Gdyby zapytać zamościan, jakiego obiektu brakuje im w mieście, pewnie usłyszelibyśmy różne odpowiedzi. Jeszcze nie tak dawno brylowałby wśród nich McDonald's, ale od pewnego czasu Zamość dysponuje już tym niezbędnym dla młodzieży szkolnej elementem cywilizacji. Kino z prawdziwego zdarzenia od niedawna również mamy, reszta marzeń kulturalnych może też się kiedyś spełni, a media zasugerowały ostatnio, że po rewitalizacji parku miejskiego powrócą tam foki. Na styczniowej sesji Rady Miejskiej podjęto decyzję w sprawie obiektu zupełnie innego rodzaju. Rada wydała bowiem pozytywną opinię w sprawie utworzenia w Koszarach prawdziwego kasyna.

Nie była to pierwsza inicjatywa tego typu w Zamościu w ostatnich miesiącach. Jeszcze przed jesiennymi wyborami próbowano uzyskać pozwolenie na utworzenie kasyna na Karolówce, czemu radni sprzeciwili się niemal jednogłośnie. Argumentowali, że nie można tworzyć takiej placówki w bliskim sąsiedztwie szkół. Teraz było inaczej, choć trzeba dodać, że wniosek firmy Casino Platinum został zaopiniowany negatywnie przez stosowną komisję.

Prezydent Marcin Zamoyski, w gromkiej przemowie, swoje poparcie dla powstania kasyna uzasadniał przede wszystkim potrzebą zorganizowania czasu gości przebywających w naszym mieście wieczorem. Powiedzmy, że jest to jakiś argument, aczkolwiek nie wiem czy na miejscu tych gości nie czułbym się tymi słowami urażony. Generalnie jednak coś jest w tym, że zamożni ludzie, którzy lubią pobawić się pieniędzmi, szukają miejsc, gdzie mogą poczuć się jak elita. Rzucanie na stół do ruletki żetonów za kilka tysięcy złotych i popijanie alkoholu za kilkadziesiąt złotych od jednego zalania dna szklanki, dla niektórych osób jest czymś w rodzaju nobilitacji. Z pewnością też niejedną transakcję się przy tym obgaduje. Niejedną się też traci. Na pewno jednak kasyno stanowi dla niektórych osób o prestiżu okolicy.

Pozostaje kwestia tzw. przeciętnych mieszkańców. To oni głównie stanowią argument dla przeciwników utworzenia kasyna. Dodajmy, że chodzi tu o dość szerokie spectrum przeciętnych mieszkańców: od młodzieży szkolnej, poprzez studentów (których w tamtej okolicy jest zawsze sporo), a skończywszy na ludziach dorosłych, którzy niechybnie potracą majątki swoich rodzin.

Owszem, potracą. Nie wiem wprawdzie na jaką skalę, ale na pewno będzie się tak zdarzać. Pisałem jakiś czas temu, przy okazji wybuchu afery "Mira", "Zbycha" i "Rycha", że dla mnie hazard jest zwykłą głupotą. Chodzenie do miejsca, które musi na siebie zarabiać i dlatego siłą rzeczy częściej się w nim pieniądze zostawia niż zdobywa, to przejaw zwykłej głupoty i naiwności. Pytanie tylko czy takie rzeczy nie u nas są możliwe i teraz? Matka mojego kolegi bez przerwy pilnuje swojego męża, by nie poszedł do knajpy grać na automatach. Zdążył już bowiem przepuścić w ten sposób kilka tysięcy złotych, w tym połowę odszkodowania za wypadek, w którym ucierpiał ich syn. Inna sprawa to Internet, w którym bez trudu można się "hazardować", ile dusza zapragnie i tego nikt nie kontroluje, bo kontrolować nie może. Zresztą hazardem jest nawet zwykły totolotek, czy bardzo popularne wśród kibiców zakłady sportowe. Tam można obstawiać wszystko, nawet drugą ligę albańską. Swego czasu myślałem nawet, by spróbować, ale gdy potrenowałem obstawianie "na sucho", doszedłem do wniosku, że nie miałoby to najmniejszego sensu.

Generalnie więc jestem za tym, by kasyno powstało. Nie jestem natomiast przekonany do spółki Casino Platinum, której przedstawiciel był gościem ostatniej sesji Rady Miejskiej.

Ja rozumiem, że jest to nowa firma i w związku z tym nie zawsze może w pełni określić pewne sprawy, ale stopień niejasności wypowiedzi tego pana był zatrważający. Nie tylko nie podał żadnych liczb poza przewidywanym stanem zatrudnienia, ale w ogóle miało się wrażenie, że całe swoje wystąpienie napisał na kolanie tuż przed wejściem do Sali Consulatus. Usłyszeliśmy więc, że firma będzie wspierać wiele przedsięwzięć, imprez kulturalnych, klubów sportowych i innych inicjatyw. Nie podał jednak ani przewidywanych odsetek z zysków, które będą przeznaczane na te cele, ani także przykładów tego rodzaju praktyk stosowanych przez ową spółkę w innych miastach. Nie mogę więc mieć zaufania do przedsiębiorstwa, które w gruncie rzeczy nie jest przygotowane nawet do debaty na forum publicznym.

I tak na koniec: tytuł tego felietonu jest propozycją nazwy dla zamojskiego kasyna. Publicznie ogłaszam jej zastrzeżenie na mocy praw autorskich, podobnie jak kombinacji odwrotnej, czyli "Casino Hetman", i spolszczonej - "Kasyno Hetmańskie". Mogę ją jednak odsprzedać. Za gotówkę. Nie za porcję żetonów do przetracenia w jaskini hazardu.