|
Muzyczna jazda w CieszanowieKoncert zespołu HEY zakończył trzydniowy Cieszanów Rock Festiwal 2011. Było już późno w nocy, kiedy festiwalowy teren, kąpielisko Wędrowiec w Cieszanowie, opuszczali ostatni fani muzyki. A trzeba przyznać, że ci, po raz kolejny, nie zawiedli. Według szacunków organizatorów, w trwającym od piątku do niedzieli festiwalu wzięło udział około 15 tys. osób.
15 tys. to dwa razy tyle ile liczy sobie cała gmina Cieszanów i prawie osiem razy tyle ile mieszka w stolicy tej podkarpackiej gminy- Cieszanowie. Co więcej, najbliższe średniej wielkości miasta są oddalone od Cieszanowa o kilkadziesiąt kilometrów. W niczym to jednak nie przeszkadza, by choć na kilka dni, to podkarpackie miasteczko stawało się rockową stolicą Polski.
I tak już dzieje się od trzech lat. To właśnie przed trzema laty z Rzeszowa do Cieszanowa został przeniesiony Breakout Festiwal poświęcony pamięci wybitnych muzyków- Tadeusza Nalepy i Miry Kubasińskiej. Rok później odbyła się jeszcze jedna edycja tego festiwalu, jak się później okazało- ostatnia. Następcą Breakout Festiwalu stał się Cieszanów Rock Festiwal, którego druga edycja odbyła się w tym roku.
Można spodziewać się, że za rok w tym miejscu odbędzie się kolejna edycja tego największego w południowo-wschodniej Polsce festiwalu. Wszystko na to wskazuje, bowiem organizatorzy są zadowoleni z frekwencji, a publiczności przypadła do gustu różnorodność gatunków muzycznych.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Dopisała frekwencja, pogoda oraz program artystyczny dopasowany do różnych gustów publiczności - mówi Artur Tylmanowski rzecznik prasowy festiwalu.
Anna Malicka, która wygrała karnet na festiwal w organizowanym przez naszą redakcję konkursie również nie kryła zadowolenia. - Festiwal jak najbardziej udany. Koncerty świetne, zwłaszcza trzeci dzień festiwalu. Niedzielny koncert grupy Hey- prawdopodobnie najlepszy koncert na jakim byłam. Oby więcej takich wydarzeń! Opinia naszej czytelniczki nie była odosobniona.
Duża w tym zasługa organizatorów, którzy postarali się o to, by zaprosić zespoły gwarantujące frekwencję. Każdego dnia występowały zespoły grające bardzo różne gatunki muzyki, począwszy od kołyszącego reggae przez skoczne ska aż po ostre dźwięki punk rocka czy metalcore'u.
W trakcie trwania festiwalu na dużej scenie wystąpiło prawie 20 wykonawców, w tym każdego dnia przynajmniej jeden wykonawca o statusie gwiazdy. Były koncerty bardzo dobre, ale były też przeciętne i słabe. Niestety, status gwiazdy nie dawał gwarancji na dobry koncert. Bardzo blado wypadły koncerty - piątkowy Strachów na Lachy oraz niedzielny Hurtu.
Na przestrzeni kilku ostatnich lat miałem okazję oglądać Hurt kilkakrotnie. Muzyka zespołu w tym czasie ewoluowała, i to bardzo. Jeszcze kilka lat temu zespół grał mieszankę rocka i ska punk, może z lekką domieszką reggae, teraz muzyka została naszpikowana elektroniką, straciła wiele na swej atrakcyjności i coraz bliżej jej do statusu "muzyka taneczna".
Za to niedzielny koncert przesympatycznej Kasi Nosowskiej z zespołem Hey oraz sobotni Happysad trzeba uznać chyba za najlepsze. Bardzo dobrze na scenie zaprezentował się również Dezerter, zresztą od wielu lat legenda polskiego punk rocka nie schodzi poniżej pewnego - wysokiego - poziomu.
Zespół zaczął od nowszych piosenek, ale z upływem minut wracał do tych starszych, niemal sztandarowych piosenek polskiego punk rocka. Warszawskie trio zagrało m.in. "Plakat", "Ku przyszłości", "Polska złota młodzież", "Spytaj milicjanta" czy "Tchórze".
O dobrych, może nawet bardzo dobrych, występach można również powiedzieć w przypadku zespołów Frontside i Perkałaba.
Pierwszy z nich zgotował cieszanowskiej publiczności prawdziwe piekło. Przed sceną zagotowało się, fani metalu i metalcore'u zostali wciągnięci w szaleńczą zabawę, do której pod koniec koncertu dołączył sam wokalista zespołu. Po każdym utworze publika skandowała nazwę zespołu lub, jakby jej wciąż było mało, zachęcała muzyków do jeszcze mocniejszego grania. "Na-pier-da-laj!" - to słowo było powtarzane z uporem maniaka.
Równie dobrze przyjęty został koncert ukraińskiego Perkałaba. Mieszanka ska, punk rocka i folku, w przypadku zespołu zza wschodniej granicy była po prostu wybuchowa. Żywiołowa muzyka i równie żywiołowo reagująca cieszanowska publiczność. "Perkałaba? - taka ukraińska wersja polskich Piersi." - dało się słyszeć w tłumie. I chyba trudno się z tym nie zgodzić. Trzeba przyznać, że Cieszanów ma szczęście do ukraińskich zespołów. Na tej scenie widziałem już wcześniej dwa inne zespoły z tego kraju (Haydamaky i Ot Vinta), o których również nie można było powiedzieć złego słowa.
Kilka zdań należy poświęcić też publiczności. W wielu przypadkach fani muzyki pokonywali nawet kilkaset kilometrów, aby uczestniczyć w cieszanowskim festiwalu. Rejestracje aut pozostawionych na parkingach przy polu namiotowym wskazywały różne województwa, nawet bardzo oddalone.
W przeważającej mierze do Cieszanowa przyjechali ludzie młodzi, wiadomo- wakacje, choć nie zabrakło też tych, którzy swoje przygody z muzyką rockową zaczynali ładnych kilka dekad temu.
Różnice pokoleniowe widać było zarówno wśród wykonawców jak i wśród publiczności, ale nikomu to nie przeszkadzało w dobrej zabawie. Co więcej, dało się zaobserwować, że młoda część publiczności doskonale zna teksty piosenek również i weteranów polskiego rocka, bo chyba w takich kategoriach można mówić o Dezerterze czy De Press, zespołach mających już pond 30 lat.
Cieszanów Rock Festiwal to nie tylko duża scena i występy znanych wykonawców. Festiwal ma również za zadanie promować młodych artystów.
Startujących w konkursie młodych wykonawców oceniało jury w składzie: Tomasz Kowalewicz (Gazeta Wyborcza w Lublinie), Michał Czajka (Gazeta Wyborcza w Rzeszowie) oraz Artur Tylmanowski.
Decyzją jury (jednogłośną) pierwszą nagrodę otrzymał zespół Kuki Pau. Dlaczego akurat ten zespół? - Występ zespołu Kuki Pau był najbardziej żywiołowym występem Przeglądu, dopracowanym w najdrobniejszym szczególe. Dziewięciu muzyków idealnie współpracowało ze sobą na scenie. Występ porwał zarówno jury jak i publiczność - uzasadnia werdykt Artur Tylmanowski rzecznik prasowy festiwalu i jednocześnie przewodniczący jury.
W ramach nagrody zespół otrzymał 10 godzin w Studiu Nagraniowym "Patefon" w Stalowej Woli, "piecyk" gitarowy firmy Orange, tuner do gitary firmy Roland oraz zestaw pałek perkusyjnych.
Drugie miejsce jury przyznało zespołowi Black Jack. W nagrodę zespół otrzymał "piecyk" gitarowy, tuner do gitary firmy Roland oraz zestaw pałek perkusyjnych. Uzasadniając wybór, jury podkreśliło bardzo techniczne granie.
Ostatnie miejsce na podium przypadło w udziale zespołowi Biopsy. Muzycy otrzymali "piecyk" gitarowy Fendera, tuner do gitary firmy Roland oraz zestaw pałek perkusyjnych. Biopsy zostały docenione za dobre wzorce ciężkiego grania podane oryginalnie i po swojemu.
Niejako dopełnieniem występów na dużej scenie, były podjęte działania w tzw. strefie aktywności, usytuowanej przy polu namiotowym.
W ramach strefy aktywności odbywały się różnego rodzaju warsztaty (m.in. kulinarne, gitarowe, walki białą bronią) i akcje (m.in. "uwolnić książkę"). Wielkim powodzeniem cieszyła się akcja promująca czytelnictwo. Uwolniono ponad 30 pudeł książek! W strefie aktywności odbył się również turniej piłki nożnej, a na małej scenie zagrały zespoły amatorskie.
- Na około działo się tyle, że trudno było we wszystkim uczestniczyć - mówi Tomasz "Frodo" Malicki ze Stowarzyszenia Czajnia. - Dużą popularnością cieszyły się szachy w plenerze, na zielonej trawce obok amfiteatru, na którym przez dwa dni (sobota i niedziela) festiwalu odbywały się koncerty amatorskich zespołów, wcale nie gorszych od tych, które grały na dużej scenie. Ostatniego dnia festiwalu "mała scena" przestała istnieć. Od tej pory będzie to "scena alternatywna".
Wydaje się, że Cieszanów Rock Festiwal po raz kolejny spełnił oczekiwania publiczności, ale też organizatorów. Wielu fanów muzyki przyjechało już tutaj kolejny raz, i zapowiedziało udział w kolejnych edycjach. Oby tylko organizatorom nie zabrakło zapału, bo o frekwencję raczej można być spokojnym, tym bardziej, że o tego typu festiwale raczej w okolicy trudno.
Zatem do zobaczenia za rok!
* * *
Podczas Cieszanów Rock Festiwal 2011 na dużej scenie wystąpili: Jackknife, Cremaster, Totentanz, Brown, Vavamuffin, Strachy Na Lachy, Disperse, The Chillout, Perkałaba, Niagara, De Press, Happysad, Mindfield, Frontside, Dezerter, Hurt i Hey.autor / źródło: wald dodano: 2011-08-25 przeczytano: 17738 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|