|
Adama Kulika "Czas hieny", czyli odważnie o pograniczuPogranicze zna jak mało kto. Tu się urodził, tu dorastał. Potem ten temat stał się wiodący w jego pracy literackiej, filmowej i dziennikarskiej. Adam Kulik najnowszą książką "Czas hieny" rozlicza się z historią i współczesnością Ziemi Zamojskiej. Jest to bezkompromisowa, wielka lekcja historii regionalnej. To suma wiedzy, poglądów, filozofii życiowej i marzeń autora w znakomitej oprawie literackiej.
Z Adamem Kulikiem, poetą, prozaikiem, autorem telewizyjnych filmów dokumentalnych i edukacyjnych, reporterem pracującym od 20 lat w Lubelskim Ośrodku TV, rozmawiam o książce, której nie czyta się "jednym tchem", ale ze wstrzymanym oddechem. Prawdziwa, pasjonująca i niezwykle odważna: Adam Wiesław Kulik, Czas hieny, Wydawnictwo ARCANA, Kraków 2011
Teresa Madej - W Twojej najnowszej książce obrywa się wszystkim - Polakom, Żydom, Ukraińcom, Rosjanom i Niemcom. Także politykom i księżom. Oszczędziłeś jedynie Ormian.
Adam Kulik - Ormianie, odkąd zacząłem zgłębiać ich historię, ich historię osiedlenia się w Polsce, wpływ na naszą kulturę i gospodarkę, zafascynowali mnie swoją postawą. Ich drzewa genealogiczne, zwykłych kupców, rycerzy, nie książąt, nie królów - sięgają 2 tys. lat. To świadczy o ich stosunku do historii, sposobie traktowania historii. W rozwój Rzeczypospolitej wnieśli ogromny wkład, przy tym zawsze byli mniejszością etniczna, religijną, kulturową, dla której Polska była drugą Ojczyzną. Nigdy nas nie zdradzili przez tych kilkaset lat, jakie byli z nami.
Wnieśli ogromny wkład jeśli chodzi np. o przyprawy zamorskie. Większość tych rzeczy, które dzisiaj mamy na naszych stołach, dotarła do nas za pośrednictwem Ormian. Mieli ogromny wpływ na naszą dyplomację XVI i XVII w., handlowe faktorie od Chin po Lizbonę. Uczyli się polskiego, a z racji podróży kupieckich musieli znać inne języki. Byli idealni na posłów królewskich. Bywało tak, że niekorzystne traktaty z Turcją jechał i "odkręcał" w Stambule na korzyść Rzeczypospolitej ormiański poseł.
Teresa Madej - Masz do Ormian sentyment. Zrobiłeś o nich film.
Adam Kulik - Tak, zrobiłem o nich film, taki ciepły, dobry film - wydaje mi się. Dobry, sadząc po reakcji tych Ormian (handlują gdzieś na bazarze), którzy przyszli na premierę do Centrum Kultury w Lublinie. Oni po tym filmie poczuli się członkami takiej mniejszości bardzo na miejscu, bardzo bogatej intelektualnie, gospodarczo. Po prostu - dowartościowali się.
Teresa Madej - Powiedziałeś, że ich zamojskie kamienice to pałace.
Adam Kulik - Właśnie. Ormianie w I Rzeczypospolitej dorabiali się olbrzymich fortun. Nosili się jak Karmazyni. Nasza magnateria miało im to za złe. Podawali ich nawet do sądu. Przecież te ich zamojskie kamieniczki, te same portale, te same obramienia okien możemy spotkać na Wawelu, czyli to były jakby pałace w miniaturze. Oni byli niewyobrażalnie bogaci. Jednak nie przekładało się to na jakieś kombinowanie przeciwko Rzeczypospolitej, przeciwko nam, przeciwko Polsce. Zawsze byli wierni w przeciwieństwie do innych mniejszości, choćby Tatarów czy Żydów. Bywały takie przypadki, jeśli chodzi o Żydów, że tajne policje carskie w czasach rozbiorów w większości składały się z Żydów.
Teresa Madej - Pierwszą myślą, po przeczytaniu "Czasu hieny" była myśl, że to książka polityczna.
Adam Kulik - Ja nie chciałem w tej książce nikomu "dowalać" specjalnie. Chciałem uporządkować pewne sprawy dla samego siebie. Chciałem zbudować taki fundament, na którym bym oparł swoje myślenie o Polsce, o naszym czasie, o naszych politykach. Jak wiesz, w kraju część spraw, np. polsko-ukraińskich czy polsko-żydowskich jest celowo przemilczana, po to żeby nam wmawiać chociażby antysemityzm czy postawę antyukraińską.
Teresa Madej - Ale przecież od dziesiątków lat nie możemy porozumieć się z Ukraińcami.
Adam Kulik - Nie możemy bo Ukraińcy, w moim odczuciu, mają taki plebejski, czy postsowiecki stosunek do historii. Powiem to na przykładzie Beresteczka. W Beresteczku, gdzie była największa XVII-wieczna bitwa Europy, zginęło Ukraińców czy Rusinów, bo wtedy nikt nie mówił Ukraińcy tylko Rusini, 30, 40 tys. ludzi. Oni sami nie wiedzą ilu. Polaków zginęło 900 albo 1,5 tys. Więc dysproporcje ogromne. Pojechałem tam robić zdjęcia do filmu, dostałem do rak broszurkę, gdzie oni piszą, że to jest miejsce wielkiej chwały Kozactwa. No nie można odwracać historii o 180 stopni. To jest miejsce ich pogromu a nie wielkiej chwały. I nie chodzi o to, że my byliśmy tak genialni, że nas zginęło tylko 900, ale ich 30 tys., i że ich rozbiliśmy laserami, tylko chodzi o to, że oni się sami potopili w tych bagnach. Tam była taka historia, że autentycznie Bohun wchodził z taborem, z wojskiem i oni pomyśleli, że starszyzna ucieka i w panice rzucili się wszyscy do ucieczki. Tabor był położony na bagnach i potopili się w tych bagnach. Jak dziś meliorują łąki to szufla koparki wybra kilkadziesiąt szabli, kilkadziesiąt muszkietów, bo tam całe wozy bojowe się potopiły. Z końmi i całym wyposażeniem. Więc, historie nie jest taka, jaką chce się żeby była. Historia jest taka, jaka była naprawdę. To Sowieci wymyślili, że jeżeli fakty się nie zgadzają z historią to tym gorzej dla faktów. Nie, historię buduje się na faktach. A Ukraińcy ciągle budują historię na życzeniach. Tak jak właśnie to Sowieci robili. Nie uporządkujemy wszystkich spraw ani polsko-ukraińskich, ani na styku polsko-żydowskim jeżeli nie wyjaśnimy wszystkiego do końca. Zawsze będzie jakieś odium, zawsze będzie jakiś smród przykryty przykrywka, który co jakiś czas będzie wybuchał.
Teresa Madej - W pamięci mamy także ludobójstwo Polaków na Wołyniu dokonane przez UPA.
Adam Kulik - Ukraińcy gloryfikują UPA. Bez ogródek opisuję też te historie. Moja babka naprawdę w Łaszczowie widziała kobiety z wyciętymi kroczami, z wyciętymi piersiami, z powpychanymi w te miejsca wiechciami ze słomy. Nie możemy tego przemilczać. Tak było. Oni to muszą przyjąć do wiadomości, przeboleć, przeprosić i koniec. Inaczej nic nie wyjaśnimy.
Teresa Madej - A czy Twoim zdaniem jesteśmy w stanie porozumieć się ze społecznością żydowską? Czy Twoja książka może mieć na to jakiś wpływ?
Adam Kulik - Ja myślę, że bez szczucia się wzajemnego i bez oczerniania Polaków... My jesteśmy bardzo łagodnym narodem. Ja sądzę, że Żydzi to świetnie wiedzą. My jesteśmy łagodnym, tolerancyjnym narodem i to się nie wzięło z nikąd. Tolerancję mamy we krwi, bo kiedy w XVI, XVII i XVIII w. w Europie szalały wojny religijne to w Polsce nikt się nie rżnął. Mieszkali obok siebie wszyscy . Dzisiaj to jest kwestia tylko szczucia i przemilczania pewnych rzeczy. Przemilczenia po to, żeby nam wciskać nieprawdę, żeby np. wciskać kompleks mniejszości, kompleks antysemity. Ja się urodziłem w Polsce komunistycznej, gdzie szkoły były internacjonalistyczne, gdzie się mówiło o przyjaźni międzynarodowej, o internacjonalizmie. I nikt mi nie mówił o tym i ja się nie czułem antysemitą bo Żydów nie było w kraju. Z jakiej racji teraz mam się czuć antysemitą, że mi to "Gazeta Wyborcza" wmawia? Z Żydami to jest taka historia, że nie chcą wyjaśnienia wszystkich przyczyn wzajemnej niechęci, czy wyjaśnienia wzajemnych odniesień tylko dlatego żeby nas utrzymywać w kompleksie i w tym poczuciu winy.
Teresa Madej - Czy jesteśmy Żydom coś winni?
Adam Kulik - Myślę, że nie jesteśmy im nic winni. To oni są nam winni. Przeganiano ich w całej Europie, jak Europa długa i szeroka. W Rosji obowiązywała "dziesiętna" norma. Żyd te nie mógł być adwokatem. U nas mogli się spokojnie rozwijać. Żydzi amerykańscy ciągle domagają się odszkodowań za mienie pozostawione w Polsce. Od Niemców dostali 800 mld marek za mienie zrujnowanie czy zabrane im przez Niemców. Amerykański rząd po wojnie zatrzymał polskie złoto wywiezione z NBP do Stanów i Kanady. I z tego złota zapłacił odszkodowania tym Żydom, którzy mieszkali w Polsce, a teraz są w Stanach Zjednoczonych. Więc odszkodowania dostali. Oni ciągle upominają się o jeszcze. Dlaczego tak się upominają? Bo nie ma do końca wyjaśnionych tych wszystkich historii wzajemnych zaszłości. Piętnują nas za antysemityzm. Ale zauważ, ile gazet pisze, że brat Adama Michnika - Stefan Michnik skazywał, jako sędzia, polskich żołnierzy z AK, którzy walczyli o wolność swego kraju? Czy Polak w Izraelu skazywał Żydów za to, że walczyli o wolność swego kraju walcząc z Arabami? No przecież gdyby taka sytuacja była w Izraelu roznieśliby go w strzępy. Tutaj taka sytuacja jest i nie wolno o tym mówić.
Teresa Madej - Tzn., że jest cenzura?
Adam Kulik - Jest cenzura. Swojej ostatniej książki nie wydałem bo wydawnictwo nie chciało mi puścić czterech fragmentów tekstu, które ja uważam, że powinny pójść. Zdawałoby się, że wydawnictwo, które jest filią francuskiego wydawnictwa... Ale okazuje się, że tam są pieniądze "liberalne", "czerwone", postkomunistyczne - skoro nie chcą mi puścić historii prawdziwych w tych odniesieniach, np. "Polacy komuniści", czy "Polacy Żydzi".
Teresa Madej - Dajesz też do "wiwatu" polskim politykom, także europosłom, całemu rządowi i prezydentowi.
Adam Kulik - Za co się nie weźmiesz, wszystko jest w kraju rozwalone. Nie mamy dróg, służba zdrowia - lepiej nie chorować, bo to jest koszmar - jest rozbita. Mówi się, że Buzek zreformował służbę zdrowia, on ją zmarnował. Szkoły (mam dziecko, które w tym roku idzie do I licealnej) - poziom się tak drastycznie obniżył, że nie ma o czym mówić. Szkoły rozwalone, uniwersytety - rozwalone. Palikot, który tak głośno krzyczy i współpracuje z Tuskiem, był przecież szefem Sejmowej Komisji "Przyjazne państwo". Miał usprawnić, że w jednym okienku małe i średnie firmy miały załatwiać wszystkie formalności - nic z tego nie ma, nic z tego nie zrobił.
Ciąg dalszy nastąpi... autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2012-08-04 przeczytano: 5156 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|