Imprezę, promującą czytelnictwo i biblioteki w ramach ogólnopolskiej akcji Noc Bibliotek, wspierał jako najważniejszy duch - duch dobrej i pożytecznej zabawy. Postarali się o to pracownicy Biblioteki Pedagogicznej w Zamościu (15.06.).

Uczestników wydarzenia zaproszono na reprezentacyjną arterię Starego Miasta Zamościa - ulicę Grodzką, przy której mieści się czytelnia tej placówki. Wszystkich obdarowano przyjaznym duszkiem w kształcie zawieszki.

- To pierwsza Noc w Bibliotece, której hasłem przewodnim są "Zamojskie duchy" - mówiła i witała zacnych gości Dorota Mach, dyrektor Biblioteki Pedagogicznej w Zamościu, zapraszając na wyprawę po niezwykłych miejscach związanych nie tylko z "Hetmańskim Grodem".

Do wspólnej zabawy w grę planszową "Chłopska szkoła biznesu" - zachęcała Anna Kita. Ta gra, w której można było zamienić się w przedsiębiorców: kowali, piekarzy, tkaczy i produkowanie przyporządkowanych do zawodu - towarów. To była świetna edukacja ekonomiczna poprzez zabawę. To podstawy do przedsiębiorczości życiowej. Co ciekawe - na jarmarku najlepiej poradziła sobie - dokonując wymiany barterowej i zakupów siedmiolatka z Krakowa, która wraz z rodziną dołączyła do gry, stanowiącej interesującą ofertę Biblioteki Pedagogicznej dla młodzieży od 12 lat, a także dla szkół. Laureatka lub jej młodszy braciszek opuszczając nocne spotkanie z duchami zapomnieli o swojej zabawce - misiu, który oczekuje na nich w czytelni Biblioteki Pedagogicznej.

W programie Uczeń na scenie - młodzież Zespołu Szkół nr 2 w Zamościu, przygotowana przez Martę Słomianowską zaprezentowała etiudę poetycką na motywach twórczości Juliana Tuwima - "A ja tak sobie wieczorem", "Ławka wyobraźni" i "Sen"; Wojciecha Młynarskiego - "Lubię wrony", Edwarda Stachury - "Piosenka dla zapowietrzonego" oraz ludowej poetki Zamojszczyzny Alfredy Magdziak "Widzenie". "Ławeczka, czyli kilka refleksji o życiu na miejskim bulwarze" to zestaw świetnie dobranych tekstów oraz muzyki.

Nasze polskie przywary, zawarte w satyrach Mariana Załuckiego - znakomicie zinterpretowała - nauczycielka języka polskiego i historii, aktualnie "studentka" Uniwersytetu III Wieku - Janina Czerwieniec. Była również rewelacyjna w monologach ze spektaklu komediowego "Klimakterium i już". Rozbawiła publiczność recytacją "Bajki o głupim Jasiu" Jacka Kaczmarskiego. Wielkie brawa.

Tej nocy nie mogło zabraknąć niesamowitych opowieści o duchach związanych z naszym miastem, wśród których "królował" duch kanclerza i hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego. Uczestnicy wysłuchali kilku opowieści niezwykłych, czyli były to fakty i mity o Zamoyskich i Zamościu mające źródła w ustnych przekazach i w wyobraźni - opowiedziane przez autorkę tekstu. Z całym przekonaniem można stwierdzić, iż duchy miały jedną wspólną cechę - straszyły w interesie Zamościa oraz w imię dobra i prawdy.

Nocne spotkanie wypełniły także duchy "literackie", które przywołał na stronach "Dawniej w Zamościu: o skarbach i duchach, sławnych generałach, poetach, wizytach dostojnych gości, wielkich balach, pojedynkach i kurtyzanach" nieżyjący już Krzysztof Czubara. Opowieści z dreszczykiem pana Czubary oraz smutną legendę "Piękna zamościanka" z książeczki "Opowieści o Zamościu. Legendy o duchach Zamościa" wydanej pod redakcją autorki tekstu - odczytały słuchaczom: Monika Bździuch, Alina Kierepka, Barbara Kądziołka i Agnieszka Kowalczuk.

Późną nocą ksiądz Tomasz Winogrodzki, wikariusz parafii Świętego Krzyża w Zamościu, laureat Nagrody Morando 2012 opowiedział o tym, co to znaczy "Przekazywać dobro" i w jaki sposób można to czynić. Ksiądz podkreślił, że we współczesnym świecie trudno nie czynić dobra, choć sprawą wiadomą jest, że w dziejach ludzkości zawsze istniało dobro i zło, a wszystko za sprawą szatana, który zwiódł na złą drogę Ewę i Adama. Dziś ciągle dobro walczy ze złem, a jego narzędziem jest dekalog, który Bóg zostawił mieszkańcom ziemi. Ksiądz zostawił nas z przesłaniem, że "zło należy dobrem zwyciężać - będąc dobrym jak chleb, chociaż nie jest łatwo czynić dobro na początku XXI wieku".

Nocne Polaków rozmowy upłynęły przy suto zastawionych stołach z pierożkami, sałatkami, owocami i ciastami, specjałami wykonanymi przez panie bibliotekarki. W doborowym towarzystwie smakowały wybornie, a tematów do rozmów także nie zabrakło, tak jak dobrych duchów.