Pamiątką po wystawie w Zamościu "Ideal City-Invisible Cities" (Miasto Idealne - Miasta Niewidzialne) z 2006 r., stała się m.in. "Wieża strażnicza z audytorium". Teraz stoi zapomniana w bazie PGK. Do redakcji napisał Czytelnik. Przypomniał głośną wystawę w Zamościu latem 2006 r., podczas której zaprezentowało się ponad 40 artystów z całego świata w przestrzeniach wystawienniczych i publicznych miasta. Dobrze pamiętał, że artyści podarowali miastu kilka prac. W Zamościu zostały: labirynt na Podkarpiu, columbarium na podwórzu przy u. Zamenhofa  i Wieża strażnicza skrzyżowana z audytorium na Rynku Solnym. Pozostałe instalacje/dzieła zostały przetransportowane do Poczdamu, gdzie wystawa była kontynuowana.

Jak pisze nasz Czytelnik - jakiś czas temu zauważył, chodząc na spacer, wspomnianą rzeźbę (instalację z drewna) na terenie bazy PGK w pobliżu Łabuńki. Stoi za portiernią, trochę już omszała, ale po oczyszczeniu i pomalowania drewnochronem, mogłaby być trwałą pamiątką tej znaczącej dla Zamościa wystawy.

Czytelnik doradza jej zakonserwowanie zanim robaki zrobią swoje. Mogłaby trafić np. do parku lub z powrotem na Rynek Solny. - Trochę się dziwię, że nikt tego wcześniej nie zauważył, jeśli nie zabierze się jej z tego PGK to jej los jest przesądzony i pójdzie na podpałkę - martwi się zamościanin wrażliwy na sztukę.

"Miasto idealne" to fantastyczna wystawa - projekt w przestrzeni Zamościa. Są tu perły światowej sztuki - pisali krytycy sztuki w centralnych mediach. Władze Zamościa robiły sobie nadzieje na kolejne odsłony podobnych wystaw. A tymczasem trochę wstyd, że prezent od autora instalacji/rzeźby Kaia Schiemenza z Niemiec stoi zapomniany i niszczeje. I gdzie tu "ideał" i troska o sztukę?

A przecież ustawiona ponownie w pięknie odrestaurowanej przestrzeni Starego Miasta, z tabliczką informacyjną, przyciągałaby znowu uwagę mieszkańców, a turystów informowała o wydarzeniu artystycznym na skalę światową, które miało miejsce w Zamościu.

Hetman Wielki Koronny Jan Zamoyski - ten to potrafił sławić miasto i siebie. Kiedy po zwycięskiej bitwie pod Byczyną wprowadził do Zamościa słynnego jeńca arcyksięcia Maksymiliana Habsburga - to aby o tym powiedzieć światu - nakazał zamurować przejazd Starej Bramy Lubelskiej, aby nikt niższy rangą do miasta przez tę bramę nie wyjechał. Może to legenda, ale co nam szkodzi wziąć dobry przykład nagłośnienia sukcesu od fundatora Zamościa?