www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w wtorek, 3 grudnia 2024, w 338 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Franciszka, Ksawerego, Kasjusza.
Grudniowe przysłowia: Święta Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Aby piłka była piłką

Już dawno postanowiłem, że moje felietony pisane na przełomie roku tego i przyszłego będą zbiorem tekstów sportowych. Po części dlatego, że nie jest to okres sprzyjający rozważaniom o politycznych aspektach tego świata, a po części - tematyka dzisiejszego felietonu wymaga jakiegoś okresu, w którym świat pędzi trochę wolniej.

Dla nikogo z moich stałych Czytelników nie jest tajemnicą, że lubię piłkę nożną. To sport, który potrafi wzbudzić emocje niezależnie od tego, kto gra. Jeśli tylko widać zaangażowanie na boisku, to widowisko może być naprawdę wciągające, choćby grali po prostu chłopaki z osiedla. Na poziomie profesjonalnym wymagania są już wyższe.

Kilka miesięcy temu pisałem, że jeszcze przed kilkunastoma laty starcie klubu włoskiego z klubem niemieckim było bojem piłkarzy w większości włoskich i niemieckich. Dziś wcale nie jest to takie oczywiste. Szefowie klubów wbili sobie do głów, że zespoły mają być narodowe tylko w takiej mierze, w jakiej jest to konieczne. Bywa, że takiej konieczności - ich zdaniem - w ogóle nie ma.

Pisałem o Interze Mediolan bez Włochów, ale to nie jedyny przykład piłkarskiego kosmopolityzmu. Zachwycano się rumuńskim CRF Cluj, w którym niemal nie grali Rumuni, a w Lidze Europejskiej karierę robił Sheriff Tyraspol, gdzie próżno było szukać Mołdawian. W kończącym się roku działała tak krakowska Wisła. Tam przed sezonem w szerokiej kadrze było tylko 10 Polaków, z których szanse na grę w pierwszym składzie miało najwyżej trzech. W tym Maor Melikson, czyli w rzeczywistości Izraelczyk. Tu uwaga - tydzień temu postawiłem tezę, że Wisła zaczyna wracać do stawiania na Polaków, ale chyba muszę zmienić zdanie. Z potencjalnej listy transferowej portalu 90minut.pl zniknęli już wszyscy polscy piłkarze poza bramkarzami i napastnikiem Arkadiuszem Piechem. Znów zaczynają się doniesienia, że "Biała Gwiazda" interesuje się wyłącznie graczami z zagranicy.

Nie przypadkiem podałem przykład Cluju i Sheriffa. Były to zespoły budowane specjalnie na europejskie puchary. Oba w tym roku spotkał spektakularny upadek. Dotyczy to zwłaszcza Sheriffa, w kadrze którego Mołdawian jest zaledwie ośmiu. Teraz mistrzostwa kraju jednak nie zdobyli (po supremacji trwającej dekadę), a w pucharach odpadli nadzwyczaj wcześnie - w pierwszej konfrontacji w LE. W lidze idzie im teraz dużo lepiej, bo prowadzą, ale wynika to raczej ze słabości tych rozgrywek. Na puchary to znów może być stanowczo za mało.

Dla odmiany zaś wiele federacji wprowadziło obostrzenia w zakresie odpowiedniej ilości zawodników z własnego kraju w składach drużyn, choć niekoniecznie jest to tak formułowane. Na przykład w lidze angielskiej trzeba mieć odpowiednią liczbę wychowanków. Sprawia to wprawdzie, że na przykład za wychowanka Arsenalu Londyn uważany jest Wojciech Szczęsny, ale swoje powolutku robi. W Belgii połowa zawodników w kadrze meczowej musi być Belgami. Restrykcje obowiązują też w lidze tureckiej i rosyjskiej. Kluby z tamtych krajów wcale nie wychodzą na tym źle. W tym sezonie do faz grupowych pucharów nie awansowały z tamtejszych drużyn tylko te, które odprawiła Legia Warszawa, składająca się w dużej mierze z własnych wychowanków.

Mamy także przykłady z innych dyscyplin. Zbyt łagodne - moim zdaniem - przepisy obowiązują w koszykówce, bo konieczność gry tylko jednego Polaka w danym momencie na parkiecie nie odpowiada naszym potrzebom w tej dyscyplinie sportu. Dużo lepiej jest w siatkówce, gdzie w jednej chwili musi grać minimum trzech polskich graczy. Sporo do myślenia dają wprawdzie przykłady Atomu Trefla Sopot i Jastrzębskiego Węgla, gdzie Polakami są osoby grające dla innych reprezentacji, a mające jedynie nasz paszport, ale jest to chyba jedyna rzecz do poprawki.

Dochodzę po prostu do wniosku, że i w tzw. Ekstraklasie trzeba będzie wprowadzić ograniczenia dotyczące gry obcokrajowców. Optymalnym rozwiązaniem byłby model 6 + 5, czyli co najmniej sześciu Polaków i maksimum pięciu cudzoziemców na boisku w jednej drużynie. Zastrzegłbym, że każdy z tych Polaków musi mieć przynajmniej teoretyczne prawo do gry w naszej reprezentacji. Stanowiłoby to zabezpieczenie na wypadek, gdyby kluby szukały furtek dla piłkarzy z zagranicy. Jeśliby jednak ktoś taki mógł zasilić polską kadrę, to nie widzę przeszkód, aby pozwolić mu się starać o obywatelstwo, a po jego przyznaniu traktować jak naszego. No chyba, że potem zagrałby dla swojej nominalnej ojczyzny. W takim przypadku automatycznie przeszedłby na drugą stronę klubowego grona.

Krytycy takiego rozwiązania podkreślają, że dzięki kosmopolityzmowi piłka się rozwija. To nieprawda. Oddające niemal w całości pole cudzoziemcom Włochy miały coraz gorszą ligę. Gdy tylko jednak podjęto na tym polu pewne działania, Serie A zaczęła się odbudowywać. To właśnie z Półwyspu Apenińskiego pochodzi najwięcej drużyn, które wyszły teraz z grup Ligi Mistrzów. Dla odmiany zespoły z Manchesteru, które Anglików w składach mają jak na lekarstwo, zajęły w swych grupach dopiero trzecie miejsca. Sprawa jest prosta: jeśli robi się z drużyny kosmopolityczny tygiel, to przestaje ona być drużyną. Jej członkowie mają w głowach, że nie muszą się dostosowywać do ogólnych panujących norm i zwyczajnie każdy sobie rzepkę skrobie. Jeśli rzecz dzieje się w miejscu, gdzie przynajmniej język jest większości znany, to tragedia jeszcze niekoniecznie musi nastąpić. Czy jednak zagraniczny zaciąg w Wiśle Kraków mówi po polsku? Nie mówi. Ci ludzie są niczym turyści na dłuższych wakacjach pod Wawelem, którzy w pewnym momencie pojadą dalej i dlatego nie widzą sensu przyswajania sobie naszego języka i kultury. Stąd brały się ich kompromitacje w Europie, których nie powinien przysłonić bardzo fartowny awans z grupy Ligi Europejskiej. Nic więc dziwnego, że stracili sympatię wielu kibiców. Nawet ja sympatyzowałem z rywalami krakowian w naszej lidze, choć nie kryję, że Wisła wraz z Cracovią to drużyny, które są mi najbliższe w tzw. Ekstraklasie. Co mi jednak po zespołach, które zatraciły swój monolit i korzenie?


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2011-12-29 przeczytano: 15334 razy.



Zobacz podobne:
     Tradycja w piłce nie istnieje? / 2012-07-19
     Piłka na aucie / 2012-07-04
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 8: wiosna 2012 / 2012-05-10
     Głupota kosztuje / 2012-04-17
     Chude lata / 2012-04-04
     Głos w sprawie uwolnienia / 2012-03-27
     Licencja na trenowanie / 2012-01-10
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 7: jesień 2011 / 2011-12-22
     Zimowe dylematy / 2011-12-13
     Grzegorz i grzeszki / 2011-11-29
     Orzełka cień / 2011-11-15
     Saloniki i salony / 2011-11-08
     Przyzwolenie na "dyzmowanie" / 2011-10-20
     Wymysły / 2011-10-11
     Pustostany / 2011-10-04
     Reprezentacyjny cyrk / 2011-09-22
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 6: wiosna-lato 2011 / 2011-08-26
     Oglądaj mecze reprezentacji Polski "na żywo" / 2011-08-17
     Szansa na sukces / 2011-08-02
     Anatomia porażki / 2011-07-12

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet