Podczas październikowej sesji Rady Miasta przyjęto kilka uchwał, które budziły spory. Pisałem już o nowych regulacjach sprzedaży piwa w Zamościu, zażarta dyskusja odbyła się na temat powołania spółki, która przejmie lotnisko w Mokrem, ale moim zdaniem najbardziej warta uwagi była sprawa przekazania Prokuraturze Okręgowej budynku po dawnym internacie II Liceum Ogólnokształcącego.

Budynku, który jest mi nie kryję, że bliski. Chodziłem bowiem do tej szkoły i choć zdecydowaną większość zajęć moja klasa miała w sali nr 6 na parterze właściwego gmachu, zdarzało nam się pójść na lekcje do niegdysiejszego internatu. Najczęściej podczas zajęć z języków obcych oraz wtedy, gdy szukaliśmy jakiejkolwiek wolnej sali, bo np. nadarzyła się okazja, bo którąś lekcję odrobić wcześniej. Przyjemnie tam nie było. Niewygodne i nierówne schody bez barierki (za to ze ścianami) stanowiły dla mnie sporą trudność. Dalej nie było dużo lepiej, bo stara konstrukcja i postępujące zaniedbanie dawały znać o sobie. Można było tam jednak urządzić gabinet lekarski, a także - oczywiście w stosownej majowej porze - ustne matury. Zdawałem dwie. Obie na piątki, choć z WOS-u celowałem wyżej. Ale koniec końców nie narzekałem i w sumie dobrze wspominam wizyty w tym miejscu.

Obecni uczniowie II LO również nie czują odrazy do tego budynku. Aczkolwiek bywają w nim znacznie rzadziej. Nie jest to miejsce zupełnie niepotrzebne dyrekcji szkoły, ale przeciwnie - wciąż przydatne. Na lekcje języków obcych, gdzie chodzą mniejsze grupy niż na resztę zajęć, jest jak znalazł. Jednakże już niedługo szkoła gmach straci, a miejsca uczniów i nauczycieli zajmą prokuratorzy oraz osoby, które będą przesłuchiwać. Budynek przejmie bowiem Prokuratura Okręgowa.

Do tego momentu wszystko jeszcze rozumiem. Dalej zaczyna się galimatias.

Po pierwsze: argumentem przemawiającym za przenosinami jest budowany w pobliżu potężny gmach Sądu Rejonowego i Okręgowego. Nikt jednak nie wytłumaczył dlaczego w zasadzie tak wielka i warta kilkadziesiąt milionów złotych inwestycja nie przewidziała ulokowania w sobie siedziby prokuratury. Bo nie jest argumentem fakt, że tak się po prostu stało. Podobnie jak to, że sąd i prokuratura działają rozłącznie. W Biłgoraju można było obie instytucje umieścić w jednym budynku, rozdzielając je już w środku i dając im osobne wejścia. W Zamościu jakoś nie.

Po drugie: jak można było usłyszeć na wspomnianej sesji RM, obecną siedzibę Prokuratury Okręgowej przy ulicy Szczebrzeskiej, ma przejąć Prokuratura Rejonowa. Teraz mieści się ona tuż obok budynku Komendy Miejskiej Policji przy ulicy Wyszyńskiego (a w zasadzie w innym jego skrzydle), czyli w podobnej odległości od przyszłego sądu w porównaniu do II LO. Tych przenosin już kompletnie nie rozumiem, a słowa przedstawiciela prokuratury, który wystąpił przed radnymi, jakoby "w pobliżu obecnej siedziby są psy" przyznają Państwo, że brzmią nieco dwuznacznie. Nie mówiąc już o tym, że przez lata ze współbytowania dwóch podmiotów podległych zupełnie różnym ministrom nikt nie robił problemu.

Po trzecie: budynek po dawnym internacie wymaga kapitalnego remontu. Z tym się zgadzają wszyscy. Wszyscy więc zdają sobie sprawę, że trzeba będzie ponieść na ten cel bardzo duże koszty. Zatem resort sprawiedliwości wyda masę szmalu nie tylko na zamojski sąd, ale także na nową siedzibę Prokuratury Okręgowej. Pozazdrościć gospodarności.

Po czwarte: II LO oczywiście wciąż będzie działać. Tak się jednak składa, że na podwórze szkoły wiedzie tylko jedna brama. Drugiej zwyczajnie nie ma gdzie zbudować. No chyba, że kosztem asfaltowego boiska, ale na to się chyba dyrekcja nie zgodzi. Innymi słowy uczniowie i nauczyciele będą przejeżdżać przez tę samą bramę, co mordercy, gwałciciele i inni przestępcy. A jak się zdarzy jakaś widowiskowa ucieczka lub strzelanina, to dopiero będzie fajnie. Wszak budynek szkoły jest oddalony od dawnego internatu zaledwie o ok. 30-40 metrów.

Nowy budynek sądu ma zacząć działać w 2014 roku. Prokuratura zatem będzie musiała uwinąć się ze wszystkim w ciągu dwóch lat. Bardzo jestem ciekaw, jak się z tym upora, bo na razie całe przedsięwzięcie wygląda na mocno nieprzemyślane. Na pewno jednak dla niektórych będzie to ciekawe doświadczenie. Wszak nieczęsto słyszy się zarzuty w tym samym pokoju, co wiele lat wcześniej pytania maturalne.