespołu zdobywającego nagrody, bardzo obiecującego, z inwencją. Spontanicznie, bo zabrakło gitarzysty, który miał inne plany. Chłopiec, który miał śpiewać, stanął po drugiej stronie i było bardzo fajnie.
- Jak wygląda ta druga strona warsztatów, z pozycji instruktorów, ponieważ dostajecie amatorów?
Magdalena Stopa - Tak, ale nie tylko amatorów, uczestniczy są różni. W tym roku uczestniczyła w warsztatach Asia Buczek, która jest laureatką Konkursu Wokalistów Jazzowych z tego roku. Są też studenci, którzy studiują na akademiach muzycznych, na kierunku jazz, muzyka estradowa, rozrywkowa. Są osoby, które ukierunkowują się profesjonalnie. Dla mnie to fenomen warsztatów, że są to osoby których nie przesłuchujemy. Tutaj mamy zaufanie, że osoby, które się zgłaszają wykazują predyspozycje muzyczne, chociaż to różnie bywa. W tym roku były dziewczyny takie wdzięczne, że w trakcie warsztatów otworzyły im się głosy. To w jaki sposób odbierały i słuchały tej muzyki, bo linie muzyczne są podawane. Mówiły, że czują postęp podczas tych dwóch dni, także to jest takie niezwykłe.
Pomimo tego, że nie robimy żadnych przesłuchań osoby potrafią przyswajać bardzo trudne linie melodyczne, bo to są bardzo trudne partie, zawsze pod górkę mają alty i tenory, ale okazuje się, że całkiem świetnie sobie z tym radzą. Wiele osób zostaje ?zaszczepionych? podczas tych warsztatów gospelowych i potem i potem chcą się rozwijać dalej.
- Korzyści jaki wynoszą, czyli co im przynosi udział w warsztatach? Nie tylko fajna zabawę i przygodę niesamowitą, bo ta muzyka jest energetyczna i żywiołowa, z bogatym przesłaniem. Są też inne wartości.
Magdalena Stopa - Przede wszystkim pamiętajmy, że muzyka gospel i te nasze spotkania to jest rodzaj modlitwy, to jest najważniejsze w tym wszystkim. Oprócz tego, robi się to przy pomocy bardzo, bardzo dobrej muzyki. To jest to, o co w sumie chodzi, że nie za pomocą miernych środków, a muzyka ma bardzo mocny przekaz i bardzo silne oddziaływanie. To wszystko powoduje, że wiele osób doświadcza czy nawrócenia, czy przeżycia duchowego. Jeżeli chodzi o muzykę to jest to również rozwój od strony muzycznej.
- Z tego co wiem, uczestnicy tych warsztatów potem zasilają chóry w Polsce. Są to też studenci, którzy tutaj uczestniczą w warsztatach a potem są w innych miastach.
Magdalena Stopa - W tym roku warsztaty odbyły się troszeczkę później, z różnych względów, także organizacyjnych. Październik to już taki niewdzięczny moment, kiedy mnóstwo studentów musiało z Zamościa wyjechać. W ten sposób ?uciekło? nam trochę uczestników, który mieli ochotę w nich wziąć udział, ale niestety, już nie mogli. Takie osoby działają później w dużych ośrodkach, zasilają tamtejsze chóry gospelowe i inne.
- Takich przedsięwzięć mamy kilka w Polsce, jeśli chodzi o warsztaty muzyki gospel. Jak wygląda historia tworzenia tych warsztatów?
Elżbieta Semeniuk - Ja myślę, że w duszach ludzi, którzy fascynują się muzyką, muzyką gospel zawsze tkwiło pragnienie bardziej aktywnego uczestniczenia w takich wydarzeniach muzycznych, związanych z tym gatunkiem muzyki. U nas ta historia nie jest aż taka odległa, pierwsze warsztaty były zainicjowane w Krakowie. To było dwanaście lat temu. Nasze są trzecie, nie jesteśmy na ostatnim miejscu i cieszy to, że możemy to organizować u siebie, ?w domu?.
- Mamy także dużą aktywność w tym obszarze ks. Ossowskiego i duże poparcie także księży zamojskich.
Elżbieta Semeniuk - Trzeba tutaj wspomnieć o działaczu ruchu gospelowego w Polsce, który założył pierwsze chrześcijańskie stowarzyszenie muzyki gospel, to ks. Ossowski z Osieka. Co roku organizuje spotkania warsztatowe, które trwają cały tydzień, gdzie wszyscy mogą się nauczyć nie tylko śpiewać i uwielbiać Boga, ale także bliżej siebie poznać, zintegrować się. Myślę, że to najważniejsze wydarzenie w Polsce, bo na warsztaty do ks. Ossowskiego przyjeżdża kilkaset osób.
- Jest w Zamościu zespół muzyki gospel - Zamość Gospel Family, ma już swój dorobek. Chętnie posłuchalibyśmy koncertu tego zespołu.
Magdalena Stopa - W okresie letnim są jeszcze inne przedsięwzięcia i gorzej z posłuchaniem Gospel Family. Wiadomo, że zależy to i od naszej inicjatywy, i różnych organizatorów. Tak więc można posłuchać i będziemy robić wszystko w tym kierunku. Studenci, którzy wyemigrowali do dużych miast czują się bardzo silnie związani z tym zespołem i chcą żeby to dalej toczyło się swoim życiem.
- Mam więc nadzieję, że Gospel Family będziemy mogli posłuchać w Zamościu i warsztaty będą kontynuowane. Czy mam zapewnienie pań, że będzie ta tradycja podtrzymana?
Elżbieta Semeniuk - Myślę, że będzie, chociaż mieliśmy trudności. Zamojski Dom Kultury też miał trudności ze znalezieniem funduszy na ten cel. Pomagali nam sponsorzy z terenu Zamościa i spoza Zamościa - jesteśmy im wdzięczni za to. Myślimy, że za Bożą pomocą zorganizujemy i czwarte Zamojskie Warsztaty Gospel.
- Dziękuję za rozmowę. Życzę tysięcy uczestników na warsztatach. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2010-10-13 przeczytano: 14542 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|