www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 2 maja 2024, w 123 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Zygmunta, Anastazego, Witomira, Anatola, Longina.
Majowe przysłowia: Jak burze w maju częste, to snopki w żniwach gęste. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




Życie z muzyką - rozmowa z Małgorzatą Dybowską cz.2

Osnową wszelkiej jej działalności w Zamościu zawsze była piękna muzyka i jej wspaniali wykonawcy. Swoje oraz męża służbowe i prywatne kontakty z najwybitniejszymi artystami, kompozytorami, dyrygentami, pianistami, skrzypkami i śpiewakami wykorzystała z sukcesem - do zaprezentowania zamościanom podczas Zamojskich Dni Muzyki tego, co w muzyce klasycznej najpiękniejsze.

Teresa Madej - Muzycy, kompozytorzy z którymi dane było Pani pracować/współpracować.


Zakończenie Kursów Mistrzowskich - M. Dybowska i prof. Tadeusz Gadzina, UMFC, 2004 r.


Małgorzata Dybowska: -Przez kilkanaście lat związana byłam z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pracując w Departamencie Sztuki, późniejsza nazwa Departament Promocji Kultury. W zakresie swych obowiązków miałam nadzór i opiekę merytoryczną nad krajowymi instytucjami kultury, w tym nad instytucjami o statusie narodowych (Filharmonia Narodowa, Teatr Wieki - Opera Narodowa, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina i wiele innych). Był to okres, w który dane mi było poznać wielu wybitnych artystów, kompozytorów, dyrygentów, pianistów, skrzypków, śpiewaków, tancerzy, z którymi też miałam przyjemność i zaszczyt współpracować. Nie bez dumy mogę tu wymienić tej rangi nazwiska, co: Krzysztof Penderecki, Wojciech Kilar, Henryk Mikołaj Górecki, Romuald Twardowski, Krzysztof Meyer, Henryk Czyż, Kazimierz Kord, Antoni Wit, Regina Smendzianka, Barbara Hesse-Bukowska, Stefania Woytowicz, Krystyna Szostek-Radkowa. Każde spotkanie, wymiana nawet kilku słów z tak wybitnymi postaciami, pozostały w mej pamięci na zawsze.

Bardzo często nawet najpoważniejsze spotkania z wybitnymi artystami, spotkania na tzw. "wysokim szczeblu" miały wydźwięk humorystyczny. Kiedyś na scenie Opery Śląskiej w Bytomiu odbywała się uroczystość jubileuszowa wybitnego polskiego tenora Bogdana Paprockiego, znanego ze specyficznego poczucia humoru. Gdy w imieniu Ministra Kultury zwróciłam się do Jubilata, mówiąc, że "mam zaszczyt uhonorować tak wielką postać...", w tym samym momencie artysta siedzący na scenie w królewskim fotelu, nieco już zmęczony, pełnym powagi głosem rzekł: "... postać, posiedzieć, i poleżeć też". I tak, prysnęła powaga sytuacji. Natomiast znakomity artysta i gawędziarz Wiesław Ochman, poirytowany przedłużającymi się oficjalnymi przemówieniami na swym jubileuszu w Operze na Zamku w Szczecinie, wykrzyknął: "Mam te swoje 70 lat i co z tego...." To był początek i koniec oficjalnego wystąpienia Jubilata.

Teresa Madej - Proszę przybliżyć Czytelnikom projekty muzyczne, które Pani realizowała.

Małgorzata Dybowska: -Kiedyś, gdy przystępowałam do realizacji przedsięwzięć artystycznych, nie używano pojęcia "projekty muzyczne" w odniesieniu do koncertów, festiwali, warsztatów, konkursów, czy nawet muzycznych audycji radiowych. Dziś, czego nie mogę zaakceptować, każda z tych form upowszechniania muzyki jest "projektem muzycznym", a nie wydarzeniem, czy przedsięwzięciem. Pozostanę więc przy przedsięwzięciach i wydarzeniach artystycznych, realizowanych w Zamościu, wśród których wspomnę dwa najważniejsze dla mnie i, mam nadzieję, ważne również dla zamojskiego środowiska muzycznego.


Rozpoczęcie Kursów Mistrzowskich - M. Dybowska, prof. Edward Wolanin, prezydent Zamościa Marcin Zamoyski


Festiwal Zamojskie Dni Muzyki, obchodzący w tym roku swoje 40-lecie oraz Międzynarodowe Mistrzowskie Kursy Muzyczne, które swój żywot zakończyły po 13 latach. Sprawując funkcję dyrektora zamojskiego festiwalu, wiele czasu poświęcałam jego organizacji, mieszkając na stałe w Warszawie i tam pracując etatowo. Odbywałam wiele podróży w ciągu całego roku, pokonując w różnych warunkach trasę Warszawa-Zamość i Zamość-Warszawa. Gdy październiku kończyły się festiwalowe koncerty, niemal następnego dnia przystępowałyśmy do planowania następnego. Anna Gruszkiewicz z sukcesem poszukiwała sponsorów, ja natomiast szukałam najlepszych artystów, których chciałyśmy i mogłyśmy gościć w Zamościu. Moje zadanie było łatwiejsze, bo tych najlepszych miałam niejako "pod ręką", pracując z nimi w Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie oraz utrzymując przyjacielskie stosunki z wieloma artystami-pedagogami innych uczelni muzycznych w kraju. I tak, na Zamojskich Dniach Muzyki bywali: Piotr Paleczny, Janusz Olejniczak, Krzysztof Jabłoński, Waldemar Malicki, Wojciech Świtała, Andrzej Tatarski, Konstanty Andrzej Kulka, Kaja Danczowska, Barbara Górzyńska, Stanisław Firlej, Tomasz Strahl, Andrzej Wróbel, Bożena Betley, Jadwiga Rappe, Kwartet Wilanowski, Kwartet Śląski, Kwartet Camerata, Zespół Concerto Avenna, Camerata Vistula, i wiele innych. Każdego roku jeden koncert festiwalowy wypełniali zamojscy muzycy, w ramach promocji Zamościa i jego kultury.

Wspominając minione lata, powracają także w pamięci wydarzenia wywołujące uśmiech, w których miałam szczęście uczestniczyć obok tych "najsławniejszych". Jadąc kiedyś pociągiem do Koszalina z koleżanką z Ministerstwa Kultury, na konkurs w teatrze dramatycznym, usiadłyśmy w przedziale i każda z nas zajęła się swoją pracą. Moja towarzyszka podróży pasjami rozwiązywała krzyżówki, tym razem całą podróż też na to poświęciła. Lipcowy upał dawał się we znaki, musiałyśmy otworzyć okna i drzwi na korytarz. Co pewien czas odrywała mnie od czytania i dość głośno pytała o jakieś hasło do krzyżówki. W pewnym momencie zwróciła się do mnie: "najwybitniejszy skrzypek polski na pięć liter!" Nim zdążyłam odpowiedzieć, z korytarza dobiegł mnie znajomy męski głos: "Kulka" i w drzwiach przedziału stanął Konstanty Andrzej Kulka. Dalszą podróż do Koszalina odbywaliśmy już we troje.

Bardzo ważnym dla mnie przedsięwzięciem realizowanym w Zamościu były Międzynarodowe Mistrzowskie Kursy Muzyczne, skierowane do młodzieży szkół średnich i uczelni wyższych, ze szczególnym uwzględnieniem utalentowanej muzycznie młodzieży zamojskiej. Początkowo zgłaszali się tylko uczestnicy z Polski, ale już w kolejnych "odsłonach" zamojskich kursów uczestniczyła muzyczna młodzież spoza granic naszego kraju. Organizatorzy przykładali wielką wagę do promocji miasta, jego historii, kultury, jak również promocji całego regionu. Poza zajęciami dydaktycznymi, młodzież miała możliwość zwiedzenia najpiękniejszych miejsc na Roztoczu. Gdy wspominam tamte czasy, wiem, że osnową wszelkiej mojej działalności w Zamościu, zawsze była piękna muzyka i jej wspaniali wykonawcy.

Teresa Madej - Co znaczy dla Pani Zamość?


M. Dybowska podczas zakończenia Zamojskich Dni Muzyki w Katedrze Zamojskiej


Małgorzata Dybowska: -Zamość - moje rodzinne, ukochane miasto, szczególne miejsce na ziemi, z którym związana jest historia mojego życia, prywatnego i zawodowego. Wprawdzie od ponad 50 lat mieszkam w Warszawie, gdzie założyłam rodzinę, przyszły na świat moje dzieci i wnuki, pracowałam etatowo w kilku instytucjach kultury i placówkach edukacyjnych, to jednak dłuższa nieobecność w Zamościu wywołuje zawsze uczucie niewytłumaczalnej tęsknoty. Bez większego zastanowienia pakuję wtedy walizkę i podążam do rodzinnego miasta. To tutaj znajduję spokój, którego tak bardzo brakuje mi w Warszawie. Każdy pobyt w Zamościu to dla mnie długie spacery po pięknym, zabytkowym mieście. To wspomnienia dawnych lat spędzanych w domu rodzinnym z rodzicami i braćmi, przy dawnej ulicy Dzierżyńskiego. To gmach Akademii Zamojskiej, do której uczęszczałam, siedziba zamojskiej szkoły muzycznej, w której rozpoczęłam muzyczną edukację. Niemal każdy zakątek Zamościa związany jest ze wspomnieniami, którym nie ma końca. I tak, podróżując przez całe swe życie, ciągle zastanawiam się, czy wyjeżdżam z Warszawy do Zamościa, by za kilka dni powrócić do Warszawy, czy też wyjeżdżam z Zamościa do Warszawy, by za jakiś czas powrócić do Zamościa? A może już na zawsze?

Teresa Madej - Nadal jest Pani bardzo aktywna w świecie muzyki. Czy są jakieś nowe pomysły/projekty?

Małgorzata Dybowska: - Wkroczyłam już dość energicznie w okres emerytalny, stąd moja aktywność zawodowa nieco osłabła. Nie pracuję już etatowo w Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina. Nie podejmuję też nowych inicjatyw. Pozostaje jednak w stałym kontakcie ze środowiskiem muzycznym, uczęszczam na koncerty, jeżdżę na festiwale i konkursy. W czerwcu podpisałam umowę z Polskim Radiem Chopin, dla którego opracowuję co miesiąc Kalendarium chopinowskie.

Wiele czasu zajmuje mi porządkowanie i segregowanie olbrzymich zbiorów nutowych, płytowych i książkowych, które przez całe swe życie gromadził mój zmarły w marcu mąż Stanisław Dybowski, wybitny polski muzykolog i publicysta muzyczny, człowiek ogromnej wiedzy i wielu pasji, z których największą stanowiła muzyka polska. Był jej niestrudzonym popularyzatorem, autorem licznych prac i audycji jej poświęconych. Jego zainteresowania naukowe koncentrowały się na historii muzyki. Interesował się także historią fonografii oraz historią wykonawstwa muzycznego. Napisał kilka książek o muzykach, ogłosił drukiem wiele publikacji naukowych i popularnonaukowych. Pomnikowymi dziełami są: Słownik pianistów polskich (2003), nieoceniona kopalnia informacji pozwalających usunąć tysiące białych plam z historii polskiej pianistyki. A drugim opus magnum jest księga Laureaci Konkursów Chopinowskich w Warszawie (2010), ukazująca elitę światowej pianistyki wypromowaną przez owe konkursy w latach 1927-2005. Mój mąż związany był z warszawskimi konkursami chopinowskimi (od 1975) nie tylko jako ich historyk, lecz także jako komentator i recenzent.
Porządkuję jego muzyczne audycje radiowe i telewizyjne, artykuły, recenzje, eseje, rozprawy, przekraczające w sumie liczbę kilku tysięcy. Chciałabym, by większość tych bezcennych zbiorów mogła w przyszłości posłużyć młodemu pokoleniu muzyków.


Stanisław Dybowski w swoim gabinecie na tle fotografii wielkich artystów


Teresa Madej - Może te zacne zbiory Pani męża mogłyby znaleźć swoje miejsce w nowej siedzibie Orkiestry? Rozmarzyłam się... Jakiego ulubionego muzyka chciałaby Pani posłuchać na żywo w Zamościu?

Małgorzata Dybowska: -Bardzo trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiem też, czy potrafię wskazać jakiegoś jednego, ulubionego muzyka. Miałam w życiu to szczęście, że mogłam usłyszeć grę najwybitniejszych muzyków polskich i zagranicznych, w pięknych salach koncertowych, o znakomitej akustyce i zachwycającej architekturze. Grali na zabytkowych instrumentach, brzmienie których zapierało dech. Zapewne tylko w takich warunkach zgodziliby się wystąpić wybitni artyści, wśród nich również Ci, których lubię i podziwiam.

Teresa Madej - Proszę o komentarz odnośnie planów budowy Filharmonii Zamojskiej. Dlaczego powinna powstać?

Małgorzata Dybowska: -Wspominałam już wcześniej o budowie nowej siedziby zamojskiej orkiestry w Bramie Lwowskiej, pamiętam panującą wówczas euforię, zachwyt i nadzieje związane z otwarciem sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia. Planowano wówczas liczne koncerty, realizację nagrań, wymianę zespołów orkiestrowych z innych instytucji muzycznych na terenie całego kraju. Od tamtego czasu upłynęło wiele lat. Zamojska orkiestra nadal tkwi w starym i ciasnym gmachu, nie mając w zasadzie odpowiednich warunków do muzycznej egzystencji. Pracując w resorcie kultury, bardzo często odwiedzałam budujące się lub rozbudowujące siedziby filharmonii. Patrzyłam na nie z zazdrością, a myślami powracałam do sprawy zamojskiej orkiestry. Zamość, zabytkowe miasto renesansowe, urzekające pięknem kamieniczek, ratusza, świątyń, odwiedzane prze tłumy turystów z całego świata, powinno mieć filharmonię. Gdy powstawał nowy gmach opery i filharmonii w Białymstoku, obawiano się, że obiekt o tak wielkiej kubaturze nigdy nie będzie w pełni wykorzystany, że trudno będzie pozyskać środki na jego eksploatację i utrzymanie. Takie same wątpliwości towarzyszyły powstawaniu nowej sali koncertowej w Radomiu, czy budowie filharmonii w Gorzowie Wielkopolskim, a nawet Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, małej wiosce pod Tarnowem.

Czas pokazał, że zapotrzebowanie na muzykę, w tym tzw. poważną, prezentowaną w odpowiednich warunkach, stale rośnie. Wiadomo, że nowoczesne budynki filharmoniczne i nowe sale koncertowe, powstające w XXI wieku, "naszpikowane" elektroniką odpowiadającą najnowszym światowym trendom w dziedzinie akustyki, obsługi oświetlenia, wzmocnienia systemów bezpieczeństwa przeciwpożarowego i kontroli, ale także bezbłędnej logistyki oraz nowoczesnej kultury organizacyjnej, przyciągają organizatorów różnych przedsięwzięć, nie tylko z dziedziny kultury. To one m.in. zapewniają środki na utrzymanie nowych obiektów. Zapewne tak będzie również w Zamościu, gdzie nowoczesny gmach Filharmonii Zamojskiej, wyzwalający twórczą energię muzyków i animatorów kultury muzycznej, służyć będzie całej społeczności miasta i regionu, bez względu na reprezentowaną dziedzinę życia społecznego.


Jedna ze ścian fonoteki i biblioteki ze zbiorami S. Dybowskiego


Podsumuję moją wypowiedź anegdotą, która wiąże się niejako z powyższymi rozmyślaniami. Gdy zapytano fińskiego kompozytora Jana Sibeliusa, dlaczego o wiele chętniej przebywa między biznesmenami, niż między muzykami, odparł: - "Gdy jestem wśród muzyków, wszyscy mówią o trudnościach finansowych, za to gdy jestem wśród biznesmenów, rozmawiają ze mną wyłącznie o muzyce!"

Teresa Madej - Czy potencjał muzyczny Zamościa jest wykorzystywany w pełni?

Małgorzata Dybowska: -Potencjał muzyczny, i ujmując rzecz szerzej - potencjał kulturowy Zamościa, najmocniej tkwi w działalności Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego, najstarszej polskiej orkiestry, z bogatymi tradycjami muzycznymi. Pamiętajmy, że potencjał ów oznacza gotowość do uczestniczenia w kulturze w rozmaitych rolach, od tworzenia, poprzez mniej lub bardziej aktywne wspieranie procesu rozwijania posiadanych zasobów kultury, aż po różnorodne formy korzystania z nich. Gotowość ta jest efektem rozwoju człowieka jako istoty tkwiącej w kulturze i dbającej o jej pełny, a także właściwy rozwój. To niełatwe i odpowiedzialne zadanie, jako ważna instytucja kultury w mieście, dźwiga na swych barkach zamojska Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego, kierowana od wielu już lat przez Tadeusza Wicherka, wybitnego muzyka i dyrygenta, znakomitego organizatora życia kulturalnego. Zarówno zespół, jak i jego szef, funkcjonują w środowisku otwartym, czyli podlegającym bezustannym modyfikacjom, wynikającym nierzadko z ograniczonych możliwości ich realizowania. Mimo trudności towarzyszących instytucjonalnej działalności kulturalnej w naszym kraju, mimo widocznych ograniczeń swobody działania jednostki w sferze kultury, zamojska orkiestra aktywnie włącza się w kształtowanie na swym terenie rozmaitych treści kulturowych, stanowiąc tym samym niezwykle istotny element potencjału kulturowego Zamościa, w kontekście niemal zerowego dofinansowania z resortu kultury.

To pytanie ściśle wiąże się z poprzednim. Gdy mówimy o potencjale muzycznym miasta, myślimy przede wszystkim o młodym narybku artystów, młodym pokoleniu uprawiającym muzykę i zajmującym się tą sztuką. Państwowa Szkoła Muzyczna I i II stopnia im. Karola Szymanowskiego w Zamościu kształci znakomitych muzyków. Większość z nich zdobywa laury na konkursach krajowych, a nierzadko także zagranicznych. Wyższe uczelnie muzyczne kończą zazwyczaj z wyróżnieniami. To oni powinni w przyszłości zająć się promocją kultury muzycznej w swym rodzinnym mieście. Powinni tu powrócić i z tym miastem związać swoją karierę zawodową. Należy im stworzyć właściwe ku temu warunki. Wtedy z satysfakcją będzie można stwierdzić, że potencjał muzyczny Zamościa jest w pełni wykorzystywany.

Teresa Madej - Jak Pani przyjęła zaproszenie do uhonorowania Pani osoby w Alei Sław w Zamościu?

Małgorzata Dybowska: -Wielkie zdziwienie, zaskoczenie, niedowierzanie... Przecież tak wiele lat upłynęło, moja skromna osoba już nie funkcjonuje w promocji zamojskiej kultury muzycznej. Mało tego, większość młodych melomanów, mieszkańców Zamościa, nie kojarzy mojego nazwiska z tym miastem. Nie ukrywam, że te i inne wątpliwości nie opuszczają mnie do chwili obecnej. Równocześnie jednak rozpiera mnie radość i wielka satysfakcja, bowiem doceniony został mój wkład w rozwój i promocję zamojskiej kultury. Wysiłek, zaangażowanie, niekończące się podróże, a nade wszystko miłość do rodzinnego miasta, nie poszły więc na marne.

Teresa Madej - Czy są jeszcze marzenia, po tak spełnionym życiu?


M. Dybowska w zamojskim parku z wnuczką Kamilą i wnukiem Krzysztofem


Małgorzata Dybowska: -W wieku, który tak szybko osiągnęłam, szkoda czasu na marzenia. W miejsce marzeń, które zazwyczaj są nierealne, dalej zmagam się z życiem, udowadniając sobie każdego dnia, że nie brakuje mi na to siły. Zamiast marzeń, snujmy więc ambitne plany na najbliższy czas, wierząc, że uda nam się je z powodzeniem zrealizować. Nie wycofujmy się z aktywnego życia, nie rezygnujmy ze swych pasji. Ja to czynię nadal, dopóki sił starczy...

Teresa Madej - Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Dybowska: -Dziękuję bardzo.


autor / źródło: Teresa Madej, fot. arch. M.Dybowskiej
dodano: 2019-09-16 przeczytano: 15816 razy.



Zobacz podobne:
     Wystawa "15 lat Alei Sław" na Grodzkiej / 2023-07-03
     Aleja Sław 2023: Widowisko "Pejzaże z Panem Kulikiem" / 2023-06-28
     Aleja Sław: Adam Wiesław Kulik uhonorowany / 2023-06-25
     Zaproszenie do Alei Sław A. D. 2023 / 2023-06-13
     Poeta, pisarz, filmowiec w Alei Sław / 2023-06-02
     Scenariusz wydarzenia kulturalno-promocyjnego "XVI edycja Alei Sław" w Zamościu / 2023-06-02
     Róża i Jan Zamoyscy w Zamościu, w Alei Sław / 2022-06-13
     Zaproszenie do Alei Sław A.D. 2022 / 2022-05-26
     XV edycja Alei Sław uhonoruje Rodzinę Zamoyskich / 2022-05-15
     Kompozytor i dyrygent Zbigniew Małkowicz w Alei Sław'2021 / 2021-07-05
     Zaproszenie do Alei Sław A.D. 2021 / 2021-06-23
     Zamościanin bohaterem XIV edycji "Alei Sław" w Zamościu / 2021-06-08
     Maria Sarnik-Konieczna w zamojskiej Alei Sław / 2020-08-16
     Zaproszenie do Alei Sław A.D. 2020 / 2020-08-03
     XIII edycja "Alei Sław" w Zamościu / 2020-06-27
     Wspomnienie prof. Jerzego Kowalczyka w pierwszą rocznice śmierci / 2019-10-08
     Koncert Galowy 40. Zamojskich Dni Muzyki z "Halką" Moniuszki / 2019-09-25
     40. ZDM: Wiwat Moniuszko! / 2019-09-23
     Małgorzata Dybowska odsłoniła tablicę pamiątkową w Alei Sław / 2019-09-22
     Życie z muzyką - rozmowa z Małgorzatą Dybowską cz.1 / 2019-09-15

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet