|
Radosne gospel na Triduum Caecilinaum 2010Koncert "Raduj się z gospel" w wykonaniu Gospel Group Soul Connection z Warszawy zainaugurował VII Triduum Caecilianum - Zamość 2010, czyli cykl koncertów dla uczczenia św. Cecylii (20.11.).
Już na wstępie radość z odbywania się koncertów Triduum Caecilianum w Katedrze Zamojskiej wyraził gospodarz świątyni ks. Adam Firosz, życząc wykonawcom i uczestnikom koncertów nowego, odrodzonego ducha do codziennego życia i pracy.
Zgromadzonych powitała inicjatorka i kierownik artystyczny Triduum Caecilianum - Alicja Saturska. Następnie wprowadziła nas w klimat muzyki gospel i czekającego nas koncertu.
- Mimo niezaprzeczalnego piękna po twórczości takich mistrzów polifonii sakralnej jak: Palestrina, Josquin des Prés, Gabreli czy Orlando di Lasso, dla reformatorów protestantów była to tylko muzyka dla muzyki. Zresztą, papież Marceli napominał samego Palestrinę słowami: "To jest przepiękne mój synu, ale Wszechmocny nie zrozumie ani jednego słowa".
To prawda, polifonia nie sprzyja czytelności tekstu, ani poszczególnych słów, ale polifonia była rozkoszą muzyczną muzykalnego ucha i intelektu. Natomiast dla prostych ludzi w kościele miała tylko znaczenie wystroju. Nawet gdyby chcieli, nie mogli uczestniczyć w profesjonalnej sztuce, przerastającej ich możliwości. O partycypacji, czyli współuczestniczeniu raczej nie było mowy.
Idea hymnów religijnych łączących wiernych w jedną modlitewną, śpiewną całość, materializowała się w różnych protestanckich wyznaniach, a więc w hymnach braci morawskich, w pieśniach hugenotów, ale najpełniej i z daleko biegnącymi konsekwencjami - w Anglii. Angielska muzyka artystyczna była zawsze mocno związana z muzyką ludową i popularną. A to miało również swe odbicie w muzyce sakralnej, nawet jeszcze przed oddzieleniem się kościoła anglikańskiego od Rzymu.
Gospel to angielsku Ewangelia. To sklejka staroangielskiego "good spell" - słowo Boże. Gospel songs, w skróceniu gospels to pieśni wiążące się z Nowym Testamentem i nauką Chrystusa. Są one częścią obszaru american negro spirituals, pieśni religijnych amerykańskiego Murzyna, jakie zaczęły się pojawiać na początku XIX-go stulecia, a więc, gdy Czarni byli jeszcze niewolnikami.
Genealogia negro spirituals to muzyka brytyjska, głównie hymny, ale również psalmy, ballady i tańce z jakimi Czarni zetknęli się w siedemnastym stuleciu. Negro spirituals to nie tylko gospels, także radosne jubilacje, to także responsorialne pieśni, kazania, czy refleksyjne spirituals. Gospels okazały się najżywotniejsze - bawienie, miłość bliźniego, nauki Chrystusa rozważane w kontekście typowo człowieczych sytuacji życiowych. W swej istocie są to pieśni kongregacji, a więc pieśni chóralne. Takich kongregacyjnych zespołów są już dziś setki, a ich wspólnym mianownikiem - emocjonalna wrażliwość i forma zawołań, odpowiedzi, tak bardzo Czarnym bliska.
Warto tu jeszcze dodać, że wzajemnie przenikały się, gospels oddziaływał na jazz, zwłaszcza w latach pięćdziesiątych XX w., co zaowocowało soulem, natomiast jazz wprowadził do muzyki gospels instrumentarium, a przy tym też możliwość wspaniałego improwizowania.
Przed zamojską publicznością, zgromadzoną w Katedrze Zamojskiej, wystąpił Gospel Group Soul Connectio, którym dyrygowała Beata Stasiak. Chór to dwudziesta młodych ludzi, w tym alty, soprany i tenory, dla których muzyka gospel jest pasją i miłością. Chórzystom ubranym w jednakowe białe kostiumy towarzyszył zespół muzyczny - keyboard, gitara, saksofon i perkusja.
Gospel - powiedziała zachwycona liczną publicznością i zacnym gronem w pierwszym rzędzie dyrygent Beata Stasiak - kojarzy się z wielką radością, tańce i klaskaniem. Zaczęliśmy utworem, który mówi o tym, że czas zacząć modlić się i chwalić Naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
We wspaniałej atmosferze, przepełnionej wielką przyjemnością ze śpiewania Najwyższemu, mogliśmy wysłuchać "You are the Living God". Widzę Twoją chwałę, słyszę Twój głos, smak Twojej dobroci powoduje, że nie mam wątpliwości, że Ty jesteś Jedynym Bogiem żywym" - tłumaczyła słowa żywiołowego utworu pani dyrygent.
Kolejna pieśń mówiła o Marii i Marcie, które pobiegły do Jeruzalem, a tam Archaniołowie dzwonili w dzwony aż trzęsły się mury i był to wspaniały dzień. To utwór "Lovely day" Kirka Franklina, jednego z najbardziej znanych twórców muzyki gospel. Dziś możemy pokazać tę radość, która płynie z możliwości śpiewania o Bogu, dla Boga, dla nas samych, dla Was, po prostu, miły dzień - zapowiedziała utwór Beata Stasiak.
Następnie przepięknie wybrzmiało "W cieniu Twoich rąk - Trzecia Godzina Dnia", już w języku polskim. Pierwszą część utworu wykonała wspaniałym głosem dyrygentka, w jej rolę wcielił się chórzysta Jacek. Solowe partie zaśpiewała również młoda chórzystka Ania. Przejmujący i bardzo wzruszający utwór.
"I?m gonna wait" to tytuł kolejnego utworu, który pochodzi z nurtu starszego, negro spirituals. Mówi o tym, że będę czekać na mojego Pana, dopóki on nie przyjdzie, może przyjdzie rano, może w południe, może w nocy, nie wiem kiedy to nastąpi, ale wiem, że przyjdzie i ja na pewno będę na Niego czekać - o tym mówiła kolejna pieśń.
Wysłuchaliśmy także z wielkimi emocjami następnego utworu, bardzo ważnego dla dyrygentki, bo jak mówiła - Ktoś mądry powiedział: "Kto śpiewa, dwa razy się modli". Ten utwór mówi, jak wielki jesteś Panie Nasz, kiedy śpiewam o Twojej chwale, o Twojej nieskończonej obecności, to już nic więcej nie trzeba, bo wiem, że Ty jesteś, że jesteś ze mną. I wtedy kiedy trudno jest czasami wypowiedzieć słowami, porozmawiać z Tobą, dałeś nam muzykę, abyśmy mogli za pomocą tych wspaniałych dźwięków modlić się do Ciebie. Jesteś Wielki Panie! "How great You are" - to tytuł następnej pieśni znakomicie wykonanej przez Jacka i Gospel Group Soul Connection.
Utwór "Hallelujah, Your worthy", za namową dyrygent, wyklaskaliśmy na stojąco wraz z chórzystami. Klaskał radośnie do rytmu ks. biskup Wacław Depo, ks. proboszcz, młodzi oraz wiekowi słuchacze. Już na zakończenie, w nastroju modlitewnym, ponieważ św. Cecylia pięknie śpiewała i nie od parady jest patronką muzyki, mieliśmy ogromną przyjemność wysłuchać niezwykłej pieśni/modlitwy - "Speak to me My Father" - Mów do mnie Ojcze wtedy kiedy płaczę, potrzebuję Twojej pomocy, bo ja wiem, że Ty jesteś i mów do mnie proszę.
Już na bis, w ogromnym skupieniu, choć z radością w sercu, mogliśmy usłyszeć żywiołowe "My desire" - Moim marzeniem, moim pragnieniem jest by dorównać Tobie Panie, jak najbardziej zbliżać do Ciebie - brzmiały słowa poruszającego tekstu.
Chór gospel znakomicie wykonał oryginalne aranżacje utworów muzycznych. Słuchaczy poruszyła niesamowita energia wokalistów i ich głosy o pięknych barwach. Niecodzienna w kościele dynamika występów i ich pełna radości atmosfera udzieliła się słuchaczom. Pełni zachwytu rewanżowali się gorącymi oklaskami za piękne śpiewanie i granie.
Ks. biskup Wacław Depo, patronujący Triduum Caecilianum, dziękował i błogosławił wykonawców porównując ich do aniołów, nie tylko z uwagi na biel kostiumów, przede wszystkim z uwagi na piękne głosy i serce, którym nas obdarzali, choć byli bez skrzydeł. Zadedykował chórzystom i muzykom anioły zdobiące sklepienie Kaplicy Ordynackiej. Zgodnie z dobrą tradycją modlitwy na zakończenie koncertu - wspólnie odśpiewano Apel Jasnogórski.
To były, jak zawsze przy muzyce i śpiewie chóralnym, wspaniałe doznania artystyczne i także wspaniałe przeżycia duchowe. Uwielbienie i wspaniały entuzjazm to główne cechy tego koncertu. Przedsięwzięcie muzyczne, które za cel przyjęło m. in. pielęgnowanie śpiewu chóralnego, organizowane jest przez Stowarzyszenie na rzecz Chóru "Rezonans" i Orkiestrę Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego w Zamościu.
VII Triduum Caecilianum zorganizowano ze środków Urzędu Miasta Zamość, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego i Starostwa Powiatu Zamojskiego. Sponsorem strategicznym była Polska Grupa Energetyczna SA.
Portal Zamość on Line był patronem medialnym VII Triduum Caecilianum autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2010-11-23 przeczytano: 8674 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|