Czy to już koniec zimy? Czy wrócą śnieżyce i mrozy? Mamy solidną odwilż i nie dziwota, że ludziska zadają sobie takie pytania. Odpowiedź nadejdzie niebawem, bo już w piątek po południu.

Od wielu już lat, 14 stycznia, czyli w wedle kalendarza juliańskiego w Nowy Rok, jeździ babka Onegdajka do pobliskiego przysiółka, ażeby spotykać się z Parańką - niezwykłą panną, która na całą okolicę z tego słynie, że bardzo pobożny i iście ekologiczny żywot wiedzie, a gości tylko w tym szczególnym dniu przyjmuje.

Owa niewiasta żadnych rajstop, ani niczego, pod kiecką nigdy nie nosi, a że kiecki ma kuse, przeto jej nogi posiadły niezwykłą zdolność reakcji na zjawiska pogodowe mające dopiero nastąpić.

Jako że Parańka trzyma swe nogi w naturalnej dzikości, nie depilując ich, Onegdajka raz w roku jeździ do niej, aby owe nóżęta zobaczyć, a ich kosmatość na prognozę pogody przełożyć.

Zatem, aby do piątku!